Trystero, z którym ostatnio lubuje toczyć polemiki, po raz kolejny napisał wpis o złocie i po raz kolejny, moim zdaniem, się myli lub przedstawia sytuacje w krzywym zwierciadle.
Pierwszy akapit:
Ze standardem złota jest jeden podstawowy problem – jest tak wiarygodny, jak silna jest wola społeczeństw i polityków do respektowania standardu złota. O tej słabości standardu złota jego zwolennicy milczą z oczywistych powodów.
Otóż, równie dobrze można podać inny przykład…
Z kradzieżą jest jeden podstawowy problem – jest na tyle rzadka, na ile istnieje wola społeczeństwa do jej potępiania. O tej słabości zwolennicy zakazu kradzieży milczą z oczywistych powodów.
Wiadomo, że standard złota nie eliminuje tego, że jakiś nieuczciwy bank wydrukuje kwity depozytowe bez pokrycia… Jednak zwolennicy standardu złota jasno mówią, że jeżeli taki bankier się zdarzy i udowodni mu się ten czyn, to jest po prostu złodziejem i powinien iść za to do więzienia, a jego majątek powinien zostać wyprzedany na potrzeby zaspokojenia swoich wierzycieli. System papierowego pieniądza uprawomocnia kradzież, gdyż pozwala na tworzenie środka płatniczego z niczego. Ten trick, mający swój korzeń w systemie rezerw częściowych i ekspansji kredytowej, jest niczym innym jak drukowaniem kwitów na nieistniejące złoto. Dziś już oczywiście złota nie potrzeba… wystarczy elektroniczny zapis w komputerze NBP o rezerwach obowiązkowych banków komercyjnych.
Na pewno kreatorami polityki monetarnej nie będą kraje wydobywające najwięcej złota na świecie. Istnieje przecież znacznie prostszy sposób zdobywania złota poprzez sprzedaż wyprodukowanych produktów… Jeżeli jakiś kraj chce się skupić tylko na produkcji złota, to jego wybór. Czy jest to wybór najlepszy to jednak nie jest takie pewne. Powstaje wybór czy grzebać w ziemi za złotem , czy produkować telewizory i rozwijać swój przemysł. W końcu nie należy zapominać, że wyprodukowanie złota również kosztuje. Szacuje się że dziś jest to koszt rządu 500 $ za uncje, a za tym kosztem kryje się potrzeba importu ropy, węgla opłacenia pracowników etc. Z czasem może się okazać, że lepiej wyjdzie ten kraj, który skupi się na produkcji dóbr konsumpcyjnych, a nie samego złota.
Można oczywiście zarzucić system rezerwy częściowej, nadrukować banknotów odpowiadających depozytom przy równoczesnym wprowadzaniu 100 procentowej rezerwy, jednak pieniądz ciągle pozostanie pusty. Papier nie jest rzadki jak złoto i można go w łatwy sposób po prostu stworzyć. Wciąż kontrolę nad pieniądzem sprawuje państwo, jako emitent banknotów, a obywatel nie ma mechanizmu sprawdzającego. Oczywiście 100 procentowa rezerwa papierowa byłaby lepsza od systemu rezerw cząstkowych, ale byłaby to tylko hybryda, która niewątpliwie szybko ewoluowałaby w kierunku klasycznego systemu Fiat Money.
Trystero pisze, że w standardzie złota państwo może również oszukiwać, ale nie pisze, że w standardzie Fiat Money oszustwo jest legalne! Także nawet nie trzeba się specjalnie doszukiwać przestępstw, po prostu ich nie ma… Kradzież w postaci kreowania inflacji jest legalna i kropka.
Trzy sprawy, których nie poruszają rzekomo zwolennicy standardu złota, to trzy sprawy, które są jak najbardziej omawiane. Złoto i tak znajdzie swoją docelową cenę, przy implozji bądź eksplozji systemu papierowego pieniądza i to nie złoto będzie winne tej katastrofie. Parytet złota przez żadną Radę Mędrców nie musi być ustalony, bo on ustawi się sam… na rynku. To właśnie w dzisiejszym systemie Rada Mędrców w postaci Rady Polityki Pieniężnej, czy FED ustala wartość pieniądza i decyduje o jej podaży… z jakim skutkiem, to będziemy obserwować właśnie podczas tego kryzysu.
Dziś oczywiście dużo banków wyprzedało swoje rezerwy złota i wymieniło na obligacje, stad reforma może być trudna… jak jednak ją przeprowadzić pisze JESÚS HUERTA DE SOTO w swej doskonałej książce MONEY, BANK CREDIT, AND ECONOMIC CYCLES w szczególności w 9 rozdziale. Uprzedzam już zarzut Trystero, że tylko Austriacy piszą o reformie. A kto ma pisać? Keynsisci? Monetaryści? Oni z gruntu przyjmują Fiat Money za punkt wyjścia i na tym są oparte ich teorie… jakby podważyli fundament swej szkoły, to stali by się austryjakami Kapitan okrętu podwodnego nie napisze instrukcji obsługi F16.
Trzecią sprawą, jest rola złota w czasie wielkiego kryzysu lat 30 i w procesie wychodzenia z niego… Wniosek jaki wysuwa Trystero, to taki, że ten kto zniósł standard złota i zaczął drukować pieniądze (po to przecież zrezygnowali ze standardu, żeby zacząć tworzyć pieniądz ex nihilo) wcześniej wyszedł z kryzysu i na to pokazuje wskaźniki.
Do dlaczego nie powiedzieć tego wprost? Zamiast rozmawiać o kryzysie, należy wziąć się poważnie za drukowanie i po kłopocie. Obywatele w Zimbwawe ćwiczą już ten temat i jak widać są bardzo zadowoleni, a i wskaźniki wzrostu gospodarczego mają fenomenalne.
07.03.2009
Adam Duda.
***
Tekst wcześniej ukazał się tutaj, na stronie domowej Adama Dudy.
nic dodać nic ująć.
myślę że każdy monopol jest zły,
złotego i kruszczowego pieniądza także.
Taki moopol może uderzyć najbardziej w ludzi najbiedniejszych
największym problemem jest monopol pieniądza w danym kraju lub regionie
a nie fakt czy pieniądze są papierowe, elektroniczne albo kruszcowe