Antoni Jakubiak: Wykastrowany do wolności

Słowo wolność, to najpiękniejsze słowo Świata. To słowo oznacza, że mogę dziś iść na pizzę i że mogę ją zjeść choćby miał mnie brzuch rozboleć… Jak byłem mały to nie zawsze mi na to pizzę pozwalali rodzice, bo czasami na przykład dostałem złe oceny w szkole. Czasami na tą pizzę nie pozwały mi okoliczności, bo akurat za mało zarobiłem by stać mnie było na takie luksusy. Dziś cieszę się wolnością, a nawet więcej, jak by to powiedzieli socjaliści “jestem wolny do zjedzenia pizzy”. Jednak ja nie lubię socjalistów, i mówię tylko że jestem wolny bo nikt nie zabrania mi zjeść pizzy i jestem szczęśliwy, bo mogę sobie na nią pozwolić. Wolę używać tych dwóch słów by wyrazić moje niezmierne zadowolenie z pożarcia smakołyka.

Nie jest łatwo zrozumieć, jaka jest różnica w słowie wolność wypowiadanym przez kapitalistę i słowem wolność wypowiadanym przez socjalistę. Niby wolność to jedno i to samo: wolność negatywna, wolność pozytywna, wolność od, wolność do – jednak zawsze sprowadza się tylko do tego, że mogę zjeść pizzę. Różnica w tym jak kapitalista rozumie to słowo a jak je rozumie socjalista jest jednak zasadnicza.

Mam kotkę. Nazwałem ją “Mućka”, bo ja kiepsko wymawiam głoskę “R” i nie wychodziło mi wołanie na nią “Mrućka”. Lubię moją kotkę. Było mi jednak ciężko, gdy zaczęła dojrzewać. Musiałem wtedy podjąć trudną decyzję: czy mam wykastrować Mućkę? Weterynarze pisali: “tak koniecznie” – jednak ja nie mogłem podjąć tej decyzji. Opierałem się, bo sam też nie chciałbym być wykastrowany. Grr! Za żadne skarby! Nawet gdybym miał żyć wiecznie i rządzić światem to i tak nie chciałbym robić tego jako kastrat. Pomyślałem, że moja kotka Mućka może mieć podobne odczucia choć pewnie nie potrafi ich w ten sam sposób wyrazić. Dlatego, nie, nie wykastrowałem Mućki.

Gdybym myślał jak socjalista, to pewnego dnia spytał bym “Mućka, czy ty chcesz iść na dwór” a ona by miauknęła “miau, miau, chcę iść na dwór”. Wtedy ja bym ją wziął hyc do koszyka i zawiózł do weterynarza, a ten zrobił by swoje, rozpruł brzuszek koci i wyciął zew natury. Za kilka dni kotka by wydobrzała, przestała miauczeć, zyskała by też wolność, mogła by chodzić na dwór i żyło by się jej lepiej niż Garfieldowi. Jednak była by to wolność w rozumieniu socjalistów. Mućka była by wolna do wychodzenia na dwór.

Jednak ja myślałem jak kapitalista i jej nie wykastrowałem. Mućka jest nie wykastrowana, i nawet miała raz kocięta na które znaleźli się o dziwo chętni w Internecie. Mućka ma ograniczoną wolność, nie może wychodzić na dwór kiedy chce bo ja je po prostu nie wypuszczam. Ryzykuję, bo wiem że na pewno kiedyś się wyrwie, albo mi zmięknie serce i wypuszczę ja na marcowe harce. Całkiem możliwe, że podczas takiej wyprawy pożre ją bezpański pies, które to błąkają się po okolicy. Może jej się też wydarzyć wiele innych nieszczęść, których nawet nie jestem w stanie przewidzieć. Wolność Mućki jest ograniczona ale dzięki temu jest dla niej cenniejsza.

Wyobraźmy sobie teraz, że ja jestem Rządem Państwa a kot Mućka jest ludem. Gdybym był socjalistą to obdarzył bym lud wolnością, po uprzedniej ludowej kastracji. Tak zawsze działa rząd socjalistyczny, że gdy coś daje to najpierw coś zabiera. Jednak jestem kapitalistą, nie zabierałem ludowi jego ludzkiej natury, nie dałem mu też wolności do. Wolność bowiem w rozumieniu kapitalistów to jest coś, czego się nie zabrania. Wolność w rozumieniu socjalistów to jest coś, co można zrobić. Definicja socjalistów na pierwszy rzut oka jest fajniejsza, jednak…

Dość już o mnie i o moim kocie. Teraz nadeszła drogi czytelniku Twoja kolej. Zastanów się proszę, czy myślisz jak prawdziwy liberał – kapitalista, czy też nie daj Boże, jak socjalista. Zastanów się proszę i odpowiedz na to pytanie: Czy chcesz być wykastrowany do wolności , czy wolny od kastracji? Wybierz swój kierunek!

Antoni Jakubiak
14.02.2009 r.
***
Tekst był wcześniej opublikowany na blogu autora

3 thoughts on “Antoni Jakubiak: Wykastrowany do wolności

  1. wykastrować Mućkę?

    nie jestem pewien, czy w odniesieniu do „pci żeńskiej”, choćby i u zwierzątek, używa się słowa „kastrować”:)

  2. smootnyclown

    Mozna uzywac slowa kastrowac w odniesieniu zarowno do samcow, jak i samic. Kastracja to pelna sterylizacja, czyli bez mozliwosci odwrocenia procesu.
    W stosunku do tekstu lepiej zabrzmi slowo sterylizacja, bo zawsze ludowi wolnosc mozna zwrocic.
    Inne pytanie, jak lud odniesie sie do zwrocenia im plodnosci… tj, wolnosci. 🙂

  3. Taki sobie przykład. Lud z pewnością wolałby nie być wykastrowany i móc wychodzić. A gdyby to nie było możliwe, w następnej kolejności wolałby, by każdy mógł indywidualnie podjąć decyzję, czy chce być wykastrowany, czy móc wychodzić (albo żyć wiecznie). Zakaz kastracji, byłby również restrykcją.

    Co do kotki – zabierasz jej zawsze jeden z rodzajów wolności od. Albo zabierasz jej Wolność od zamknięcia, albo zabierasz jej Wolność od kastracji. Nie wiesz, z której Wolności by zrezygnowała, ale są to Wolności tego samego rodzaju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *