cynik9: Teoria czarnej skrzynki

czyli jak do tego doszło

Im głębiej świat pogrąża się w kryzysie tym więcej pytań daje się zauważyć na rozmaitych forach dyskusyjnych, a ostatnio nawet i w mediach, o przyczynę tej degrengolady. Ludzie są wyraźnie zaskoczeni, trochę przestraszeni a przede wszystkim skołowani mataczeniem władz. Przecież miało być już dawno po kryzysie który zdaniem ekspertów od samego początku był “ograniczony” oraz “pod kontrolą”.

W niektórych krajach, jak w PL, kryzysu w ogóle miało nie być a podobno jednak przyszedł. Ale jak jest to na pewno “pod kontrolą”. Tymczasem już nawet do najciemniejszych wsi poj.drawskiego dociera że kryzys na dobre się jeszcze nawet nie rozpoczął. Jasne staje się także że eksperci nie mają zielonego pojęcia co robić, poza oczywiście ciągłym drenowaniem rządowej gotówki aby zapchać nią coraz liczniej pojawiające się dziury. Sobotnie spotkanie G20 zdaje się to jedynie potwierdzać.

Razem z kryzysem pojawiła się również cała chmara hipotez co do jego przyczyn. W ruch idą grube leksykony wyjaśniające domniemaną przyczynę: SIV, CDO, CDS i inne, “greed” , “subprime”, zachłanność, brak regulacji (= za mało państwa). Dosłownie, wszystko okazuje się zawiniło. Ale przecież są to wszystko tylko symptomy choroby, a nie jej przyczyna!

Praprzyczyna tego wszystkiego, na chłopski prosty rozum, jest prosta jak grabie – czarna skrzynka! To co wlata do czarnej skrzynki musi przewyższać to co wylata. To wszystko. Tą czarną skrzynką jest każda rodzina i jest każde państwo. Dochód dochodzący do skrzynki musi po prostu być większy od kosztów, które z niej wychodzą. Tylko wtedy można w skrzynce coś zatrzymać, coś zaoszczędzić i coś zainwestować w celu zwiększenia dochodu. I tak buduje się trwały majątek – powoli, metodycznie, krok po kroku.

Jeżeli ze skrzynki wylata więcej niż wlata daleko z nią nie ujedziemy, tyle jest jasne. Wcześniej czy później skrzynka się zatnie, zepsuje, wyczerpie. Przestanie po prostu funkcjonować. Wtedy mamy problem. Ale jak jest możliwe aby w ogóle więcej wylatywało ze skrzynki niż wlatywało? Przez dług. Zadłużenie zniekształca sytuację i daje czasową iluzję prosperity. Więcej konsumujemy niż przychodzi ponieważ pożyczamy, jedziemy na kredyt.

Zaczyna się niewinnie. Mała pożyczka na zakup bardziej wydajnej maszyny. Inwestycja zaowocuje większym dochodem, który bez trudu spłaci pożyczkę. Przy pewnej dyscyplinie nie ma z tym problemu. Demokracja ma jednak właśnie problem z dyscypliną. Od kiedy z systemu usunięto złoto które tą dyscyplinę wymuszało dług ma tendencję nieustannie rosnąć. Beztroska państwa udziela się jego podmiotom. W końcu pożyczamy nie na produktywne inwestycje ale na konsumpcję. Pożyczkę przejadamy. Żyje się przecież tylko raz, czemu odmówić sobie i nie wziąć na kredyt? To samo w skali państwa. Wcześniejsze emerytury? Burda w Iraku? Nie ma problemu, wypuścimy tylko trochę obligacji i po kłopocie.

Jeżeli teraz do równania dodamy szaleńca z maszyną drukarską gotowego zarzucić wszystko pustym pieniądzem by latami utrzymywać “łatwy” kredyt, mamy receptę na nieszczęście. Wydrukowany bez limitu pieniądz jak woda pod ciśnieniem wciska się w każdą szczelinę wyzwalając bańki. A to w akcjach. A to w nieruchomościach. A to w surowcach. Aktywa idą do góry, masy cieszą się że ich “majątek“ rośnie, nie wnikając jak zdrowy ten wzrost jest. Nie wnikają też w to że przecież majątku nie można wydrukować.

Poczucie większego majątku wyzwala dodatkową konsumpcję, produktywne inwestowanie idzie do lamusa. Komu wycieczka do Tajlandii, komu? Komu plazmowa TV? Jednocześnie rosną koszty obsługi stale zwiększającego się zadłużenia. Aż w pewnym momencie stają się one nie do zniesienia. Pojawiają się kaskady bankructw, jak mniej więcej teraz w USA. System zaczyna samoczynnie grawitować ku kolapsowi.

cynik9
18.11.2008

***
Teks ukazał się wcześniej na blogu autora.

One thought on “cynik9: Teoria czarnej skrzynki

  1. słodkie i urocze pojękiwania o „pustym pieniądzu” powoli stają się drażniące. ludzie wiedzą (a przynajmniej bez trudu mogą się dowiedzieć), że pieniądz jest pusty, tj. papierowym, przez co łatwo go zrobić, a nie ma z niego żadnego pożytku, poza tym, że istnieje pewna możliwość, że na coś innego będzie się dało go wymienić. pomimo tego ludzie godzą się przyjmować zapłatę w papierowym pieniądzu. ba, łamią zasady, które powszechnie są przyjęte za słuszne, byle pieniądz zdobyć, np. oszukują.

    w dodatku, alternatywne waluty można ustalić i teraz. alternatywne waluty występują w bardziej zniewolonych zbiorowościach, choćby w więzieniach – nawet w obozach koncentracyjnych podobno istniał powszechny środek wymiany i były nim papierosy.

    jednak według ekonomistów niektórych dalej wystarczy produkować pieniądz, żeby ludzie go brali. i to tłumaczy problemy. to ja wole brak wytłumaczenia. choć oczywiście chciwość lepiej tłumaczy sprawę niż podaż zwiększanie podaży papierowego pieniądza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *