Robert Gwiazdowski: Qui bono?

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan złożyła do Trybunału Konstytucyjnego skargę na nowelizację ustawy o Otwartych Funduszach Emerytalnych. Zdaniem Lewiatana ustawa narusza zasady konkurencji i jest sprzeczna z regulacjami unijnymi.
Zaskarżone zostały przepisy ustawy przewidujące, że maksymalna wysokość opłaty pobieranej przez OFE będzie zmniejszona do 3,5% już od 2010 roku, a nie od 2014 roku.
Zdaniem Jeremiego Mordasewicza „firmy” (podkreślenie moje) nie będą miały dostatecznie długiego czasu na dostosowanie działalności do zmian w sposobie ich finansowania. To zaś zagrozi stabilności całego rynku.

Zdaniem mecenasa Wojciecha Błaszczyka, obniżenie maksymalnej wysokości opłat stanowi zmianę reguł w trakcie gry, co narusza zasadę zaufania do państwa i stanowionego prawa i związaną z tym zasadę praw słusznie nabytych oraz ochrony interesów w toku.

Obniżenie maksymalnej wysokości opłaty ma też mieć„niekorzystny wpływ na finanse państwa”!!!

Pogorszenie sytuacji finansowej Powszechnych Towarzystw Emerytalnych będzie oznaczać mniejsze wpływy do budżetu z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych oraz z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, gdyż na skutek zmian niektórzy mogą stracić pracę.

Po pierwsze bądźmy precyzyjni. W potocznym rozumieniu pod pojęciem „firma” rozumie się „przedsiębiorstwo”. Czy OFE to przedsiębiorstwa? Jeśli tak – to ZUS też jest „przedsiębiorstwem”!? Po drugie, tych przedsiębiorców jest dokładnie czternastu – bo tyle jest OFE, a chodzi tylko i wyłącznie o nie. Po trzecie, jak wprowadzano OFE, to nie była „zmiana reguł trakcie gry”? Kierując się tą logiką w 1999 roku Lewiatan powinien zaskarżyć do Trybunału fakt utworzenia OFE. ZUS miał przecież „interesy w toku” i „prawa nabyte”. Nie wiadomo tylko czy „słusznie”. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku OFE. Po czwarte, jeśli fakt, że PTE będą miały mniejsze zyski i przez to będą płaciły niższe podatki CIT i będą musiały zwolnić niektórych pracowników, przez co oni nie będą płacili podatków PIT ma mieć „niekorzystny wpływ na finanse państwa”, to Lewiatan powinien przestać domagać się zmniejszenia rzeszy urzędników państwowych (co jeszcze czasami robi) bo ich wywalenie z roboty będzie miało dokładnie taki sam „niekorzystny wpływ na finanse państwa” – nie będą płacić PIT.

P.S. Lewiatan (łac. Leviathan, z hebr. לִוְיָתָן) to mityczne stworzenie, potwór morski, wąż lub smok o kilku głowach. Wspominany kilkakrotnie w Starym Testamencie należał wraz z Belzebubem i Lucyferem do pierwszego kręgu upadłych aniołów zwanego Serafami(Serafinami). Hobbes nazwał jego imieniem swój traktat o władzy absolutnej: „Lewiatan, czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego”. W czwartej części „O królestwie ciemności”, Hobbes pisze o ciemność ignorancji będącej w opozycji do światła prawdziwej wiedzy: „Gdy wziąć pod uwagę, że królestwo ciemności […] jest niczym innym niż sprzymierzeniem oszustów, którzy iżby zdobyć się na panowanie nad ludźmi w tym świecie obecnym, starają się naukami ciemnymi i błędnymi zgasić w ludziach światło Ewangelii.”

Ciemność jest „przyciszaniem” prawdziwej wiedzy i promowaniem fałszów. „Nasze własne podróże czynią to jasnym, że istnieją antypody i wszyscy uczeni w naukach to już uznają” – pisze Hobbes, co jednoznacznie odnosi się do teorii Kopernikańskiej „Niemniej ludzie [..] zostali ukarani za to przez władzę kościelną. Ale dlaczego? Czy to dlatego, że takie poglądy sprzeczne są z religią ustanowioną? To być nie może, jeśli są prawdziwe.”

Z drugiej jednak strony Hobbes zaleca tłumienie niektórych poglądów tam, gdzie to konieczne, jeśli miałyby one prowadzić „do zamieszania w rządach” i być podstawą rebelii, czy buntu „Niechaj w takim razie zakaże ich, a ukarze nauczycieli mocą swej władzy ten, komu powierzona jest troska o spokój publiczny”. Czyżby bunt przeciw OFE miał być gorszy niż bunt przeciwko twierdzeniu, że płaska ziemia jest centrum wszechświata, a słońce kręci się dookoła niej?

Wyjaśnienia dostarcza też sam Hobbes dochodząc do tego, kto zyskuje na głoszonych błędach:

„Cyceron z szacunkiem wspomina o jednym z Kasjuszów, surowym sędzi rzymskim, z tej racji, iż miał on zwyczaj w sprawach karnych, gdy zeznanie świadków nie było wystarczające, pytać oskarżycieli: cui bono, to znaczy jaka korzyść, zaszczyt czy inne zadowolenie osiągnął czy spodziewał się osiągnąć oskarżony przez swój czyn. Ze wszystkich bowiem domysłów żaden tak oczywiście nie wskazuje na sprawcę jak korzyść wynikająca z działania”.

No właśnie. Qui bono Lewiatanie?
***
10.08.2009
Robert Gwiazdowski
Test pochodzi z blogu autora.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *