Wraz z opadnięciem kurtyny olimpiady zdumiewa mnie, jak pewne rzeczy ulegają zmianom co każde cztery lata. Wielu Amerykanów było szczęśliwych z powodu emocji, jakich mogli doświadczyć śledząc przed telewizorem zmagania olimpijskie w Pekinie oraz słuchając jak spiker nostalgicznie wspomina czasy, kiedy to Związek Radziecki był największym rywalem Stanów Zjednoczonych w walce o olimpijskie złoto. Był to taki czas, że nie do pomyślenia było, iż rząd tak potężny jakim był Związek Radziecki, mógł rozpaść się, a jednak tak się stało. Jak na ironię to, co było siłą Związku Radzieckiego okazało się jego słabością, bo żaden kraj, żaden system ekonomiczny, nie jest w stanie przetrwać pod miażdżącym ciężarem, jakim jest centralne planowanie.
Centralne planowanie gospodarki jest „sprzedawane” pełnym nadziei ludziom jako sposób na rozwiązanie problemów społecznych, naprawienie krzywd i zaprowadzenie doskonałej sprawiedliwości i równości. Centralne planowanie obiecuje ci to wszystko, do czego jesteś uprawniony. Dodatkowo, dobra i usługi produkowane przez innych, dodawane są do listy towarów, do których każdy ma „prawo”. Nagle okazuje się, że każdy jest uprawniony do opieki zdrowotnej, mieszkania, edukacji, pożywienia, i tak dalej. To być może brzmi miło, że państwo może w magiczny sposób dostarczyć wszystkie te wspaniałe rzeczy, jednak te wszystkie optymistyczne obietnice stanowią przykrywkę dla antyhumanitarnej i szpetnej rzeczywistości. Drugą stroną istnienia tych uprawnień jest bowiem to, że lekarz, budowniczy, nauczyciel i rolnik są niewolnikami wszechpotężnego państwa. Przestają służyć pacjentom, uczniom czy klientom. Pracują zaś będąc całkowicie posłusznymi państwu – ich jedynemu klientowi.
Centralne planowanie powie ci, że jesteś uprawniony do wielu rzeczy. Wolność powie Ci, że jesteś uprawniony do życia, wolności i dążenia do szczęścia; do tego, co sam nabyłeś, i do niczego innego, czego sam nie pozyskałeś. Choć niektórym może to się wydać przykre, to jednak musimy spojrzeć na podstawowe ekonomiczne prawdy i na historię aby dostrzec, który model jest „okrutny”, a który „życzliwy”.
Prawda jest taka, że centralne planowanie nie jest w stanie zapewnić takiego sukcesu gospodarczego, jaki umożliwia wolność. Centralne planowanie składa obietnice, których nie może dotrzymać. Żyjemy w świecie niezliczonych potrzeb i ograniczonej ilości zasobów. Jeśli umieścimy masywny i potężny rząd u sterów dystrybucji tych zasobów, to nie będzie czymś zaskakującym, że rząd i ci, którzy dzielą z nim łoże, będą pierwszymi w kolejce po te właśnie zasoby. Klasy najuboższa i średnia – najbardziej ufne i pełne oczekiwań – są najbardziej krzywdzone, gdyż państwo zawsze nie docenia ich potrzeb jak i zawsze przecenia ich zdolność do płacenia podatków i absorbowania inflacji.
Upadek Związku Radzieckiego jest dramatycznym przykładem porażki centralnego planowania. Amerykanie świętują ten upadek nie tylko dlatego, iż oznaczało to mniejszą konkurencję w walce o olimpijskie złoto, ale także dostarczył on nadziei, że wraz z końcem Zimnej Wojny nasi rządzący będą mogli drastycznie zredukować zagraniczne zobowiązania i niekontrolowany budżet militarny. Szczególnie świętujemy, ponieważ wraz z upadkiem komunizmu sowieckiego, w oczywisty sposób wolność okazała się silniejsza od centralnego planowania. Wolność nadaje wysoką rangę jednostce. Centralne planowanie odczłowiecza masy. Być może zawsze będzie istnieć walka o władzę i rządzenie, ale z oczywistych powodów na koniec i tak zawsze zwycięży wolność. I tak samo jak świętujemy indywidualne osiągnięcia naszych sportowców w Pekinie tego roku, tak też musimy kontynuować drogę ku złotu w naszym kraju, by w ten sposób podtrzymać blask płomieni ognia wolności.
Kongresmen Ron Paul
25 sierpnia 2008
tłumaczenie: Kelwin
tekst oryginalny
Tłumaczenie pierwotnie ukazało sie na stronie rewolucjajestteraz.blogspot.com