Paweł Witecki “Ekosystem rynku”

Według Friedricha von Hayeka rynek jest ładem spontanicznym. Nie jest przez nikogo z góry zaplanowany. Powstaje w wyniku pojedynczych, oddolnych działań, które wzajemnie oddziałując na siebie porządkują cały system rynkowy w sposób, do którego niemożliwe jest zbliżenie się w drodze świadomej organizacji.

Jednakże rynek nie jest jedynym ładem spontanicznym. Obok niego istnieją inne. Wśród nich można wymienić ekosystem. Warto tu zastanowić się chwilę nad funkcjonowaniem tego ostatniego, gdyż poprzez analogię pewne jego cechy łatwo można będzie odnieść i do gospodarki.

Otóż ekosystem jest pewną powstałą oddolnie strukturą, przez nikogo nie zaplanowaną (na gruncie katolicyzmu można śmiało odrzucić wszystkie koncepcje inteligentnego projektu – potwierdzona przez Vaticanum II idea rozwoju doktryny kard. Newmana pokazuje, że Bóg jak najbardziej posługuje się narzędziem, jakim jest ewolucja). W drodze długotrwałego rozwoju wzajemnie oddziałujące na siebie istoty stworzyły wysoke złożony i praktycznie niemożliwy do ogarnięcia system ekologiczny, który – co warto zauważyć – znajduje się w stanie względnej równowagi.

Oczywiście współczesny człowiek ma całe spektrum możliwości wpływania na ekosystem. Od polowania, aż po modyfikacje genetyczne. Przy zawężonej perspektywie taki wpływ może wydawać się korzystny. Pozwala przykładowo osiągnąć większą wydajność uprawy albo powoduje wzrost odporności. Jednak z punktu widzenia ekosystemu jako całości taką działalność należy określić jako w najlepszym wypadku szkodliwą. Prowadzi ona do zaburzenia względnej równowagi ekologicznej (plaga królików w Australii jest chyba najbardziej znanym przykładem), której człowiek ze swej strony nie jest w stanie przywrócić (naturalny mechanizm wyrównawczy jest z punktu widzenia całości nieporównywalnie skuteczniejszy).

Jak to się ma do rynku? W gruncie rzeczy mamy do czynienia z taką samą sytuacją. Jest spontaniczny ład rynkowy. Jest odgórna ingerencja człowieka. Mamy zaburzenie funkcjonowania systemu i mechanizm wyrównawczy. Interwencja państwowa, podobnie jak modyfikacje genetyczne, może być korzystna z punktu widzenia określonej kwestii. Jednakże ważne są także koszty interwencji, których nie widać tak wyraźnie, jak planowanego sukcesu. Również rynek ma swoje plagi królików: bezrobocie, monopole, wielkie koncerny, zbudowane na braku konkurencji, czy stymulowaną przez politykę inflacyjną stratyfikację społeczną.

Paweł Witecki

16 maj 2007 r.

***

Tekst został wcześniej opublikowany na blogu Konserwatywny blog anarcho-kapitalistyczny

Autor artykułu prowadzi bloga Konserwatywny blog anarcho-kapitalistyczny

3 thoughts on “Paweł Witecki “Ekosystem rynku”

  1. czy ktoś może wyjaśnić mi różnicę miedzy działaniem nie będącego interwencją, a interwencją?

  2. Działanie nie będące interwencją, to (w pewnym znaczeniu) takie, które opiera się na dobrowolnej umowie, natomiast będące interwencją, to takie, które opiera się na przymusie. Definicja ograniczona tylko dla niektórych znaczeń słowa w tylko w spojrzeniu na gospodarkę.

  3. czyli analogia trochę dupiata z tymi ekosytemami itd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *