Niemal każdy słyszał o anarchizmie. Powszechnie znany jest symbol graficzny tego ruchu – litera „A” wpisana w okręg. W świadomości społecznej obraz anarchisty często kojarzony jest ze zbuntowanym nastolatkiem, należącym najpewniej do subkultury punków, niedbale ubranym, skorym do rozrób, słuchającym ostrej muzyki. Etykieta anarchistów jest też przypisywana anty- i alterglobalistom, protestującym w wielkich miastach podczas szczytów przywódców najbogatszych państw Świata. Gdy przyjrzeć się takim demonstracjom, od razu rzuci się w oczy dominacja symboli socjalistycznych, a nierzadko też jawnie komunistycznych – czerwonych flag, sierpów i młotów, portretów Che Guevary itp. Dlatego też ruch anarchistyczny jest często utożsamiany z socjalizmem lub komunizmem, a największą pożywką dla młodzieżówek komunistycznych są właśnie młodzi anarchiści. Należy jednak zdać sobie sprawę, że nie każdy przeciwnik państwa brzydzi się pieniędzmi i nie pragnie zysku. Tacy właśnie antypaństwowcy, którzy nie defilują pod czerwonymi i czerwono-czarnymi flagami, to anarchokapitaliści.
W największym skrócie anarchokapitalizm zakłada zastąpienie wszystkich niezbędnych funkcji społecznych, pełnionych dotąd przez państwo przez takie, które będą oparte na dobrowolnych umowach między jednostkami. Opozycja wobec władzy państwowej wynika ze sprzeciwu wobec jakiegokolwiek odgórnego przymusu. Państwo jest traktowane jako nieusprawiedliwiony monopolista systematycznie atakujący wolność jednostki i okradający ją. Jedyne prawa jakie mogą istnieć to takie, które wynikają z własności prywatnej i wspomnianych wyżej dobrowolnych umów. Anarchokapitalizm szczególny nacisk kładzie na antyetatystyczny leseferyzm. Jednym z głównych grzechów państwa jest obowiązek podatkowy uznawany jako zwykła kradzież, ponieważ nie jest on dobrowolny. Jednostka ma absolutne prawo do ochrony swojej własności, a wszelkie kwestie mają być regulowane przez prawa wolnego rynku.
Jakie są źródła anarchokapitalizmu? Już na pierwszy rzut oka widać, że termin ten jest zbitkiem dwóch wyrazów: anarchizmu i kapitalizmu[1]. Z anarchizmu bierze się sprzeciw wobec państwa, z kapitalizmu gloryfikacja zasad wolnego rynku. Anarchizm postuluje zniesienie wszelkich form władzy i podległości. O ile anarchokapitaliści sprzeciwiają się podległości państwu, o tyle nie widzą nic złego w zależności od kapitału. Większość szkół anarchizmu traktuje zarówno państwo jak i kapitał jako wrogów. Klasyczny anarchizm ukształtował się w XIX wieku i już od początku był podzielony na wiele nurtów, z których najważniejsze to: anarchizm indywidualistyczny i kolektywistyczny. Oba wzięły początek od Pierre’a Josepha Proudhona, który jako pierwszy określił się mianem anarchisty[2]. Głównym teoretykiem anarchizmu indywidualistycznego był Caspar Johann Schmidt, piszący pod pseudonimem Max Stirner[3]. Podstawy swojej teorii wyłożył w książce: „Jedyny i jego własność”[4]. Anarchizm kolektywistyczny rozwinął się zaś dzięki dwóm Rosjanom: Michałowi Bakuninowi[5] i Piotrowi Kropotkinowi. Podstawową różnicą między tymi nurtami jest pogląd na układ społeczny. Stirner w zasadzie odrzuca organizację społeczną, dlatego jest to raczej koncepcja filozoficzna niż propozycja systemu społecznego. Najważniejszy wg Stirnera jest „Jedyny”, czyli każdy z nas – niezależny tak od materii jak i od ducha. „Jedyny” nie podlega żadnym prawom poza tymi, które sam wybiera. Dla podkreślenia charakteru tej filozofii, ta odmiana anarchizmu określana jest przez niektórych terminem: anarchoegoizm[6]. Anarchizm kolektywistyczny zaś przedstawia wizję ustroju społecznego w postaci komun (kolektywów), połączonych w luźne federacje (mające zastąpić państwa), zarządzające przekazanym im środkom produkcji. Anarchizm kolektywistyczny przekształcił się jeszcze pod koniec XIX wieku w anarchokomunizm[7]. Obecnie większość odmian anarchizmu wywodzi się właśnie od anarchizmu kolektywistycznego (np. popularny wśród alterglobalistów anarchosyndykalizm, kładący szczególny nacisk na kwestie związkowe).
W tej pracy istotniejsza jest jednak filozofia Stirnera, gdyż sami anarchokapitaliści podkreślają związki z anarchoindywidualizmem. Najbardziej chyba znany anarchokapitalista – Murray Rothbard – mówił, że „kapitalizm jest najpełniejszym wyrazem anarchizmu, a anarchizm najpełniejszym wyrazem kapitalizmu”[8]. Anarchokapitaliści odwołują się chętnie do XIX-wiecznych anarchoindywidualistów amerykańskich. Jednym z głównych przedstawicieli tego nurtu w USA był Benjamin Ricketson Tucker. Jako jeden z pierwszych anarchistów opracował realną alternatywę dla państwa. Postulował utworzenie „społeczeństwa kontraktowego”, w którym wszelkie legalne stosunki między ludźmi miały opierać się na umowach. Chciał znieść państwową policję oraz sądy i zastąpić je dobrowolnymi stowarzyszeniami. Strzegłyby one życia i własności swoich członków, a także egzekwowały wyroki sądów oparte na prawie zwyczajowym. Zamiast podatków postulował wprowadzenie opłat za konkretne usługi. W miejsce waluty państwowej planował wprowadzenie wielu walut emitowanych przez banki. Był zwolennikiem laborystycznej teorii wartości (cena wyznaczana jest przez koszta pracy), ale nie zabraniał żadnych umów, w których cena ta byłaby różna od poniesionych kosztów pracy. Gospodarka wg Tuckera miała opierać się na wolnym handlu i poszanowaniu własności prywatnej. Oczywiście Tucker ostro atakował komunizm, tak państwowy (marksizm), jak i anarchistyczny[9]. Wśród innych amerykańskich anarchoindywidualistów, szeroko cytowanych przez anarchokapitalistów, wymienić należy także Lysandera Spoonera[10].
Warto jednak zaznaczyć, że obecnie sami anarchoindywidualiści często odcinają się od anarchokapitalistów. Jako główny argument anarchiści podają to, że kapitalizm nie może być anarchistyczny, gdyż jest z natury autorytarny. O antykapitalistyczności anarchoindywidualizmu mówił np. Joe Peacott[11], znany amerykański anarchoindywidualistyczny pisarz. Większość amerykańskich nauczycieli akademickich uważa anarchokapitalizm raczej jako odmianę libertarianizmu, niż anarchizmu[12]. Odmienne jest także rozumienie terminu „kapitalizm” przez anarchokapitalistów i pozostałych anarchistów. Ci drudzy utożsamiają go z „kapitalizmem państwowym” – sojuszem między rządem i biznesem[13]. Obie strony łączy natomiast podejście do obrony swojej własności – popierają one szerokie prawa w tym zakresie[14]. Należy też zwrócić uwagę, że encyklopedyczna definicja kapitalizmu ewoluowała na przestrzeni XX wieku. W „Century Dictionary” z 1909 roku[15], jednej z najbardziej uznanych encyklopedii języka angielskiego, kapitalizm określa się m.in. jako „koncentrację kapitału w rękach niewielu, a także siłę i wpływ dużego lub połączonego kapitału”[16]. We współczesnym słowniku „Merriam-Webster”[17] hasło kapitalizm jest wyjaśnione, jako „system charakteryzujący się prywatną lub korporacyjną własnością dóbr, inwestycje na których są zależne raczej od decyzji prywatnych niż państwowych, a determinowane głównie przez prawa wolnego rynku”[18]. Pomimo znacznej zmiany rozumienia terminu kapitalizm, wciąż większość anarchistów uważa anarchokapitalistów za fałszywych wysłanników wielkiego kapitału i piewców wyzysku. Aby znaleźć miejsce dla ruchu anarchokapitalistycznego wśród anarchistów, czasem określa się go jako „prawicę anarchistyczną”[19].
Skoro wyjaśniłem już kontrowersyjny element „anarchistyczny” w anarchokapitalizmie, warto przyjrzeć się głównym czynnikom kształtującym ten ruch. Najważniejszym z nich jest liberalizm. Ma to swój wyraz choćby w tym, że anarchokapitalizm jest częściej niż jako odmiana anarchizmu, klasyfikowany jako odmiana libertarianizmu[20], a więc skrajnego liberalizmu. Od Johna Locke’a klasyczny liberalizm zakładał wolność człowieka i ograniczenie władzy państwowej. Człowiek dysponował prawami naturalnymi i na mocy umowy społecznej powołał do życia organizacje państwowe. W toku rozwoju liberalizmu zaczęto dostrzegać wypaczenie idei umowy społecznej i wykorzystanie jej przez państwo do zdobycia monopolu na przemoc. Wkrótce państwo poczęło być postrzegane jako przeciwieństwo społeczeństwa. Taką dychotomię rozszerzono też na inne pojęcia: autorytaryzm przeciwko wolności, społeczeństwo przymusu kontra społeczeństwo dobrowolnych umów itp. Wreszcie niektórzy liberałowie zaczęli poddawać pod rozwagę prywatyzację systemu ochrony prywatnej wolności i własności. Jednym z pierwszych był jeszcze w XVIII wieku Francuz – Jakob Mauvillon[21]. Później, w latach 40. XIX wieku, skonkretyzowali to: Juliusz Faucher i Gustave de Molinari. Ten drugi był z pochodzenia Belgiem, działającym wraz z francuskimi leseferystami. W 1849 roku, wkrótce po Wiośnie Ludów, opublikował on esej: „Produkcja bezpieczeństwa”[22], w którym ujawniał zło drzemiące w bezkarności aparatu państwowego i opisywał możliwość działania sił wolnorynkowych w dziedzinie bezpieczeństwa (policji) i sądownictwa. W 1977 roku, w przedmowie do angielskiego wydania eseju, sam Rothbard stwierdził, że było to pierwsze w dziejach ludzkości przedstawienie zasad, które zostały później określone jako anarchokapitalizm. Jednocześnie Rothbard dodał, że sam Molinari niewątpliwie odrzuciłby taką nazwę, gdyż był zdecydowanym przeciwnikiem anarchizmu – utożsamiał go z ruchami socjalistycznymi i etatystycznymi[23]. Później, już w XX wieku, ideały antypaństwowego liberalizmu kontynuowała w Stanach Zjednoczonych tzw. „Stara Prawica”, zwana także paleokonserwatyzmem. Byli to głównie Republikanie, leseferyści, izolacjoniści (sprzeciwiający się zaangażowaniu USA w II wojnę światową). Po wojnie, gdy konserwatyści amerykańscy zaczęli walczyć z komunizmem, ruch ten zbliżył się do środowisk antywojennych (obecnie lewicowych) i ostatecznie stał się zaczynem ruchów libertariańskich, w tym amerykańskiej Partii Libertariańskiej[24].
Wreszcie, obok liberalizmu i anarchizmu indywidualistycznego, istotny wpływ na kształtowanie się anarchokapitalizmu miała tzw. szkoła austriacka. Była to szkoła ekonomistów, której początek dał Carl Menger (urodzony nota bene w Nowym Sączu), publikując w 1871 roku „Zasady ekonomii”[25]. Był on klasycznym liberałem i indywidualistą. Sednem szkoły austriackiej było podejście do ekonomii jako do dziedziny opartej na zasadach a priori (podobnie jak w matematyce i logice), a nie empirycznej. Szkoła ta próbowała określać aksjomaty ludzkich działań, i na podstawie dedukcji wyciągać z nich wnioski. Te aksjomaty były dość oczywiste, np.: „ludzie działają zdecydowanie”, „preferują więcej dobra niż mniej”, „wolą otrzymać dobro wcześniej niż później” itp.[26] Już od początku, szkoła była wykorzystywana jako teoretyczna broń przeciwko socjalizmowi. Menger pociągnął za sobą innych Austriaków. Eugen von Boehm-Bawerk napisał jedną z pierwszych krytyk socjalizmu[27]. Friedrich Hayek (nawrócony socjalista) w swojej „Drodze do zniewolenia”[28] dowodził, że sterowana gospodarka niszczy informacyjne funkcje cen i że autorytaryzm w kwestii gospodarczej wiedzie do totalitaryzmu. Kluczową postacią szkoły austriackiej był Ludwig von Mises. Rozpoczynał swoją karierę w Austriackiej Izbie Handlu i ogniskował swoje badania wokół problemu pieniądza. Ich rezultatem było opublikowanie w 1912 roku „Teorii pieniądza i kredytu”[29]. Po tej publikacji otrzymał stanowisko na wydziale Uniwersytetu Wiedeńskiego i rozpoczął badania nad teorią cyklu koniunkturalnego. Po I wojnie światowej, w czasie której służył w artylerii i wywiadzie gospodarczym, Mises opublikował książkę „Naród, państwo i gospodarka”[30], gdzie formułował teorię ekonomii wojny i argumentował za przyznaniem krajom rozbitego cesarstwa dużej niezależności. Rok później, w 1920, w pracy „Socjalizm: analiza ekonomiczna i socjologiczna”[31] Mises rozprawił się z tym ustrojem twierdząc, że skutkować on będzie całkowitym chaosem i końcem cywilizacji. W latach późniejszych Mises, wraz ze swoim uczniem – Hayekiem, prowadzili szerokie studia nad cyklami koniunkturalnymi. W latach 30. obaj ekonomiści wyemigrowali z Austrii i zaszczepili ideały szkoły austriackiej w USA i Europie Zachodniej. Hayek otrzymał w 1974 roku nagrodę Nobla, a Mises otoczył się grupą młodych ekonomistów amerykańskich. Jego najważniejszą bodaj pracą jest „Human Action”[32], traktowana jako całościowy traktat ekonomiczny definiujący szkołę austriacką[33].
Konkretny związek między tą szkołą, a anarchokapitalizmem, tkwi w osobie Murraya Newtona Rothbarda. W ciągu swego życia był on związany z wieloma ruchami. Początkowo identyfikował się ze „Starą Prawicą”. Po zaangażowaniu Republikanów w zimną wojnę, Rothbard związał się z lewicowymi ruchami antywojennymi. We wczesnych latach 50. był studentem Misesa, a jego „Human Action” określa jako „największe osiągnięcie Misesa i jedną z najlepszych kreacji umysłu ludzkiego XX wieku”[34]. Rothbard na krótko związał się z nurtem obiektywizmu Ayn Rand. Był jednym z założycieli amerykańskiej Partii Libertariańskiej. Jego najbardziej znane prace: „Człowiek, gospodarka i państwo”[35], „Władza i rynek”[36], czy „Etyka wolności”[37] są uznawane za klasyki libertarianizmu. Sam Rothbard aktywnie działał w Partii Libertariańskiej, choć pod koniec życia opuścił ją i związał się z post-zimnowojenną prawicą. Jest też uważany za jedną z najważniejszych postaci anarchokapitalizmu i twórcę samego terminu w połowie lat 50. XX wieku.
Skoro już przybliżyliśmy prądy mające główny wpływ na kształtowanie się anarchokapitalizmu: anarchizm indywidualistyczny, liberalizm i szkołę austriacką, przyjrzyjmy się teraz dokładniej samemu zjawisku anarchokapitalizmu. Opiera się on na kilku podstawowych fundamentach: nieagresji, wolności osobistej, społeczeństwie dobrowolnych kontraktów, prawie prywatnym i prawie naturalnym[38]. Nieagresja jest jednym z kluczowych pojęć dla libertarian i anarchokapitalistów. Zabroniona jest wszelka napaść na drugiego człowieka. Ze względu na znaczenie własności, zabór czyjegoś dobra jest równoznaczny z agresją. Postulat nieagresji został sformułowany już przez Herberta Spencera: „każdy człowiek może robić wszystko, na co ma ochotę, póki nie narusza tym wolności innego człowieka”[39]. Jest to najważniejsza zasada libertarian i właśnie od niej można wywieść wszystkie inne. Warto zwrócić uwagę, że np. w formularzu przystąpienia do amerykańskiej Partii Libertariańskiej należy podpisać się pod stwierdzeniem, że „nie wierzy się ani nie będzie bronić użycia siły w celu osiągnięcia politycznych lub społecznych zamierzeń”[40]. Rothbard doprecyzowuje zasadę nieagresji: „siła może być użyta tylko w celu stłumienia agresji przedsięwziętej przez drugą stronę”[41]. Tu widzimy różnicę między pacyfizmem a nieagresją libertariańską czy też anarchokapitalistyczną. Wielu anarchokapitalistów podziwia ideały wojny o niepodległość USA. Twierdzą bowiem, iż było to powstanie przeciwko tyrańskim rządom ograniczającym wolność jednostek. Sam Rothbard twierdzi, że wojna ta była jedynym konfliktem zbrojnym możliwym do usprawiedliwienia spośród tych, w jakie uwikłane były na przestrzeni dziejów Stany Zjednoczone[42]. Jak więc ma się stosunek anarchokapitalistów wobec obecnej tyrańskiej władzy rządów, które bezprawnie wykorzystują przemoc i okradają (np. poprzez podatki) obywateli? Część anarchokapitalistów uznaje, że ewentualne powstanie przeciwko rządowi byłoby usprawiedliwione, jednak większość twierdzi, że byłoby to zbyt ryzykowne i że taki bez wątpienia krwawy przewrót może być tylko ostatecznością. Pojawia się w tym kontekście także ciekawe zagadnienie własności środków siły. Skrajni anarchokapitaliści uznają nawet, że siły zbrojne poszczególnych jednostek czy społeczności powinny konkurować ze sobą na zasadach wolnego rynku. Większość chce jednak ograniczyć stosowanie siły do samoobrony, gdyż takie uwolnorynkowienie oferowania środków siłowych sprzyjałoby totalnej anarchii[43]. Z postulatu nieagresji Rothbard wywodzi, że jednostka może zająć wcześniej nieużywaną ziemię poprzez włożenie w nią pracy[44]. Taka ziemia staje się własnością chronioną prawnie. Prawa do własności można swobodnie wymieniać i handlować nimi. Oczywiście obecnie nie ma praktycznie niczyjej ziemi, więc te zasady nie mają realnego zastosowania.
Tu pojawia się ciekawe zagadnienie odmienności anarchokapitalizmu od libertarianizmu. Część badaczy twierdzi, że anarchokapitalizm (podobnie jak np. anarchizm indywidualistyczny), jest prądem, który przyczynił się do powstania libertarianizmu[45]. Częściej jednak można spotkać się z twierdzeniem, że anarchokapitalizm jest odmianą libertarianizmu[46]. Wedle takiej klasyfikacji dwoma głównymi nurtami w obrębie libertarianizmu jest właśnie anarchokapitalizm oraz minarchizm. Minarchiści stanowią większość libertarian[47]. Są mniej skrajni od anarchokapitalistów. Działają politycznie – to z powodu swojego zaangażowania politycznego sam Rothbard nie jest przez niektórych uznawany za właściwego anarchokapitalistę. W opozycji do jego działalności zrodził się odłam agorystów, którzy nie uznają takiego zaangażowania w politykę[48]. To właśnie minarchiści stanowią trzon partii o orientacji wolnościowej – amerykańskiej Partii Libertariańskiej czy polskiej Unii Polityki Realnej. Minarchiści mają też odmienne zdanie na temat państwa – uznają niezbędność istnienia ograniczonego rządu, w gestii którego powinny znajdować się: policja, sądy i wojsko. Anarchokapitaliści twierdzą zaś, że mały rząd wcale nie musi wyrządzać mniejszego zła i są zwolennikami całkowitej prywatyzacji tych instytucji.
Zajmijmy się teraz koncepcją społeczeństwa dobrowolnych kontraktów. Wedle anarchokapitalistów kontrakty te nie mogą być poddane żadnym ramom[49]. Tak więc jeśli tylko obie strony danego kontraktu sobie tego zażyczą, możliwe jest preferowanie lub dyskryminowanie określonej orientacji seksualnej, rasy, płci, czy języka. Żeby wyjaśnić to na przykładzie: w społeczeństwie anarchokapitalistycznym właściciel firmy, który zatrudniać będzie na podstawie kontraktu innych ludzi, będzie mógł wybierać ich wg powyższych kryteriów. Jeśli dana osoba nie będzie pasowała do profilu podanego przez pracodawcę, po prostu nie zawrze z nim kontraktu i będzie szukać innej pracy. Jednocześnie anarchokapitaliści podkreślają, że zasady społeczne będą ulegać procesowi samoregulacji. Jeśli pewne mniejszości będą dyskryminowane, będą mogły organizować się w grupy i np. bojkotować zasady tworzone przez pracodawców. Zmusi to pracodawców w poszukiwaniu zysków do zatrudniania takich osób[50].
Czy anarchokapitaliści przewidują jakąś formę ustrojową, w której funkcjonować będzie społeczeństwo kontraktowe? Nie. Wszystko zależeć będzie od woli jednostek, dobrowolnie skupiających się w grupy. Jeśli tylko będą sobie tego życzyć, mogą tworzyć własne monarchie czy republiki. Jedyną nierealną formą ustrojową jest taka, w której władza będzie większa od władz tworzących ją jednostek[51]. Sztandarowym przykładem takiej władzy jest państwo w obecnym wydaniu. Anarchokapitaliści zwracają jednak uwagę na inny przykład – korporacje. Wskazują, że jeśli działają one na podstawie innego prawa niż jednostki i mają większe przywileje, jest to pogwałcenie zasad wolnego rynku[52]. Dlatego też wielu anarchokapitalistów bojkotuje wielkie firmy, takie jak Microsoft. Część nie uznaje też praw autorskich, jako sztucznie wymyślonych i zabierających pole do inwencji innym. W filozofii anarchokapitalistycznej są pewne ograniczenia wolności. Wedle słów Spencera jest nią wolność innego człowieka – jego niezbywalne prawa naturalne. Tak więc większość zwolenników tej filozofii, w tym sam Rothbard, uznaje że prawa wolnego rynku nie mogą doprowadzić do zabrania wolności innemu człowiekowi i obrócenia go w niewolnika[53].
Czy więc można sobie wyobrazić, że zasady anarchokapitalistów zostaną wcielone w życie? Sami zwolennicy tego nurtu zdają sobie sprawę, że jest to raczej mało realne. Istnieją jednak dwa przykłady, które podają oni dla obrony możliwości istnienia bezpaństwowego kapitalizmu. Pierwszy z nich jest historyczny i chodzi tu o średniowieczną Islandię, a przedstawia go szerzej syn wybitnego ekonomisty, David Friedman. Między 930 a 1262 r. Islandia nie miała króla, a jedynym urzędnikiem był mędrzec zatrudniony do pamiętania praw i recytowania ich raz w roku na spotkaniu parlamentu. Sam parlament był raczej forum towarzyskim, a kluczowe decyzje zapadały lokalnie. Prawo, zgodnie ze współczesną doktryną anarchokapitalistyczną, było prywatne. Pakiet ustaw można było sprzedawać tak jak każdy inny produkt. Na Islandii istniał szereg „prywatnych państw”, konkurujących między sobą prawami czy wysokością podatków, a przynależność do nich można było swobodnie wybierać, jeśli tylko zgodził się na to naczelnik odpowiedniego państwa. W odróżnieniu od średniowiecznej Europy, na Islandii tamtego okresu nie istniał feudalizm ani niewolnictwo. Przywiązanie do zasad prawnych było jednak bardzo silne. W swojej książce „Mechanizmy Wolności”, David Friedman tak opisuje procedurę sądową: „Ty i ja jesteśmy Islandczykami. Jest rok 1050. Ściąłeś drzewo w moim lesie. Podaję cię do sądu. Wygrywam sprawę, a sąd nakazuje ci zapłacić dziesięć uncji srebra w ramach odszkodowania. Lekceważysz wyrok. Oddaję sprawę ponownie do sądu i przedstawiam dowody, że odmówiłeś zadośćuczynienia poprzedniej decyzji sądu. Sąd ogłasza cię banitą, a zatem pozostaje ci kilka tygodni do opuszczenia Islandii. Po upływie tego czasu mam prawo zabić cię i nie poniosę z tego tytułu żadnych konsekwencji prawnych. Jeśli twoi przyjaciele spróbują cię bronić, łamią prawo, i oni z kolei mogą być oddani do sądu”[54]. Ten idylliczny dla libertarian i anarchokapitalistów ustrój skończył się na Islandii wraz z włączeniem wyspy w 1262 roku w skład korony norweskiej[55].
Czy więc przykładów ustroju wolnościowego można szukać tylko w zamierzchłych czasach, które ciężko dokładnie zbadać?. Nie. Zwolennicy nurtu mówią także o współczesnej Somalii. Po 1991 roku kraj ten nie ma powszechnie uznawanego rządu, a poszczególne jego części tworzą osobne quasi-państwa: Somaliland, Puntland i Południowo-Zachodnią Somalię. Sama stolica – Mogadiszu, jest podzielona na tereny rządzone przez poszczególnych władców[56]. W biznesie nie obowiązują żadne regulacje czy licencje, ale zasady wolnego rynku. Jeden z raportów Banku Światowego mówi, że „łatwiej, niż się powszechnie uważa, jest funkcjonować prostym przedsiębiorstwom w systemie, w którym rząd jest bardzo słaby lub fikcyjny”[57]. Dziennikarz Kevin Sites po pobycie w Somalii odnotował, że żywiołowa konkurencja ma swoje najlepsze odbicie w świetnej sieci telekomunikacyjnej, jednej z najsprawniejszych i najtańszych w Afryce. Kraj pozostaje wciąż jednym z najbiedniejszych na Świecie, ale podział dochodu jest znacznie bardziej wyrównany niż w teoretycznie bogatszych państwach afrykańskich, a udział ludności żyjącej poniżej granicy ubóstwa w Somalii jest znacznie mniejszy[58]. Inne przykłady gałęzi, które odnotowały sukces w kraju to: lotnictwo cywilne, dostawy prądu, czy edukacja. Przed upadkiem rządu w 1989 roku, narodowy przewoźnik lotniczy posiadał zaledwie jeden samolot. Dziś w Somalii jest 15 linii lotniczych posiadających 60 samolotów i utrzymujących wiele lotów krajowych i 6 destynacji zagranicznych. Znacznie polepszyła się elektryfikacja, gdyż obszary są podzielone przez prywatnych dostawców na mniejsze części, łatwiejsze do zarządzania. Po upadku rządu system edukacyjny został sprywatyzowany, a mimo to działają sprawnie prywatne szkoły, w tym Uniwersytet Mogadiszu[59]. Czy jednak wciąż biedna Somalia ma być ideałem anarchokapitalistów? Czy chcą oni żyć w tym kraju? Głównym problemem obok ciągle obecnej biedy, jest wysoka przestępczość. Ciężko tu o respektowanie libertariańskiej zasady nieagresji, a prywatna policja działa tylko w niektórych regionach.
Ruch anarchokapitalistyczny intensywnie ewoluuje i jest obecnie mocno podzielony. Niektórzy wyróżniają podział na tzw. lewicę i prawicę w obrębie ruchu[60]. Prawica anarchokapitalistyczna jest mniej skrajna – akceptuje pewne wartości dotyczące rodziny, hierarchizacji społeczeństwa, kultury. Widząc utopijność typowych założeń ruchu, akceptują działalność polityczną. Wydaje się jednak, że w takiej sytuacji ciężko ich dalej określać anarchokapitalistami. Prawdopodobnie są to już po prostu minarchiści. Na drugiej flance mamy tzw. lewicę anarchokapitalistyczną. Chodzi tu głównie o wspomnianych wcześniej agorystów. Częściej nawiązuje ona do pozostałych nurtów anarchistycznych. Tacy przedstawiciele agoryzmu, jak Samuel Konkin, sprzeciwiają się pracy najemnej i twierdzą, że w warunkach wolnorynkowych zaniknie ona[61]. Podczas gdy odłam prawicowy wpisuje się w tradycję liberalną i libertariańską, lewicowcom jest bliżej do ideałów anarchizmu jako takiego, głównie indywidualistycznego.
Z oczywistych przyczyn, większe znaczenie na bieg dziejów mieć będzie prawica anarchokapitalistyczna, działająca w strukturach partii libertariańskich i lepiej komunikująca się z dominującym w tych partiach nurtem minarchistycznym. Warto wreszcie zauważyć, że takie partie mają w niektórych krajach całkiem realne znaczenie, np. na Islandii, w Kostaryce czy w USA[62]. Nie można więc jednoznacznie skazać ideałów wolnościowego kapitalizmu na zatracenie polityczne, choć w obecnym socjalistycznie nastawionym społeczeństwie, szczególnie w warunkach europejskich, w tym polskich (słaba pozycja Unii Polityki Realnej i ogólna niechęć do liberalizmu gospodarczego), trudno liczyć na szybkie reformy.
Źródła:
- „Wikipedia. Wolna Encyklopedia”. Wersja polska, angielska, niemiecka. http://www.wikipedia.org/
- Daniel Guerin, „Anarchism: From Theory to Practice”, Nowy Jork: Monthly Review Press, 1970.
- Max Stirner, „The Ego and Its Own”. http://www.lsr-projekt.de/poly/enee.html
- Mikhail Bakunin, „Statism and Anarchy”, Cambridge University Press 1990.
- Joseph Dejacque, „De l’être-humain mâle et femelle – Lettre à P.J. Proudhon par Joseph Déjacque”. http://joseph.dejacque.free.fr/ecrits/lettreapjp.htm
- „Exclusive Interview With Murray Rothbard”, w: „The New Banner: A Fortnightly Libertarian Journal”, 25 lutego 1972. http://www.lewrockwell.com/rothbard/rothbard103.html
- Benjamin Tucker, „Individual Liberty”. Rozdział „Economic Rent: http://flag.blackened.net/daver/anarchism/tucker/tucker29.html
- Lysander Spooner, „Constitutional law, Relative to Credit, Currency, and Banking”, 1843. http://www.lysanderspooner.org/constitutionallaw.htm
- Lysander Spooner, „Poverty: Its Illegal Causes and Cure”, 1846. http://www.lysanderspooner.org/Poverty.htm
- Joe Peacott, „Libertarian Alliance”, 2003. http://www.libertarian.co.uk/lapubs/econn/econn097.htm
- Joe Peacott, „Individualism Reconsidered”, BAD Press, 2001. http://world.std.com/~bbrigade/badpp3.htm
- Barbara Goodwin, „Using Political Ideas”.
- Wendy McElroy, „Anarchism: Two Kinds”, 1999. http://www.mises.org/fullstory.aspx?control=348&id=74
- Jamal Hannah, „Anarchy list”, grudzień 1999.
- „Century Dictionary”, 1909. http://www.global-language.com/CENTURY/
- „Merriam-Webster”. http://www.m-w.com/
- Ulrike Heider, „Anarchism: Left, Right, and Green”, City Lights Books 1994. http://www.noblesoul.com/orc/books/other/anarchism.html
- Gustave de Molinari, „Produkcja bezpieczeństwa”. http://herve.dequengo.free.fr/Molinari/Molinari.htm
- Carl Menger, „Grundsätze der Volkswirtschaftslehre”, 1871. http://www.mises.org/etexts/menger/principles.asp
- Eugen von Boehm-Bawerk, „The Exploitation Theory of Socialism-Communism”.
- Friedrich Hayek, „The Road to Serfdom”, 1944. http://jim.com/hayek.htm
- Ludwig von Mises, „Theorie des Geldes und der Umlaufsmittel”.
- Ludwig von Mises, „Naród, państwo i gospodarka”. http://www.mises.org/nsande/nse.pdf
- Ludwig von Mises, „Socialism: An Economic and Sociological Analysis”. http://www.mises.org/books/socialism/contents.aspx
- Ludwig von Mises, „Human Action”. http://www.mises.org/humanaction.asp
- Murray Rothbard, „Man, Economy, and State”. http://www.mises.org/rothbard/mespm.pdf
- Murray Rothbard, „Power and Market”. http://www.mises.org/rothbard/power&market.pdf
- Murray Rothbard, „Ethics of Liberty”. http://www.mises.org/rothbard/ethics.pdf
- Murray Rothbard, „War, Peace, and the State”. http://www.mises.org/rothbard/warpeace.pdf
- Murray Rothbard, wywiad dla pisma „Reason”, luty 1973. http://www.antiwar.com/orig/rothbard_on_war.html
- The Homestead Act, 1862. http://www.nps.gov/home/homestead_act.html
- Robert Nozick, „Anarchy, State, and Utopia”, 1973.
- David Friedman, „The Machinery of Freedom”, 1973. http://www.daviddfriedman.com/Libertarian/Machinery_of_Freedom/MofF_Contents.html
- David Friedman „Private Creation and Enforcement of Law: A Historical Case”, 1979. http://www.daviddfriedman.com/Academic/Iceland/Iceland.html
- http://www.gettysburg.edu/
- William Ian Miller, „Bloodtaking and Peacemaking: Feud, Law and Society in Saga Iceland”
- „Encyclopaedia Americana”
- http://www.islandia.org.pl/
- Tatiana Nenova, Tim Harford „Anarchy and Invention” Public Policy Journal Note Number 280, 2004. http://rru.worldbank.org/Documents/PapersLinks/280-nenova-harford.pdf
- http://news.bbc.co.uk/
- http://www.worldbank.org/
- http://www.agorism.info/
- http://www.libertarianizm.pl/
- http://www.mises.org/
- http://www.mises.pl/
- http://www.lp.org/
- http://www.libertario.org/
- http://www.frjalshyggja.is/
[1] Stworzenie terminu „anarchokapitalizm” przypisuje się Murray’owi Rothbardowi w połowie lat 50. XX w. Inne określenia używane w odniesieniu do tej filozofii to: kapitalistyczny anarchizm, antypaństwowy kapitalizm, anarcholiberalizm, bezpaństwowy kapitalizm, społeczeństwo prawa prywatnego (Hans-Hermann Hoppe), radykalny kapitalizm (Hoppe), prawicowy anarchizm (Richard Wall), wolnorynkowy anarchizm, anarchia „prywatnowłasnościowa” (Hoppe), bezpaństwowy liberalizm, anarchizm indywidualistyczny (Ralph Raico). Terminologia za http://www.wikipedia.org (tłumaczenie własne).
[2] Daniel Guerin, „Anarchism: From Theory to Practice”, Nowy Jork: Monthly Review Press, 1970.
[3] „Stirner” to przezwisko utworzone od dużego czoła Schmidta.
[4] Wersja elektroniczna „The Ego and Its Own”: http://www.lsr-projekt.de/poly/enee.html
[7] Nota bene pierwszą osobą, która określiła sama siebie jako „libertarianin”, był jeden z prekursorów anarchokomunizmu – Joseph Dejacque. Por. „De l’être-humain mâle et femelle – Lettre à P.J. Proudhon par Joseph Déjacque”. Wersja elektroniczna: http://joseph.dejacque.free.fr/ecrits/lettreapjp.htm
[8] Za http://www.wikipedia.org/ Tłumaczenie własne. Por. „Exclusive Interview With Murray Rothbard”, w: „The New Banner: A Fortnightly Libertarian Journal”, 25 lutego 1972. Wersja elektroniczna: http://www.lewrockwell.com/rothbard/rothbard103.html
[9] B. Tucker, „Individual Liberty”. Rozdział „Economic Rent” w wersji elektronicznej: http://flag.blackened.net/daver/anarchism/tucker/tucker29.html
[10] Por. L. Spooner, „Constitutional law, Relative to Credit, Currency, and Banking”, 1843. Wersja elektroniczna: http://www.lysanderspooner.org/constitutionallaw.htm. A także: L. Spooner, „Poverty: Its Illegal Causes and Cure”, 1846. Wersja elektroniczna: http://www.lysanderspooner.org/Poverty.htm
[11] J. Peacott, „Libertarian Alliance”, 2003. Wersja elektroniczna: http://www.libertarian.co.uk/lapubs/econn/econn097.htm. A także: J. Peacott, „Individualism Reconsidered”, BAD Press, 2001. Wersja elektroniczna: http://world.std.com/~bbrigade/badpp3.htm
[12] Barbara Goodwin, „Using Political Ideas”, s. 148.
[13] Wendy McElroy, „Anarchism: Two Kinds”, 1999. Wersja elektroniczna: http://www.mises.org/fullstory.aspx?control=348&id=74
[14] Jamal Hannah, „Anarchy list”, grudzień 1999.
[15] Wersja elektroniczna: http://www.global-language.com/CENTURY/
[16] Za http://www.wikipedia.org/ Tłumaczenie własne.
[17] Por. http://www.m-w.com/
[18] Za http://www.wikipedia.org/ Tłumaczenie własne.
[19] Ulrike Heider, „Anarchism: Left, Right, and Green”, City Lights Books 1994. Por. http://www.noblesoul.com/orc/books/other/anarchism.html
[20] B. Goodwin, op. cit., s. 148
[22] Teksty Molinariego: http://herve.dequengo.free.fr/Molinari/Molinari.htm
[24] Ibidem.
[25] C. Menger, „Grundsätze der Volkswirtschaftslehre”, 1871. Wersja elektroniczna: http://www.mises.org/etexts/menger/principles.asp. Nie wnikam tu w poszukiwanie znacznie wcześniejszych korzeni szkoły austriackiej, które datuje się już na XV w. A między hiszpańskimi scholastykami tamtego okresu z Uniwersytetu w Salamance a Mengerem było jeszcze wielu znaczących ekonomistów, głównie we Francji i w Wielkiej Brytanii: Richard Cantillon, Anne Robert Jacques Turgot, Jean Baptiste Say, Claude Frederic Bastiat i in. Więcej na www.mises.pl
[26] http://www.wikipedia.org/ Tłumaczenie własne.
[27] E. von Boehm-Bawerk, „The Exploitation Theory of Socialism-Communism”.
[28] F. Hayek, „The Road to Serfdom”, 1944. Skrócona wersja elektroniczna: http://jim.com/hayek.htm
[29] L. von Mises, „Theorie des Geldes und der Umlaufsmittel”.
[30] Wersja angielska: http://www.mises.org/nsande/nse.pdf
[31] L. von Mises, „Socialism: An Economic and Sociological Analysis”. Wersja elektroniczna: http://www.mises.org/books/socialism/contents.aspx
[32] Wersja elektroniczna: http://www.mises.org/humanaction.asp
[33] Szeroki wybór tekstów Misesa i innych „Austriaków”: http://www.mises.org/ i http://www.mises.pl/
[34] Za www.mises.pl
[35] M. Rothbard, „Man, Economy, and State”, 1962. Wersja elektroniczna: http://www.mises.org/rothbard/mespm.pdf
[36] M. Rothbard, „Power and Market”. Wersja elektroniczna: http://www.mises.org/rothbard/power&market.pdf
[37] M. Rothbard, „The Ethics of Liberty”, 1982. Wersja elektroniczna: http://www.mises.org/rothbard/ethics.pdf
[39] Za: Ibidem. Tłumaczenie własne.
[40] Wersja elektroniczna: http://www.lp.org/members/joinprint.html. Tłumaczenie własne.
[41] M. Rothbard, „War, Peace, and the State”. Wersja elektroniczna: http://www.mises.org/rothbard/warpeace.pdf
[42] M. Rothbard, wywiad dla pisma „Reason”, luty 1973. Werjsa elektroniczna: http://www.antiwar.com/orig/rothbard_on_war.html
[44] Taka możliwość była usankcjonowana np. prawem amerykańskim. W 1862 ustanowiono w USA Homestead Act, który umożliwiał osobie zajęcie 65 hektarów ziemi w zachodnich stanach, i jeśli była ona odpowiednio użytkowana, po 5 latach stawała się własnością użytkownika.
[45] B. Goodwin, op. cit., s. 148.
[47] Brak na to konkretnych źródeł, ale witryna http://www.libertarianizm.pl/ informuje o podziale libertarian na minarchistów i anarchokapitalistów w stosunku 2:1.
[48] Więcej na http://www.agorism.info/
[49] M. Rothbard, „Man, Economy…”.
[51] Ibidem.
[52] M. Rothbard, „Man, economy…”.
[53] Por.: M. Rothbard, „The Ethics…”. A także: Robert Nozick, „Anarchy, State, and Utopia”, 1973.
[54] David Friedman, „The Machinery of Freedom”, 1973. Fragmenty książki dostępne w wersji elektronicznej: http://www.daviddfriedman.com/Libertarian/Machinery_of_Freedom/MofF_Contents.html
[55] Więcej o średniowiecznej Islandii:
<!–[if !supportLists]–>· <!–[endif]–>D. Friedman „Private Creation and Enforcement of Law: A Historical Case”, 1979. Wersja elektroniczna: http://www.daviddfriedman.com/Academic/Iceland/Iceland.html
<!–[if !supportLists]–>· <!–[endif]–>http://www.gettysburg.edu/academics/english/vikingstudies/jackson/researchdocument.html
<!–[if !supportLists]–>· <!–[endif]–>William Ian Miller, „Bloodtaking and Peacemaking: Feud, Law and Society in Saga Iceland”
<!–[if !supportLists]–>· <!–[endif]–>Hallberg Hallmundsson, hasło „Islandia” w „Encyclopaedia Americana”
<!–[if !supportLists]–>· <!–[endif]–>http://www.islandia.org.pl/artykuly/libertarianie.html
[57] Tatiana Nenova, Tim Harford „Anarchy and Invention” Public Policy Journal Note Number 280, 2004. Wersja elektroniczna: http://rru.worldbank.org/Documents/PapersLinks/280-nenova-harford.pdf
[58] Ibidem.
[59] Por. http://news.bbc.co.uk/2/hi/africa/4020259.stm, a także: „World Bank Advisory Committee for Somalia Country Re-Engagement Note”, 2003.
[61] Więcej o agoryzmie, a także prace Konkina, w tym kluczowa: „The New Libertarian Manifest” na: http://www.agorism.info/
[62] Oficjalna witryna amerykańskiej Partii Libertariańskiej: http://www.lp.org/
Oficjalna witryna Partii Libertariańskiej w Kostaryce: http://www.libertario.org/
Oficjalna witryna Partii Libertariańskiej Islandii: http://www.frjalshyggja.is/
Artykuł pochodzi ze strony autora www.golicki.com
>Stirner w zasadzie odrzuca organizację społeczną, dlatego jest to raczej koncepcja filozoficzna niż propozycja systemu społecznego.
Ku gwoli ścisłości, koncepcje kolektywistów są w takim samym stopniu filozoficzne, co koncepcje indywidualistów.
Kolejne niedopatrzenie autora:
> Wszystko zależeć będzie od woli jednostek, dobrowolnie skupiających się w grupy. Jeśli tylko będą sobie tego życzyć, mogą tworzyć własne monarchie czy republiki. Jedyną nierealną formą ustrojową jest taka, w której władza będzie większa od władz tworzących ją jednostek[51].
Anarchokapitaliści odbierają moralny imperatyw instytucji państwa, w której słusznie upatrują źródło zła i przemocy, co wyklucza zarówno ustroje monarchiczne, dyktatorskie, jak i demokratyczne czy republikańskie, a przytaczany przykład dobrowolnego zrzeszenia się jednostek jest o tyle słuszny, o ile faktycznie ludzie mogli by się „oddać” pod opiekę jakiegoś autorytetu (np. Kościoła), lecz wtedy nie można mówić o istnieniu monarchii sensu stricto. Państwo ze swej natury jest zawsze przymusowe.
„„Ty i ja jesteśmy Islandczykami. Jest rok 1050. Ściąłeś drzewo w moim lesie. Podaję cię do sądu. Wygrywam sprawę, a sąd nakazuje ci zapłacić dziesięć uncji srebra w ramach odszkodowania. Lekceważysz wyrok. Oddaję sprawę ponownie do sądu i przedstawiam dowody, że odmówiłeś zadośćuczynienia poprzedniej decyzji sądu. Sąd ogłasza cię banitą, a zatem pozostaje ci kilka tygodni do opuszczenia Islandii. Po upływie tego czasu mam prawo zabić cię i nie poniosę z tego tytułu żadnych konsekwencji prawnych. Jeśli twoi przyjaciele spróbują cię bronić, łamią prawo, i oni z kolei mogą być oddani do sądu”[54]. Ten idylliczny dla libertarian i anarchokapitalistów ustrój”
To właśnie odstrasza od wizji libertariańskich. Nie wiem jak inni, ale ja nie chciałbym zostać skazanym na śmierć za ścięcie drzewa w „twoim” lesie.
Nie wiem jak inni, ale ja nie chciałbym zostać skazanym na śmierć za ścięcie drzewa w “twoim” lesie.
Ale nie zostałeś – zostałeś skazany za naruszenie cudzej własności, jaka by ona nie byla w tym wypadku, i masz wypłacić odszkodowanie. Jeżeli nie wywiązujesz się, czekają Cię kolejne sankcje. To nie sąd Cię skazuje na śmierć. TY SAM się na nią skazujesz.
;D
O kurwa, że się tak wyrażę ;D Porażająca logika.
Chcę żyć i chcę umrzeć. Zawsze miałem wrażenie, że człowiek nie jest racjonalny 😉
na szczęście mamy tu speca od logiki, który nam wyjaśni, że można kogoś okraść i nie ponieść tego konsekwencji. No, i że to naprawdę dobry projekt społeczny.
Hehehihi… po prostu, kiedy uznajecie takie prawo za fajne i cool i elo, to sami sobie strzelacie bramkę. SAMI SIEBIE skazujecie na niezrozumienie ;D Bo ja, dajmy na to, w sytuacji, gdy nie mam za co zapłacić za takie drzewo, wolę odsiedzieć ten rok więzienia niż zostać pozbawionym domu, albo co gorsza życia. No po prostu państwo mi się wydaje trochę bardziej humanitarne w tym względzie (a etatystą w żadnym wypadku nie jestem). I lepsze niż ten „idylliczny” ustrój polityczny.
„na szczęście mamy tu speca od logiki, który nam wyjaśni, że można kogoś okraść i nie ponieść tego konsekwencji.”
O tak. Gdy środki produkcji i partycypacji społeczno-polityczno-kulturowej będą wreszcie własnością kolektywną, nie będzie możliwości dokonania kradzieży 🙂
Bo ja, dajmy na to, w sytuacji, gdy nie mam za co zapłacić za takie drzewo, wolę odsiedzieć ten rok więzienia niż zostać pozbawionym domu, albo co gorsza życia.
Widzisz, słabo masz ten temat ogarnięty. Tannehillowie bodaj wspominają o czymś, co się nazywa „czasową niewolą”. Nie masz, jak zapłacić? Odpracuj szkody. Otóż ja jestem sobie w stanie wyobrazić taką sytuację:
gdy nie jesteś w stanie spłacić wyrządzonych szkód, to jesteś zamykany w jakimś zakładzie (źle to brzmi, ale nie chce mi się myśleć, jak by to nazwać). To jest jakieś tam miejsce pracy: masz do wykonania jakąś robotę i dostajesz za nią kasę. Część z tej kasy idzie na utrzymanie Ciebie: wyżywienie, nocleg i tego typu rzeczy, część idzie jako spłata długu w ratach, a jakaś część zostaje dla Ciebie na wydatki/oszczędności. W chwili, gdy dług zostaje spłacony, Ty jesteś wolny. [rozwój technologii spowodował, że jakieś zakłady zamknięte zupełnie nie byłyby potrzebne].
Ja Ci się wcale nie dziwię, że państwo wydaje Ci się fajniejsze: nie dość, że nie musisz zwracać komuś kasy, to jeszcze żyjesz sobie w pudle na jego koszt.. Mam nadzieję, że w moim wymarzonym świecie tak nie będzie.
Zakład karny, obóz pracy, więzienie prywatne.. milutkie słówka, za którymi stoi długa tradycja. :>
o, butters. Wiem już, jak by Ci to wyjaśnić.
Otóż świat dzieli się na 3 gatunki ludzi:
– Kierowników Kuli Ziemskiej, którzy Ci mówią co, jak i kiedy możesz móc
– Ciotki Matyldy, które słuchają Kierowników Kuli Ziemskiej i nawet, jak im się nie podoba coś, to się nie odezwą
– anarcholi, takich Bradów Pittów z Fight Clubu (który sobie właśnie oglądam), którym nie podoba się, że jakiś Kierownik Kuli Ziemskiej rości sobie prawo do decydowania „o nich, bez nich”.
Otóż ja jestem takim sobie anarcholem. I mnie naprawdę nie obchodzi, jak będzie wyglądał system penitencjarny i wymierzanie sprawiedliwości. Ja nie mam nawet pojęcia, jak on będzie wyglądał. Ja nie projektuję żadnego systemu. A wiesz dlaczego? Bo nie jestem Kierownikiem Kuli Ziemskiej i być nie zamierzam.
Zwróćmy uwagę na cudzysłów. Świadczy on o tym, że można nie uważać za wyłączną własność tego, co zostało uznane przez sąd. Dlatego, że w rzeczywistości własność, instytucja tak niepodważalna dla kapitalistów, może być efektem wielu czynów, które naruszały czyjąś wolność, ale nie zostały wykryte. Albo nie zostały uznane za przestępstwo z powodu wadliwości prawa. Dlatego przyczyną upadku anarchii w Islandii było wprowadzenie dziesięciny i konflikt o naczelnictwa i związane z nimi stanowiska kościelne. Kiedy prawo nie było sprawiedliwe, nie mogło już rozstrzygać konfliktów. Musiał pojawić się wielki rozjemca.
Aby nie skazać się samemu na śmierć, muszę przestrzegać prawa. Dobrze, gdy wynika ono z jakichś wcześniej zawartych umów. Ale nie zawsze tak jest. W przypadku własności jest to nieco naciągane. Własność po prostu mam, nikt nie musi się dobrowolnie zgadzać, by moją własność uznać. Uzgodnieniu podlega jedynie wymiana własności. I to jest słaby punkt, bo księża mogli przecież powiedzieć, że wszystko należy do Boga, który chce 10% tylko. Gdyby to wystarczyło…
Dlatego suwerenność jednostki powinna być chroniona przez coś mocniejszego, niż tylko zasadę pierwotnego przywłaszczenia i wpis w rejestrze. Rolę tę pełniły więzi rodzinne i prawo zemsty, szeroko na Islandii praktykowane, ale mające zastosowanie tylko w bardzo ekstremalnych przypadkach. W mniej skrajnych można by stworzyć konstrukcję, która miałaby wiele wspólnego z koncepcją posiadania. Niech prawo własności do czegokolwiek ma uzyskać legitymizację ze strony rodziny lub znajomych. Jeśli nie uzyska, bo nikt nie uzna, że ta osoba zasługuje na to by bronić jej własności – trudno. Jeśli będzie tych osób dużo, to będą mogły mieć większą siłę, aby wyegzekwować wyrok. Same wyroki będą musiały być orzekane tak, aby jak najwięcej było ludzi chcących je wyegzekwować.
Smootny:
No, do odpracowania to ja już nic nie mam. Ja się oburzałem tylko na ten entuzjazm z jakim autor pisze o zabijaniu ludzi. A potem na stwierdzenie, że ktoś sam się na coś skazuje (potocznie to tak se możemy mówić, ale wiesz…)
A co do reszty, że jesteś Bradem Pittem (tyż wtedy oglądałem fight club, uwielbiam, kurwa, ten film) to ja jak najbardziej taką postawę popieram. Niestety Kamilki i inne patafiany, które są większością (a przynajmniej najgłośniejszą grupą) w ruchu libertariańskim, już nie.
>Niestety Kamilki i inne patafiany
Dla Ciebie (i dla wszystkich) bez zmiękczeń!!!
I nie „czytaj w moich myślach”, bo się kiedyś słono przeliczysz.
ależ Kamilku nie irytuj się:D
Butters, jak oglądałem ten film, to przy okazji kupiłem książkę na Allegro:D
>ależ Kamilku nie irytuj się:D
Gdy tylko poczuje zapach świeżej krwi na ostrzu mojej siekiery… poczekaj chwilkę…
Uf, jak ręką odjął. 🙂
O:) A ja właśnie czytam tegoż samego autora „Udław się” i też bardzo fajna.