Ludwik R. Papaj ”Ameryka za kratami”

Stany zjednoczone mają więcej więźniów niż czterokrotnie ludniejsze „komunistyczne” Chiny. Co ciekawe w najbardziej demokratycznym kraju na globie za kratkami przebywa obecnie co setny dorosły obywatel. Rozrost więziennictwa jest skutkiem realizacji teorii „zbitych szyb” politologa Jamesa Q. Wilsona czytamy w weekendowej Wyborczej.

Zgodnie z teorią „zbitych szyb” Wilsona aby zmniejszyć przestępczość trzeba reagować i ostro karać sprawców nawet najmniejszych wykroczeń jak publiczne pijaństwo, handel narkotykami, nielegalne graffiti. Ekskandydat na prezydenta USA Rudy Giuliani zawdzięcza swą popularność skutecznej walce z przestępczością w Nowym Jorku. Jako burmistrz miasta wprowadził on teorię „zbitych szyb” w praktykę – wzmacniając policję i wydając walkę drobnej przestępczości na długo odsunął od miasta etykietkę kryminogennego. Nowy sposób walki z kryminałem osiągnął sukces i stawał się coraz popularniejszy w związku z czym coraz częściej kopiowano go. Jednak oprócz nagłaśnianych sukcesów i żonglerki liczbami system ten miał (i nadal ma) jeszcze drugie dno. Związane jest ono z tym wszystkim, co konieczne, aby system wprowadzić i utrzymywać – czyli z nadaniem większych praw policji, zwiększeniem ilości policjantów i budżetu policji. No i z utrzymywaniem więzień…

Swojego czasu mogliśmy przeczytać o skandalach w amerykańskich więzieniach, zarówno w Abu Ghraib, Guantanamo, jak i na Florydzie. Szczególnie głośna była sprawa Abu Ghraib, w której wyszło na jaw, iż strażnicy nie tylko w sposób skandaliczny poniżali więźniów, ale robili to dla własnej satysfakcji fotografując osadzonych. Zaś James McDonough były sekretarz więzień na Florydzie opisał system, z jakim spotkał się rozpoczynając pracę – twierdził, że większość pracowników wysokiego szczebla była skorumpowana. Co więcej porównał więzienną kulturę, która obowiązywała wśród rządzących całym systemem do kultury mafii – na terenie więzień panowała przemoc i odbywały się imprezy alkoholowe, orgie i nieustanne mecze softballa. Łatwość z jaką dochodzi do wykroczeń, łamania norm i czynów kryminalnych w więzieniach związana jest z zamkniętą strukturą więziennictwa.

Nie można zapomnieć, że rzesze skazanych odbywają wyroki za posiadanie niewielkich ilości narkotyków. Właśnie twarda polityka antynarkotykowa jest instrumentem napędzającym machinę więziennictwa, gdyż jest narzędziem za pomocą którego policja może łatwo zawyżyć swoją wykrywalność. Jest tajemnicą poliszynela, że lekkie narkotyki są obecne na wszystkich uczelniach w Stanach, jednak policja zajmuje się głównie walką z narkotykami na czarnych dzielnicach i nigdy nie zapuka do drzwi uniwersytetów. Dlatego też zamykany jest co dziewiąty młody czarnoskóry mężczyzna. Dodatkowym uzasadnieniem tego procederu jest mit resocjalizacji, na skutek czego społeczeństwo amerykańskie, wtrącając do więzień również tych, którzy mogliby do nich nie trafić funduje sobie problem zarówno społeczny, jak i rasowy. Nawet sam James Q. Wilson w rozmowie z „Washington Post” przyznał, że kary za niektóre przestępstwa związane z narkotykami były zbyt surowe.

Ostatecznie osadzeni spędzają w więzieniach czas, który mogliby poświęcić społeczeństwu, wobec którego zawinili. Należy tu przypomnieć, że warunki w jakich żyją skazani ewidentnie przewyższa standard polskich więzień – za te luksusy płacą rzecz jasna wszyscy za wyjątkiem osadzonych. Może da się znaleźć lepszą i tańszą formę kary niż wydawanie 27,5 tys. dolarów rocznie aby skazany przebywał za kratami? Warto się nad tym zastanowić oglądając kolejny hollywoodzki film o ucieczce z więzienia.

Edycja: Ilość więźniów w Chinach jest w rzeczywistości większa niż podają oficjalne dane, w szczególności zaś, jeśli dodać obozy pracy przymusowej (nawet 10 mln). Dziękuję panu Leszkowi Kołtuńskiemu za tę cenną uwagę.

Ludwik R. Papaj
01.03.2008 r.
***
Tekst zostało wcześniej opublikowane na blogu autora

3 thoughts on “Ludwik R. Papaj ”Ameryka za kratami”

  1. Bardzo dobry artykuł. Ale ciekawe dlaczego nikt go jeszcze nie skomentował.
    Raduje się dusza gdy widzę, że już pomału przestaje być tak, że wszystko co USA-ńskie jest święte.

    „Stany zjednoczone mają więcej więźniów niż czterokrotnie ludniejsze „komunistyczne” Chiny. Co ciekawe w najbardziej demokratycznym kraju na globie za kratkami przebywa obecnie co setny dorosły obywatel. Rozrost więziennictwa jest skutkiem realizacji teorii „zbitych szyb” politologa Jamesa Q. Wilsona czytamy w weekendowej Wyborczej.”

    Kiedyś pozwoliłem sobie opowiedzieć dowcip będący przeróbką starego antysowieckiego dowcipu.

    Pewnego razu jakiś amerykański okręt zabłądził na Bałtyku lecz ujrzawszy latarnię morską przybił do brzegu.
    Arogancki i butny kapitan pyta pracownika portu.

    K: Hej men! Gdzie ja jestem?
    PP: W Tallinie
    K: A gdzie jest Tallin?
    PP: W Estonii
    K: A co to jest Estonia?
    PP: To taki kraj
    K: A ty kim jesteś?
    PP: Estończykiem
    K To taki naród?
    PP: Tak
    K: A ilu Was jest?
    PP: Koło 2 milionow.
    K: To jaki z was Naród? U nas w więzieniach ponad 3 miliony!

    Jeden konlib co słyszał ten dowcip nazwał mnie wrogiem wolności i groził niemal rozstrzelaniem.

    Na pocieszenie powiedziałem mu, że Amerykanie to kulturalny naród bo nie zsyłają na Sybir.
    Ano nie ssyłają, bo nie mają Syberii.

    „Zgodnie z teorią „zbitych szyb” Wilsona aby zmniejszyć przestępczość trzeba reagować i ostro karać sprawców nawet najmniejszych wykroczeń jak publiczne pijaństwo, handel narkotykami, nielegalne graffiti. Ekskandydat na prezydenta USA Rudy Giuliani zawdzięcza swą popularność skutecznej walce z przestępczością w Nowym Jorku.”

    Jak to ludzie na bezczela przypisują sobie cudze zasługi.
    Zmniejszenie się przestępczości w Nowym Jorku to zasługa Cartera sprzed 20 lat.
    Wtedy aboracja była legalna a zatem wtedy w rodzinach menelskich urodziło się dokładnie o tyle procent mniej dzieci o ile procent spadła przestępczość w NY za Julianiego.

    „Nowy sposób walki z kryminałem osiągnął sukces i stawał się coraz popularniejszy w związku z czym coraz częściej kopiowano go. ”

    Ano kopiowano. Zwłaszcza jeden Wesoły Romek. Który to Romek choć koło Wolności nawet nie leżał ( acz przez chwilę do UPR należał ) a mimo to cieszy się wielką popularnością wśród konlibów gotowych bronić go do ostatniej kropli krwi i z zaprzeczeniem oczywistych faktów.

    „Swojego czasu mogliśmy przeczytać o skandalach w amerykańskich więzieniach, zarówno w Abu Ghraib, Guantanamo, jak i na Florydzie. Szczególnie głośna była sprawa Abu Ghraib, w której wyszło na jaw, iż strażnicy nie tylko w sposób skandaliczny poniżali więźniów, ale robili to dla własnej satysfakcji fotografując osadzonych.”

    A jeden konlib przysięgał się na wszystkie świętości, że zdjęcia z Abu Graib były sfałszowane.

    „Zaś James McDonough były sekretarz więzień na Florydzie opisał system, z jakim spotkał się rozpoczynając pracę – twierdził, że większość pracowników wysokiego szczebla była skorumpowana. Co więcej porównał więzienną kulturę, która obowiązywała wśród rządzących całym systemem do kultury mafii – na terenie więzień panowała przemoc i odbywały się imprezy alkoholowe, orgie i nieustanne mecze softballa. Łatwość z jaką dochodzi do wykroczeń, łamania norm i czynów kryminalnych w więzieniach związana jest z zamkniętą strukturą więziennictwa.”

    Rzadko się zgadzam z jakimkolwiek Amerykaninem ale tym razem się zgadzam.

    „Jest tajemnicą poliszynela, że lekkie narkotyki są obecne na wszystkich uczelniach w Stanach, jednak policja zajmuje się głównie walką z narkotykami na czarnych dzielnicach i nigdy nie zapuka do drzwi uniwersytetów. Dlatego też zamykany jest co dziewiąty młody czarnoskóry mężczyzna.”

    Ciekawe czy ktoś teraz zawyje że to bolszewicka propaganda.

    „Dodatkowym uzasadnieniem tego procederu jest mit resocjalizacji, na skutek czego społeczeństwo amerykańskie, wtrącając do więzień również tych, którzy mogliby do nich nie trafić funduje sobie problem zarówno społeczny, jak i rasowy. Nawet sam James Q. Wilson w rozmowie z „Washington Post” przyznał, że kary za niektóre przestępstwa związane z narkotykami były zbyt surowe.”

    Zgadzam się.

    „Ostatecznie osadzeni spędzają w więzieniach czas, który mogliby poświęcić społeczeństwu, wobec którego zawinili. Należy tu przypomnieć, że warunki w jakich żyją skazani ewidentnie przewyższa standard polskich więzień – za te luksusy płacą rzecz jasna wszyscy za wyjątkiem osadzonych. Może da się znaleźć lepszą i tańszą formę kary niż wydawanie 27,5 tys. dolarów rocznie aby skazany przebywał za kratami? Warto się nad tym zastanowić oglądając kolejny hollywoodzki film o ucieczce z więzienia.”

    Ano warto! Aczkolwiek ja od dawna już nie oglądam amerykańskich filmów.

    „Edycja: Ilość więźniów w Chinach jest w rzeczywistości większa niż podają oficjalne dane, w szczególności zaś, jeśli dodać obozy pracy przymusowej (nawet 10 mln). Dziękuję panu Leszkowi Kołtuńskiemu za tę cenną uwagę.”

    Chiny to wogóle szczególny przypadek. Czy to ich wina że mają TYLE ludności?
    Konlibowie cytując Pinocheta epatują cyferkami. Tymczasem 2/3 ofiar komunizmu to ofiary Wielkiego Skoku w Chinach. Chłopi zaprzężeni do dymarek i łapania wróbli nie mieli czasu na uprawę roli i 1/8 Chińczyków zmarła wtedy z głodu.
    To oczywiście straszne, nie zaprzeczam, ale wcześniej za cesarzy zdarzało się że zmarło z głodu 1/6 Chińczyków ale jakoś nikt o tym nie pamięta ani pamiętać nie chce, bo przecież „monarchia jest cacy”.

    Ciekawe czy ilośc wieźniów w Chinach wyrównałaby się z USA gdzyby doliczyć do tego rozmaite poprawczaki i „camps for brats” tak bardzo popularyzowane niedawno przez Polsat.

    To na razie tyle. Dłuższy komentarz innym razem gdy już wyjdę z Syndromu Ezoteryczno-Militarystycznego. ( znaczy się jak nie urok to przemarsz wojsk )

  2. Timur.. ośmielę się stwierdzić, że nikt nigdy tutaj nie twierdził, że wszystko, co uesańskie to święte. Mało tego – ośmielam się stwierdzić, że bywalcy strony wcale nie są entuzjastami juesej…

  3. Witajcie!

    Drogi Smootnyclownie!

    „Timur.. ośmielę się stwierdzić, że nikt nigdy tutaj nie twierdził, że wszystko, co uesańskie to święte. ”

    Hm. Z tym WSZYSCY to bym polemizował.

    „Mało tego – ośmielam się stwierdzić, że bywalcy strony wcale nie są entuzjastami juesej…”

    Wiem o paru osobach które z pewnością NIE SĄ entuzjastami USA. Zadowolony?

    No to dobranoc wszystkim 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *