Stefan Blankertz opublikował swoją pierwszą powieść z gatunku Sciene-Fiction i ef przeprowadziło z nim wywiad na ten temat;
ef: Panie Blankertz, właśnie ukazała się Pana nowa powieść „2068”. O czym ona jest?
Blankertz: „2068” traktuje o dyktaturze. Ministerstwo Zdrowia przejęło władzę i określiło co należy, a czego robić nie wolno. Jeżeli czyni się to, co powinno, określane jest to jako „właściwy sposób postępowania”; jeżeli zaś nie, rozlega się przeraźliwy dźwięk „Zwangjang”
(neologizm – słowo Zwangjang nie występuje w języku niemieckim – Zwang oznacza przymus).
ef: Co proszę?
Blankertz: „Zwangjang“ – jest słowem chińsko-niemieckim, mieszanką języka niemieckiego i chińskiego. A to dlatego, że Europa połączyła się z Chinami, a Amerykanie są złymi wrogami. „Zwangjang” jest kajdanami polityki zdrowotnej, jest to urządzenie, które każdy musi nosić na ręce i które odzywa się wtedy, kiedy robi się coś niezdrowego; spożywa masło, pali papierosy bądź też denerwuje się. Jeżeli niezdrowe zachowanie nie zostanie niezwłocznie zlikwidowane, otrzymuje się punkty karne. Można to porównać do rejestru wykroczeń drogowych we Flensburgu. Każdy, kto ma za dużo punktów karnych, temu nie tylko odbiera się prawo jazdy, ale również krótkoterminowo zostaje oddany pod kuratelę.
ef: Brzmi jak uaktualnienie „1984” Orwell’a.
Blankertz: Nawiązanie to jest zamierzone. Ale ważne są również pojawiające się różnice: Ministerstwo Zdrowia 2068 nie działa stosując tortury, ale jako opiekun. Ubezwłasnowolnieni nie mogą się troszczyć o samych siebie. Zostaje odcięta funkcja płacenia z ich „Zwangjang”. Obowiązuje zakaz używania pieniędzy w gotówce, w związku z czym ubezwłasnowolnieni „dobrowolnie“ oddają się pod opiekę instytucji.
ef: Czy wierzy Pan, iż sytuacja w ciągu najbliższych lat może się rozwinąć w taki sposób, że pojawi się tego rodzaju „delikatna” dyktatura zdrowotna?
Blankertz: Zdążamy w tym kierunku. Naturalnie w mojej powieści nie zamierzałem przepowiadać przyszłości. Bardziej chodzi o pewnego rodzaju ostrzeżenie. Przede wszystkim chodzi o protest. Ubezwłasnowolnieni starcy czytali „Denacjonalizację pieniądza” Friedricha Augusta von Hayeka i ustanawiają nielegalną walutę podziemną.
ef: Na czym opiera Pan swoje przewidywania bądź obawy, iż Europa zerwie z USA i skieruje się w stronę Chin?
Blankertz: Antyamerykanizm już dzisiaj należy do dobrego tonu i to nie tylko w zakresie zrozumiałej krytyki rządu pod wodzą Goerge W. Bush’a, ale również w postaci oświadczenia, iż Amerykanie są „pozbawieni kultury”. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy coraz częściej będą się mieszali w konflikty na całym świecie. I w tym wypadku chodzi zarówno o następstwa gospodarcze, jak i zagrożenie terrorystyczne. Nie jest to nieuchronne, ale możliwe, że Europa poszuka sobie innego sojusznika. W ten sposób diabeł zostanie wypędzony przez Belzebuba. I jeszcze się okaże, który z nich obu jest gorszy.
ef: Jak mówi Andre F. Lichtschlag, jest Pan uznawany za „najdłużej czynnego anarchokapitalistę Niemiec”. Czy przy pomocy swojej powieści chce Pan nagle przekazać pesymistyczne przesłanie, iż nie ma żadnych szans na zmianę kierunku i powrót?
Blankertz: Literatura nie powinna zawierać tak pierwszoplanowego politycznego przesłania, niezależnie od tego, czy jest ono dobre, czy złe. Jeżeli będę miał do przekazania jakieś przesłanie, napiszę esej bądź książkę popularnonaukową.
Dla mnie zadaniem literatury jest pokazanie, iż rzeczywistość jest złożona bardziej niż teorie, obojętnie, czy są to teorie polityczne, socjologiczne bądź psychologiczne. W mojej powieści nie zwracam się ani do społeczeństwa libertariańskiego, ani też do osób, które chciałbym „nawrócić”. Wydaje mi się, że bardzo dobrze udało mi się przedstawić w „2068”, iż rozwój w kierunku dyktatury zdrowotnej może zostać wdrożony ze zrozumiałych motywów. Droga do piekła wybrukowana jest bowiem dobrymi postanowieniami. Ale to jest ludzkie.
ef: W powieści „2068” zbudował pan całkiem własny, wprost fantastyczny świat. Co Pana zainspirowało, kiedy pisał Pan tę powieść? Jak rodzi się taki pomysł?
Blankertz: Bezpośredni bodziec pojawił się, kiedy moja żona, podczas urlopu na Teneryfie przeczytała w jednej z hiszpańskich gazet, iż w Madrycie, według wzoru chińskiego otwarto plac zabaw dla „Starców”. Wyzwoliło to u mnie mnóstwo obrazów, wyobraziłem sobie, że ludzie traktowani są przez instytucje jak dzieci, od kołyski aż do śmierci. Ciągłe „dzieciństwo” jest z ich strony produktem strategii „ubezwłasnowolnienia – braku samodzielności ludzi” – jeżeli zastosuje się wyrażenie psychoanalityka Wilhelma Reicha. Brak samodzielności rozszerzający się coraz bardziej na całe życie.
ef: Czyli najpierw powstało otocznie i dopiero później dołączył Pan do tego poszczególne charaktery?
Blankertz: Jednakże Penelope, młoda protagonistka powieści „2068” pojawia się prawie od początku. Powieść napisana jest z jej perspektywy, ponieważ to ona prowadziła mnie przez całą powieść. To ona była moją przewodniczką i staje się nią również dla czytelnika.
ef: Na koniec: co Pan właśnie czyta?
Blankertz: Mario Vargas Llosa. Jego rozwój od lewicowego etatysty do liberała daje nadzieję, potwierdza, że rozsądek może wydać owoce, przede wszystkim zaś to, że swojego wcześniejszego dogmatyzmu nie zastąpił jakimś nowym. Nawet więcej, Llosa pokazuje, iż liberalizm związany jest z pytaniami i wątpliwościami oraz umiejętnością zdezorientowania kogoś. Tak dalece liberalizm jest czymś dogłębnie literackim, jak to rozumiem, a nie powierzchownie politycznym.
ef: Która z jego książek jest „andingigsten“ (oznacza cool – świetna), jeżeli użyć słowa w chińsko-niemieckim, jak w powieści „2068”?
Blankertz: „Opowiadacz historii” – jest arcydziełem, jeżeli chodzi o technikę opowiadania historii oraz treść. Llosa przyjął kreatywną siłę mitów indiańskich i przedstawia wołające o pomstę do nieba bezprawie, którego doświadczają amazońscy Indianie, bez popadania przy tym w fałszywą idyllę. Chroni zahukaną odmienność danej kultury i udaje mu się nawet naśladować oraz odtworzyć obce dla nas rozumowanie językowe.
***
Wywiad ze Stefanem Blankertzem przeprowadziła Nami Braun-Ferenczi
wywiad opublikowano na stronie ef-magazin
Tłumaczenie : Anna Muszkieta-Buszka.
chętnie coś naoiszemy
jak przecxzytam,
a potem do spisu go! http://libertas.waw.pl
-przy okazji chcieliśmy zamieścić jakiś baner do „liberalis” ale nie mogę go znależc na stronie?
Link „Propaganda” na górze.