Nie ukrywam, że nienawidzę neoliberalizmu i wszystkiego, co sobą reprezentuje – chłodnego rachunku ekonomicznego, patrzącego tylko na cyferki, nie na ludzkie potrzeby; wielu tysięcy mitów ekonomicznych, które byłyby całkowicie absurdalne dla każdego zdrowo myślącego człowieka, gdyby nie były mu wbijane do głowy przez wiele lat; kultu “nakręcania koniunktury” i “wzrostu gospodarczego,” z całkowitym pominięciem tego, kto płaci za ten wzrost, a kto na nim korzysta; udawanie wielkich wolnorynkowców podczas gdy neoliberalizm w rzeczywistości polega na przekierowywaniu programów socjalnych z biednych w kierunku bogatych – i rujnowanie reputacji wolnych rynków na całym świecie.
Ale to nie przeszkadza rozmaitym dziwnym ludziom rozumować:
neoliberalizm = wolne rynki
neoliberalizm = panujący system gospodarczy
________
wolne rynki = panujący system gospodarczy.
A tak, rzecz jasna NIE JEST! Panujący system to tak naprawdę skomplikowana sieć regulacji i podatków, dzięki której biedni ciągle łożą na bogatych. Tak było od wieków. I w międzyczasie nie stało się nic, co by ten stan rzeczy zmieniło.
Dlatego możecie sobie, moi drodzy, wyobrazić moją irytację, gdy Stowarzyszenie Młodzi Libertarianie linknęło do tego oto artykułu p. Łukasza Fołtyna, w którym on sam, neoliberał jakich mało, atakuje wolnorynkowe “mity” nazywając je neoliberalnymi! Przyganiał kocioł. Duuuuuży kocioł.
Ale od początku.
Nieracjonalność wydatków socjalnych
Autor zaczyna od “Racjonalności wydatków socjalnych”
Pozwólcie, że streszczę pierwszy paragraf: Ludzie to debile, więc My Jaśnie Oświeceni musimy im pokazać drogę do Prowzrostowej Nirwany. Dowiadujemy się, m.in. że konsumpcja jest “nieracjonalna.” Tak jest, podli niewolnicy! Ani myślcie korzystać z życia! Jesteście NASZĄ własnością i harujcie jak Pan Bóg przykazał! Mwahahahaha!
Oczywiście to, czego ludzie CHCĄ nie ma najmniejszego dla p. Fołtyna znaczenia – ważne, żeby byli “racjonalni,” cokolwiek to u licha znaczy. Neoliberalna klasyka.
Następne kilka paragrafów jest, powiedzmy, całkiem racjonalne. Ale ja tam, najwyraźniej w przeciwieństwie do autora osobiście wierzę, że pan Fołtyn nie jest wcale jakąś strasznie wyjątkowo współczującą osobistością, jedyną na świecie, która przejmuje się losem biednych. No i p. Fołtyn nigdzie nie zadał kluczowego pytania: jak to się stało, że ludzie są biedni, jak to się stało, że praca jest niestabilna. A to są pytania, które establishment nie chce, by ktoś zadawał.
No i skądś te wszystkie programy muszą być finansowane – i kto za to zapłaci? Na pewno nie bogaci!
Ale ten klejnot mnie powalił:
“Dzisiaj Polska musi konkurować o pracowników.”
I to ŹLE? Paie Fołtyn, Pan się zdecyduje, chce Pan stabilności i wysokich płac, czy żeby pracownicy musieli konkurować o pracę? Bo obu naraz Pan nie dostanie.
Nieracjonalność płacy minimalnej
P. Fołtyn dalej argumentuje, że płaca minimalna jest super i w ogóle, bo dzięki temu, że niektórzy gorzej wykwalifikowani robotnicy nie mają pracy, to ich zmusza do tego, żeby się kształcić. Głowa o mur. Ponownie, czego Pan do diabła CHCE, Panie Fołtyn? Bezpieczeństwa i stabilności, czy globalnego wyścigu szczurów w stronę Świętego Wzrostu?
Nieracjonalność podatków
For once się z Panem Fołtynem zgadzam. Z dwojga złego wolę podatki progresywne, bo skoro bogaci dostają, to bogaci powinni płacić – choć i tak nie zapłacą nigdy tyle, ile dostają. Cała reszta argumentacji P. Fołtyna to typowa neoliberalno-keynesowska inżynieria społeczna.
Wyzysk? Panie Fołtyn, a czym sobie zapracowali na państwową kasę politycy i korporatokraci, hm? Najpierw zlikwidujmy źródła wyzysku (państwo, kapitalizm) zamiast się bawić w kto płaci ile i w “korygowanie” go, bo jeśli źródło problemu grzebie w jego korygowaniu, to chyba nie jest to najlepsza sytuacja?
Nieracjonalność regulacji
Tradycyjna neoliberalna śpiewka – wolny rynek tworzy monopole, więc musimy go powstrzymać. Oczywiście każdy, kto czytał trochę historii mógłby się przekonać, że historia Państwowej interwencji w rynek TO JEST historia monopoli. I żadne neoklasyczne bajeczki nic na to nie pomogą. Teoria czy historia? Ja staje po stronie historii.
I takie rzeczy uchodzą dziś za “lewicę?” O Tempora! O Mores!
Może czas zapoznać się z Prawdziwą Lewicą.
Jędrzej Kuskowski
23 lipca 2007 r.
***
Tekst został wcześniej opublikowany w blogu Rusz Sumieniem
Autor artykułu prowadzi bloga Rusz Sumieniem
Autor (Łukasz Fołtyn) w sposób charakterystyczny dla lewicy[.pl] pomieszał wszystko ze wszystkim.
neoliberalizm = wolne rynki (prawda)
neoliberalizm = panujący system gospodarczy (kompletnie nie!)
Panujący system gospodarczy przynajmniej w Polsce (i UE) to koncesjonizm etatystyczny z pewnymi elementami wolnego rynku. Koło neoliberalizmu to on (jak na razie) nie leżał.
Czy nie wydaje się Wam (za Rothbardem choćby), że podział lewica-prawica jest conajmniej od końca pierwszej wojny światowej anachroniczny?
Moim zdaniem winne zamieszaniu jest psucie semantyki:
liberalizm = doktryny wolnościowe, interwencjonizm uderza w wolność więc interwencjonizm nie jest liberalny (ani neoliberalny);
jeszcze bardziej sk…..no słowo anarchizm (=bezrząd); federacje gmin zakazujące wolnego rynku to rząd więc taka doktryna nie jest doktryną bezrządu a tym samym nie jest doktryną anarchistyczną.
Trzeba wreszcie odwojować łupy zrabowane przez złodziei słów.
Mam wrażenie, że Jędrzej Kuskowski sam jest liberałem a nienawidzi etatyzmu, który złodzieje słów ubrali w szaty „neoliberalizmu” 😉
Maciej Dudek napisal „Trzeba wreszcie odwojowac lupy zrabowane przez zlodziei slow.” Bardzo trafne.
Pozdrawiam
„Nie ukrywam, że nienawidzę neoliberalizmu i wszystkiego, co sobą reprezentuje – chłodnego rachunku ekonomicznego, patrzącego tylko na cyferki, nie na ludzkie potrzeby; wielu tysięcy mitów ekonomicznych, które byłyby całkowicie absurdalne dla każdego zdrowo myślącego człowieka, gdyby nie były mu wbijane do głowy przez wiele lat;”
Jędrzeju! Zgadzam się w całej rozciągłości.
Ta… to właśnie przez neoliberałów słyszę:
„O co ci chodzi? Walczysz o całkowicie wolny rynek?! Przecież nie ma o co walczyć, dziki kapitalizm już panuje na całym świecie, państwa neoliberalne są twoimi sprzymierzeńcami w walce o wyzysk!”
Obecnie jednak w większości państw panuje ustrój mieszany: najgorsze pomysły wzięte z neoliberalizmu i interwencjonizmu.
Już wolałbym czysty interwencjonizm na rzecz biednych albo czysty neoliberalizm.
> Obecnie jednak w większości państw panuje ustrój mieszany: najgorsze pomysły wzięte z neoliberalizmu i interwencjonizmu.
Czy neoliberalizm w istocie, na tym to polega właśnie.