Katarzyna Jankiewicz “Porównanie współczesnej sytuacji społeczno – politycznej w Somalii z ideami libertarianizmu”

Libertarianizm jest współczesną doktryną społeczno-polityczną, która za najważniejszą i najwyższą wartość uznaje wolność jednostki. Czerpie przede wszystkim z XIX-wiecznego klasycznego liberalizmu, dorobku między innymi J. S. Milla. Za patronów libertarianizmu uważa się także indywidualistów, takich jak H. Spencer. Niektórzy zwolennicy tego kierunku odwołują się także do republikańskich idei ojców-założycieli Stanów Zjednoczonych, między innymi T. Jeffersona, który był zwolennikiem państwa-minimum mającego na celu jedynie chronić podstawowych praw, za które uważał prawa do życia, wolności i dążenia do szczęścia. Libertarianie opowiadają się za jak największym możliwym ograniczeniem działalności państwa i maksymalnym zwiększeniem wolności jednostki.

Prawa indywidualne stawiają ponad prawami zbiorowości, uważają bowiem, że nie istnieje problem społeczeństwa rozumianego inaczej niż tylko jako suma jednostek (1). Chcą by każdy człowiek mógł swobodnie decydować o sobie, kontrolować swoje życie i dysponować swoją własnością. Pragną pełnej wolności słowa, zgromadzeń i publikacji, podstawowych swobód obywatelskich. Żądają też prawa do popełniania tak zwanych „przestępstw bez ofiar”, tzn. takich działań, które uznawane są za zakazane, mimo że nie naruszają wolności innych ludzi, np. prostytucja, czy pornografia. Chcą życia społecznego opierającego się na wolnorynkowej gospodarce, liczy się dla nich społeczeństwo, w którym nie ma przymusu, a wszystkie działania opierają się tylko na dobrowolnych dla wszystkich stron umowach. Postulują zasadę, wedle której wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. Uważają wolność każdej jednostki za najlepsze rozwiązanie, gdyż jak twierdzą tylko ona gwarantuje pokój i dobrobyt. Słuszność swoich poglądów udowadniają odwołując się także do praw naturalnych. Jednak nawet wśród libertarian rola państwa jest dyskusyjna. Jednym z ważniejszych przedstawicieli tego kierunku jest Robert Nozick, który jest zwolennikiem państwa jako „nocnego stróża” i twierdzi, że powinno się ono zajmować jedynie ustawodawstwem, wymiarem sprawiedliwości i mieć monopol na stosowanie przemocy. Traktuje on państwo jako umowę społeczną zawartą między ludźmi, która ma na celu służenie jednostce, czuwanie nad jej bezpieczeństwem i ochronę jej wolności.
Szczególnym nurtem libertarianizmu jest anarchokapitalizm, za którego głównego przedstawiciela uznaje się Murraya Rothbarda. Swoją wizję społeczeństwa bez rządu przedstawia on w „Manifeście libertariańskim – O nową wolność”. Rothbard uważa państwo za największego, odwiecznego i najlepiej zorganizowanego agresora, naruszającego nietykalność osób i ich mienia na skalę masową (2). Całą działalność państwa uznaje on za nieuczciwą i niepotrzebną. Obowiązkową służbę wojskową nazywa niewolnictwem, prowadzone przez państwo wojny masowymi mordami, a podatki najzwyklejszą kradzieżą. Podobnie jak większość libertarian jest przeciwny obowiązkowi powszechnego szkolnictwa, państwowej służbie zdrowie i opiece społecznej. Twierdzi, że powinno się znieść sektor publiczny, a wszelką działalność i usługi rządu oddać w ręce przedsiębiorców działających dobrowolnie na wolnym rynku (3) Według niego, wszystkie funkcje, pełnione dotychczas przez państwo mogą być skutecznie sprawowane przez prywatne firmy, wszystkie państwowe instytucje, czyli między innymi policję, sądy, armię, więzienia należy sprywatyzować, podobnie ulice i drogi.
Ja zajmę się porównaniem współczesnej sytuacji społeczno-politycznej Somalii z libertariańskim porządkiem społecznym, a w szczególności ideą społeczeństwa bezpaństwowego, postulowaną przez Rothbarda i innych zwolenników anarchokapitalizmu. Jednak aby dostrzec i rozważać związki konieczne jest bliższe poznanie warunków panujących w tym kraju jeszcze przed epoką kolonializmu.
W Somalii istnieje ponad czterdzieści plemion, które są zrzeszone w konfederacjach, czyli rodzinach plemion, takich jest obecnie sześć, a za najważniejszą i najbardziej wpływową uważa się Hawije. Rzeczywistą społecznością w której się żyje stanowi klan – homogeniczny, czyli składający się z potomków jednego człowieka, albo heterogeniczny, w którym nie wszyscy mają z każdym innym wspólnego przodka. Podobnie było w czasach przedkolonialnych. Najmniejszą, ale kluczową jednostką społeczną była rodzina, w której ojciec miał władzę nad dziećmi, aż do ich ślubu. Ze względu na poligamię rodziny miały nawet do kilkudziesięciu członków. Produkty pracy jej członków były jej wspólną własnością. Rodziny wywodzące się od jednego przodka tworzyły rody, zwane jilib, a te składały się na klan. Ród zapewniał jednostce przynależność do klanu, którego była częścią. Ważną funkcją, którą pełnił była współodpowiedzialność za swoich członków. W sytuacji konfliktu między dwoma Somalijczykami, głowy ich rodzin wchodziły w rolę sędziów i wspólnie rozwiązywały problem, a w przypadku sporu razem wyznaczały trzeciego sędziego, z którego decyzją obaj musieli się liczyć. Gdy oskarżony zostawał skazany na grzywnę, nie płacił jej państwu (którego nie było), jak to się dzieje w naszej, dzisiejszej kulturze, nie płacił też samemu poszkodowanemu, ale jego rodzinie, każdemu członkowi w wysokości zależnej od stopnia pokrewieństwa z ofiarą. Także rodzina, w przypadku niewypłacalności skazanego, była zobowiązana dostarczyć odpowiednie środki finansowe, również kierując się zasadą bliskości spokrewnienia. Można więc powiedzieć, że rodzina pełniła funkcję towarzystwa ubezpieczeniowego i strażnika zasad sprawiedliwości. Przed kolonizacją funkcjonowały w Somalii dwa systemy prawne: zwyczajowy, zwany Xeer i szariat, czyli skodyfikowany system muzułmański. Nie zdarzały się raczej sytuacje konfliktowe między tymi dwoma rodzajami prawa, ponieważ zasady islamu stosowano tylko wtedy, gdy były one zgodne z miejscowymi zwyczajami. W większości podstawowych spraw szariat zgadzał się z prawem zwyczajowym, chociaż różnice zdarzały się nawet w fundamentalnych kwestiach. Na przykład, system muzułmański zakłada zupełną równość praw wszystkich wiernych, a zgodnie z tradycjami jedynie przynależność do grupy pokrewieństwa gwarantuje jakiekolwiek prawa. Można było wyrzec się przynależności do jakiegoś rodu, chcąc przejść do innego, choć ten nie miał obowiązku przyjąć do siebie nowego członka. Można było także założyć swój własny, nowy. Osoba nienależąca do żadnego jilib nie miała zapewnionej w ogóle ochrony prawnej.
Szariat był zatem podrzędny, a podstawą prawną był system zwyczajowy Xeer, który różnił się nieco w poszczególnych plemionach, ale w najważniejszych kwestiach był raczej jednolity. Wszystkie tradycyjne systemy prawne w Somalii za najważniejsze prawa przysługujące człowiekowi uznawały prawo do życia, wolności i własności.
Zasadnicze zmiany w sposobie funkcjonowania społeczeństw somalijskich zaszły w XIX wieku. Pierwsza styczność z Brytyjczykami miała miejsce jeszcze na początku stulecia. Wynikała ona raczej z poszukiwań kontaktów handlowych, a nie zamiarów kolonialnych. Rozpoczęta w 1875 ekspansja państw europejskich miała miejsce również w Somalii. Część północno zachodnią z miastem Dżibuti zajęła Francja, północne wybrzeża Wielka Brytania, gdzie utworzyła protektorat Somalilandu, a Włochy cała południową część, z której po połączeniu z Etiopią powołały w 1936 roku Włoską Afrykę Wschodnią. Niepodległość Somalia odzyskała dopiero na fali dekolonizacji w 1960 roku. Przez dosłownie parę dni na dawnych terenach Somali Brytyjskiego istniała niepodległa republika Somalilandu, która w wyniku połączenia z Somali Włoskim stała się częścią Republiki Somalii. Warto zauważyć, że Somalia jest szczególnym przypadkiem w Afryce, jest krajem, który przed kolonizacją, mimo braku scentralizowanej władzy, był bardzo dobrze zorganizowany, istniał w nim wyraźniejszy niż gdzie indziej porządek społeczny. Europejskie mocarstwa poprzez swoją ekspansję próbowały narzucić tamtejszym społecznościom swoje tradycje państwowości. Tradycyjne społeczeństwo somalijskie nie znało autorytatywnego, zhierarchizowanego systemu władzy politycznej. Rządziło się w sposób swoiście demokratyczny, jakkolwiek część ludności była pozbawiona praw. Kolonializm wprowadzając nową jakość – polityczne uprzedmiotowienie wszystkich plemion, które w nowych warunkach podległy zcentralizowanej władzy, oraz sprowadzając wszelkie zagadnienia społeczno-politycze do problemu technicznego, kompetencji administracyjnej – wpłynął na dezintegrację społeczną społeczeństwa tradycyjnego (4). Okres kolonizacji przyniósł Somalii zmianę prawa zwyczajowego, do którego jej ludność była przywiązana, na prawo stanowione, będące elementem zachodniej kultury.
W 1960 roku Somalia wyzwoliła się spod władzy brytyjskich i włoskich rządów kolonialnych i przez kolejne lata była demokratycznym państwem postkolonialnym jak większość innych w Afryce. W 1969 roku władzę objął tam dyktator – Mohammed Siad Barre. Próbował on wprowadzić w Somalii socjalistyczny ład. Narastający opór społeczeństwa wywołał w końcu wybuch krwawej wojny domowej w 1987, ostatecznie w 1991 roku Siad Barre po 22 latach władzy został obalony i wygnany z kraju. Parę miesięcy później na północy, w części dawniej należącej do Wielkiej Brytanii, została powołana republika Somalilandu, która do dziś jest niezależna i dotąd nie została uznana na arenie międzynarodowej. Resztę kraju znowu ogarnęła wojna domowa, liderzy opozycji w stosunku do dawnego dyktatora, Ali Mahdi Mohammed z klanu Abgaal i Mohammed Farah Aidid z klanu Habr Gidr zaczęli walki między sobą jeszcze przed obaleniem poprzedniej władzy. Cała Somalia pogrążona była w wojnie o rządy, zapanował chaos i anarchia. Wzrastała liczba ofiar, szerzył się głód, choroby i bieda. W 1992 ONZ zdecydowała się na interwencję, USA rozpoczęła z mandatu ONZ operację „Przywrócić nadzieję” i wysłała do Afryki wojsko z pomocą humanitarną. Parę miesięcy później dowodzenie nad akcją przejęły siły pokojowe Narodów Zjednoczonych. Amerykańskie oddziały „błękitnych hełmów”, które początkowo miały umożliwić wyżywienie głodujących Somalijczyków, z czasem coraz bardziej zaangażowały się siłowo w próby ustanowienia rządu somalijskiego. Misja humanitarna przekształciła się w absurdalną wojnę nędzarzy błagających o jałmużnę i dobroczyńców, którzy przybyli, by ich wspomóc (5). Władza była podzielona między starszyznę klanową i watażków, którzy reprezentowali swoje klany i przewodniczyli jej milicjom, czy siłom zbrojnym. Każdy ważniejszy klan miał swoją prywatną armię. Dla nich wszystkich wrogiem numer jeden były wojska misji humanitarnej. Wśród społeczeństwa somalijskiego szczególnie wzrosła popularność Aidida, stojącego na czele grupy walczących z Amerykanami partyzantów. Był on uważany za obrońcę rodzimych interesów, który odpiera ataki najeźdźców zza morza (6). Wojna stawała się coraz bardziej bezsensowna. 3 października 1993 miała miejsce operacja w Mogadiszu, będąca wtedy największą amerykańską bitwą od czasów wojny w Wietnamie. Śmierć poniosło w niej osiemnastu Amerykanów i – szacuje się – że nawet do tysiąca Somalijczyków. Ta nieudana akcja, której celem było pojmanie Aidida wraz z współpracownikami, zaważyła na decyzji wycofania się Amerykanów z Somalii. Na zakończenie misji zdecydowało się także ONZ. W 1995 wyjechał z Somalii ostatni żołnierz sił Narodów Zjednoczonych. Nie trzeba było długo czekać na ponowny wybuch wojny domowej. Dobrze zaopatrzeni wojskowo watażkowie wraz ze swoimi armiami walczyli o przywództwo w Somalii. Na scenie politycznej trzecią ważną pozycję, obok Aidida i Mahdiego zdobył Osman Ali Hassan Atto, dawny przyjaciel i współpracownik Aidida, przeciwko któremu zawiązał spisek i którego stał się rywalem. Niejednokrotnie któryś z nich ogłaszał się prezydentem, nigdy jednak żaden nie został uznany przez znaczniejszą grupę osób. W 1996 w wyniku ulicznej strzelaniny zginął Aidid, a jego miejsce zajął jego wychowany w Stanach Zjednoczonych syn, Husajn Aidid. Większość społeczeństwa z obojętnością przyglądała się „prezydenckim” wojnom (7). W 1998 podobnie jak parę lat wcześniej Somaliland, ogłosiła swoją niepodległość prowincja Puntland, znajdująca się na północnym wschodzie Somalii, trochę później także Jubaland – na południowym zachodzie. Jednak te dwa nowe państwa oficjalnie zamierzają stać się częścią przyszłego państwa somalijskiego, tak szybko jak tylko stanie się to możliwe. W roku 2000 w sąsiednim Dżibuti odbyła się pojednawcza narada przywódców somalijskich klanów, która miała na celu próbę wyłonienia wspólnego rządu dla całej Somalii. W jej następstwie prezydentem został Abdikassim Salad Hassan i pierwszy raz od dziesięciu lat udało się powołać rząd, składający się głównie z byłych współpracowników reżimu Siada Barre. Watażkowie nie chcieli uznać nowej władzy, w zorganizowanych przez nich zamachach zginęło dziesięciu posłów. Starszyzna klanowa kategorycznie sprzeciwiała się poczynaniom watażków, zagroziła im wykluczeniem z rodów. Mimo prób ustanowienia porządku, nowa władza dalej nie została powszechnie uznana w państwie, a panowanie watażków trwało dalej.
Po obaleniu władzy w Somalii na początku lat dziewięćdziesiątych znowu ważną pozycję zajął system klanowy. Powrócił porządek panujący przed kolonializmem. Somalijczycy wykazali większe przywiązanie do prawa zwyczajowego niż stanowionego. Jednak czy brak rządów w Somalii wynika z niechęci do państwa, jako najpotężniejszej stosującej terror instytucji, czy z niemożności ustalenia wspólnej władzy w całym kraju?
Zdania na temat sytuacji w Somalii są podzielone. Niektórzy sugerują brak związku między warunkami tam panującymi, a wolnościowymi ideami. Libertarianizm opiera się na swobodzie i braku przymusu, który stosuje państwo. Ale brak struktur państwowych niekoniecznie musi oznaczać brak przymusu, władza wszystkich watażków nad swoimi klanami opiera się w Somalii właśnie na przymusie. Jednak należy pamiętać, że zgodnie z prawem zwyczajowym przynależność do klanów jest dobrowolna, więc teoretycznie bycie jego częścią jest zarazem zgodą na podleganie władzy jego przywódców. Ale przynależność do jakiejś grupy plemiennej jest w obecnej sytuacji koniecznością, gdyż tylko ona gwarantuje podstawowe prawa, które z całą pewnością każdy wolnościowiec uznałby za niezbywalne. Watażkowie bardziej liczących się klanów chcieliby przejąć władzę nad całym krajem i stworzyć jeden rząd dla Somalii, co dotąd nie udawało im się, żaden nie zdobył nad innymi wystarczającej przewagi. Anarchia w Somalii nie jest zatem według niektórych wynikiem urzeczywistniania wolnościowych idei, ale zaistniałego tam po obaleniu dyktatora chaosu.
Część opinii na temat sytuacji w Somalii jest bardziej pozytywnych. Wspólnoty klanowe spełniają bardzo podobne role co współczesne, obecne w wielu miejscach na świecie państwa opiekuńcze. Zajmują się wychowywaniem i edukacją swoich członków, ubezpieczają ich, zastępują tez opiekę społeczną. Klany sprawują także najbardziej podstawowe funkcje każdego państwa, nawet minimalnego. Mają swoje sądy, policje i armie. Jest to argument za tym, że Somalia może obchodzić się bez struktur państwowych.
A co z wolnym rynkiem w Somalii? W najlepszym stanie jest aktualnie sektor usług. W przeciągu ostatnich lat rozwinęła się szczególnie telekomunikacja i dostęp do Internetu, somalijskie firmy telefoniczne oferują swoje usługi w większych miastach za najniższe na kontynencie stawki za połączenia. Istnieją lokalne firmy dostarczające elektryczność. Powstały także prywatne telewizje i stacje radiowe. Na rynku dostępne są najróżniejsze produkty, od jedzenia do nowoczesnych gadżetów. Tworzone są płatne szkoły i szpitale. Jednak na korzystanie z tych usług stać jak na razie nielicznych. Eksport, głównie żywych zwierząt, a także owoców i ryb wzrósł od końca lat osiemdziesiątych parokrotnie. Rozwija się też import, praktycznie wolny od cła. Jednak w dalszym ciągu Somalia jest jednym z najsłabiej rozwiniętych gospodarczo państw afrykańskich, mimo że nie ma w niej rządu, który nakłada ograniczenia na wolnorynkową gospodarkę. Jednak może jest to tylko kwestia czasu, by inne sfery gospodarki zaczęły rozwijać się tak dobrze jak, na przykład, telekomunikacja. Niektórzy przeciwnicy powołania rządu w Somalii są zdania, że jest ona na dobrej drodze by stać się wolnym, dobrze prosperującym społeczeństwem. Aby tak się stało kraj musiałby jednak najpierw odpowiednio zareklamować się na arenie międzynarodowej, tak by przyciągnąć także zagranicznych inwestorów, których miałby zachęcić brak podatków i ograniczeń ze strony państwa. Względny spokój ostatnich paru lat zachęcił już Somalijczyków mieszkających za granicą do inwestowania więcej pieniędzy w kraju (8). Miałyby tam zatem współistnieć wolny rynek opierający się na prawie kontraktowym, które obowiązuje tych, którzy zawierają ze sobą jakąś umowę i tradycyjne społeczeństwo opierające się na prawie zwyczajowym.
Sytuacja trwająca w Somalii od wielu lat zmieniła się w czerwcu 2006, kiedy sprzymierzone wojska watażków, wspierane przez USA zostały pokonane w Mogadiszu przez somalijskich talibów ze Związku Sądów Szariackich. Stolica od przeszło piętnastu lat obchodząca się bez rządu, ani żadnych instytucji państwowych, pierwszy raz jest w całości pod władzą jednej organizacji. Czy talibom uda się tę władzę utrzymać prawdopodobnie pokaże rozwój wydarzeń w najbliższym czasie. Szarif Szejk Ahmed, przewodniczący Unii Trybunałów Islamskich mówi: Chcemy przywrócić pokój i stabilność w Mogadiszu. W interesie ludzi jesteśmy gotowi do spotkań i rozmów z każdym i każdą frakcją (9). Islamiści zaprowadzają już w Mogadiszu swoje porządki, między innymi zabronili oglądać transmisje meczów piłki nożnej z Mistrzostw Świata. Czy ostatnie piętnaście lat Somalii pokazuje, że społeczeństwo bezpaństwowe nie może istnieć wiecznie i że wcześniej czy później ktoś, kto ma odpowiednie wpływy i środki w końcu przejmie władzę? Takie wnioski nasuwają się po obserwacji współczesnej historii Somalii i wydarzeń zupełnie bieżących. Ja jednak sądzę, że przyczyn niepowodzenia społeczeństwa nieograniczonego przez rząd należy szukać w podłożu kulturowym. Libertarianizm narodził się i rozwijał głównie w Stanach Zjednoczonych, które opierają swoją kulturę na tradycjach wolnościowych. I choć istnieją analogie między tą liberalną kulturą zachodnią, a tradycyjnymi zwyczajami plemiennymi Somalijczyków, to jednak istotne są różnice. Dla Afrykanów bardzo dużą wartość mają wspólnoty plemienne i współodpowiedzialność za ich członków, dla nich ważne jest to kim się człowiek rodzi, zależności jakie łączą go z innymi. Niezwykłe znaczenie jest w tradycyjnych obrzędach i rytuałach. W kulturze zachodniej pozycję w społeczeństwie zdobywa się w głównej mierze w konsekwencji własnych wyborów i poczynań, każdy bowiem indywidualnie decyduje kim chce być i co chce osiągnąć. Z przywiązania do tradycyjnej kultury w Somalii niekoniecznie wynika jednak brak możliwości funkcjonowania społeczeństwa bez zcentralizowanej władzy. W Somalii bardzo duże znaczenie mają też tradycje islamskie, a wydaje mi się, że kultury tej nie da się połączyć z ideami libertariańskimi, których sukcesu można – według mnie – oczekiwać w przyszłości raczej w liberalnych społeczeństwach zachodnich.

Katarzyna Jankiewicz

(1) Lech Dubel „Historia doktryn politycznych i prawnych do schyłku XX wieku” s. 465
(2) M. N. Rothbard “O nową wolność: manifest libertariański” Wydawnictwo Volumen, Warszawa 2004, s. 72
(3) Ibidem, s. 257
(4) Andrzej Maria Kostecki „Somalia: zarys historyczno-socjologiczny” Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1976 s. 185
(5) Gazeta Wyborcza 29.01.01
(6) Gazeta Wyborcza 5.10.1993
(7) Gazeta Wyborcza 19.09.1995
(8) “Coca-Cola makes Somalia return” BBC 06.07.2004
(9) oświadczenia radiowe cytowane przez Gazetę Wyborczą 05.06.2006

Bibliografia

· David Boaz „Libertarianizm” Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2005

· Murray Newton Rothbard “O nową wolność: manifest libertariański” Wydawnictwo Fundacja Odpowiedzialność Obywatelska, Warszawa 2004

· Andrzej Maria Kostecki „Somalia: zarys historyczno-socjologiczny” Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1976

· Lech Dubel „Historia doktryn politycznych i prawnych do schyłku XX wieku” Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis, Warszawa 2005

· Gazeta Wyborcza numery od 21.07.1993 do 11.06.2006

· CIA – The World Factbook – Somalia http://www.odci.gov/cia/publications/factbook/geos/so.html – 17.06.2006

· History of Somalia – Wikipedia, the free encyclopedia http://en.wikipedia.org/wiki/History_Of_Somalia – 11.06.2006

· “Stateless in Somalia, and Loving It by Yumi Kim” 21.02.2006 http://www.mises.org/story/2066 – 11.06.2006

· “Coca-Cola makes Somalia return” BBC 06.07.2004 http://news.bbc.co.uk/2/hi/africa/3865595.stm – 11.06.2006

· Szejk Mohamed Mohamed „Czy Somalia naprawdę potrzebuje państwa?” http://sierp.tc.pl/somalia.htm – 09.06.2006

· Bruce Bigwood „Anarchokapitalistyczny Mog: tak blisko, a zarazem tak daleko” http://www.libertarianizm.pl/mog.html – 09.06.2006

· Graham Green „Somalijskie prawo zwyczajowe” http://www.libertarianizm.pl/green.html – 09.06.2006

· Michał Potocki „Somalia: droga do anarchii” http://www.e-polityka.pl/a.1388.d.75.Somalia__droga_do_anarchii.html – 11.06.2006

2 thoughts on “Katarzyna Jankiewicz “Porównanie współczesnej sytuacji społeczno – politycznej w Somalii z ideami libertarianizmu”

  1. Nie chcę być czepialski i szpanować, ale Nozick odrzucał chyba umowę społeczną i swoje teorie budował w opozycji do niej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *