Krzysztof “Critto” Sobolewski: Czy rząd minimum jest zupełnie bezpieczny dla społeczeństwa ?

Jako libertarianin „klasyczny” jestem zwolennikiem tzw. „rządu minimum” – nocnego stróża, pilnującego wyłącznie bezpieczeństwa, wolności i własności obywateli, gotowego pospieszyć im na ratunek. Rząd, który ma tylko wojsko i policję.

W teorii wygląda to pięknie, ale – jaka jest praktyka ? Czy rzeczywiście „rząd minimum” jest ultrabezpieczny dla społeczeństwa, czy nie ma ryzyka, że np. otworzy on ogień do spokojnych obywateli albo przejmie władzę metodą typową dla junty wojskowej ? Jeśli tak – to w czym jest on lepszy od „rządu maksimum”, mógłby się ktoś zapytać ?

Owszem, istnieje takie ryzyko – przecież każdy, kto posiada broń i władzę może ją źle wykorzystać. Jednakże, podczas, gdy „rządy-maksimum” to ogromne molochy aparatu władzy, zbierające, rozdające, kierujące, nakazujące i rozdzielające, i robiące od cholery innych rzeczy, o których Bóg ani Diabeł nie wiedzą, to „rząd minimum” ma jasno i krótko określone kompetencje : strzec bezpieczeństwa, własności i wolności obywateli – tak przed agresorem zewnętrznym, jak przemocą wewnętrzną (np. kryminalistami).

Wobec tego, jeśli rząd minimum przekroczy swe kompetencje, jeśli na przykład użyje przemocy przeciw ludziom pokoju, to NIE UZYSKA SPOŁECZNEJ LEGITYMACJI, NIE DOSTANIE POPARCIA SPOŁECZNEGO. Dlaczego ? Bo nic nie daje, w sensie dóbr materialnych, „bezpieczeństwa pracy”, itd. Od tego są fundacje charytatywne, kościoły, wspólnoty lokalne, itd. – rząd nie jest „dobroczyńcą” i ciężko mu się tak przedstawiać, nie narażając się na zarzuty o blagierstwo, naciąganie faktów i przypisywanie sobie cudzych korzyści i cudzych zasług.

Co więcej, zły rząd-minimum można łatwo rozwiązać, po prostu – „zwolnić ze służby”, tak, jak złego sługę czy pracownika, i w dodatku ukarać sprawiedliwie za wszelkie wykroczenia, przestępstwa i zbrodnie (zabójstwa, zdradę polegającą na wspieraniu zbrojnego wroga, itd.); taki rząd nie będzie mógł mamić ludzi tak, jak robili to na przykład komuniści – że „owszem, rządzimy ostro, ale to dla waszego dobra… Przecież tyle wam dajemy za darmo…” – rząd minimum NIE MA PRAWA rozdawać czegokolwiek.

Rząd minimum jest więc „ręką, która może uderzyć” – ale nie jest „ręką, która bije i karmi” – i to jest jego główna przewaga nad „rządem maksimum”. A jako wolnościowiec klasyczny wierzę, iż istnienie rządu w takiej formie JEST niezbędne dla utrzymania ładu społecznego, prawdziwej wolności i bezpieczeństwa – wszystkiego, czego nam potrzeba, tylko tyle i aż tyle. I taka wizja rządu i porządku jest tą, którą popieram z całego serca.

W Imię Wolności

Krzysztof „Critto” Sobolewski

(c) Copyright by Krzysztof „Critto” Sobolewski

***

Tekst został wcześniej opublikowany na stronie autora http://liberter.webpark.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *