Jako dla wolnościowca, konieczność zniesienia podatków jest dla mnie oczywista. Osoby zainteresowane zarówno ekonomicznymi jak i moralnymi aspektami znoszenia opodatkowania zachęcam do moich esejów dotyczących tej tematyki.
Czy jednakże możnaby — założywszy, że libertarianie mieliby coś do powiedzenia w polityce — znieść podatki NAGLE, bez jakichkolwiek przygotowań i dostosowań ?
Moim zdaniem, nie można. Taki czyn doprowadziłby całe gałęzie „państwowego” przemysłu i usług do upadku, tworząc gigantyczne bezrobocie (mnóstwo ludzi odeszłoby natychmiast z pracy), podnosząc inflację i wywołując kryzys — a przez to, potęgując „planowy chaos”. Przy czym nie byłoby żadnych wdrożonych rozwiązań wolnościowych. Słowem: nagłe obalenie podatków byłoby wyłącznie ZŁE i doprowadziłoby do upadku gospodarki, podobnie, jak nagłe wyzwolenie wszystkich niewolników produkcyjnych w czasach niewolnictwa.
Trzeba mieć to na uwadze. Pamiętając również o tym, iż podatki MUSZĄ być zniesione, proces ich znoszenia należy prowadzić spokojnie, etapami, co może zająć kilka lat. W tym czasie należy wdrażać rozwiązania wolnościowe.
Cały cykl należałoby zacząć od … prywatyzacji urzędów skarbowych. Natychmiast, państwowe molochy urzędowe, podatne na korupcję i przynoszące straty, zamieniłby się w przyjazne „klientom” przedsiębiorstwa, zabiegające o to, abyś WŁAŚNIE U NICH oddawał część swoich pieniędzy i walczące o obniżkę kosztów. NIe ograniczałyby się one tylko do zbierania pieniędzy — INWESTOWAŁYBY je, zastępując tzw. „skarb państwa” w dużym stopniu, i przynosząc znaczne zyski, mnożąc kapitał, tak, że możnaby mocno obniżyć podatki. Oczywiście, pojawia się tu pewne zagrożenie: powstające lobby prywatnych „skarbówek” może wywierać naciski, uniemożliwiające dalsze znoszenie podatków, a nawet — prowadzące do ich podwyższania. Myślę więc, iż zamiast tworzyć nowe przedsiębiorstwa, powinno się po prostu umożliwić podatnikom trzymanie pieniędzy w KAŻDYM banku, na specjalnych kontach; w ten sposób, po zniesieniu podatków te konta po prostu zostaną zlikwidowane ani ślad nie pozostanie po urzędach lub firmach je ściągających.
W tym samym czasie powinny zostać zniesione WSZELKIE kary za niepłacenie podatków, szczególnie te dotyczące osób prywatnych. Jest to i tak konieczne, gdyż takie kary są skrajnie niemoralne; poza tym, gdyby skarbówki były prywatne, to nikt nie akceptowałby kar za niepłacenie im pieniędzy — łatwiej zapanowałoby wtedy twierdzenie, iż „skarbówki to legalna mafia”, i również dlatego ten przymus musiałby zostać zniesiony.
Następnym (najlepiej wchodzącym w tym samym czasie) elementem tego procesu byłoby uproszczenie systemu podatkowego. Zostałby wprowadzony podatek liniowy, a następnie — pogłówny (dla tych, którzy deklarują jakiekolwiek dochody). Podatek pogłówny jest najmniej intruzywny — kontrola życia osobistego i wydatków NIE JEST potrzebna w ogóle, gdyż, niezależnie od dochodu, każdy płaci TYLE SAMO.
Cała reforma nie powiodłaby się jednak bez prywatyzacji całego sektora publicznego. Jest ona kwintesencją tej reformy. Prywatyzacja jest KONIECZNA, aby odciążyć budżet państwa, co umożliwi cięcia podatkowe aż do zera. W miarę prywatyzacji, stopa podatku liniowego, lub kwota zabierana w postaci podatku pogłównego ulegałaby systematycznemu zmniejszaniu — w miarę odciążania budżetu, a jedyne ustawy budżetowe, jakie byłyby uchwalane, to „o ile zmniejszyć podatek patrząc na postępy prywatyzacji”.
Sprywatyzowane zakłady, świadczące usługi takie, jak edukacja, ochrona zdrowia, obowiązkowe ubezpieczenia, ochrona przeciwpożarowa, ambulanse, policja czy adwokat z urzędu WSZYSTKIE mogłyby być fundowane za pomocą voucherów, czyli bonów, i powinna istnieć pełna możliwość wyboru pośród różnych firm świadczących te usługi. Spowodowałoby to rozbicie 'homogenicznych’ podatków na wiele różnych opłat, płaconych wybranym przez siebie firmom. Podatnik powinien dostać jednocześnie możliwość, NA CO chce płacić, i powinien otrzymywać dokładny rachunek kosztów i wpłat na wszystkie dziedziny budżetu.
Prywatyzacja sektora publicznego dotyczyłaby również opieki społecznej. Zakłady ją świadczące zostałyby przekazane organizacjom charytatywnym – również kościelnym, choć nadal byłyby finansowane (częściowo) z podatków. Spowodowałoby to zmniejszenie kosztów oraz zapewniło wysoki, humanitarny poziom tej opieki.
Prywatyzacja oznaczałaby też zmniejszenie biurokracji. Musi się ono odbyć jednak również na szczeblach urzędowych. Nie może być tak, że pieniądze zebrane lokalnie (przez samorządy) będą wpływać do centralnej kasy państwowej, a potem wracać znów do samorządów. Jest to bezsensowne marnotrawstwo pieniędzy, które przechodzą z jednego do drugiego okienka w urzędzie i z jednego konta na drugie. To wszystko kosztuje ! Uproszczenie tego przepływu pieniędzy (samorządy zatrzymywałyby to, co jest ich „działką”) doprowadziłoby do możliwości dalszego zmniejszenia podatków, która MUSIAŁABY być zapisana w planie tej reformy.
Co jest równie ważne — wszelkie absurdy podatkowe, takie jak podatki od „nie-pieniędzy” (zachęcam do innych artykułów) MUSZĄ zostać zniesione zaraz na początku tej reformy. Może się ona udać tylko wtedy, gdy system podatkowy będzie robiony dla zdrowych psychicznie ludzi, którzy NIE MOGĄ płacić pieniędzy od czegoś, czego NIE MA.
Ten zarys jest oczywiście krótki i przykładowy; zachęcam do rozwijania swoich i ewentualnej wymiany doświadczeń. Jestem przekonany, że jego realizacja JEST możliwa; zachęcam więc do tego.
W Imię Wolności !!
Krzysztof „Critto” Sobolewski
(c) Copyright by Krzysztof „Critto” Sobolewski 30.I.2001
Przedruk, kopiowanie, rozpowszechnianie i dystrybucja dozwolone bez żadnych ograniczeń w dowolnym celu. Modyfikacje dozwolone pod warunkiem ich wyraźnego zaznaczenia w tekście i poinformowania o tym, kto modyfikował, lub napisanie, iż modyfikacja jest anonimowa. W żadnym wypadku podpis autora, tj. wyrazy: Krzysztof „Critto” Sobolewski nie mogą być usunięte ani zmienione.
***
Tekst był wcześniej opublikowany na stronie autora
1. Prywatyzacja urzędów skarbowych jest niemożliwa! Autentyczna prywatyzacja jakiejś gałęzi gospodarki polega na tym, że firmy są dobrowolnie finansowane i że państwo nie tworzy żadnych barier do wejścia na rynek. Urzędy skarbowe ze swojej natury są finansowane przymusowo i to państwo decydowałoby czy coś jest urzędem skarbowym czy nie. To by było jak „prywatyzacja” służby zdrowia przez PO.
2. Zniesienie WSZYSTKICH kar za niepłacenie podatków to faktyczna likwidacja podatków, bo bez kar podatki stają się dobrowolne czyli przestają być podatkami.
„(c) Copyright by Krzysztof “Critto” Sobolewski 30.I.2001”
ROTFL!!!