Adam Duda: General Motors – korporatyzm, odsłona pierwsza

Przeglądam sobie sprawozdania mojego ulubionego chłopca do bicia, jakim jest General Motors i muszę przyznać jedną rzecz. Podziwiam tych panów zarządzających, jak oni potrafią to spółkę trzymać na powierzchni. To jest trup, chodzący zombie, a robią mu taki makijaż, że wszyscy myślą, że wszystko jest, lub będzie OK.

Jak ich akcje mogą być cokolwiek warte na rynku?

Pisałem już o tym wielokrotnie, pokazując bilans, że majątku mają mniej niż długu; że jak wszystko sprzedadzą to nie tylko nie starczy nic dla nich, ale i dla ogromnej liczby pożyczkodawców. Rynek dla ich samochodów praktycznie nie istnieje…. wymyślili sobie strategie sprzedaży ogromnych paliwożernych samochodów, które w dobie drożejącej ropy, a już tym bardziej kryzysu finansowego się totalnie załamał. Co więcej nie widać żadnych oznak zmiany tej sytuacji. To co ma GM to fabryki produkujące niepotrzebne samochody, niepotrzebną technologię i ogromne długi… Aaa bym zapomniał… ma jeszcze związki zawodowe, które wytargowały od GM pakiety medyczne, programy emerytalne i inne cuda. Figę zobaczą.

Co jednak jest ciekawe, od 2004 roku spółka nie wypracowała żadnego zysku. Jeszcze bardziej ciekawe, że od 2006 roku ma ujemne kapitały własne. A hitem jest wypłata dywidendy do maja 2008 roku.

Pytam, z czego i za co??? Skoro mogą wypłacać dywidendę kiedy chcą, to mam bezpłatną rade dla akcjonariuszy GM. Sprzedać ten cały dump i za całą gotówkę wypłacić sobie dywidendę. W końcu ci co pożyczyli GM pożyczyli właśnie General Motors a nie akcjonariuszom. Na tym polega konstrukcja osoby prawnej. To ta osoba (GM) odpowiada za swoje zobowiązania, a nie akcjonariusze.

Zostawił bym w spółce paczkę żyletek jako majątek. Jak syndyk będzie wydzielał, to co zastało ze spółki wierzycielom, to będą się mogli pociąć.

Ciekaw jestem na jakich zasadach się wypłaca te dywidendy (może ktoś z USA się wypowie), ponieważ w Polsce taka praktyka jest zabroniona. Artykuł 348 kodeksu spółek handlowych stanowi jasno:

Kwota przeznaczona do podziału między akcjonariuszy nie może przekraczać zysku za ostatni rok obrotowy, powiększonego o niepodzielone zyski z lat ubiegłych oraz o kwoty przeniesione z utworzonych z zysku kapitałów zapasowego i rezerwowych, które mogą być przeznaczone na wypłatę dywidendy. Kwotę tę należy pomniejszyć o niepokryte straty, akcje własne oraz o kwoty, które zgodnie z ustawą lub statutem powinny być przeznaczone z zysku za ostatni rok obrotowy na kapitały zapasowy lub rezerwowe.

A General Motors, ani nie miał zysku, ani kapitałów własnych (już od 2006 roku !). Wszystko ujemne. A w 2008 roku dywidenda. To jest biznes.

Wygląda to mniej więcej tak Ja zakładam spółkę wpłacając do niej jedną złotówkę. Spółka bierze kredyt na 10 mln złotych. Spółka wypłaca mi jako akcjonariuszowi dywidendę w wysokości 10 mln złotych. Za całe długi odpowiada spółka. Spółka kupuje za pozostałą złotówkę żyletki dla banku.

Adam Duda
24.10.2008
***
Tekst pojawił się pierwotnie tutaj, na blogu autora.

2 thoughts on “Adam Duda: General Motors – korporatyzm, odsłona pierwsza

  1. >Pytam, z czego i za co???

    Naiwne pytanie. Przecież pan prezydent elekt Obama już zapowiadał ogromną pomoc rządową dla przemysłu motoryzacyjnego, a GM wyciągnęli ręcę. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *