Jan Kowalski „Adam Michnik w skupie makulatury”

Koncern Agora najwyraźniej zainwestował w skup makulatury. Tak tylko można wyjaśnić nagłe zainteresowanie stertą starego papieru o nazwie Traktat Lizboński. Kierownikowi skupu, Michnikowi – poczciwemu chłopinie najwyraźniej żal się zrobiło na myśl o konieczności przemielenia takiej ilości papieru, więc wymyślił że tą makulaturę trzeba poddać jakże modnemu dziś recyclingowi i wcisnąć do podpisania Prezydentowi Kaczyńskiemu.

Automatycznie do czynu społecznego przystąpili funkcjonariusze Agory oraz różni pożyteczni idioci, starający się niczym nachalny akwizytor (czy na Belwederze nie powinna wisieć kartka „Akwizytorom wstęp wzbroniony” ?) sprzedać nieświeży towar, jeśli nie bezpośrednio Prezydentowi to różnym naiwnym. Ruszyła więc kampania sprzedaży używanych traktatów (na wagę?) w prasie, radiu, na blogach i wszędzie tam, gdzie stanęła stopa politruka.

Niestety dla premiera Putina i genseka Barroso ten „traktat” już wcześniej pisany na papierze z przerobu, po odesłaniu go do skupu makulatury przez Francuzów i Holendrów po raz kolejny wylądował na śmietniku, wysłany tam przez Irlandczyków, „realizujących swój wąski interes” ( a niby czyj interes mieli by realizować Irlandczycy, jeśli nie swój ?)   
 
Szczęśliwie Gazeta Wyborcza, zatrudniająca tak wybitnego specjalistę od spuszczania się z drzew, ratowania błota przed budową na nim dróg ( co nie przeszkodziło mu zniszczyć kilku arów polany pod budowę domu) i innych
takich ekologicznych spraw, jakim jest towarzysz Adam Wajrak postanowiła traktat jeszcze raz poddać recyclingowi.

Oficjalna wersja z jaką zwracają się do nas akwizytorzy traktatów używanych leci w skrócie tak:

Dopiszemy coś tam, żeby udobruchać Irlandczyków, spełnimy jakieś ich żądania i mamy traktacik nówka, kupuj panie. W promocji dodamy jeszcze Kartę Praw Pedała i koszulkę z Che Guevarą. Kupuj pan okazja, świeży traktacik po remoncie.

 
Mam zatem pytanie do Biura Obsługi Klienta Traktatów Używanych Agora S.A.

1. Jeśli do Traktatu będą dopisane dodatkowe treści zadowalające Irlandczyków, nawet w formie załącznika, to nie będzie to już ten sam traktat. Wszystkie kraje będą musiały ratyfikować go od nowa, jako że musi mieć tą samą treść dla wszystkich krajów.Jaki jest sens teraz podpisywać ? Chyba tylko propagandowy.

2. Jeśli komisarze ludowi z Komitetu Centralnego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich są tak zdesperowani że zapowiadają jakieś ustępstwa wobec Irlandii, to dlaczego Polska ma podpisywać darmo ? Jest szansa wykorzystać desperację kołchoźników i jako warunek podpisu Prezydenckiego postawić swoje żądania. Np. Likwidację Wspólnej Polityki Rolnej, wyłączenie   Polski z idiotycznej walki z „globalnym ociepleniem” czy gwarancji wolności słowa i przekonać czyli gwarancji ze strony KE że nie będzie nam stręczyła tu  praw wiązanych z terrorem tolerancji ?  
 
Czy jakiś akwizytor używanych traktatów jest w stanie odpowiedzieć ?  

Jan Kowalski
31 sierpień 2008

Tekst był wcześniej opublikowany na blogu autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *