Przełom w nauce jakiego dokonał w 1858 roku Karol Darwin prezentując swoje tezy i wydając w 1859 „The Origin of Species by Means of Natural Selection” jest niewątpliwie największym osiągnięciem XIX wiecznego przyrodoznawstwa. Skutki teorii ogłoszonej przez angielskiego biologa były wielopłaszczyznowe. Pomijając problem jaki przełomowa teoria sprawiła ortodoksyjnym teistom oraz zwolennikom celowościowej wizji świata i zjawisk w nim występujących, posłużyła ona także za naukowy oręż w dziedzinie filozofii społecznej. Za darwinistę społecznego uważał się zarówno Herbert Spencer jak i amerykański klasyczny liberał Wiliam Graham Sumner. Z darwinizmu korzystali także marxiści oraz posłużył on za wytłumaczenie koncepcji wyższości ras. Szczególny sposób w jaki nacjonaliści i naziści wykorzystali teorię doboru naturalnego skompromitowało ją na gruncie nauk społecznych. Współczesna teoria ewolucji, pomimo zachowania głównej myśli swego założyciela, w dużym stopniu odbiega od jego rozwiązań. Razem z rozwojem i rozszerzaniem się teorii ewolucji poza granice samej biologii wraca i ewolucjonizm społeczny min. za sprawą Friedricha Augusta von Hayeka.
O ile wyniki pracy Darwina zaowocowały stosowaniem darwinizmu w naukach społecznych to badając podstawy na jakich oparł swą teorię słynny biolog możemy dojść do popartego dowodami wniosku, że opierał on swą pracę na wynikach badawczych filozofów społecznych, którzy już wcześniej stosowali ewolucyjne modele do tłumaczenia zjawisk społecznych. Wpływ na Darwina mieli [1] bez wątpienia Wielcy Szkoci (David Hume, Adam Smith, Adam Ferguson, Bernard de Mandeville), Thomas Malthus, Charles Bobbage i sir Williams Jones. Wedle Wielkich Szkotów państwo jest tworem opartym na relacjach publicznych i politycznych (res publica), podczas gdy społeczeństwo obywatelskie (civil society) jest od niego niezależne i składa się z całkowicie indywidualnych i dobrowolnych relacji. Naczelną siłą rozwoju są zwyczaje, opinie i poglądy często ukształtowane tradycją. Smith pisząc o podziale pracy zakładał, iż istnieje nierówność talentów i różnorodność charakterów między ludźmi. Darwin czytał Smitha i dlatego też był tego świadomy. Zaznajomienie się z problemem współzależności, różnorodności i podziału pracy mogło dokonać się przez przyjaźń Darwina z Charlesem Bobbagem. Zarówno Darwina jak i równolegle Alfreda Wallance zainspirowała także malthusiańska wizja „walki o byt” przedstawiona w „Essey on the Principle of Population”. Sir William Jones zauważył natomiast podobieństwa miedzy Greką i Łaciną a Sanskrytem oraz badał pokrewieństwa między językami i niewątpliwie miał wpływ na prace słynnego biologa. Co ciekawe tak jak i większość społecznych ewolucjonistów był on również aktywnym liberałem. Wymieniając społecznych myślicieli, którzy jawią się jako istotni nie można zapomnieć o Humie. „Dialogi o religii naturalnej” jego autorstwa wskazują na większą prostotę wyjaśnień genezy świata jako złożonego dynamicznego układu materialnego przez odwołanie się do procesów samorzutnych i nieplanowanych – w porównaniu z argumentem wskazującym na konieczność przyjęcia istnienia stwórcy jako umysłu nieskończonego, który zaprojektował i powołał do istnienia złożony układ materialny (zasada metafizyczna, iż skutek nie może być doskonalszy od przyczyny). Także w warstwie językowej możemy znaleźć niejednokrotnie wpływy myślicieli społecznych, włącznie z tym że samo słowo „ewolucja” początkowo nie było używane przez Darwina.
