Jarret Wollstein “W poszukiwaniu wolności”

Żyjemy w ekscytującym, kluczowym okresie ludzkich dziejów. Totalitarny socjalizm rozpada się wolnościowe ideały rozprzestrzeniają się po całym świecie. Na wszystkich kontynentach zwykli ludzie zwyciężają czołgi i tajne policje tyranów niemal samymi gołymi rękami i prostą odwagą. Jesteśmy naocznymi świadkami urzeczywistnienia się słynnej maksymy Victora Hugo: Możemy odeprzeć inwazję wojsk, ale nie ideę , której czas nadszedł.

XX wiek był świadkiem ohydnych despotyzmów, od nazistowskich Niemiec do kambodżańskich Pól Śmierci. Ale długa noc tyranii ostatecznie się kończy. Kłamstwa, terror i tortury dyktatorów nie zdołały pokonać ludzkiego ducha. Ludzkość jest zjednoczona w poszukiwaniu wolności – idei, której czas nadszedł.

WARTOŚĆ WOLNOŚCI

Bez wolności nie są możliwe żadne inne ludzkie wartości. Potrzebujemy wolności, aby myśleć, planować, tworzyć i realizować nasz indywidualny, jedyny w swoim rodzaju potencjał. Wolność jest takim samym wymogiem naszej psychologicznej natury, jak jedzenie i picie są wymogami natury biologicznej. Gdy nie ma wolności, gospodarka zastyga w stagnacji, psuje się kultura, marnieje nauka, obniża się poziom życia i omdlewa duch ludzki. Wartość wolności dobrze wyraża Amerykańska Deklaracja Niepodległości : Uważamy, że te prawdy są oczywiste. Że wszyscy ludzie są stworzeni równymi, że są oni wyposażeni przez Stwórcę w pewne niezbywalne prawa; że pomiędzy tymi prawami jest prawo do życia, wolności i poszukiwania szczęścia… Wolność jest tak potężną i ważną wartością, że odwołują się do niej nawet brutalne dyktatury. Tyrani często usprawiedliwiają swoje nieposzanowanie podstawowych swobód twierdząc, że wspierają “wyższe” wolności, takie jak bezpieczeństwo, równość czy wspólne dobro. Ale gorzkimi owocami ich polityki zawsze są nędza, ignorancja i brutalność . Tyrania zawsze przegrywa ponieważ jest przymusowa, a ludzie, jeżeli są przymuszeni, nie są produktywni, ani szczęśliwi. Przymus jest zasadniczo sprzeczny z ludzką naturą.

WOLNOŚĆ I PRZYMUS

Wolność to możliwość kontrolowania swojego własnego umysłu, ciała i życia bez ingerencji ze strony innych. Wolność jest jedynym społecznym stanem, który jest zgodny z ludzką naturą, a zatem jedyną moralną i praktyczną drogą ludzkiego życia. Każdy z nas jest indywidualnością, z unikalnymi potrzebami i pragnieniami. Szczęście i sukces są możliwe jedynie wtedy, gdy mamy swobodę uganiania się za swoimi marzeniami. Jesteśmy także zwierzętami społecznymi. Potrzebujemy innych ludzi, aby osiągnąć większość swoich celów: koleżeństwo, przyjaźń, rodzinę, rozrywkę, bezpieczeństwo i dobrobyt. Są dwie drogi otrzymywania tego co się chce od innych : dobrowolna lub przymusowa.W dobrowolnym związku inni pomagają sobie, ponieważ tego chcą. Narzędziami dobrowolności są przyjaźń, handel, litość i miłość. W związku przymusowym dostajesz to, co chcesz od innych przy pomocy podstępu lub strachu. Narzędziami przymusu są zastraszanie, groźby, oszustwo i fizyczna przemoc. Dobrowolny związek przyczynia się do zaufania i szacunku, i pozwala ludziom na korzystne współdziałanie ze sobą bez wyrzekania się swoich wartości. Związek przymusowy rodzi strach i nieufność, i gnębi jednych dla korzyści innych. Prawa jednostki wymagają uznania przez społeczeństwo zasady, że aby ludzie byli szczęśliwi i dobrze się im powodziło, muszą być wolni w rozporządzaniu swym własnym życiem, bez przymuszania przez innych. Siła powinna być używana jedynie w samoobronie. Prawa jednostki zawierają prawo do nabywania, kontrolowania i używania majątku oraz dysponowania nim. Bez prawa do majątku żadne inne prawa nie są możliwe. Bez prawa do posiadania maszyn drukarskich i aparatów fotograficznych nie ma wolności prasy. Bez prawa do posiadania biblii i budowania kościołów nie ma wolności wyznania. Bez prawa do zarobkowania i posiadania domu nie ma bezpieczeństwa i prawa do życia. Przymus jest główną przeszkodą dla dobrobytu, bezpieczeństwa i szczęścia. Ludzie demaskują i odrzucają przymus narzucony przez jednostki. Złodziejami, oszustami, mordercami i bandytami się gardzi. Niestety, jest forma grupowego przymusu, która nie zawsze uznawana jest za złą: przymusowy rząd.

PRZYMUSOWY RZĄD

Rząd jest po prostu stowarzyszeniem mężczyzn i kobiet uprawnionych do używania siły. Rządy powinny być oceniane podobnie jak inne grupy. Jeśli rządy są tworzone w wyniku zgody ich członków, nie są przymusowe i chronią prawa, mogą przynosić korzyści. Ale jeśli rządy są narzucane bez zgody rządzonych i gwałcą prawa, są niszczycielskie i szkodliwe. Podstawową przyczyną dla, której tworzy się rząd, ma być ochrona ich członków (obywateli) od wewnętrznej i zagranicznej przemocy.

Dobry rząd powstrzymuje pomoc, chroni wolność jednostki i wydaje przepisy zgodne z ludzką naturą. Zły rząd lekceważy prawa jednostki, używa przemocy przeciwko pokojowo zachowującym się obywatelom i tworzy wymogi prawne wymierzone przeciwko życiu i majątkowi ludzi. Przymusowy rząd jest rządem będącym w stanie wojny z własnym społeczeństwem. Powszechnie występującym wskaźnikiem rządowej kontroli nad życiem ludzi jest opodatkowanie. Jeżeli rząd zabiera 50% twojego dochodu w postaci podatków, oznacza to, że pracujesz przez połowę swego czasu pracy na państwo. Podatki wynoszą od 25% średniego osobistego dochodu w Szwajcarii do blisko 50% w USA i ponad 75% w Skandynawii. Oczywiście podatki są płacone w zamian za wiele społecznie użytecznych dóbr i usług., takich jak obrona kraju, policja, drogi i oświata. Niestety finansowanie nawet społecznie użytecznych usług w drodze podatków jest nieefektywne i marnotrawne – istnieje w stosunku do niego praktyczna alternatywa. Kiedy jakaś społeczna usługa jest opłacana z podatku, więź pomiędzy producentami i klientami jest zerwana, klient jest pozbawiony możliwości wyboru. Wmuszenie biurokracji pomiędzy obywateli , pomiędzy obywateli i producentów usług czyni tych ostatnich odpowiedzialnymi przed rządem zamiast przed obywatelami. Jeśli nie korzystasz z usługi oferowanej na rynku, nie musisz za nią płacić. Ale jeśli nie korzystasz z usługi opłaconej z podatków, jesteś zmuszony płacić za nią tak czy inaczej. Finansowanie usług społecznych przez odpowiednie niszczy odpowiedzialność. Koszt rządowych usług jest często ukrywany w skomplikowanych budżetach. “Góra” często zjada większość funduszy. 75% wszystkich wydatków na federalne “programy na rzecz biednych” w USA idzie właśnie na “górę”. Prywatne inicjatywy charytatywne, w których “góra” pochłaniałaby 75% funduszy byłyby oskarżane o oszustwo. Rządowe usługi często nie mają żadnej realnej konkurencji, tak że trudno jest określić, kiedy wydatki są nieuzasadnione i marnotrawione. Co jest uzasadnione ceną przy płaceniu za posterunek policji czy lotniskowiec? Nikt nie wie. Z finansowania usług społecznych przez podatki wynika także ich ekonomiczna nieefektywność. Kiedy bankrutuje jakiś wolnorynkowy biznes, może być zastąpiony przez bardziej efektywnego konkurenta. Ale kiedy nie działają dobrze rządowe szkoły czy sądy, zazwyczaj odpowiedzią jest dawanie im większej ilości pieniędzy. Rządowy przymus jest także groźbą dla wolności osobistej. Zachodnie rządy coraz w większym stopniu cenzurują książki, filmy a nawet malarstwo i muzykę. Obywatelom każe się płacić za rządowe szkoły nawet jeśli naucza się w nich wartości sprzecznych z ich wartościami. Montowane są krucjaty przeciwko ludziom zażywającym narkotyki, politycznym nonkonformistom i innym niepopularnym grupom. W najlepszym razie, większość zachodnich narodów jest pół-wolna.

WOLNE SPOŁECZEŃSTWO

Możliwe jest społeczeństwo które byłoby wolne w 90 lub 100%, a nie jedynie w połowie. Aby społeczeństwo było wolne, muszą być spełnione trzy decydujące wymogi:

1. Poszanowanie praw jednostki i swobód obywatelskich.
2. Indywidualne prawo własności poszanowanie prywatnych praw majątkowych.
3. Dobrowolne stowarzyszanie się.

POSZANOWANIE PRAW JEDNOSTEK I SWOBÓD OBYWATELSKICH

Każde wolne społeczeństwo wymaga surowej społecznej etyki wolności jednostki. Etyka ta musi być przestrzegana przez rząd i powinna być skodyfikowana w prawie publicznym oraz w karcie praw. W wolnym społeczeństwie to jednostka, nie państwo decyduje czy praktykować jakąś religię, do jakiej szkoły uczęszczać, jakie wykupować ubezpieczenie chorobowe, jakie zażywać prochy (w celach leczniczych lub dla rozrywki), czy posiadać broń palną i jak uprawiać miłość.

POSZANOWANIE PRYWATNEGO MAJĄTKU

W wolnym społeczeństwie jednostka ma swobodę wydania bądź niewydawania swoich własnych dochodów. Usługi społeczne takie jak sądy, drogi czy oświata, mogą i powinny być urozmaicone, konkurencyjne i finansowe przez opłaty oraz dobrowolne datki użytkowników.

DOBROWOLNE STOWARZYSZANIE SIĘ

Demokracja jest daleko lepsza od tyranii. Daje Ci polityczny wybór i możliwość zmiany (chociaż jest to bardzo trudne, gdyż rząd jest duży). Ale demokracja nie jest wolnością. Demokracja oznacza, że niektórzy urzędnicy rządowi wybierani są w głosowaniu. Powszechne wybory nie gwarantują, że wybrani urzędnicy ( a tym bardziej dużo liczniejsza niewybierana biurokracja) będą chronić wolność. Demokracja nie powstrzymywana przez prawa jednostki staje się prawem tłumu. Szwajcarski system kantonalny pokazuje drogę do bardziej wolnego społeczeństwa. W Szwajcarii są 22 podstawowe jednostki polityczne zwane “kantonami”. Przeciętny kanton jest dużo mniejszy niż np. stan w USA (ludność całej Szwajcarii liczy niecałe 7 milionów) i ma większą polityczną niezależności od ogólnopaństwowego rządu. Szwajcarski rząd generalny gwarantuje podstawowe prawa jednostki, w tym prawa majątkowe, i kieruje obroną kraju. Przez powierzenie większości władzy kantonami, rozmaite grupy chronią swoją kulturę i zwiększa się wolność jednostek. System podobny do szwajcarskiego – z tym że kantony byłyby tworzone dobrowolnie, a usługi polityczne były finansowane z opłat konsumentów – jest jednym z praktycznych modeli wolnego i nieprzymusowego społeczeństwa.

PONAD PRZYMUSEM

W 1930 r. Socjalizm był “falą przyszłości”. Sześćdziesiąt lat wojen, obozów koncentracyjnych i nędzy pokazało, pokazało, że socjalizm nie jest falą przyszłości, ale stojącym bagnem. Przymusowy rząd każdego typu – socjalizm, faszyzm czy państwo opiekuńcze – zawiódł. Przymus jest nie do pogodzenia z ludzką naturą i ludzkimi osiągnięciami. Długa ciemna era przymusowego rządu kończy się ostatecznie. Niedługo będzie tylko złym wspomnieniem. Jasny brzask nowej ery ludzkiej wolności świata już na horyzoncie.

Jarret Wollstein
***
Artykul opublikowany pierwotnie na Stronie domowej Włodzimierza Gogłozy

5 thoughts on “Jarret Wollstein “W poszukiwaniu wolności”

  1. Wartość jest to relacja między podmiotem, który uważa, że drugi koniec tej relacji za cenny, „wartościowy”.
    Wolność nie musi być wartością, żeby była szanowana.
    Wystarczy, by była powszechnie szanowaną Z A S A D Ą. Prawem współżycia społecznego, ale nie to implikuje tego, że każdy członek takiej społeczności musi cenić wolność. Uważam, że nawet wręcz przeciwnie. Może cenić zupełnie odwrotne wartości, ale przez wzgląd na powszechną zasadę (moja własność kończy się tam, gdzie..) nie będzie próbował nastawać na wolność innych ludzi.
    Dokładnie tak jak to ujął autor później: „Prawa jednostki wymagają uznania przez społeczeństwo zasady, że aby ludzie byli szczęśliwi i dobrze się im powodziło, muszą być wolni w rozporządzaniu swym własnym życiem, bez przymuszania przez innych.”
    Ale wartością NIE musi być.

  2. >Uważam, że nawet wręcz przeciwnie. Może cenić zupełnie odwrotne wartości, ale przez wzgląd na powszechną zasadę (moja własność kończy się tam, gdzie..) nie będzie próbował nastawać na wolność innych ludzi.

    Takie stwierdzenie jest kompletnie abstrakcyjne, bo nie bierze pod uwagę istoty ludzkiej natury. Człowiek postępuje zgodnie ze swoimi wartościami. Jeśli nie będzie w coś wierzył, nie będzie też przestrzegał. Chyba, że go zmusisz.

    To nie wyklucza tego, że rozmaite odcienie wolności mogą być brane pod uwagę w różnych społeczeństwach, a zatem mogą się one różnić. W Skandynawii uznaje się wolność słowa i różne wolności gospodarcze, ale wyzysk podatkowy jest bardzo wysoki. Odwrotnie jest w wielu krajach Afryki. Tam, gdzie dane społeczeństwo przestaje akceptować wolność jako wartość, przestaje być wolnościowe.

    Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że takie rozważania i rozgraniczenia są potrzebne, gdy wielu jest ludzi o poglądach libertariańskich jedynie w dziedzinie gospodarki. Ale trzeba zdać sobie sprawę, że „konserwatywny liberalizm” to jest po prostu wolność gospodarcza i ograniczenie wolności obyczajowej. Również autor powyższego tekstu pomija pewną bardzo istotną sprawę: wolność nie ogranicza się do działania. Może dotyczyć również poznania. Jeśli tak rozumieć Twoje zastrzeżenie, że „wolność nie musi być wartością”, to się zgadzam. Tylko nie ująłbym tego w ten sposób, bo wierzę, że nie jest ważne tylko to, jakie ludzie podejmują działania, ale dlaczego je podejmują. Jeśli są kapitalistami dlatego, że ktoś wziął ich za mordę, to jest to, owszem, korzystne materialnie, ale duchowo już niekoniecznie.

  3. Chodzi mi ścisłe znaczenie pojęć.

    >To nie wyklucza tego, że rozmaite odcienie wolności mogą być brane pod uwagę w różnych społeczeństwach, a zatem mogą się one różnić. W Skandynawii uznaje się wolność słowa i różne wolności gospodarcze, ale wyzysk podatkowy jest bardzo wysoki.

    Nie wiem jakie wartości cenią sobie Skandynawowie, ale z pewnością nie można tego sprawdzić po tym, jak działają rządy ich wyzyskujące, narzucające im swoje zdanie oraz ogłupiające, żeby nie byli w stanie się tym procederom przeciwstawić.

    Aczkolwiek przypuszczam, że nie są skrajnie odmienne od tych, wyznawanych w Polsce, czy gdzie indziej, czyli np. „człowiek”, „rodzina”, „spokój”, „bezpieczeństwo”..

    >Odwrotnie jest w wielu krajach Afryki. Tam, gdzie dane społeczeństwo przestaje akceptować wolność jako wartość, przestaje być wolnościowe.

    Ale społeczeństwo NIGDY i przenigdy nie będzie akceptować jednej wartości, gdyż: 1. nie jest niezależnym bytem, 2. w nieścisłym znaczeniu (że większość, „reprezentatywna grupa” etc.) wartości są zmienne, bo okoliczności się zmieniają, a ludzka natura działa w ten sposób, aby tym okolicznościom sprostać.

    Zmierzam do tego, że ludzie mogą mieć różne wartości (bo tak czy inaczej będą mieli), lecz najważniejsze jest, żeby wyznawali, szanowali ZASADĘ wolności i mieli świadomość tego, że żaden rząd nigdy nie będzie dla nich korzystny, że rząd działa jak zorganizowana grupa przestępcza, że jest nieefektywny..

  4. Na przykład, weźmy pod lupę Maćka nacjonalistę, który codziennie „modli się” do obrazu Dmowskiego. Dla niego najważniejszą życiową wartością będzie „dobro wspólnoty”, „dobro narodu”. Pomijając religijność i irracjonalność przedmiotu uznawanego przez Maćka za wartość, jeśli będzie on świadom, iż wolny rynek lepiej zaspokoi potrzeby „jego narodu” niż system państwowy, to pozostanie mu właśnie poszanowanie ogólnej i fundamentalnej zasady, na której opiera się wolny rynek, a którą ja nazwałem „zasadą wolności” (zasadą o nieagresji.. whatever).
    Co nie oznacza, iż po jakimś czasie sam zacznie cenić wolność jako wartość, ale to będzie raczej efekt uboczny, a nie konieczny warunek do zaistnienia społeczeństwa anarchistycznego.

  5. Jak rozumiem, chodzi o Macieja Giertycha. I co, on jest zwolennikiem wolnego rynku? Pytam, bo nie wiem, nie jestem takim znawcą…
    Naturalnie, tylko jednostki, w technicznym sensie, mają jakieś wartości. Ale jeżeli wolny rynek jest celem, który ma te wartości realizować, to pytam się: czy wszystkie zrealizuje tak samo dobrze?

    To złudzenie, oparte na konserwatywnej propagandzie, pochodzi z paru konserwatywnych zniekształceń wizji wolnego świata. Nic dziwnego, że powstały w myślach ludzi o konserwatywnych poglądach obyczajowych – w końcu musieli jakoś to pogodzić z teoretycznie udowodnioną skutecznością wolnego rynku.

    1. Kościół niby po Soborze Watykańskim II przestał dążyć do wywierania wpływu na władze, chce w swojej działalności kierować się pokojową współpracą. To mydli oczy co do charakteru organizacji wyznaniowej, której celem jest zawsze pozyskiwanie jak największej ilości wyznawców danych poglądów. Idea godna zaakceptowania tylko wtedy, kiedy zgadzasz się z tymi poglądami. Jeśli nie, to można mieć wątpliwości, czy ludzie nie wierzą przypadkiem tylko dlatego, że wierzą inni, jak pisze Dawkins? Czy możemy w wolnym społeczeństwie zaakceptować „wirusy umysłu”, niezależnie od tego, jak wydają się nieszkodliwe?

    2. Czy dyskryminacja wynika tylko z naturalnych podziałów? Czy nie jest podstawą istnienia pewnych grup społecznych, które działają tylko w swoim interesie? Czemu anarchokapitalizm nie musi oznaczać wojny domowej? Czy tylko dlatego, że ludzie pragną pokoju? A może nie wszyscy? Czy można, jak wyżej już pisałem, zaakceptować zasadę nieagresji nie mogąc poznać własnych możliwości z tym brakiem agresji związanych?

    3. Rodzina jest dla wielu podstawą ustroju społecznego. Czemu tak ważne jest dla konserwatystów, aby nie mogło być jakichś zewnętrznych praw regulujących relacje rodzinne? Chcą zachować w tej przestrzeni pewien umiarkowany rodzaj niewolnictwa utrzymywany przez przyzwolenie na przemoc wobec dzieci. Czemu? Tak każe religia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *