Patryk Bąkowski “O tym skąd i dokąd wieje”

Z wiatrami to jest ciekawa sprawa. Jak ktoś nie wie o co chodzi z tymi wiatrami to marne szanse żeby gdzieś dopłynął. Wielu próbowało i kończyło albo na dnie albo na jakimś skalistym klifie.
Od kiedy pływam poznałem trochę osób które z wiatrem nie wiele miały do czynienia. I chyba każdy z tych nowicjuszy miał zawsze problem z dwiema sprawami.
Zaczniemy od tej którą co “mądrzejsi” w chwilach flauty zawsze mają w zanadrzu. Co by było gdyby tak postawić sobie na pokładzie jaką wielką dmuchawę i dmuchać w żagle. Piękna sprawa, szczególnie podczas regat gdzie pływanie na silniku nie koniecznie uszlachetnia. A takie małe nadwyrężenie przepisów jak robienie sobie własnego wiatru dałoby jakoś przeżyć. I tu się zaczyna problem bo taki żaglowiec co najmniej dziwnie wyglądałby z boku. Niby w koło wiatru ni ma a żagle pełne, a co najciekawsze żaglowiec mimo to w miejscu stoi. Bo każdy z tych pomysłowych Dobromiłów zapomina o pewnym panu co to angielskiego pieniądza pilnował kilka wieków temu.
Pan ów nazywał się Newton i opisał trzy podstawowe zasady dynamiki. Jedną z nich była zasada akcji i reakcji. W przypadku dmuchawy mamy sobie ot machinę która wystrzeliwuje nam kupe cząsteczek powietrza, cząsteczki pędzą i uderzają w żagiel, przez co żagiel napełnia się i już niby powinniśmy płynąć. Jest jeden szkopuł który pominęliśmy na początku. Aby te nasze cząsteczki dmuchawa sobie mogła wystrzelić z jakąś prędkością na dmuchawę naszą musi podziałać pewna siła. Inaczej mówiąc jak się strzela z karabinu to każdy wie że karabin nie poleci za nabojem, a wręcz przeciwnie. Aby przypadkiem nie polecieć z tym karabinem w przeciwną stronę trzeba mieć całkiem sporo krzepy. Kiedy dmuchawa sobie dmucha w przeciwnym kierunku działa na nią taka sama siła z jaką wylatują z niej pędzące ku żaglom cząstki.
A teraz powróćmy do zdartej płyty. Jak działa socjalizm? Ano socjalizm to właśnie pomysł z taką dmuchawą. Co gorsza pomysł jak pomysł wszystko w porządku jak dojdziemy do wniosku że coś z nim nie gra. Socjalizm ma jednak do siebie to że kompletnie ignoruje to co mu nie pasuje. Jakaś tam reakcja. Na co to komu. Wystarczy założyć że reakcji nie ma i świat staje się piękny. Możemy płynąć. Co więcej pełne żagle wskazują że w zasadzie to faktycznie płyniemy.

Co ciekawsze z tą dmuchawą to jest tak że cała reakcja idzie w to aby pchać nasz żaglowiec do tyłu. Natomiast nasze z trudem wydmuchane cząsteczki powietrza w dużej części zagrają a to na wantach, a to polecą sobie w siną dal prześlizgując się między szparami miedzy jednym a drugim żaglem. I w ten sposób może okazać się że mamy pełne żagle a płyniemy… do tyłu. Z tą dmuchawą to jest tak jak z całym tym socjalistycznym systemem redystrybucji. Tworzymy sobie taką dmuchawę np w postaci urzędu skarbowego, dmuchawa akumuluje czyli zbiera sobie od nas kasę pomijając przy tym zachodzącą już na tym etapie reakcje. Potem w celu nadmuchania żagli pcha pieniądze w różne dziwne instytucje które karmią tysiące want i w dużej mierze trafiają w takie dziury miedzy żaglami. Cel zostaje pozornie osiągnięty. Żagle powiedzmy że się napełniają (choć i tu można by sobie popolemizować ale to temat na zupełnie inną dyskusję) i wydaje się że płyniemy. Wszystko jest w miarę dobrze póki załoga nie zaczyna czegoś podejrzewać. A co z tą reakcją? Ano okazuje się że jak się zbiera cząsteczki a potem wydaje się je w jakiś dziwny sposób, to tam skąd się je bierze powstawać zaczyna próżnia. Co więcej jak zbiera się pieniądze od ludzi to oni mimo najlepszych chęci socjalistów jakoś na to reagują. Ba, sami socjaliści często są jednym z ogniw tej reakcji. Od zwykłego omijania i unikania dmuchawy co jest akurat całkiem pozytywną reakcją, po reakcje dużo gorsze w skutkach jak choćby śmierć przez uduszenie z powodu braku powietrza które poleciało sobie zaśpiewać na jakiejś wancie. Często przecież zdarza się i tak, że nasza dmuchawa potrafi wykończyć kilku całkiem uczciwych ludzi.
Najciekawsze jest to że jak ta dmuchawa sobie tak dmucha to z czasem zaczyna tracić efektywność. Wtedy socjalizm mówi jasno – nie tam żadna nieskuteczność dmuchawy – po prostu za małe obroty, trzeba zwiększyć ilość wydmuchiwanego powietrza. I zabawa zaczyna się od nowa.Całe szczęście od wieków niezmiennie na wodzie rządzi wiatr. Ten prawdziwy. Jakoś tak się niestety często zdarza że dmuchnie w tę stronę w którą dmuchawa dmuchała. I często nikt nie zauważa że dmuchawa tak naprawdę do niczego była potrzebna. Co więcej wokół dmuchawy tworzą się mity i powstają ‘Dzienniki motocyklowe”.
Ale w historii zdarza się czasem tak że wiatr dmuchać zaczyna w stronę przeciwną. Wtedy dmuchawa zaczyna buczeć by w końcu spotkać się z latami 89 -91.
Spyta się ktoś a cóż ten wiatr? Ano wiatr jak wiatr niewidzialna ręka…

Druga rzecz gdy młody żeglarz pojmie już że wiatru oszukać się nie da, to mierzenie się z wiatrem pozornym. Wiatr pozorny to też dość ciekawa sprawa im szybciej się płynie tym bardziej się okazuje że nie dmucha z boku tylko coraz bardziej od dziobu. Sprawa jest dość trudna do opanowania i często zdarza się tak że podczas manewrowania żaglówką można się pogubić. No bo jak to jest że wiało z jednej a jak robimy dajmy na to zwrot to już nie wieje stamtąd a z zupełnie innej strony.
Jako że te parafrazy już trochę mnie męczą: wiatr ma swoje reguły i ani na chwilę z nich nie rezygnuje. A my wkraczając na jego teren często nie potrafimy rozpoznać jak te reguły faktycznie wyglądają. Zamiast podporządkować się im, często staramy sobie ułożyć jakoś tam w głowie jak to z tym wiatrem jest. I wielu dochodzi do wniosku że wiatr to najgorszy wróg. Wredny, nieposkromiony, nie znający litości. A zwyczajnie jest to tylko nasz strach, ignorancja a przede wszystkim nie rozumienie nieznanego. A gdy dojdą do tego jeszcze teorie o dmuchawach…
Socjalizm nie pojmuje istoty wolnego rynku. Boi się go, bo wie że choć ma ambicje do okiełznania tego żywiołu to nigdy na dłuższą metę mu się to nie uda. Dlatego socjalizm tworzy na temat wolnego rynku bajki w typie tej o królowej śniegu. Dzięki temu wiemy np. że ogólnoświatowa zgnilizna jaką są kartele przemysłowe to efekt nie ogólnie panującego, choć całkiem nieźle zamaskowanego socjalizmu, a właśnie wolnego rynku. Że monopole i korporacje rządzące światem przeciwko którym co i róż protestują antyglobaliści (zdaje się że dziś będąc politycznie poprawnym powinienem napisać alterglobaliści) to nic innego jak wynik tego parszywego kapitalizmu. Takie małe oszustwo, trochę jak wiatr pozorny. Socjalizm nie dostrzega tego że wchodząc nawet nieznacznie w drogę czemuś takiemu jak wolny rynek wywołuje się szereg reakcji których efektem jest miedzy innymi to iż powstrzymując pewne jego naturalne działania wytwarza się nienaturalna równowaga której efektem jest uprzywilejowanie tych którzy mają nie tylko siłę aby przetrwać ale przede wszystkim tych którzy dzięki swej pozycji i znajomością mają największy interes w tym aby taki stan rzeczy podtrzymywać a wręcz pogłębiać. Pocieszające jest jedynie to że tego typu równowaga jest z gruntu równowagą niestabilną. Potrwa może rok może 10 lat może 50.
A potem dmuchnie ósemką w dziób…

Patryk Bąkowski
2 lipca 2007 r.
***

Tekst został wcześniej opublikowany na blogu Qatrykowe boje

Autor artykułu prowadzi bloga Qatrykowe boje

14 thoughts on “Patryk Bąkowski “O tym skąd i dokąd wieje”

  1. Witaj Quatryku! Witajcie Drodzy Forumowicze!

    „Dlatego socjalizm tworzy na temat wolnego rynku bajki w typie tej o królowej śniegu. Dzięki temu wiemy np. że ogólnoświatowa zgnilizna jaką są kartele przemysłowe to efekt nie ogólnie panującego, choć całkiem nieźle zamaskowanego socjalizmu, a właśnie wolnego rynku. Że monopole i korporacje rządzące światem przeciwko którym co i róż protestują antyglobaliści (zdaje się że dziś będąc politycznie poprawnym powinienem napisać alterglobaliści) to nic innego jak wynik tego parszywego kapitalizmu. ”

    Dlatego uważam, że libertarianie powinni zmienić i to od zaraz strategię „marketingową” i propagandową.

    Choć post jest naprawdę niezły to polecałbym idąc „w lud” jak najrzadziej używać przenośni żeglarskich gdyż żeglarstwo jest sportem elitarnym. To nie „ludzie są głupi” tylko libertarianie często pochodząc z bogatych rodzin zapominają ( lub zupełnie nie znają ) realiów Zwykłego Człowieka. Nie namawiam tu nikogo do rozdawania swoich majątków biednym, tylko do zwykłej SKUTECZNOŚCI.

    Warcząc na robotnika, że ten nie chce za darmo odganiać gałązką oliwną much od kanapki z kawiorem bogacza oraz wyzywając od złodziejek babcie korzystające z Państwowej Służby Zdrowia niewiele wskóracie tylko zniechęcicie ludzi do siebie. A potem dopiero będzie szloch i skowyt że ludzie są głupi i na socjalistów głosują.

    Za to bardzo dobrą metodą jest uświadamianie ludziom, że samowola i buta niektórych bogaczy, milionerzy stojący ponad prawem, przemysłowcy pedofile którym Pan Policjant dziewczynki do alkowy prowadza, wszechwładne kartele i korporacje to NIE jest kapitalizm, tylko zamaskowany socjalizm właśnie. Że dzieje się tak dlatego, że Wolny Rynek wciąż jest ino marzeniem a w realu zamiast niego mamy Wolne Żarty.

    To się da ludziom wytłumaczyć, tylko trzeba używać do tego przenosni zrozumiałych dla Zwykłych Ludzi, którzy nie są wcale głupi, tylko mają inne doświadczenia życiowe niż bogacze.

    Oczywiście nie mam w sobie ciągot Janosikowych i nie mam zamiaru wysyłać bogaczy do żadnego piachu. Nie mam też zamiaru wysyłać Quatryka na żaden stos jako „heretyka”. Nie mam zamiaru ani Quatrykowi ani nikomu innemu zakazywać żeglarstwa, ale uważam, że aby Wolność zwyciężyła i przestała być wreszcie marzeniem Kawiarnianych Liberałów powinno być więcej plebejuszy w libertariańskich szeregach. I że libertarianie powinni nauczyc się przezwyciężać bariery społeczne DLA DOBRA SPRAWY! Odrzucanie Wątku Klasowego tylko dlatego, że wymyślił go onegdaj znienawidzony w tym towarzystwie Marks jest żaślepieniem. Zaślepieniem niemal tak samo silnym ( a ja bym powiedział że nawet silniejszym! ) jak opisane w Quatrykowym poście zaślepienie socjalistów, którzy zainstalowawszy rzeczoną dmuchawę do napełniania żagli ZE WSZYSTKICH sił starają się nie zauważyć, że w skutek tej dmuchawy płyniemy do tyłu.

    Socjalizm skończył się tragedią, bo socjaliści ( zwykle tez pochodzący z bogatych lub wręcz arystokratycznych rodzin ) zapomnieli o oczywistym fakcie. Takim, ze ustrój powinien być DLA LUDZI a nie ludzie dla ustroju. Bo wtedy powstaje coś co jest sprzeczne z naturą Czlowieka a to MUSI skończyc się tragedią.
    Obawiam się tylko że libertarianizm w obecnym kształcie może skończyć tak samo jak socjalizm. Z tego samego powodu. Czyż ządanie od rzeczonego robotnika by za darmo odganiał muchy od kanapki z kawiorem bogacza nie jest sprzeczne z naturą Człowieka? Moim zdaniem jest!

    Nie bądźmy jak ten Cromwell co umarł na malarię tylko dlatego, że będąc fanatycznym protestantem postanowił nie zażywać chininy ponieważ uważał ją za katolicki wynalazek.

    O ile jeszcze Cromwell zaszkodził tylko samemu sobie ( a to jego wybór oczywiscie! ) o tyle libertarianie w obecnym kształcie ( z dominacją konlibów ) mogą zaszkodzić całej ludzkości.

    Ja nie gloryfikuję socjalizmu. Ja tylko ostrzegam. Byłoby mi bardzo smutno gdyby ruch libertariański się zblamował. Bo to by oznaczało też kompromitację Wolności a nie ma moim zdaniem większej zbrodni niż odebrać milionom ludzi ich największe marzenie.

    Pozdrawiam Drodzy Forumowicze

  2. Timur,
    żeglarstwo nie jest takie wcale elitarne. Wynajęcie łajby na mazurach jest tańsze niz wynajęcie jakiejkolwiek kwatery. Fakt że trzeba miec troche kasy, ale naprawdę nie dużo. Ja zawsze byłem bidak ale potrafiłem przez miesiąc za 500 zł harować coby pojechac na tydzień na te żagle.
    Wiem że akurat nie o tym jest wątek i może niebawem (zanim znów popłynę:>) coś na ten temat napisze.
    Widzisz dla mnie to jest inny problem niż to co ty opisujesz że niby bogacze nie mają szcunku dla biedoty – maja czy nie maja jakoś mnie to zwisa (choc raczej mi się wydaje że takie wrażenie wynika może z działalności góra 5% biznesmenów i niczym się w tym Polska nie wyróżnia na tle innych krajów).
    Problemem jest to że system zniechęca ludzi do tego żeby poszli i zarobili te 500 zl. Nie zniechecaja ich dusigorsze a własnie sysytem. Ale o tym może dziś wieczorem, jak podczas podróży moim niskopodłogowym czewrwono żółtym porsze 111 wróce do domu:>
    pozdr

  3. Witajcie Drodzy Forumowicze!

    @ Quatryk

    „Timur,
    żeglarstwo nie jest takie wcale elitarne.”

    Za chwilę się okaże że tenis nie jest elitarny, bo rakiety i piłki da się kupić na Allegro za 100 zł. Niby prawda.
    Ale ktoś kto ma 100 zł i pochodzi z takiej rodziny że nikt z jego krewnych i znajomych nie miał rakiety w ręku, to jest mało prawdopodobne że ten ktoś zostanie Fibakiem.

    Za chwile się znowuż okaże że lotnictwo nie jest elitarne. Bo w jakiejś brazylijskiej hacjendzie da się kupić samolot za 500 USD. Tylko ktoś kto by tak napisał, na pewno zapomniałby że trzeba się CHOLERNIE dobrze urodzić aby od wczesnej młodości uczyć się latać no i że trzeba mieć naprawdę kondycję ( zwykli ludzie jej raczej nie mają ) aby przebiwszy się przez dżunglę Amazońską do tego samolotu dotrzeć, odpalić taki wynalazek naprawiwszy go uprzednio i dolecieć bezpiecznie do celu. Koszty ekspedycji do Brazylii łaskawie pomijam.

    Ba! Nawet stare samochody to nie elitarne hobby. Jaki problem znależć na szrocie 2 moskwicze i wydawszy 300 zł poskładać z dwóch jedną unikalną już furkę?
    Jak się pochodzi z rodziny od dawna zmotoryzowanej i ma się wujka czy tatusia z warsztatem samochodowym to faktycznie, problem żaden.

    „Wynajęcie łajby na mazurach jest tańsze niz wynajęcie jakiejkolwiek kwatery.”

    Tylko zapomniałeś o kosztach ukrytych Quatryku.

    Jeśli pochodzisz z rodziny o tradycjach żeglarskich i jako dziecko pływałeś jachtem WUJKA na przykład to policz sobie ile Twoi starzy musieliby wydać na obozy żeglarskie w czasach jak byłeś dzieckiem, gdyby tego wujka nie było.

    Ja na przykład swojej matce złożyłem komputer z cześci z Allegro i zmieściłem się w… 120 zł. Wiedziałem co kupić i miałem sporo szcześcia. Ale dziecko PGR-owskie pochodzące z rodziny ( i kręgu znajomych ) gdzie NIKT nie zna się na komputerach czegoś takiego by nie dokonało.
    Bo ten komp co go złożyłem matce tak naprawdę kosztował więcej. Do jego ceny należałoby doliczyć moje WYKSZTALCENIE i doświadczenie życiowe. Z tym, ze ja jestem tego świadomy.

    „Ja zawsze byłem bidak ale potrafiłem przez miesiąc za 500 zł harować coby pojechac na tydzień na te żagle.”

    A co to? Podanie o aureolę?
    Ktoś Pana musiał utrzymywać bo jakby Pan musiał za te 500 zł PRZEŻYĆ to na pewno by Panu na żagle nie starczyło.
    Ja też pracowałem za niewiele większe pieniądze. I robiłem to aby przeżyć.

    „Wiem że akurat nie o tym jest wątek i może niebawem (zanim znów popłynę:>) coś na ten temat napisze.”

    No to miło że to Pan zauważył Quatryku.

    Myślą przewodnią mojego postu była sugestia, że ten post się bardziej nadaje na forum żeglarskie niż libertariańskie. Choć Pański post uznałem za ciekawy to zauważyłem, że TAKIE posty to kiepski pomysł jeśli się chce propagowac w społeczeństwie libertarianizm.

    Skąd zwykli ludzie mają wiedzieć co to są WANTY na przykład? Jeden libertarianin ( zresztą też żeglarz ) omal mnie nie zlinczował gdy się okazało że nie wiem co to jest reling. Twierdził że mu ubliżam i się z niego nabijam.

    „Widzisz dla mnie to jest inny problem niż to co ty opisujesz że niby bogacze nie mają szcunku dla biedoty – maja czy nie maja jakoś mnie to zwisa ”

    Widać słychać i czuć.

    „(choc raczej mi się wydaje że takie wrażenie wynika może z działalności góra 5% biznesmenów i niczym się w tym Polska nie wyróżnia na tle innych krajów).”

    Ja bym obstawiał 60% a nie 5 ale widać miał Pan inne doświadczenia życiowe.

    „Problemem jest to że system zniechęca ludzi do tego żeby poszli i zarobili te 500 zl. ”

    Przesadza Pan. Ja jak nie miałem pracy to nawet praca przez miesiąc za 500 zł to był skarb. Nie wiem skąd pogląd, że bezrobocie to spisek nierobów którzy nic tylko wyciągają kasę od Państwa.

    „Nie zniechecaja ich dusigorsze a własnie sysytem. ”

    Raczej System zniechęca dusigroszy by legalnie zatrudniali.

    „Ale o tym może dziś wieczorem, jak podczas podróży moim niskopodłogowym czewrwono żółtym porsze 111 wróce do domu:>”

    O! Pan z Warszawy? Ja też wróciłem żólto-czerownym ale wysokopodłogowym ikarusem 280 ale ja akurat mam sentyment do tego modelu.

    I żeby nie było nejasności. Nie jest moją intencją wzbudzać jakieś wyrzuty sumienia u Pana Quatryka ani zmuszać go do przepraszania za swoją urodzoność. NIKT nie wybierał kim się urodzi. Nie chcę też by Pan quatryk wzuwał moherową włosiennicę. Ja tylko prosiłem o odrobinę refleksji.

    To na razie tyle!

  4. Timurze,
    wyjaśnijmy sobie coś. Ja nie uważam żebym pochodził z rodziny bogaczy, co więcej przez wiele lat moja rodzina strasznie cienko przędła, ale fakt rodzice nie kazali mi pracować żebym miał co jeść, bo od pokoleń byli tak wychowani że jest to ich obowiązek. Nie chce się tłumaczyć bo w zasadzie nie mam z czego. Po prostu chce powiedzieć że w zasadzie do wszystkiego do czego dziś doszedłem i mam zamiar dojść w przyszłości doszedłem cieżką pracą bo nikt mi nie wmówił że będąc nierobem moge wymagać od kogokolwiek czegokolwiek.

    Z moimi żaglami było tak że od zawsze musiałem na nie sam zarobić. Nikt w mojej rodzinie nigdy nie pływał a tym bardziej nie miał jachtu. Ale żeby pływać wystarczyła inicjatywa. Pewnego lata choćby znaleźliśmy propozycję odremontowania łodzi i popływania sobie nią. Koszty były znikome, praca ciężka ale udało się mieć 3 tygodnie fajnych wakacji.

    Widzisz ja nie lubie nieróbstwa i narzekania jakie prezentujesz. Bieda nie jest przekleństwem od którego nie ma ucieczki. Jasne że jest to trudne ale nie usprawiedliwia to bierności. Wiem to na przykładzie swoim i wielu moich znajomych.
    Pewnie przyjdzie nam o tym jeszcze podyskutować – tymczasem zmykam do pracy.
    Tak w ogóle to bardzo mnie to łechce gdy piszesz do mnie że pochodzę z nie wiadomo jakiej rodziny, szczególnie gdy przypomnę sobie że w podstawówce byłem jednym z tych co przychodzili do szkoły w dziurawych sweterkach.
    Napisałem kilka słów na ten temat u siebie i mam nadzieje że pojawi się to tutaj w najbliższym czasie więc poczekajmy z dalszą dyskusją.
    pozdr

  5. Witajcie Drodzy Forumowicze!

    @ Quatryk

    „Timurze,
    wyjaśnijmy sobie coś. Ja nie uważam żebym pochodził z rodziny bogaczy, ”

    Bogactwo i bieda jest pojęciem względnym! Gdyby Pan czytał uważnie inne moje posty, toby Pan wiedział że bogactwo i bieda to pojęcia względne.

    Jeśli nie uważa się Pan za bogacza i nie jest Pan nim to przepraszam! Arogancja buta i agresja bijąca z niektórych Pana postów mnie zmyliła.

    „co więcej przez wiele lat moja rodzina strasznie cienko przędła, ale fakt rodzice nie kazali mi pracować żebym miał co jeść, bo od pokoleń byli tak wychowani że jest to ich obowiązek. ”

    Moi rodzice też byli tak wychowani. Ale zapomina Pan, że bywają także przypadki losowe. Mój ojciec dostał wylewu krwi do mózgu i kilkanaście lat był sparaliżowany a potem umarł. Tak więc życie zmusiło mnie abym końcówkę liceum i studia sfinansował sobie SAM. I jeszcze dokładał do domu. Taka jest oto historia mojego „nieróbstwa”.

    Jakże łatwo feruje Pan wyroki. Każdy kto się z Panem w czymkolwiek nie zgadza to od razu nieudacznik, komuch sięgający łapą po CUDZE i diabli wiedzą co jeszcze.
    A że taka retoryka jest typowa dla bogaczy i konlibów właśnie, to nie dziwota, że wziąłem Pana za bogacza.

    „Po prostu chce powiedzieć że w zasadzie do wszystkiego do czego dziś doszedłem i mam zamiar dojść w przyszłości doszedłem cieżką pracą bo nikt mi nie wmówił że będąc nierobem moge wymagać od kogokolwiek czegokolwiek.”

    Jakbym słyszał przedostatniego pracowawcę ( prywatnego!!! ) mojej matki. Facet był mistrzem w miotaniu takich tekstów i… bezczelnie nie płacił mojej matce poborów przez bite 4 miesiące. Ale dziś zamiast „narzekania” będzie akcent optymistyczny. Otóż niedawno po półtorarocznym procesie sądowym udało się wreszcie WYGRAĆ z tym Panem. Żałujcie Drodzy Forumowicze, że nie było Was na sali sądowej podczas ogłaszania wyroku. Gościu się miotał jak Gregory Peck i Arnold Schwarzenegger razem wzięci. Szkoda że się nie dorobiłem porządnej kamery. Bluzgów puścił tyle, że nawet Janusz Korwin Mikke mógłby mu pozazdrościć. Oprócz zwrotów niecenzuralnych ( których z wiadomych względów nie opublikuje ) „latały” też „komuchy”, „czerwone pijawki”, „ciemne siły dręczące biednego przedsiębiorcę” i wiele wiele innych.
    No ale dobrze się skończyło aczkolwiek kasa pokazała się na koncie matki około 9 miesięcy od tego wyroku.

    Oczywiście nie insynuuję Panu Quatrykowi, że KONKRETNIE ON jest takim właśnie pracodawcą, tylko piszę co mi miotanie takimi tekstami przypomina. Ja też na wszystko zarobiłem sam i nikt mi niczego nie dał w prezencie ( oprócz szkół publicznych które onegdaj ukończyłem ale sami wiecie że problematyczny to „prezent” ) z tym, że ja nie miotam takimi tekstami jak mantrą gdy stoi przede mną ktoś kto miał jeszcze mniej szczęścia ode mnie.

    „Z moimi żaglami było tak że od zawsze musiałem na nie sam zarobić. ”

    Gratuluję!

    „Nikt w mojej rodzinie nigdy nie pływał a tym bardziej nie miał jachtu. ”

    Tym bardziej gratuluję! Dlatego powinien Pan był zauważyć że jest Pan raczej wyjątkiem potwierdzającym regułę.

    „Ale żeby pływać wystarczyła inicjatywa. Pewnego lata choćby znaleźliśmy propozycję odremontowania łodzi i popływania sobie nią. Koszty były znikome, praca ciężka ale udało się mieć 3 tygodnie fajnych wakacji.”

    No to ja miałem podobne szczęście, ale dotyczące komputerów. Choć nikt z mojego srodowiska nie zna się na komputerach, to jednak dzięki fartowi nauczyłem się je składać i zarabiałem na tym, póki to było opłacalne. Teraz już nie jest, ale na szczeście od dłuższego czasu mam w miarę normalną pracę.

    „Widzisz ja nie lubie nieróbstwa i narzekania jakie prezentujesz. ”

    NIERÓBSTWA????!!!!

    A gdzie Pan widzi w moich tekstach nieróbstwo?

    Jeśli praca równolegle ze studiami to jest niebóstwo to OK. Jestem nierobem!

    Jeśli zauważanie aspektów rzeczywistości nie po mysli bogaczy i niektórych libertarian jest narzekactwem, to OK! Jestem narzekaczem!

    „Bieda nie jest przekleństwem od którego nie ma ucieczki. Jasne że jest to trudne ale nie usprawiedliwia to bierności.”

    Jest bieda i bieda! Co innego byc synem zubozałego inteligenta a co innego dzieckiem post PGR-owskim.

    Ja się po prostu 20 razy zastanowię zanim nazwę kogoś leniem i nieudacznikiem!

    „Pewnie przyjdzie nam o tym jeszcze podyskutować – tymczasem zmykam do pracy.”

    A ja przepraszam Drogich Forumowiczów że tak póżno odpowiadam na niniejszy post albowiem przez ostatnie 11 godzin oddawałem się słodkiemu „nieróbstwu” i „narzekactwu” w firmię w której pracuję?

    Wiecie co? Chyba naprawdę zostanę nierobem i cwaniakiem. Wiecie co zrobię? Dogadam się z moim pracodawcą żeby mnie taktycznie zwolnił na miesiąc a ja się zarejestruję w pośredniaku. Po miesięcu „znajdę pracę” i jako „wzorowy bezrobotny” będę przez pół roku pobierał Dodatek Aktywizacyjny zwany „Bełcikowym”. Fajny dotatek do pensji. A to wszystko na koszt Was wszystkich! Fajne co? Będę miał na książki o żeglarstwie i szybko przestanę wkurzać Quatryka swoją żeglarską niewiedzą. No co? Trzeba przecież działać a nie narzekać!!! No i będę umiał grog od rumu odróżniać. A szybko się umiem uczyć!…
    I dopiero WTEDY gdybym tak zrobił możecie mnie nazywać Czerwonym Bydlęciem.

    Ale chyba tak nie zrobię jak napisałem powyżej, bo mam za dużo skrupułów….

    „Tak w ogóle to bardzo mnie to łechce gdy piszesz do mnie że pochodzę z nie wiadomo jakiej rodziny, szczególnie gdy przypomnę sobie że w podstawówce byłem jednym z tych co przychodzili do szkoły w dziurawych sweterkach.”

    Mnie tez ostatnio nazywają paniczykiem. Choćby dlatego, że stać mnie na leczenie zębów w porządnej prywatnej klinice. Tylko że ja się za „paniczyka” nie obrażam i nie wyzywam od nieudaczników tych którzy mieli mniej szczęścia ode mnie i chodzą z dziurawymi zębami.

    A w połatanych sweterkach do szkoły nie chodziłem a to ze względu na talenta dziergacko-krawieckie mojej mamy i babci. Za to miałem wiecznie dziurawe buty! :-((

    „Napisałem kilka słów na ten temat u siebie i mam nadzieje że pojawi się to tutaj w najbliższym czasie więc poczekajmy z dalszą dyskusją.”

    A ja nie poczekałem aczkolwiek Pański post na „quatrykowych bojach” przeczytałem.

    To na razie tyle…

  6. > Że monopole i korporacje rządzące światem przeciwko którym co i róż protestują antyglobaliści (zdaje się że dziś będąc politycznie poprawnym powinienem napisać alterglobaliści)

    A jesteś poprawnym politycznie? To się nie wygłupiaj. 🙂

  7. drogi Timurze,
    kompletnie się nie zrozumieliśmy, więc postaram się po prostować.

    „Bogactwo i bieda jest pojęciem względnym! Gdyby Pan czytał uważnie inne moje posty, toby Pan wiedział że bogactwo i bieda to pojęcia względne.
    Jeśli nie uważa się Pan za bogacza i nie jest Pan nim to przepraszam! Arogancja buta i agresja bijąca z niektórych Pana postów mnie zmyliła.”

    Jasne że to są pojęcia względne. Tylko że ja nie mam zamiaru sie porównywać z kimkolwiek. Pewnie że można powiedzieć że w porównaniu z dzieciakiem z Afryki jestem panisko a w porównaniu z Karkosikiem jestem bidak. Tylko że ja tak świata nie widzę: mam w życiu cele niezależne od tego jak wygląda świat i do nich zmierzam. Jakieś mam takie wrażenie że chcesz powiedzieć że jak człowiek jest zamożniejszy to go ci biedniejsi moga rżnąć równo, no bo sa biedniejsi przez co są usprawiedliwieni. Może się mylę ale takie mam wrażenie a całokształtu tego co piszesz.
    To że jestem arogantem i często wybucham to wiem. Tylko że ta moja agresja jest skierowana w takim samy natężeniu do bogatych cwaniaków i biednych nierobów. Przy czym wydaje mi się też że ta moja agresja do tych wszystkich grup w porównaniu z Pańską tylko do tych cwanych bogaczy jest zwykłą agresyjką. Nie może być tak że wine dostrzega się po jednej stronie, szczególnie opierając się jedynie na schematach.

    „Ale zapomina Pan, że bywają także przypadki losowe. Mój ojciec dostał wylewu krwi do mózgu i kilkanaście lat był sparaliżowany a potem umarł. (…)”
    Nie chce wchodzić w wycieczki osobistę, i licytować się kto miał gorzej. Moja historia składała się też z tego typu tragedii ale to nie są żadne argumenty, a przynajmniej nie sądzę aby należało je wyciągać na forum publiczne. Kiedyś przy piwie możemy sobie poopowiadać…

    „Jakże łatwo feruje Pan wyroki. Każdy kto się z Panem w czymkolwiek nie zgadza to od razu nieudacznik, komuch sięgający łapą po CUDZE i diabli wiedzą co jeszcze.”
    Ależ skąd wysnułeś taki wniosek? Ja po prostu przedstawiam swoją opinię i jestem otwarty na dyskusje. Dyskusja ma to do siebie że każdy broni swojego zdania a nie od razu oddaje się pole przeciwnikowi. Wiele z tego co pisze polega na stąpaniu po cienkiej granicy prowokacji, ale w kilku zdaniach nie da rady inaczej.
    Być może łatwo mi przychodzi ocena pewnych zachowań, ale nigdy nie oceniam ludzi o czym już tu wielokrotnie pisałem.
    Zresztą mógłbym napisać to samo:
    jeżeli ktokolwiek się z Panem nie zgadza to zaraz jest cwaniak, bogacz, wyzyskiwacz, konlib i diabli wiedzą co jeszcze.

    „“Po prostu chce powiedzieć że w zasadzie do wszystkiego do czego dziś doszedłem i mam zamiar dojść w przyszłości doszedłem cieżką pracą bo nikt mi nie wmówił że będąc nierobem moge wymagać od kogokolwiek czegokolwiek.”
    Jakbym słyszał przedostatniego pracowawcę ( prywatnego!!! ) mojej matki.(…)”
    Ale jaki ma związek jakiś nieuczciwy człowiek z opinią którą wygłosiłem? Nie za bardzo to rozumiałem. Czy sugerujesz że stereotyp że każdy bogacz to złodziej jest prawdziwy? Że pierwszy milion trzeba ukraść? Jakoś nigdy się z tym nie zgodze.

    „“Widzisz ja nie lubie nieróbstwa i narzekania jakie prezentujesz. ”
    NIERÓBSTWA????!!!!
    A gdzie Pan widzi w moich tekstach nieróbstwo?”
    Tu się nie zrozumieliśmy. Nie napisałem że ty jesteś nierobem ale że nie lubie nieróbstwa. Rozwijając powiem inaczej – nie lubie usprawiedliwiania nieróbstwa. Nie potępiam kogoś za to że mu się nie chce robić, ale potępiam adwokatów takich ludzi którzy nie wiadomo jakie teorie dorabiają na usprawiedliwienie takich zachowań.

    „Ja się po prostu 20 razy zastanowię zanim nazwę kogoś leniem i nieudacznikiem!”
    Jeszcze raz powtórze ja nie nazywam tak konkretnych ludzi tylko pewne zachowania, a właściwie ludzi których można scharakteryzowac pewnymi zachowaniami. Nie nazywam w żadnym wypadku leniami ludzi dajmy na to z obszarów postpgerowskich gdzie system nie daje im żadnych szans. Ale mam prawo nazwać leniem i nierobem gościa mieszkającego na mojej klatce który codziennie stoi pod budką z piwem i dziwi się że świat go odrzucił.

    W dalszej części dałeś popis kompletnego niezrozumienia tego o czym napisałem z czym trudno mi polemizować. Jeżeli tak widzisz swiat mogę jedynie dalej ci tłumaczyć jak ten swiat widzę ja ale pozwól że z ostatnimi akapitami nie będę polemizował bo właściwie nie ma z czym.
    Tymczasem odpowiem ci w kolejnym wątku na twój komentarz który umieściłeś na moim blogu.

  8. Witajcie Drodzy Forumowicze!

    „Jasne że to są pojęcia względne. Tylko że ja nie mam zamiaru sie porównywać z kimkolwiek. Pewnie że można powiedzieć że w porównaniu z dzieciakiem z Afryki jestem panisko a w porównaniu z Karkosikiem jestem bidak. ”

    Ja po prostu walczę z arogancją bogaczy. Piszę, że bogactwo jest pojęciem względnym a to sprawia że nawet arogancja kogoś kto SAM SIEBIE do bogaczy nie zalicza także podpada pod zjawisko arogancji bogaczy.

    Choć żaden ze mnie krezus, gdybym ja sam mając buty wyzywał od nieudaczników i nierobów kogoś kto butów nie ma a ktoś zarzuciłby mi Arogancje Bogacza to wtedy ja przyznałbym mu rację, choć sam siebie za bogacza nie uważam. Teraz jasne?

    „Jakieś mam takie wrażenie że chcesz powiedzieć że jak człowiek jest zamożniejszy to go ci biedniejsi moga rżnąć równo, no bo sa biedniejsi przez co są usprawiedliwieni.”

    To ma Pan złe wrażenie! Proszę przedstawić GRUBE argumenty gdzie nawołuję do rżnięcia bogaczy?
    Gdzie ja tak napisałęm?

    Co innego zarżnąć bogacza bo bogacz i jego majątek rozdać biednym ( czyli zmarnować ) a tego nie pochwalam, a co innego zastrzelić milionera który właśnie gwałci moją córkę. Bo na przykłąd w dziwny sposób zinterpretował Kisielewskiego.

    Czy naprawdę Pan nie odróżnia socjalistycznego złodziejstwa od SŁUSZNEJ Obrony Własnej i swoich Najbliższych?

    Sęk w tym, że wielu libertarian i konlibów stosuje retorykę „cokolwiek czyni Milioner jest nieskończenie słuszne i sprawiedliwe”. I to mnie wkurza!
    Nie tylko wkurza, ale ŻLE rokuje Wolności!

    „Przy czym wydaje mi się też że ta moja agresja do tych wszystkich grup w porównaniu z Pańską tylko do tych cwanych bogaczy jest zwykłą agresyjką. ”

    Ha ha! Ja niby kipię agresją?
    A gdzie ja napisałem „trzeba zabijać”, „trzeba rozstrzedliwać” „palić na stosie”?
    Ja tak wogóle jestem przeciwnikiem Kary Śmierci. Ale zwolennikiem Obrony Koniecznej.
    Nigdy nie głosiłem że trzeba KOGOKOLWIEK zabijać.
    I to mnie odróżnia od konlibów.
    Jak dla mnie zawołanie „socjaliści to po prostu bydlęta” ( bez sprecyzowania KTO jest socjalistą ) jest nawoływaniem do pogromów! Czy ja coś takiego napisałem?
    Czy ja napisałem kiedykolwiek że bogacz ( nawet ten wredny ) nie jest człowiekiem?

    „Ależ skąd wysnułeś taki wniosek? Ja po prostu przedstawiam swoją opinię i jestem otwarty na dyskusje. Dyskusja ma to do siebie że każdy broni swojego zdania a nie od razu oddaje się pole przeciwnikowi. ”

    Nazwał mnie Pan nierobem! Stąd taki ostry ton.

    „Zresztą mógłbym napisać to samo:
    jeżeli ktokolwiek się z Panem nie zgadza to zaraz jest cwaniak, bogacz, wyzyskiwacz, konlib i diabli wiedzą co jeszcze.”

    Słowa „wyzyskiwacz” nie użyłem NIGDY na tym forum!

    „Ale jaki ma związek jakiś nieuczciwy człowiek z opinią którą wygłosiłem? Nie za bardzo to rozumiałem. ”

    Takie same argumenty, taki sam parareligijny TON!

    „Czy sugerujesz że stereotyp że każdy bogacz to złodziej jest prawdziwy? ”

    W polskich realiach około 80 proc niestety. choć oczywiscie to nie wina samych bogaczy jako takich ile Systemu.

    „Tu się nie zrozumieliśmy. Nie napisałem że ty jesteś nierobem ale że nie lubie nieróbstwa. ”

    Ano tak! Napisał Pan PREZENTUJESZ a nie REPREZENTUJESZ a to jednak różnica.

    „Nie potępiam kogoś za to że mu się nie chce robić, ale potępiam adwokatów takich ludzi którzy nie wiadomo jakie teorie dorabiają na usprawiedliwienie takich zachowań.”

    Zamiast z góry traktowac ludzi broniących ubogich jako Adwokatów Nieroba lepiej odrzucić myślenie mechanicznie.

    Skoro bogacze twierdzą, że każdy ubogi to nierób, to niech potem nie płaczą, że ktoś głosi że każdy bogacz to złodziej.
    Jeden i drugi pogląd jest nieprawdziwy, ale jak symetria to symetria.

    „Nie nazywam w żadnym wypadku leniami ludzi dajmy na to z obszarów postpgerowskich gdzie system nie daje im żadnych szans. ”

    To ładnie z Pana strony!

    „Ale mam prawo nazwać leniem i nierobem gościa mieszkającego na mojej klatce który codziennie stoi pod budką z piwem i dziwi się że świat go odrzucił.”

    KONKRETNEGO żula może Pan tak nazwać.
    A propos. To jeszcze są gdzieś budki z piwem?

    „Kiedyś przy piwie możemy sobie poopowiadać…”

    Ano może kiedyś. Ale zaznaczam że mam słaby łeb i skłonność do zgag, więc za dużo piwa nie wypiję.
    A zatem ŻADEN ze mnie materiał na alkoholika.
    Oczywiscie nic nie imputuje Panu Quatrykowi. Ktoś kto lubi piwo to ktoś kto lubi piwo i tyle.
    No ale to jest forum publiczne więc nie poruszajmy wątków osobistych, no chyba że na priv.

    To na razie tyle…

  9. „a ha! Ja niby kipię agresją?
    A gdzie ja napisałem “trzeba zabijać”, “trzeba rozstrzedliwać” “palić na stosie”?
    Ja tak wogóle jestem przeciwnikiem Kary Śmierci. Ale zwolennikiem Obrony Koniecznej.”

    a czy ja to gdziekolwiek napisałem. Dlaczego zatem ja jestem agresywny a Pan nie?

    „Jak dla mnie zawołanie “socjaliści to po prostu bydlęta” ( bez sprecyzowania KTO jest socjalistą ) jest nawoływaniem do pogromów!”
    czy przypadkiem nie napisałem jakieś dwa posty temu tego samego?

    „Słowa “wyzyskiwacz” nie użyłem NIGDY na tym forum!”
    no ale sedno pozostaje: jeżeli ktoś się z panem nie zgadza to znaczy ze jest wstrętny bogacz wyzyskujący biedote.

    „Nazwał mnie Pan nierobem! Stąd taki ostry ton.”
    nigdzie tak Pana nie nazwałem – wytłumaczyłem to chyba dość dokłądnie że niezręcznie napisałem zdanie: „Widzisz ja nie lubie nieróbstwa i narzekania jakie prezentujesz. ” nieróbstwo tyczyło się ogółu nie Pana, a narzekanie dopiero dotyczyło Pana.

    „W polskich realiach około 80 proc niestety.”
    no to gratuluje poczucia rzeczywistości. No chyba że rozumie Pan to że złodziejstwem jest kiwanie państwa żeby ukradło jak najmniej – to wtedy zgoda.

    Jakoś wydaje mi się że zaczynasz mnie drogi Timurze z kimś mylić.
    Ja naprawdę jestem daleki od takich ocen o jakich piszesz. Ale także mi daleko do tego aby ludzi którym się udało piętnować za to że im się udało. Popadasz w jakieś kompletnie nieprawdziwe schematy. Rozumiem że wśród przedsiębiorców trafiaja się mędy. Jak wszędzie. Wśród biednych też. I nie ma co ich tu gloryfikować.

    I przestań mylić libertarian z kolibrami. To że ktoś się jakoś sam określa nie oznacza że tym kimś jest. Niby po co libertarianie sobie wymyślili tę dziwną nazwę? Po to aby odciąć się od wszelkiej maści liberałów z mnóstwem przymiotników.

    pozdrawiam

  10. Witam ponownie!

    @ Quatryk

    „a czy ja to gdziekolwiek napisałem. Dlaczego zatem ja jestem agresywny a Pan nie?”

    Ja jak dotąd nie rzucam inwektywami. A „nierób” to ewidentna inwektywa.

    „“Jak dla mnie zawołanie “socjaliści to po prostu bydlęta” ( bez sprecyzowania KTO jest socjalistą ) jest nawoływaniem do pogromów!”
    czy przypadkiem nie napisałem jakieś dwa posty temu tego samego?”

    A napisał Pan. Zauważyłem. I dlatego napisałem, że nie lubię konlibów.

    „“Słowa “wyzyskiwacz” nie użyłem NIGDY na tym forum!”
    no ale sedno pozostaje: jeżeli ktoś się z panem nie zgadza to znaczy ze jest wstrętny bogacz wyzyskujący biedote.”

    Niekoniecznie bogacz wyzyskujący biedotę! Częsciej konlib lub ktoś kto takiej propagandzie uległ. A bycie konlibem to nie przyjmowanie do wiadomości faktów nie po jego mysli.

    Gdy Timur napisze NA PRZYKŁAD o neolibertynie z BMW-icą to konlib nie sprawdza czy takowe incydenty nie mają miejsca w realu, tylko Z MIEJSCA wrzeszczy że to bolszewicka propaganda.

    „“Nazwał mnie Pan nierobem! Stąd taki ostry ton.”
    nigdzie tak Pana nie nazwałem – wytłumaczyłem to chyba dość dokłądnie że niezręcznie napisałem zdanie: “Widzisz ja nie lubie nieróbstwa i narzekania jakie prezentujesz. ” nieróbstwo tyczyło się ogółu nie Pana, a narzekanie dopiero dotyczyło Pana.”

    Jeśli zauważanie faktów niezgodnych z wyznawanymi przez siebie poglądami nazywa Pan narzekaniem, to OK. Jestem narzekaczem.

    „“W polskich realiach około 80 proc niestety.”
    no to gratuluje poczucia rzeczywistości. No chyba że rozumie Pan to że złodziejstwem jest kiwanie państwa żeby ukradło jak najmniej – to wtedy zgoda.”

    Nie tylko kiwanie Państwa, ale także kiwanie pracowników połączone z powoływaniem się na wysokie podatki.

    Dlaczego prawie wszyscy znani mi libertarianie Z UPOREM MANIAKA nie chcę zauważyć, że nieuczciwi pracodawcy nie płacący wynagrodzeń pracownikom to ISTNA PLAGA? I że takowi istnieją NAPRAWDĘ a nie zostali wymyśleni przez wiadomych propagandystów?
    Aczkolwiek fakt, że w ostatnich dwóch latach odkąd jesteśmy w Unii i można legalnie emigrować sytuacja zmieniła się NA LEPSZE. Bo powstała większa konkurencja między PRACODAWCAMI!
    Więc może już nie 80% ale 60. Może tak być Quatryku?

    „Jakoś wydaje mi się że zaczynasz mnie drogi Timurze z kimś mylić.”

    Z nikim Pana nie mylę!

    „Ja naprawdę jestem daleki od takich ocen o jakich piszesz. ”

    Ale z tego co Pan pisze wynika co innego!

    „Ale także mi daleko do tego aby ludzi którym się udało piętnować za to że im się udało.”

    A ja piętnuję? To Pan mnie z kimś myli!!

    „Popadasz w jakieś kompletnie nieprawdziwe schematy. Rozumiem że wśród przedsiębiorców trafiaja się mędy. Jak wszędzie. Wśród biednych też. I nie ma co ich tu gloryfikować.”

    Mendy jeśli już, choć to już jest inwektywa!
    Ale miło mi Panie Quatryku, ze raczył Pan to zauważyć.
    O nic innego mi nie chodziło.

    „I przestań mylić libertarian z kolibrami. ”

    Ja tylko trzymałem się obowiązujących definicji. Bo za negowanie ścisłym definicjom już mi się parę razy oberwało.

    „To że ktoś się jakoś sam określa nie oznacza że tym kimś jest.”

    Też tak uważam!

    „Niby po co libertarianie sobie wymyślili tę dziwną nazwę? Po to aby odciąć się od wszelkiej maści liberałów z mnóstwem przymiotników.”

    Miło mi to słyszeć. Aczkolwiek zauważyłem że na tym forum sporo jest konlibów. Oczywiscie Pana do nich nigdy nie zaliczyłem.

    To na razie tyle.

  11. Chyba mój poprzedni post był nieprecyzyjny. A zatem doprecyzowuje.

    NIGDZIE nie nawoływałem do tego, żeby bogaczy rozstrzeliwać ( wieszać też nie ) ani do tego aby odbierać im majątki.

    Co Pan Quatryku nazywa piętnowaniem za to, że się komuś udało?

    Kiedy piszę o tym, że ktoś się dorobił bo jest „dobrze urodzony” to wcale go nie piętnuję. Ja tylko OPISUJĘ RZECZYWISTOŚĆ.

    To samo kiedy piszę, że ktoś zdobył wysokie kwalifikacje bo pochodził z nomenklaturowej rodziny.
    To jest OPIS RZECZYWISTOŚCI a nie piętnowanie.

    Opisem Rzeczywistości jest to, że większość bogaczy w Polsce to beneficjenci Systemu.

    Powtarzam jeszcze raz! Nie nawołuję ani nigdy nie nawoływałem do zabijania bogaczy. Ani do odbierania im majątków, no chyba że się im UDOWODNI że zdobyli go na drodze PRZESTĘPSTWA. Oczywiście nie jestem biurokratą prawnym i zauważam że nieludzki System czyni „przestępacami” porządnych ludzi.

    Ja tylko piętnuję AROGANCJĘ bogaczy a to nie to samo co piętnowanie bogaczy jako takich.
    Ja tylko apeluję o to, by się 10 razy zastanowić zanim nazwie się kogoś nierobem i nieudacznikiem.
    I odrobinę zrozumienia dla tych którzy mieli duzy potencjał ale nic w życiu nie osiągnęli z powodu nieludzkiego Systemu!

    I apeluję o to, by libertarianie zaczęli wreszcie ODRÓŻNIAĆ beneficjentów Systemu od OFIAR Systemu.
    Kim jest bowiem przysłowiowa staruszka, która nas „okrada” bo korzysta z państwowej służby zdrowia z braku innego wyjścia?
    A kim jest ktoś taki jak Jan Kulczyk?
    Kim jest robotnik który nas „okrada” dojeżdzając do pracy dotowanym pociągiem osobowym?
    A kim jest KTOŚ kto się utuczył za zamówieniach rządowych?

    Kto z Was Drodzy Forumowicze jeszcze uważa że piętnuję bogaczy TYLKO ZA TO, że im się udało?

    To na razie tyle.

  12. Sam żaglówką nigdy nie pływałem, a wszystko rozumiałem, wręcz domyślałem się częściowo tego, co będzie później. Po prostu prawa fizyki…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *