Po ostatnich wyborach i imponującym zwycięstwie Platformy Obywatelskiej, wielu blogersów, czy – uogólniając – Polaków ma nadzieję, że wreszcie skończy się urzędokracja, wszechwładza państwa i, by ładnie powiedzieć, upupianie obywateli. Czy raczej Obywateli. Liczycie na to, że Platforma ograniczy biurokrację (swoją drogą – jakże trafny źródłosłów), obniży podatki i zreformuje ten kraj. Powiem więc wprost: zejdźcie na ziemię, Platforma nie zrobi nic z tych rzeczy. I wcale nie dlatego, że nie pozwoli jej prezydent, wetujący co drugą ustawę. Nie dlatego, że PiS skrzyknie się z SLD, by nie dopuścić do likwidacji koryta. Wcale nie dlatego. Platforma tego nie zrobi, ponieważ nie chce. Bądźmy bowiem szczerzy, któż chciałby ograniczyć swoją władzę? Władzę, która daje mu bezkarność, wysokie zarobki i wiele miejsc do obsadzenia dla rodziny, znajomych i znajomych znajomych. A i to nie wszystko. Platforma za bardzo chce władzy. Tak bardzo, że boi się jej stracić. Dlatego też nie przeprowadzi twardych, bezwzględnych i trudnych reform, bo elektorat roszczeniowy mógłby się bardzo uaktywnić. Wszyscy pamiętamy, jak potrafią się uaktywnić górnicy, rolnicy, czy nawet pielęgniarki.
Ale nie o tym chciałem pisać. Jeżeli ktoś liczy, że PO coś w tym kraju zmieni – srodze się zawiedzie. Niżej opiszę, co – z grubsza, rzecz jasna – trzeba zrobić, by w tym kraju zmieniło się coś na lepsze.
- Podstawową rzeczą jest zdecydowanie prywatyzacja. Takie molochy jak PKP, PKO BP i inne firmy muszą przejść w ręce prywatne. Zarówno spółki energetyczne, jak i wszystkie inne. Skarb Państwa nie powinien ingerować w działalność spółek. Wiadomym jest, że co swoje, to lepiej o to dbamy. Jeżeli ktoś twierdzi, że dąży do odpartyjnienia spółek Skarbu Państwa, to prywatyzacja jest jedyną skuteczną po temu drogą. Mało tego – prywatyzować należy też szpitale i szkoły – dokładnie na tej samej zasadzie. Wymaga to również zmiany prawa, a przede wszystkim – likwidacji obowiązkowego ubezpieczenia. Jeżeli ktoś chce, to sam się ubezpieczy – tam, gdzie chce. Jeżeli nie chce – przy każdej wizycie u lekarza, będzie płacił. Nieprawdą jest, jakoby prywatne ubezpieczenie było droższe, niż obowiązkowe. Ileż mord biurokratycznych trzeba wyżywić tym przymusem. Ot, logika. Należy również unieważnić wszelkie ustawy, dotyczące nauczania – niech szkoły same decydują, czego chcą uczyć. I na podstawie tego, niech rodzice decydują, do jakiej placówki wyślą dziecko. Trzeba też znieść przymus nauczania – jeżeli ktoś jest zmuszany do chodzenia do szkoły, to nie zmieni to raczej jego nastawienia, mało tego! Jak może to wpłynąć na jego przyszłe życie? Nie sposób się dowiedzieć, może zostanie elementem, albo wyrośniętym uczniem – bo nie będzie się uczył. Może znajdzie sobie lepszą pasję, którą będzie mógł spożytkować. Żaden urzędnik nie powinien mieć prawa ingerowanie w życie prywatne rodziny.
- Prywatyzacja doprowadzi do wzrostu wpływów do budżetu państwa. Można więc znacznie obniżyć podatki: niech będzie, że przyjmę ten liniowy 15%. Bez żadnych ulg, zwolnień, czy czego tam jeszcze. Proszę nie mówić, że wielu ludzi na to nie stać – teraz płacą 19% i jakoś dają radę. Nawet, jeżeli odliczymy sobie tej ulgi na dzieci, podatek nie będzie niższy. Trzeba jeszcze doprowadzić do likwidacji podatku VAT. Proszę mi nie mówić, że Unia to, że Unia tamto. Albo chcemy wprowadzić socjalizm, albo naprawić ten kraj – a żadna Unia nie powinna nam w tym przeszkadzać. Swoją droga, ciekawe, co by zrobiła, gdybyśmy znieśli VAT? Następną rzeczą jest likwidacja obowiązkowego ubezpieczenia rentowego i emerytalnego. Wiąże się to z restrukturyzacją, a dalej – likwidacją ZUSu. Znieść ustawowy wiek emerytalny. Doprowadzić do konkurencji na rynku ubezpieczycieli. Ile ludzie w ten sposób zaoszczędzą? Od cholery. Likwidacja VAT doprowadzi do spadku cen, prywatyzacja do spadku cen ubezpieczeń, składek i wszelkich podatków. Dodatkowo – prywatyzacja szkół doprowadzi do znacznego obniżenia wydatków budżetowych! Więc ponownie obniżamy podatki – może teraz do 8%.
- Trwająca kilka lat prywatyzacja – bo nie da się tego szybko zrobić – i towarzysząca jej obniżka podatków, doprowadzą do znacznego wzrostu zamożności Polaków. Mało tego – niskie podatki pobudzą gospodarkę, brak klina podatkowego będzie przyczyną spadku bezrobocia, wymuszania rent i pracy na czarno. Kolejnym więc krokiem jest likwidacja zbytniej biurokracji (już sama prywatyzacja i likwidacja ZUSu do tego doprowadzi), szczególnie utrudnień w założeniu własnej firmy. Czyż nie wystarczy jeden świstek do Urzędu? Niech urzędy same między sobą się już dogadują. Zamiast miesiąc ganiać po kilkunastu urzędach, niech wystarczy jedna wizyta w Urzędzie Miasta, podstawowe dane. I już! Państwo nie może być tyranem, który od człowieka wymaga prawie niemożliwego. To nie jest państwa problem, czy przedsiębiorca ma rachunek firmowy, siedzibę i co tam jeszcze. To nie jest państwa brocha! Kolejną rzeczą jest wszechwładza kontrolerów, którzy przez pół roku mogą gnębić przedsiębiorcę. Koniec z tym – 0 (słownie: ZERO) kontroli i urzędów. Państwo lubi troszczyć się o wszystkie zło, które samo tworzy. Pora z tym skończyć. Warto zauważyć, że monopole powstają tylko w wyniku ingerencji państwa – monopoli w kapitalizmie NIE MA! Łapówki, które też są wielkim problemem, również powstają poprzez ingerencję państwa w gospodarkę. Ludzie sami z siebie nie lubią dawać łapówek. Ludzie je dają, gdy bez nich nie mogą czegoś załatwić. Gdy urzędnik ma władzę. Dlaczego łapówki daje się na styku władzy i gospodarki? Właśnie dlatego. Trzeba też zlikwidować władzę urzędników w innych kwestiach. Nie będę o nich teraz mówił, zadam tylko kilka pytań. Dlaczego nie mogę sam z siebie zbudować domu na SWOJEJ działce? Dlaczego na SWOJEJ działce nie mogę ściąć drzewa bez niczyjej zgody? Dlaczego… Można tak do śmierci.
- Kolejna ważna kwestia tyczy się samej idei rządu centralnego. Wybory powinny odbywać się w okręgach jednomandatowych, na zasadach ordynacji większościowej. Polska powinna być podzielona na 46 jednomandatowych okręgów. Wiązałoby się to ze znacznym zmniejszeniem liczebności sejmu – do 46 parlamentarzystów. Z kolei 10 senatorów powinniśmy wybierać w tylko 10 okręgach. I co? I oto mamy kolejne oszczędności.
- Oszczędności możemy kontynuować – wystarczy, że zlikwidujemy zasiłki dla bezrobotnych. Jeżeli bowiem przy takich obniżkach, ktoś dalej nie potrafi znaleźć sobie pracy, znak, że nie powinien w ogóle żyć. Brutalne? Możliwe, ale wyobraźmy sobie, w jaki sposób ten człowiek może na siebie zarabiać. Albo inaczej – na jakiej podstawie inni mają zarabiać na niego. Nie widzę przeszkód, by opiekował się nim jakiś przytułek, albo, by jakaś fundacja charytatywna organizowała na niego zrzutki. Ale nie widzę też powodów, bym MUSIAŁ na niego łożyć.
- Dochodzimy wreszcie do sprawy kluczowej – do decentralizacji kraju. Piszę o tym dopiero teraz, gdyż dopiero po tylu krokach, można tego dokonać realnie. Chodzi mi bowiem o faktyczne oddanie władzy samorządom lokalnym. Niech one ustalają podatki, które będą zbierać od swoich obywateli, które społeczność lokalna będzie zobligowana płacić. Niech to one decydują, co można, a czego nie można robić na ich terenie. Z kolei samorządy zobligowane by były do oddawania 20% zysków z zebranych podatków na rzecz rządu centralnego. Widzimy więc, że im niższe byłyby podatki lokalne, tym mniej oddawałyby samorządy do Centrali. Budżet centralny, złożony z tychże zysków miałby tylko kilka wydatków. Koszty administracji centralnej, policja i sądy. Nic więcej.
- Na koniec zostawiłem króciutkie zdanie: Należy zakazać bezwzględnie jakikolwiek druk pieniądza, zarówno przez władze, jak i przez obywateli.
Wybaczcie, że nie pisałem o takich pierdołach, jak otwarcie granic, czy co tam jeszcze, ale chodziło mi o gruntowną reformę kraju. I to całkiem realną. Wdrożenie wszystkich kroków w życie to jakieś 15-20 lat.
2 – jeśli bawimy się w państwo to niech będzie choć pozór sprawiedliwości – podatek zryczałtowany.
Tak, ja wiem, że to propozycja co poprawić w najbliższym czasie, ale te reformy raczej nie zostaną wprowadzone. Skoro sobie gdybamy, to gdybajmy na całego. 🙂
5 – „Jeżeli bowiem przy takich obniżkach, ktoś dalej nie potrafi znaleźć sobie pracy, >>to znak, że nie powinien w ogóle żyć<<” – Otóż nie! Każdy ma prawo żyć jak sobie chce! Co zresztą sam dalej stwierdzasz:
„Nie widzę przeszkód, by opiekował się nim jakiś przytułek, albo, by jakaś fundacja charytatywna organizowała na niego zrzutki”
Rozumiem, że to lekkie… hm… przejęzyczenie?
A ja nie jestem fanatykiem ani podatku liniowego, ani tym bardziej zryczałtowanego. Tłumaczenie, że wszyscy powinni zapłacic za państwo jak za usługę czy.li równo jest niezbyt odpowiednie, bo różni ludzie korzystają z uslug państwa w różny sposób.
Podatki powinny być przede wszystkim NISKIE, a jak są dla biedniejszych niższe to może to i dobrze? W sumie większego znaczenia to nie ma, bo jak się przedsiębiorcom podwyższy podatek to podwyższą się ceny – i wyjdzie mniej więcej tak samo.
Poza tym pomyślcie, jak można by zmienić podatki dla przeciętnego obywatela zachowując wpływy z budżetu takie jak przy propozycji PO z liniowym?
Przynajmniej nie byloby narzekania: u mnie się wiele nie zmieniło, tylko ci bogacze teraz mają więcej 😉
Faktyczine, nie napisałem, że liniowy 15% jest tylko CHWILOWY w tym projekcie.
Natomiast co do tego tekstu o człowieku, co „to znak, że nie powinien w ogóle żyć”, chodziło mi tylko o to, że zaden człowiek nie powinien być zmuszany do łożenia na niego. Jeżeli zaś taka „sierota” nie potrafi sobie sama poradzić, to warto się zastanowić, jakie są w ogóle szanse na godne życie tej osoby…
„to znak, że nie powinien w ogóle żyć”
A dla mnie to wyznanie wiary nazisty albo biblijnego Red Necka z Południa USA.
Jakże często tacy ludzie ukrywają się pod maską Wolnościowców.
„Nie widzę przeszkód, by opiekował się nim jakiś przytułek, albo, by jakaś fundacja charytatywna organizowała na niego zrzutki. Ale nie widzę też powodów, bym MUSIAŁ na niego łożyć. ”
Oczywiscie nie ma takich powodów by ktokolwiek MUSIAL łożyć na kogoś takiego, ale w praktyce bardzo często jest od groma powodów by (DO) ŁOŻYĆ takiej organizacji charytatywnej któraby się takimi ubogimi zaopiekowała. Na przykłąd podpalić ją i zlinczować personel.
Można to uczynić w kapturach ( vide Ku Klux Klan ) nocną porą na codzień będąć Obywatelem Pełnym Cnót ( nie powiem jakich bo zaraz będzie że obraza uczuć religijnych ) a w razie gdy złapią można z charakterystycznym Gibsonowskim skowytem i z gilem lecącym z nosa wyć, że to sam Bóg kazał mu usuwać ludzie śmieci a aresztujący zapewne są Żydami albo coś tam innego.
Jeśli ktoś nie powinien żyć to niech Pan Bóg ( co go nie ma ) OSOBIŚCIE tego kogoś do siebie zabierze.
Wszelkie działanie „w imie Boże” a już szczególnie takie działanie o którym napisałem powyżej powinno być uznane za przestępstwo a ich sprawcy skazywani bez okoliczności łagodzącej w postaci Syndromu Silnej Wiary.
To na razie tyle
Pozdrawiam Drogich Forumowiczów.