Miłowit Kuniński wskazuje[2] , że należy odróżnić teorie: samorzutnych procesów przyrodniczych, samorzutnych procesów społecznych i samorzutnych procesów poznawczych. Teorie samorzutnych procesów przyrodniczych (jak na przykład zarysowana powyżej myśl Huma) stanowiły krytyczną odpowiedź na argumenty o charakterze celowościowym czyli na argumenty z projektu za istnieniem Boga. Na podstawie tej koncepcji powstawały teorie samorzutnych procesów społecznych opisywane przez liberałów – należy do nich między innymi słynna metafora „niewidzialnej ręki rynku” Adama Smitha, w której autor ukazuje jak działania podejmowane za sprawą egoizmu jednostek przynoszą również niezaplanowane korzyści innym uczestnikom rynku. Teorie samorzutnych procesów poznawczych, wskazują, że procesy ewolucji wiedzy są nieprzewidywalne, a proces tworzenia wiedzy jest głęboko zakorzeniony w interakcjach międzyludzkich i normach instytucjonalnych o nieplanowym charakterze. Hayek twierdzi, że poznanie reguł rządzących jakimś aspektem życia społecznego oparte jest zawsze na nieuświadomionych regułach wyższego rzędu, gdyż poznanie świata możliwe jest tylko za pomocą teorii.[3] Ewolucjonizm społeczny wpływając na myśl Darwina wtórnie wpłynął także i na takich myślicieli jak wymienieni we wstępie Sumner i Spencer.
Do popularyzacji idei ewolucyjnych przyczynił się dziś pomijany bądź błędnie interpretowany Herbert Spencer (1810-1903). Na kilka lat przed wydaniem „O pochodzeniu gatunków drogą doboru naturalnego” zaproponował on własną oryginalną koncepcję rozwoju ewolucyjnego według którego ewolucja polega na przemianie niespójnej jednorodności w spójną niejednorodność poprzez stałe różnicowanie. Postęp jego zdaniem nie jest czymś przypadkowym lecz częścią przyrody a ewolucja jest równoznaczna z postępem i wzrostem efektywności. Spencer dostrzegał znaczenie różnorodności lecz była ona dla niego nie punktem wyjścia jak dla Darwina ( i Smitha) a przede wszystkim wynikiem ewolucji. Stworzył on także dwa prawa ewolucji: (1) zmiana od homogeniczności do heterogeniczności widoczna jest w całym rozwoju cywilizacyjnym jak i w postępie każdego plemienia czy narodu; i nadal postępuje ze stale zwiększającą się szybkością, (2) w każdej, mniej lub bardziej wydzielonej części jakiejś całości, dążenie do integralności było, lub jest, stale postępujące.[4] Idea „darwinizmu społecznego” przypisywana Herbertowi Spencerowi jest dla niego krzywdząca, gdyż wiąże się z prymitywnie (i opacznie) rozumianym sloganem „przeżycia najlepiej przystosowanych”, które określenie faktycznie wymyślił i spopularyzował – mimo iż ideę samego doboru naturalnego uważał za drugorzędną. Na gruncie ekonomii Spencer był zdecydowanym rzecznikiem leseferyzmu gospodarczego i zwolennikiem indywidualizmu. Jak podaje Witold Kwaśnicki[5] rozumiał on państwo jako potrzebne jedynie w okresie przejściowym i gdyż nie przyczynia się ono do rozwoju społeczeństwa przewidywał, że w miarę postępów społeczeństwa przemysłowego stanie się ono zbędne i zostanie zastąpione dobrowolną współpracą międzyludzką. Możemy zauważyć, że takie stanowisko choć zbliżone w pewnym stopni do Hayekowskiego jest od niego niewątpliwie bardziej radykalne.
Myśl ewolucyjna w ekonomii i filozofii społecznej była obecna także na przełomie wieków głównie za sprawą Carla Mengera i Josepha A. Schumpetera czyli myślicieli związanych z Austriacką Szkołą Ekonomii. Opozycyjny względem dwóch poprzednich instytucjonalista Thorstein Veblen również widział potrzebę ewolucyjnego spojrzenia na przemiany w społeczeństwach.
Kontynuatorem myśli Mengera, jak sam o sobie mówił był Friedrich August von Hayek. Powszechnie znany za sprawą otrzymanej w 1974 roku nagrody Nobla myśliciel podkreślał, że istnieją dwie tradycje indywidualizmu [6] związane z dwoma sposobami postrzegania wolności. Będąc w opozycji do racjonalizmu i tradycji kontynentalnej (encyklopedyści, Rousseau, fizjokracji, Condorcet – ale i Hobbes, Mill i Bentham, Godwin) Hayek stawał po stronie ewolucjonistycznej i empirycznej tradycji brytyjskiej (John Locke, Bernard Mandeville, Hume, Tucker, Ferguson, Smith, Paley, Burke, Tocqueville, Lord Acton – i także Francuzi Monteskiusz i Benjamin Constant). Przeciwieństwo między wyznawcami obu tradycji widoczne jest w koncepcjach rozwoju porządku społecznego, jego funkcjonowaniu oraz roli jaką odgrywa w niej wolność. Podczas, gdy pierwsza wierzy, że istota wolności może realizować się tylko w dążeniu do zbiorowego celu, druga upatruje ją w spontaniczności i braku przymusu, gdy pierwsza opowiada się za doktrynerską celowością, druga za powolnym i nieświadomym wzrostem. Błąd tradycji racjonalistycznej polega na wierze w nieograniczone zdolności ludzkiego rozumu który jest w stanie konstruować ład społeczny, jaką za Kartezjuszem przyjmują jej rzecznicy. Hayek zaś jako ewolucjonista pojmuje cywilizację jako wypracowany owoc prób i błędów.
Koncepcja ładu samorzutnego, mimo iż ma długą tradycję, zostaje w pełni doceniona dopiero dzięki Hayekowi. Zgodnie z tą teorią niezamierzone efekty ludzkich działań konstytuują ład, mimo że on nie jest wytworem działań człowieka i nie jest zaprojektowany. Ponieważ taki rodzaj ładu nie jest tworzony przez siły zewnętrzne to nie może mieć celu – prawomocnie możemy mówić jedynie o funkcjach jego lub jego elementów. Możemy poznać pewne reguły jakie rządzą kosmosem (ładem samorzutnym) lecz nigdy nie poznamy w pełni jego elementów, gdyż nie posiadamy wiedzy odnośnie okoliczności i czasu, wiedzy którą posiadają (nawet jeśli często nieświadomie) jedynie podmioty działające w konkretnej sytuacji. Planowanie, czyli stworzenie porządku o charakterze celowym możliwe jest jedynie w takich sytuacjach w których posiadamy taką wiedzę. Porządek organizacyjny taxis występuje w firmach, rodzinach i innych małych wspólnotach, ale nie jest możliwy do przeniesienia na poziomy wyższe, gdyż informacja potrzebna do skutecznego kierowania nim jest niewystarczająca, a nawet gdyby była jest niealgorytmiczna (nie da się zebrać wystarczającej informacji aby podjąć decyzję, gdyż jest ona zmienna w czasie a okres zbierania informacji zawsze wymaga jakiegoś czasu). Nie można zapominać także o pewnej ważnej cesze ładu samorzutnego – zmiana reguł jakie spontanicznie powstają i są przekazywane w czasie, jeśli narzucona, będzie jedynie burzyła harmonię społeczną i dezorganizowała ład.
Ograniczone możliwości tworzenia oraz kontrolowania ładu społecznego sprawiają, iż koniecznym jest, zdaniem Hayeka, zwrócenie się w kierunku idei ewolucji kulturowej. Choć ewolucja kulturowa, podobnie jak biologiczna, opiera się na zasadzie selekcji, to jednak obce jej są takie pojęcia jak: selekcja naturalna, walka o byt czy zdolność przeżycia najlepiej przystosowanych. Importowali je z biologii do myśli społecznej darwiniści społeczni, zaniedbując tym samym istotnie ważną, selektywną ewolucję reguł i praktyk. Noblista zauważa istnienie w procesie rozwoju społecznego podstawowego mechanizmu ewolucyjnego (komplementarnego do mechanizmu doboru (selekcji)), a mianowicie mechanizmu generacji nowych rozwiązań: instytucje i praktyki, które początkowo były przyjęte przypadkowo lub z jakichś innych powodów zachowały się dlatego, że pozwoliły grupom społecznym w których powstały uzyskać przewagę nad innymi grupami. O ile przekazywanie reguł postępowania odbywa się na poziomie jednostkowym, od jednego człowieka do drugiego, to zbiór reguł kształtowany jest przez dobór naturalny, który działa na poziomie efektywności porządku w obrębie grupy w której jest on stosowany. Innymi słowy w ewolucji społecznej decydującym czynnikiem jest naśladowanie najskuteczniejszych nawyków, metod działania (oraz instytucji które stosują te metody) i następuje ono poprzez uczenie się i naśladowanie idei i umiejętności – poprzez całe dziedzictwo kulturowe. Na owo dziedzictwo składają się wszystkie zwyczaje, narzędzia i instytucje nagromadzone w toku ewolucji, które nie zostały wyeliminowane drogą selektywnej eliminacji.
Mechanizm ewolucji kulturowej nie jest darwinowski[7] i nie należy go interpretować socjobiologicznie. Swoją Koncepcję Hayek stawia w opozycji do popularnego w latach siedemdziesiątych socjobiologizmu który tłumaczył zachowanie człowieka jako funkcję determinacji genetycznych i produktów racjonalnego myślenia. Ekonomista dodaje trzecie źródło konieczne do wytłumaczenia ludzkiego działania i jest to kultura, która nie jest ani naturalna w sensie biologicznym, ani też sztuczna – jest produktem ewolucji. Hayek ukazuje opozycję moralności, która powstała ewolucyjnie i ludzkiej natury twierdząc, że odwoływanie się bezpośrednio do pierwotnych instynktów jakie jest obecne w koncepcjach socjalistycznych[8] jest antycywilizacyjne a ewolucja kulturowa polega na czymś wręcz przeciwnym: na pewnym zawieszaniu instynktów i ich dziedziczonemu kulturowemu dopasowywaniu. Myślę, że warto oddać głos samemu Hayekowi[9] :
W rzeczywistości doszliśmy już do etapu w którym, w przeciwieństwie do naiwnej Arystotelesowskiej wizji nauki, zauważamy, iż cały ład jaki dostrzegamy w świecie jest wynikiem selektywnego procesu ewolucji. Ostatnimi czasy niektórzy fizycy całkiem przekonująco twierdzą, że nawet atom stanowi rezultat ewolucyjnego procesu tworzenia takich stałych kombinacji podstawowych cząstek, które byłby odporne na zniszczenie i przetrwały dłużej niż inne. Nie mamy wątpliwości, że organizm człowieka stanowi efekt działania doboru naturalnego. Tak też i społeczeństwo jest częścią tego samego procesu, w którym dobór preferuje te społeczności, które zaadoptowały praktyki będące najbardziej sprzyjające jej przeżyciu i expresji.
Hayekowska koncepcja ładu i ewolucjonizmu społecznego jest wyrazem liberalnego spojrzenia na gospodarkę i ustanowienia wolności jednostkowej wartością naczelną. Tym niemniej idea „wolności pod rządami prawa” jaką postuluje nie jest utopijna, gdyż traktuje człowieka jakiego taką istotę jak faktycznie on jest: nie neguje konstytutywnej roli innych ludzi, kultury i ewolucji w życiu jednostki. Każda próba ingerencji w dziedziczone reguły postępowania (rules of conduct) musi kończyć się mniejszym bądź większym destabilizowaniem ładu jaki powstaje samoczynnie. Dotyczy to także religii, którą autor „Konstytucji wolności” szanował i której rola polega na przechowywaniu takich form zachowań z których jednostki mogą mimowolnie i nieświadomie korzystać tak jak robili to ich przodkowie. Rola religii jest niezależna od jej prawdziwości bądź fałszywości. Trzeba pamiętać, że o ile ekonomiści tacy jak Hayek (także Schumpeter) korzystali i szanowali teorię ewolucji to nie uważali, że tłumaczy ona zjawiska w pełni i ostatecznie, a nawet widzieli w niej pewne zagrożenie jakie mogło wiązać się z szukaniem za jej pomocą jakiegoś obiektywnego sensu historii.
Choć Hayek w największym stopniu spopularyzował ewolucyjne podejście do filozofii społecznej i w ekonomii, nie był jedynym naukowcem, który korzystał z dorobku nauki kontynuatorów Darwina. Ostatni fragment pracy chciałem poświęcić przedstawieniu kilku kontekstów w jakich używa się pojęcia „ewolucja” w filozofii społecznej i ekonomii:
1. Pierwszy kontekst jest bardzo oczywisty i dotyczy tego, że pewne dzieła a wśród nich „Kapitał” Marxa, czy „O bogactwie narodów” Smitha uznawane są za mające „ewolucyjny charakter”.
2. Mianem ekonomii post-darwinowskiej oprócz wspominanych już w pracy wiodących stanowisk o charakterze stricte liberalnym określa się także zapoczątkowany przez Thorsteina Veblena instytucjonalizm. Ten nurt ekonomii widział zasadniczą rolę ram instytucjonalnych w funkcjonowaniu każdej gospodarki zaś zadaniem ekonomii według niej miało być opisywanie instytucji i ich struktur oraz zmian. Istotną rolę w funkcjonowaniu społeczeństwa miał mieć interwencjonizm państwowy.
3. Widzenie rozwoju gospodarczego przez Szkołę Austriacką często określa się jako ewolucyjne. Zasadność tego twierdzenia można zauważyć na przykładzie ewolucyjnego powstania pieniądza jakie opisuje Carl Menger. Ekonomista ten rozumiał pieniądz jako organiczną instytucję społeczną podobną do języka bądź prawa (common law). Organiczność pieniądza oznaczała, że powstał on spontanicznie jako produkt aktywności człowieka a nie jako produkt racjonalnego projektu czy wymysłu. Dobro będące najbardziej użyteczne w wymianie międzyludzkiej w naturalny sposób staje się pieniądzem bez ingerencji państwa czy prawodawstwa. Wszyscy ludzie tworzą jakieś dobra (produkty bądź usługi) i wszyscy muszą dokonać ich wymiany z innymi aby zaspokoić swoje potrzeby. W miarę postępu gospodarczego można wszędzie zaobserwować występowanie zjawiska prowadzącego do pojawienia się pewnej liczby dóbr, zwłaszcza tych dających się łatwo sprzedać w danych warunkach (np. złoto) tak, iż stają się jako wynik pewnego zwyczaju powszechnie akceptowane przez wszystkich w handlu a zatem stają się one środkiem wymiany z jakimkolwiek dobrem – czyli staja się pieniądzem. To zjawisko Ludwig von Mises, kontynuator Mengera nazywa potem teorematem regresji.
4. Ekonomią ewolucyjną niekiedy określana jest takie widzenie procesów gospodarczych jakie zaproponował Joseph Schumpeter (również zbieżny ze Szkołą Austriacką). Twierdził on, że istnieją dwa kluczowe mechanizmy ewolucji i rozwoju gospodarczego – oprócz doboru (selekcji) istotną rolę przypisywał on innowacjom. Ewolucja nie odbywa się liniowo a przy pomocy skoków jakościowych wewnątrz procesów gospodarczych (jest to „kreatywna destrukcja”). „Bez względu na to, jak dalece zwiększalibyśmy liczę karetek pocztowych nie otrzymamy w ten sposób kolei żelaznej”[10].
5. W myśli politycznej konserwatyzm ewolucyjny stawiany jest w opozycji do tradycjonalizmu, jako stanowisko przeciwne rewolucji francuskiej ze względu, że jest ona zaprzeczeniem tradycji i powolnego, naturalnego rozwoju społeczeństwa (ale nie boskiej wizji świata). Za ojca tej odmiany konserwatyzmu uznawany jest Edmunt Burke.
6. Ekonomista Armen A. Alchian bardzo w duchu ewolucjonizmu twierdzi, że „ekonomicznymi odpowiednikami przekazu genetycznego mutacji i doboru naturalnego są naśladownictwo, innowacje i dodatni zysk”.
7. Istnieje wiele szczegółowych i rozwijających się dziedzin bezpośrednio odwołujących się do mechanizmu ewolucyjnego jak epistemologia i etyka ewolucyjna, psychologia ewolucyjna, ewolucyjna genetyka, robotyka i programowanie ewolucyjne. Pozwala to sądzić, że XXI wiek należy do paradygmatu ewolucyjnego.
W tekście zarysowałem szeroko pojęte ewolucyjne spojrzenie na zjawiska z pogranicza filozofii, socjologii i ekonomii ze szczególnym uwzględnieniem myśli F. von Hayeka jako najistotniejszego z wymienionych myślicieli. Niewątpliwie ewolucyjne wytłumaczenia, choć nie gwarantują wiedzy w oczekiwanej dla wielu formie są po prostu prawdziwe. Jak zauważył już Hayek teorie takie jak teoria ładu samorzutnego nie są przyjmowane przez część naukowców ze względu na zanegowanie wszechwiedzy ludzkiego rozumu i brak celowości opisywanej ewolucji. Faktycznie odpowiedz jaką daje na pytanie czym jest ład może wydać się dla kogoś niewystarczająca, gdyż nie daje nam szczegółowej wiedzy odnośnie konkretnego jego elementu. Oczywiście możemy na poziomie pewnej ogólności stworzyć metafizyczne domknięcie jednak będzie ono miało jedynie charakter wątpliwej hipotezy. Ewolucjonizm biologiczny i społeczny łączy to samo dążenie do odkłamywania rzeczywistości: w wypadku tego pierwszego polega ono na obnażaniu ubóstwa i nienaukowości teorii z boskiego projektu i podobnych, a w wypadku ewolucjonizmu społecznego min. min. poddanie w krytyczną wątpliwość mitu umowy społecznej czy koncepcji homo economicus.
Przypisy:
[1]Za: Ekonomia ewolucyjna – w poszukiwaniu alternatywnego wyjaśnienia rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Str 4 i dalej.
[2]Ład samorzutny w filozofii społecznej: od B. Mandeville’a do F. A. von Hayeka. str.1
[3]Szerzej autor opisuje ludzką psychologię a także swoją epistemologie ewolucyjną w swoim dziele „Sensory order”.
[4]Wydaje się, że tak rozumiana ewolucja opisuje całkiem dobrze ewolucje ustrojów państwowych.
[5]Ekonomia ewolucyjna – alternatywne spojrzenie na proces rozwoju gospodarczego. Str. 13-14.
[6]Na temat obu tradycji indywidualizmu por. F.A. Hayek, Indywidualizm prawdziwy i fałszywy, w: Indywidualizm i porządek ekonomiczny.
[7]Opisane min w: The Fatal conceipt str. 23.
[8]Porównaj np. Erich Fromm Mieć i być.
[9]Knowledge, evolution and society str. 54 -54.Tłumaczenie własne.
[10]Teoria wzrostu gospodarczego Joseph Schumpeter str.102.
Źródła:
The fatal conceit The errors of socialsim. Friedrich A. Von Hayek
Knowledge, Evolution, Society. Friedrich A. von Hayek
Encyklopedia filozofii. red. Ted Hnderich
Ład samorzutny w filozofii społecznej: od B. Mandeville’a do F. A. von Hayeka. Miłowit Kuniński http://www.calculemus.org/hayek/kuninski.doc
Hayek: idea samoorganizacji i krytyka utopii konstruktywistycznej. Wiesław Banach
Wolność a samorzutny ład społeczny w ujęciu F.A. Hayeka. Wiesław Banach
http://www.calculemus.org/hayek/banach.doc
Ekonomia ewolucyjna – alternatywne spojrzenie na proces rozwoju gospodarczego. Witold Kwaśnicki
Click to access ekonomia%20ewolucyjna.pdf
Ekonomia ewolucyjna – w poszukiwaniu alternatywnego wyjaśnienia rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Witold Kwaśnicki
[7]Opisane min w: The Fatal conceipt str. 23.
W języku polskim wydane jako „Zgubna pycha rozumu”
…posłużyła ona także za naukowy oręż w dziedzinie filozofii społecznej. Za darwinistę społecznego uważał się zarówno Herbert Spencer…
Spencer wcześniej używał słowa ewolucja niż Darwin
…ogólnie całkiem fajne 🙂
„Włodzimierz Kowalik napisał:
„. Oczywiście, że nie. Pokazuję jedynie, że teoria ewolucji byłaby nie powstała, bez chrześcijańskiej koncepcji jednokierunkowego czasu. „Zastosowanie” to ludzkie działanie, które odbywa się w czasie i jak już obszernie tłumaczyłem, nie ma na niego (tj. czas) wpływu. Osobną kwestią jest postęp wiedzy. On istnieje ale nie to było przedmiotem dyskusji. Niestety ale Pan zwyczajnie NIGDY nie zetknął się z logiką i kieruje się w dyskusji swoimi pasjami.”
http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/1911/
„Dobro będące najbardziej użyteczne w wymianie międzyludzkiej w naturalny sposób staje się pieniądzem bez ingerencji państwa czy prawodawstwa.”
Ahistoryczna bzdura.
Przemienność dodawania czy mnożenia to też ahistoryczna bzdura.
Widzę, że ukąszenie heglowskie ciągle w cenie…
Przemienność dodawania czy mnożenia jest ahistoryczna, ale nie jest bzdurą. Bardzo nieładna erystyka, panie Gruby.
Jacob prawdopodobnie pokazał tylko słuszny trop, dzięki któremu możecie się domyślić, dlaczego wspomniane twierdzenie należy uważać za bzdurę.
No i ahistoryczne jest kurewsko, ale nie można wymagać od zekonomizowanego robota wyjścia poza wulgarny indywidualizm teoriopoznawczy.
Wulgaryzmy na gruncie naukowym potrafią być bardzo płodne! Ipocząłssaćpaluchaswego. Hyhy.
„Przemienność dodawania czy mnożenia to też ahistoryczna bzdura.”
Co koleś pierdzielisz od rzeczy ??? Austriacka teoria powstania pieniądza jest ahistoryczna. Ale cóż się dziwić jak ta szkółka ma gdzieś dorobek innych dziedzin, a jej przedstawiciele kreują się na znawców nauk wszelakich.
„Co koleś pierdzielisz od rzeczy ???”
A co? Lubisz mieć monopol?
„Ale cóż się dziwić jak ta szkółka ma gdzieś dorobek innych dziedzin, a jej przedstawiciele kreują się na znawców nauk wszelakich.”
Tak jak to, choć to jest po prostu zwykły fałsz. Austriacy krytykują inne szkoły, których teorie i doktryny poznali, a nie na zasadzie „bo tak”; „bo tak, gdyż to a to jest nielogiczne lub błędne”.
Austriacy krytykują inne szkoły, których teorie i doktryny poznali
jasne…
Nie wszystko musi być ładne, panie butters.
Czym wg. Was, panowie, różni się ahistoryczna bzdura od ahistorycznej nie-bzdury?
Mam już dosyć wyjaśniania historii historią na zasadzie montypythonowskiego poradnika „Jak budować ciekawe przedmioty?”. Dobrze wiem, że austriacka teoria powstania pieniądza jest ahistoryczna i bardzo mnie to cieszy. Człowiek jako taki nie przeszedł jakichś zmian substancjalnych, dalej jest śmiertelny, ma ograniczoną wiedzę o środowisku w jakim żyje i nie jest samowystarczalny, tj ma jakieś potrzeby, które żeby zaspokoić, musi w tym świecie działać i w dodatku tak samo liczyć się z kosztami działania.
Więc jak najbardziej uzasadnione jest w mojej opinii, branie czasu w nawias i poszukiwanie ahistorycznych uogólnień dotyczących zarówno homo habilis jak i nas. Czy jakiejkolwiek istoty charakteryzującej się takimi cechami. Jeśli, chłopcy-postępowcy, wyewoluujecie w coś kompletnie innego, to mnie powiadomcie, wtedy pogadamy o potrzebie zerwania z ahistorycznymi bzdurami, bo czas uczyni w końcu jakąś poważną różnicę. Na razie takiej nimo i wrzaski o ahistoryczność to robienie burzy w szklance wody.
P.S. Jeśli idzie o MP, to w oryginale ta animacja nazywa się „How To Build Certain Interesting Things” i z tego co pamiętam znajduje się w filmie „And Now for Something Completely Different”.