Marek Marecki ”Legalizacja narkotyków”

Problem legalizacji narkotyków powraca od czasu do czasu i jakiś czas temu pozwoliłem sobie zabrać glos w dyskusji na ten temat.

W każdym moim działaniu wychodzę z założenia, że jeżeli robię coś, co wpływa na mnie, a nie zagraża otoczeniu, to ta czynność powinna być legalna, a ja powinienem ponosić pełne konsekwencje prawne i zdrowotne swoich czynów. W związku z czym także narkotyki, podobnie jak alkohol czy papierosy powinny być legalne.

Często osoby, które postulują legalizacje narkotyków, twierdza, żeby zalegalizować narkotyki, bo i tak przecież ludzie biorą, a łamią w ten sposób prawo. Jednak w ten sposób zwolennicy legalizacji strzelają sobie samobója – ludzie zabijają i kradną, a przecież nikt nie myśli o legalizacji morderstw złodziejstwa.

Uważam, ze argumentacja ze legalizacja lub delegalizacja czegokolwiek tkwi gdzie indziej.

Oczywiście będę tu pisał o osobach pełnoletnich – sprzedaż czegokolwiek dzieciakom, zarówno alkoholu, narkotyków jak i papierosów powinny być traktowana jako przestępstwo.

Padają w dyskusji argumenty, ze przecież narkotyki zmieniają świadomość i po zażyciu ich ludzie mogą być niebezpieczni. Identyczna sytuacja zachodzi w przypadku spożycia alkoholu – dlatego prawo zabrania prowadzenie pojazdów i wykonywania pewnych czynności po wypiciu alkoholu – ale nie zabrania samego picia.

Analogicznie powinno być w przypadku narkotyków.

Mamy doświadczenie z historii, ze jakakolwiek prohibicja się nie udała – pociągneła za sobą olbrzymie koszty i wielką korupcje.

Ale jak widać w przypadku USA i wielu innych krajów, ten błąd popełniany jest ponownie w przypadku narkotyków.

Odurzanie się innymi substancjami niż alkohol jest popularne od wieków w różnych kulturach, świeci mężowie „sadhu” w Indiach regularnie pala trawę i pomimo tego, amoże właśnie dlatego, są uważani za świętych,indianie w Ameryce Południowej łykają grzybyhalucynogenne w celu osiągnięcia wyższego stanuświadomości.

Można dyskutować o używkach z punktu widzenia moralności, różnych religii, albo z punktu widzenia medycyny, natomiast chciałbym podyskutować z punktu widzenia wolności wyboru.

Osobiście jestem z przekonania liberałem dość skrajnym – wiec uważam, ze wszystko powinno być dozwolone, jeżeli korzystanie z czegokolwiek nie ma wpływu na osoby postronne.

Dlatego chociaż jestem absolutnym przeciwnikiem palenia, to nigdy nie uważałem, że należy je zdelegalizować – natomiast jestem za tym, by palacze palili tylko w miejscach do tego przeznaczonych, a nie publicznie, gdzie na działanie dymu papierosowego narażeni są bierni palacze

I mogę powiedzieć, ze identyczne podejście mam do alkoholu i narkotyków.

Wszystko jest dla ludzi.

Często w dyskusji przytaczany jest tez argument, że przecież ci narkomanie niszcząc swoje zdrowie i obciążają kosztami leczenia tych, którzy narkotyków nie biorą.

Ten problem można rozpatrzyć z dwóch punktów widzenia, obecnego systemu zdrowia będącego w posiadaniu rządu jak i w przypadku idealnego systemu, czyli sytuacji gdy istnieją prywatne ubezpieczenia zdrowotne i prywatne szpitale.

W obecnym systemie i tak narkomani są leczeni na koszt podatników, dodatkowo pieniądze podatników wydawane są na organy ścigania, które bezlitośnie tropią palaczy ziela, czy gości którzy łykną sobie extasy zamiast ścigać morderców czy złodziei. Wiec mamy dwa sposoby marnotrawienia pieniędzy podatników (leczenie i policja) i żadnego źródła dochodu.

W przypadku legalizacji narkotyków pozostaje tylko jeden rodzaj wydatków, leczenie. A państwo dzięki podatkom zapewnić może sobie pieniądze na to leczenie. W ten sposób narkomani sami płaciliby za zniszczone zdrowie pośrednio.

Kontrola jakościowa i wprowadzenie norm jakościowych, oraz ulotek informujących o dawkach, tez w pewnym stopniu zmniejszy liczbę osób lądujących w szpitalach.

W idealnej sytuacji gdy na rynku działają tylko prywatni ubezpieczyciele, każdy z nich określa ryzyko „chorowalności” danej osoby na podstawie testów i badań.

Alkoholicy, palacze i narkomani płacą wtedy wyższe stawki – tak samo jak osoby uprawiający sporty ekstremalne

W takiej sytuacji każdy płaci za siebie

Dodatkowym atutem legalności narkotyków jest to, ze można określić ich standardy, czyli tak jak w przypadku innych leków w zamieszczonej ulotce byłoby dopuszczalne dawkowanie, informacja o skutkach ubocznych itp. Podniosłoby to jakość narkotyków i na pewno w mniejszej ilości przypadków dochodziłoby do zatrucia czy przedawkowania.

Następnym argumentem za legalizacja jest dekryminalizacja narkotyków, odcina się żyłę złota na której siedzą mafiozi. Ludzie którzy chcą nabyć narkotyk udają się do apteki, a nie do gangstera. Zmniejsza to prawdopodobieństwo kontaktu ze światem przestępczym, co ma znaczenie zwłaszcza w przypadku ludzi młodych

Tak wiec z której strony by nie spojrzeć na problem legalizacji, to zarówno w obecnym systemie jak i w przypadku systemu w pełni wolnorynkowego legalizacja narkotyków przynosi więcej korzyści niż szkody. Jeżeli spojrzeć na problem z odpowiedniej perspektywy bez uprzedzeń i moralizatorstwa.

Marek Marecki
(Australia)

6 thoughts on “Marek Marecki ”Legalizacja narkotyków”

  1. @claw
    bo to razem wszystko działa,
    naród z partią, partia z narodem
    -rozsiewają więc ciemności jak tylko mogą

  2. Mam takie same poglądy 😀 niedawno na marszu wyzwolenia konopi TVN zapytało mnie dlaczego jestem za legalizacją marihuany odpowiedziałem , że jetem za legalizacją wszystkich narkotyków
    swoją wypowiedź uzasadniłem tymi samymi argumentami co Ty .
    Niestety tego nie puścili na wizji tylko pokazali pierdolonych dresów , którzy nie umieli uargumentować swojego zdania ;/ przypuszczam , że były 2 powody dla , których moje zdanie nie ujrzało światła TV gadałem 10 min ;p , oraz
    TVN ma polecenie żeby nie puszczać racjonalnych wypowiedzi na temat narkotyków.

  3. Pierwszy powód odpada. Jeśli gadałeś długo, to tylko oznacza, że mieli więcej materiału, z którego mogli zmontować fragmenty Twojej wypowiedzi.
    Co do drugiego powodu, to pewnie coś w tym jest. Pamiętam jak w „Teraz My” Michał Piróg w debacie na temat dopalaczy reprezentował (bardziej) wolnościową stronę. Zamordyzm reprezentował poseł „liberalnej” PO, niejaki Nitras Sławomir. Chociaż Piróg powiedział parę sensownych rzeczy, to jednak ogólne wrażenie było niezbyt korzystne, szczególnie w porównaniu do wypowiedzi niejakiego Nitrasa.
    Skąd pomysł, żeby stronę (bardziej) wolnościową reprezentował Piróg? Czy TVN chciał zwiększyć oglądalność, eksploatując gwiazdę swojej anteny, czy zdyskredytować stanowisko wolnościowe, to już mało ważne. Wyraźnie było widać, że nie chcieli się postarać z doborem odpowiedniego reprezentanta dla jednej strony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *