Paweł Jurewicz “Homofaszyzm”

Jest rzeczą oczywistą – choć niechętnie przyznawaną w naszym postępowym społeczeństwie – że homoseksualizm jest dewiacją. Wynika to w prosty sposób z „budowy świata”.

Jeśli rację mają ewolucjoniści, to wszystko co nie sprzyja przeżyciu gatunku i spłodzeniu potomstwa jest, z punktu widzenia doboru naturalnego, szkodliwe. Tak właśnie jest z homoseksualizmem.

Choć oczywiście nie uniemożliwia on posiadania potomstwa (wielu gejów ma żony i dzieci), to jednak wrodzona skłonność do kopulowania z osobnikiem, z którym potomstwa mieć raczej nie można, jest oczywistą przeszkodą w przetrwaniu gatunku. Swoją drogą, z punktu widzenia ewolucji, także świadomy wybór bezdzietności, jeśli jest uwarunkowany genetycznie, jest rugowany przez dobór, który preferuje zdrowych osobników.

Jeśli natomiast rację mają kreacjoniści i organizmy żywe zostały stworzone, to święte księgi dość jednoznacznie potępiają „homostosunki” (dla przykładu Biblia nakazuje karać je śmiercią).

Ale po co o tym w ogóle piszę? Nie poruszyłbym wcale tematu pederastii, bo szczerze mówiąc mało mnie interesuje „kto, z kim i w jakiej pozycji”. Sęk w tym, że homoseksualiści obwołali się grupą uciskaną i zaczęli domagać się „swoich praw”. Nie tylko chcą, chodząc po ulicy, publicznie się obściskiwać, ale uznali swoje związki za normalne rodziny i żądają przyznania im prawa do adoptowania dzieci (vide: niedawne doniesienia z postępowej Szwecji o zalegalizowaniu „homoadopcji”).

Gdybyśmy żyli w normalnym, wolnościowym społeczeństwie, to rodzice (i ewentualnie ich spadkobiercy), decydowaliby o tym, komu oddane zostaną osierocone dzieci. Jestem przekonany, że nie pojawiłby się nawet jeden rodzic, który zezwoliłby na oddanie swojego dziecka parze „monozygotycznej”.

W ogóle problem sierocińców i porzuconych dzieci byłby marginalny w społeczeństwie, gdzie od urodzenia Wolny Człowiek wiedziałby, że jest zdany tylko na siebie (i rodzinę) i że nie otrzyma żadnej pomocy od rządu. Niestety, w naszym totalitarnym państwie to władza – a nie dobrowolna umowa między Wolnymi Ludźmi – reguluje takie rzeczy jak adopcje. Dlatego wróćmy do naszej szarej, „łagrowej” rzeczywistości.

Z czego wynika takie zaślepienie szwedzkiego społeczeństwa i zgoda na krzywdzenie dzieci? Odpowiedź wydaje mi się prosta. To, co się stało jest naturalną konsekwencją uznania – wbrew zdrowemu rozsądkowi, ale za to w zgodzie z postępową propagandą – homoseksualizmu za normalne zachowanie. Potwierdzać to mają badania naukowe (prowadzone częstokroć przez aktywnych gejów), które sugerują, że „takim” człowiek się rodzi.

Absurdalność tego argumentu widać na pierwszy rzut oka. Gdyby „wrodzoność dewiacji” była jakimkolwiek jej usprawiedliwieniem, to Zespół Downa również byłby czymś normalnym, a nie chorobą genetyczną. Nie daj Bóg, niech tylko udowodnią neurofizjolodzy, że pedofilia jest wrodzona, a zaraz pojawią się Parady Miłości „Kochających Dzieci Inaczej”. Pomijam już to, że dane statystyczne dość jednoznacznie wskazują, że najważniejszym czynnikiem „generującym” homoseksualizm jest patologiczna rodzina (nadopiekuńcza matka, nieobecny ojciec itd.).

Oczywiście podłoże genetyczne jest również ważne, bo nie każde dziecko z takiej rodziny zostaje gejem. Wskazuje się tutaj np. na wrażliwość (także artystyczną) dziecka, jako jeden z istotnych warunków. Wróćmy jednak do tematu. Nie jest istotne, skąd się ta dewiacja bierze, ważne jest powiedzenie wprost, że nie jest to normalne. Dobrym argumentem jest wyraźne podobieństwo homoseksualizmu do typowego zaburzenia seksualnego, jakim jest impotencja. W obu tych przypadkach mężczyzna „ma trudności”, kiedy jest z kobietą.

Co jednak się stanie, jeśli przyjmiemy, że homoseksualizm jest czymś zupełnie normalnym? Musimy być konsekwentni. Nie mamy prawa zabronić gejom adoptować dzieci, a lesbijkom „dawać ich sobie zrobić”. Nie można też argumentować, że wyrosną z dzieci „małe geje”, bo przecież homoseksualizm nie jest niczym złym. Osoby, które przyjmują przesłankę („homo jest OK”), a odrzucają wniosek („wychowywanie dzieci na homo jest OK”) – chorują na typowe dla lewicy „dwójmyślenie” (ale bez obaw, postępowa propaganda wkrótce złamie i ten reakcyjny opór!).

Oczywiście nie należy myśleć, że wychowanie dzieci na gejów jest jedynym zagrożeniem, które czeka adoptowane maleństwa. Nie wiemy jeszcze (ale się wkrótce dowiemy!) jakie inne zagrożenia dla dziecka czają się w posiadaniu dwóch tatusiów.

Lewicowe eksperymenty na dziecięcej psychice mają długą historię: szwedzcy socjaldemokraci praktykowali eugenikę już przed wojną, narodowi socjaliści Hitlera osiągnęli doskonałość w eksperymentach na ludziach, a kibuce wychowywały „wspólne dzieci”. Na tym tle oddanie maluchów parce tatusiów lub mamuś nie wydaje się niczym szokującym. Nie pierwszy to raz i pewnie nie ostatni „mędrcy” realizują swoje plany stworzenia raju na ziemi.

Tu właśnie kryje się jądro problemu. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu: homoseksualizm jest poważnym zaburzeniem seksualnym. Oczywiście nie jest moim celem potępianie, ani tym bardziej wyśmiewanie pederastów.

Wręcz przeciwnie, uważam inicjatywy w rodzaju amerykańskiego Exodusa (www.exodusnorthamerica.org) i temu podobne (www.anotherway.com), które prowadzą psychoterapię tego zaburzenia, za niezmiernie ważne i pożyteczne. Trzeba tym ludziom dać nadzieję! Nie wolno jednak, w imię fałszywie pojętej tolerancji, pozwolić się zdominować przez garstkę oszołomów. Pół biedy, jeśli taki gej łamie życie sobie i swojemu dorosłemu partnerowi, gorzej jeśli wciąga w to niedojrzałego nastolatka lub „wychowuje” dzieci.

Podsumowując: dopóki ludzie wychowani w mentalności sowieckiej nie wymrą, a nowemu pokoleniu nie uda się przełamać wzorców rodziców i odejść od obecnego państwa totalitarnego, dopóty trzeba prawnie bronić osierocone dzieci przed krzywdą, którą szykują im Postępowcy.

Lektura obowiązkowa:
Gerard van den Aardweg, Homoseksualizm i nadzieja, Wydawnictwo Fronda, Warszawa 1999.

[Lublin, 25 czerwca 2002]

***

Tekst został wcześniej opublikowany w serwisie Chrześcijańska Strona Wolnościowa

Autor artykułu prowadzi serwis Chrześcijańska Strona Wolnościowa

 

13 thoughts on “Paweł Jurewicz “Homofaszyzm”

  1. „Jeśli rację mają ewolucjoniści, to wszystko co nie sprzyja przeżyciu gatunku i spłodzeniu potomstwa jest, z punktu widzenia doboru naturalnego, szkodliwe. Tak właśnie jest z homoseksualizmem.”

    ewolucjoniści mogą bardzo wiele rzeczy ciekawych powiedzieć o doborze naturalnym, ale zupełnie nic o tym, czy ja powinienem raczej działać „na korzyść” doboru, czy „na szkodę”. jest chyba spora różnica między stwierdzeniem, że coś jest takie-a-takie, a że powinno takie być?

  2. Mnie przeraża pewna prawidłowość działania socjalistów. Najpierw „wspierają emancypację homoseksualistów” a potem, jak już dorwą się do pełni władzy, ich mordują.

    Ciekawe dlaczego geje (gejowie?) dają się na to nabrać już trzeci raz.

  3. mam poważny problem ze zrozumieniem następującego:

    „…fałszywie pojętej tolerancji”.

    Jakby ktoś z państwa mi pomógł to zrozumieć? Moja wdzięczność będzie nie fałszywa.

    Serdecznie pozdrawiam

  4. „Nie poruszyłbym wcale tematu pederastii, bo szczerze mówiąc mało mnie interesuje “kto, z kim i w jakiej pozycji”.”

    to zdanie jest piękne, parafrazując w zasadzie cały wpis: nic mnie nie obchodzi kto kim jest ale jak nie jest taki jak inni czyli taki jak ja to jest nienormalny, niemoralny no i ogólnie najlepiej to eksterminacja.

    A może jak na wolnościowca powinno przystawać zgłębić problem: bo czy to nie jest przypadkiem tak że jak się uprzywilejuje jedną grupę to nie ma sie co dziwić że druga grupa też chce być uprzywilejowana? Może problemem nie jest to że homoseksualiści domagają się przywilejów a to że co jakaś grupa społeczna to przywilej. Przywilej który funduje jej państwo. A co geje nie są obywatelami i nie mogą liczyć na przywileje takie jakie mają górnicy, związkowcy, matki samotnie wychowujące dzieci, emeryci i renciści itd? Geje nie płacą podatków że nie mogą się od państwa domagać przywilejów?
    Rozwiązania chyba nie muszę przedstawiać…

  5. Strasznie prosto ujmujesz ewolucjonizm. Na taki poziom cywilizacyjny, na jakim obecnie jest ludzkość, nie możesz ekstrapolować reguł mających zastosowanie w świecie zwierzęcym.

    I proszę Cię bardzo – nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. Pederastia, wbrew temu co myślą Wierzejski z Giertychem, NIE jest tożsama z homoseksualizmem. Widzę tutaj ukrytą (kiepsko) pogardę czy też wrogość do homoseksualistów. Skoro ich nie tolerujesz, miej odwagę się do swojej homofobii przyznać. Tak samo wolno Ci być homofobem jak mi homofilem.

  6. @kapron
    > Radku, kiedy to socjaliści mordowali homoseksualistów?

    staliniści zsyłali ich do różnych obozów zagłady (na etapie wojny domowej bolszewicy kokietowali homoseksualistów jako „postępowych obyczajowo”), potem hitlerowcy po Nocy Długich Noży (wcześniej homoseksualizm był promowany w szeregach SA) robili to samo.

  7. Radku, tylko ze w Twoim komentarzu pojawiło sie zdanie: „Ciekawe dlaczego geje (gejowie?) dają się na to nabrać już trzeci raz.” Kiedy to wobec tego dali sie nabrac po raz trzeci?
    Bo jakoś nie widzę aby pojawiały sie w srodowisku homo sympatie hitlerowskie. Faktycznie, sympatie lewicowe są, i to bardzo widoczne. Jednak jak ognia unikałbym twierdzenia ze srodowiska homo sympatyzują tylko i wyłącznie z lewicą. Przykłady:
    http://www.miedzynami.pl/ – serwis dla osób homo. Z tego co sie zorientowałem spora czesc użytkowników sympatyzuje z PO.
    http://www.outrightusa.org/ – homo organizacja libertariańska
    http://www.indegayforum.org/ – strona gdzie pisuje kilku homo libertarian
    Nawet na stronie Liberalis pojawiły sie teksty homoseksualistów. Jeden był szefem duzej organizacji libertariańskiej, drugi to Polak, który w każdych wyborach głosuje na UPR.
    I tak można wymieniac i wyieniac.

  8. Wcale nie twierdzę, że homoseksualizm jako taki wiąże się z jakimkolwiek poglądem politycznym. Mówię tylko, że istnieje stosunkowo duża i wyraźnie widoczna grupa ludzi, którzy mają orientację homoseksualną, chcą się nazywać gejami i dają się nabierać na współczesne kokietowanie przez socjalistów.

  9. >> I tak można wymieniac i wyieniac.
    Pozwolę sobie jeszcze dorzucić Arthura Silbera ( http://powerofnarrative.blogspot.com/ ) – gej, libertarianin i człowiek o takich niesamowitych umiejętnościach pisarskich, że po prostu nie mogłem o nim nie wspomnieć.

    @Radek
    socjaliści dziś a bolszewicy to jednak jest trochę różnica.

    >> dają się nabierać na współczesne kokietowanie przez
    >> socjalistów
    Może dlatego, że nikt inny (hint, hint: my) nie chce za bardzo ich kokietować?

    Artykułu nie skomentuję. Dbam o swój żołądek.

  10. Witaj Jędrzeju!

    Z tego powodu i ja nie skomentowałem tego artykułu.

    Przypomniała mi się jedna rzecz. Pod koniec maja byłem na Nocy Muzeów. Przed nocą muzeów był Zlot Ogórków.
    Oczywiscie byłem bo lubię zabytki motoryzacji.
    W tle przejeżdzał korowód z okazji Juwenaliów.
    Do łez rozbawiła mnie ekipa dziadków i babć z laseczkami wygrazająca studentom. Były one przekonane że to jest Parada Gejów. Potem ofensywa staruszków załamała się gdy pojawiła się ekipa WAT-u któzy też byli w korowodzie. To wojsko też za gejami?… A Geje mieli przybyć na Plac Bankowy dopiero godzinę póżniej. I co ciekawe, geje wyglądali mniej rozpustnie niż studenci z juwenalijnego korowodu.

    A tak poza tym odnoszę wrażenie, że najwięcej dla propagandy homoseksualizmu robi Kościól i LPR. Bo ostatnio o niczym nie ględzą jak tylko o pedalstwie i pedałach.

    A tak wogóle jakoś nigdy mi się nie zdarzyło aby ktoś przemocą czy nawet perswazją próbował mnie nawrócić na homoesksualizm. A na katolicyzm czy konserwatywny liberalizm, owszem TAK!
    Zresztą. To jest fizycznie niewykonalne. Nie da się na rozkaz zostać homoseksualistą i chyba geje o tym sami doskonale wiedzą.

    Dlatego uważam, że homofaszyzm to wynik chorej wyobraźni dewotek. Takie coś po prostu nie istnieje.
    Są politycy którzy kokietują gejów. Ale geje w roli nowego proletariatu? chyba kogoś tu pogięło.
    Geje stanowią góra 4% męskiej populacji, a gdyby doliczyć biseksualistów będzie w sumie góra 7%.
    Takimi „masami” się świata nie podbije. Ale da się stworzyć ruch przeciwko nietolerancji co mi akurat się podoba.

    Tekst Pawła Jurewicza to zwykły konserwatywny bełkot i tęsknota by wszystko było jak w średniowieczu ( lub XIX wieku w najlepszym przypadku ) i aby wszyscy za ideał piękna uznawali blondynki.

    Tak a’propos. Mam ciotkę na Podlasiu. Wstyd się przyznać ale ona jest bardzo „moherowa”. Dla niej świat się kończy gdy zobaczy dziewczynę z kolczykiem w pępku albo w czarnym wdzianku z naćwiekowanym pasem.

    Najpierw je zwymyslała a potem pytała moją matkę ( jako osobę z Warszawy czyli światową ) czy tak właśnie wyglądają lesby o których nieraz wspominał Ojciec Dyrektor.

    I tym pesymistycznym akcentem kończę.

    Pozdro,

  11. Ja po prostu nie nazywam homoseksualizmu innoscia tylko dewiacja seksualna. I to wszystko. Co nie znaczy, ze nie daje gejom prawa do ich zachowan. Jesli dwoch doroslych gejow spotyka sie postanawia pobawic swoimi cialami, to jest to ich sprawa. Chcialem tylko zwrocic uwage na to, ze akceptacja homoseksualizmu jako innosci (a nie choroby), moze doprowadzic do krzywdy niewinnych dzieci. I to wszystko.

    Wielu wybitnych ludzi mialo rozne zaburzenia/dewiacje a mimo to byli swietnymi naukowcami, pisarzami itd. itp. Jedno nie przeszkadza drugiemu. Nie zmienia to jednak faktu, ze procz wybitnych zdolnosci w jakiejs dziedzinie w innych obszarach posiadali zaburzona osobowosc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *