Współczesna przymusowa służba wojskowa nie różni się niczym od niewolnictwa (osoby zainteresowane odsyłam do mojego eseju „O niewolnictwie XX wieku”). W związku z tym, również sprzeciw wobec istnienia tejże „służby” nie różni się NICZYM od sprzeciwu wobec niewolnictwa. Podejście antyniewolnicze nazywano dawniej „ABOLICJONIZMEM”.
Abolicjonizm to wspaniały ruch z wielkimi tradycjami sięgającymi XVIII wieku. John Brown, William Lloyd Garrisson i wielu innych, Podziemna Kolej, pismo „The Liberator” („Wyzwoliciel”), Towarzystwo Przeciw Niewolnictwu założone przez B. Franklina, akapit Deklaracji Niepodległości USA napisany przez Th. Jeffersona potępiający niewolnictwo (nie znalazł się w ostatecznej wersji, niestety), Proklamacja Emancypacji (wspaniały akt, choć Lincolna nie popieram ani Wojny Secesyjnej, ale to już inna sprawa), walki Simóna Bolivara w Ameryce Południowej, znoszenie niewolnictwa w obu Amerykach i na innych kontynentach — to wszystko tradycje aktualne — tak długo, jak istnieje niewolnictwo.
Sprzeciwiając się istnieniu i egzekwowaniu niewolnictwa wojskowego, jestem nie mniej, tylko Abolicjonistą — i jest nim każdy, kto jest przeciwny przymusowemu poborowi. Daje to nam, niezależnie od tego, czy jesteśmy pacyfistami, czy uznajemy prawo do walki zbrojnej w obronie (ale tylko przez armię dobrowolną – zawodową, milicyjną lub najemną), wielkie PRAWO MORALNE do głoszenia SŁusznej SPrawy OSTATECZNEGO Zniesienia Niewolnictwa, również w XX-wiecznej formie. Warto podpierać się pamięcią tych tradycji. To daje moralne wsparcie, i może zapewnić poparcie różnych kręgów społecznych.
Pamiętajmy o tym, gdy wypowiadamy się przeciw przymusowi wojskowemu. Pamiętajmy o tym, gdy pomagamy młodym ludziom uniknąć wojskowego przymusu poprzez poradę w rodzaju „pójdź do lekarza” lub „staraj się o służbę zastępczą” (która też jest niewolnictwem, ale znacznie mniej szkodliwym). NIE jesteśmy tylko utylitarystami (choć oczywiście utylitarystami TEŻ możemy być), wypowiadającymi się przeciw niewydajnemu i kryminogennemu systemowi szkolenia „kotów” na „weteranów”, którzy będą gnębić następnych „kotów”, rozbijać porządek w armii i stwarzać w niej wrogą, wewnętrznie skłóconą atmosferę. Jesteśmy ABOLICJONISTAMI, działamy więc PRZECIW NIEWOLNICTWU, i możemy — a nawet: powinniśmy być z tego DUMNI. MUSIMY pokazywać ludziom, że przymus wojskowy JEST niewolnictwem. Zło niewolnictwa w każdej formie jest obecnie potępiane na całym świecie, również przez organizacje międzynarodowe takie, jak ONZ — czy trzeba czegoś więcej ??
W Imię Wolności !!
Krzysztof „Critto” Sobolewski
(c) Copyright by Krzysztof „Critto” Sobolewski 29.I.2001(pl),
Przedruk, kopiowanie, rozpowszechnianie i dystrybucja dozwolone bez żadnych ograniczeń w dowolnym celu. Modyfikacje dozwolone pod warunkiem ich wyraźnego zaznaczenia w tekście i poinformowania o tym, kto modyfikował, lub napisanie, iż modyfikacja jest anonimowa. W żadnym wypadku podpis autora, tj. wyrazy: Krzysztof „Critto” Sobolewski nie mogą być usunięte ani zmienione.