Wojciech Mann: Reinhard Heydrich z grobu się śmieje – chamstwo i atak na Vaclava Klausa.

Unia Europejska to przede wszystkim zniewolenie narodów i narzucenie im władzy z Brukseli i Strasburga. Obecnie jednym z głównych celów – na drodze do którego kamieniem milowym jest traktat lizboński – jest degradacja roli parlamentów narodowych i narodowej władzy wykonawczej do roli zarządców samorządów posłusznych woli Unii.
Przykładem takiego działania był brutalny, bezczelny i faszystowski atak, którego ofiarą był prezydent Czech Vaclav Klaus.

W piątek piątego grudnia 2008 roku na Hradczany do Vaclava Klausa przyjechała grupa europarlamentarzystów, by nawrzeszczeć na Klausa i rozkazać mu we własnym kraju podpisanie eurocyrografu – traktatu lizbońskiego. Wśród euro parlamentarzystów była trójka eurochuliganów, szef europarlamentu, Niemiec Hans-Gert Pöttering; szef socjalistów w europarlamencie, Niemiec Martin Schulz; i wreszcie najagresywniejszy z tej trójki, pochodzący z Niemiec szef eko-lewaków w europarlamencie – Daniel Cohn-Bendit. Trójka nawrzeszczała na Klausa jak na posłusznego im niewolnika, prezentując nie tylko pogardę jaką Bruksela ma wobec polityków zasiadających na szczeblach państwowych – nawet prezydentów – ale i typowe dla ludzi Nowego Porządku Świata wywindowane poczucie wyższości.

Na wstępie Cohn-Bendit przyniósł Klausowi flagę UE, którą ten odmawia powiesić przy sowim pałacu prezydenckim.

„Traktat lizboński. Pana pogląd mnie nie interesuje, chcę wiedzieć, co pan zrobi, aby zatwierdził go czeski sejm i senat. Będzie Pan respektował demokratyczną wolę przedstawicieli narodu? Będzie Pan musiał to podpisać.” – wrzeszczał wtedy za błogosławieństwem i wolą Pötteringa i Schulza ekolewak Cohn-Bendit.

„Muszę powiedzieć, że tym tonem nikt jeszcze ze mną tutaj nie mówił przez sześć lat mojej prezydentury. Nie jest pan tutaj na paryskich barykadach. Sądziłem, że taki styl komunikacji wobec nas skończył się 19 lat temu. Widzę, że się myliłem. Ja bym sobie nie pozwolił pytać pana, z czego jest finansowana działalność Zielonych. Jeśli zależy panu na racjonalnej dyskusji przez te pół godziny, które mamy na negocjacje, proszę, panie przewodniczący, oddać słowo dalszym osobom.” – odparł na dywagacje Vaclav Klaus.

Niestety ‘pan przewodniczący’ nie posłuchał Klausa i chciał, by Cohn-Bendit dalej cedził bzdury:

„Nie, my mamy dosyć czasu. Mój kolega będzie kontynuował, ponieważ każdy z członków będzie pytał pana, o co tylko chce. (Do Cohn-Bendita) Proszę kontynuować.”

Po dalszych atakach na swoją osobę, Klaus powiedział:

„Nie przypuszczałem, że coś takiego jest możliwe, i w ciągu ostatnich 19 lat nic podobnego nie przeżyłem. Myślałem, że to należy już do przeszłości, że żyjemy w demokracji, ale w UE doprawdy działa postdemokracja. Mówili państwo o wartościach europejskich. Wartością europejską jest przede wszystkim wolność i demokracja, zwłaszcza poszanowanie dla obywateli państw członkowskich UE. To jest dziś w UE szczególnie istotne. Trzeba tego bronić i starać się o to.”

Całość dostępna choćby na: http://www.rp.pl/artykul/9133,231588_Awantura__na_Hradczanach_.html

Cohn-Bendit jest podejrzewanym o alkoholizm jednym z czołowych ludzi Nowego Światowego Porządku w Europie.

„Protektor Czech i Moraw Reinhard Heydrich mówił takim tonem do czeskiego prezydenta protektoratu Emila Hachy” – słusznie skomentował akt chamstwa Cohn-Bendita czeski eurodeputowany Vladimír Železný. Reinhard Heydrich działał wtedy w imię głoszonego przez Hitlera Nowego Porządku. Dziś jego Neue Ordnung zostało zastąpione przez New World Order, a Bruksela i Strasburg – czego potwierdzeniem jest zachowanie Cohn-Bendita, Pötteringa i Schultza – traktują Europę tak samo, jak wtedy Europę traktował Berlin.

„To, że ma się odmienne poglądy, to jeszcze nie powód, by obrażać swoich adwersarzy. Lewicowo-liberalne środowisko, które reprezentuje Cohn-Bendit, niestety uważa, że jest właścielem Europy” – zauważył Bogusław Sonik z PO.
„Nie wiem, czy podczas wizyty na Hradczanach był na rauszu, co by wiele tłumaczyło, ale w Parlamencie Europejskim jest na rauszu właściwe bez przerwy” – mówił o Cohn-Bendicie Ryszard Czarnecki z PiS. Z przykrością trzeba zauważyć, że europejską machiną kieruje chamstwo, hołota, hałastra i alkoholizm, które to przez układy, korupcję i znajomości trafiły na najwyższe salony tego kontynentu.

Jak zauważa obecna przy rozmowie europarlamentarzystka Hanne Dahl, „Nie mam żadnej wątpliwości, że wina leży po stronie Cohn-Bendita. Od początku zachowywał się idiotycznie. Gdy tylko weszliśmy do sali, nie wiadomo po co wręczył Klausowi flagę Unii. Potem zaczął go ostro pouczać.”

Nigel Farage na temat ataku na Klausa do Nicolasa Sarkozy:

„(…) chce pan więcej władzy dla Unii i chce traktatu lizbońskiego. Teraz, gdy Czechy przejmują prezydencję, widzimy prawdziwe oblicze dzisiejszej Unii Europejskiej w przerażającym ataku na prezydenta Klausa. Zamierzam zapytać pana: jakiej Unii Europejskiej pan chce? Ponieważ to, co obecnie mamy, to Unia traktująca demokrację z pogardą. Brian Crowley powiedział prezydentowi Klausowi, że Irlandczycy życzą sobie traktatu lizbońskiego. Cóż, przepraszam cię bardzo, ale Oni powiedzieli NIE! Proszę uznać te wyniki. Wcześniej Martin Schulz wstał i powiedział, że głosowanie na NIE prowadził do faszyzmu. I nie można ulegać populizmowi. To jest Unia, która gardzi demokracją. Unia, która nie radzi sobie z każdym innym punktem widzenia. ‘Nie interesują mnie pana poglądy’ powiedział Danny Cohn-Bendit prezydentowi Klausowi. Wcześniej pan Cohn-Bendit powiedział w tej izbie, że oponenci tego traktatu są umysłowo chorzy. To bardzo groźny krok powzięty przez Unię. Unia zachowuje się jak bandyta i tyran. Gdy pan Cohn-Bendit postawił unijną flagę na biurku Klausa, i powiedział, że ma ją zawiesić na zamku, zachował się jak niemieccy urzędnicy 70 lat temu lub jak sowieccy urzędnicy 20 lat temu. Danny libertyn, dzisiaj autorytarny. Człowiek, który przemienił się we wszystko to, przeciwko czemu protestował 40 lat temu. Oto twarz, prezydencie Sarkozy, Unii Europejskiej. A wszystko to przy zachęcie przewodniczącego Pötteringa, który wcześniej karał członków tej izby za obrazę innych głów państwa. Panie Sarkozy, czy takiej Unii właśnie pan chce?”

Po tych słowach Pöttering korzystając z przepisu 145 o odniesieniach personalnych oddał głos Schulzowi, ponieważ jego dotyczyły słowa Farage’a. Schulz skłamał, iż nie przyrównał głosujących na NIE do faszystów, choć później okazało się że kłamał, co Farage udowodnił wyciągając odpowiednie stenogramy. Następnie Schulz pożalił się, że nie wiedział, iż był nagrywany, i że było to niedemokratyczne. Biedactwo… Następnie Sarkozy powiedział, że ‘każdy zasługuje na szacunek, ale by być szanowanym powinien szanować też innych’. Zatem cały euro parlament i europejskie elity zasługują na pogardę i potępienie, ponieważ nie szanują i pogardzają blisko połową miliarda Europejczyków, którym nie dano zagłosować w referendum i NIE Narodu Irlandzkiego. Następnie Sarkozy pobronił tego biednego lewackiego Schultza. Gdy Farage powołując się na przepis 145 chciał odpowiedzieć na personalne odniesienia Schulza, Pöttering odmówił mu tego prawa…

Jeszcze dosadniej atak ten skomentowali inni europejscy politycy. Podobne ataki to już norma. Równie chamsko eurofaszyści potraktowali innego Czecha, Petra Macha:

„To skandal. Tak nie zachowuje się nikt, odwiedzając inny kraj, nie mówiąc o wizycie w pałacu prezydenckim. To było zachowanie niezgodne z jakimikolwiek zasadami. Dosłownie tydzień wcześniej doświadczyłem tego, co prezydent. Spotkałem się z członkami tej samej komisji Parlamentu Europejskiego, którzy przyjechali do Pragi na rozmowy w Senacie i w Izbie Poselskiej. Za każdym razem, gdy wypowiadałem się krytycznie o traktacie lizbońskim, niemal krzyczeli. W pewnym momencie eurodeputowany z Hiszpanii powiedział, że nie będzie tego słuchał, i ostentacyjnie wyszedł z pokoju. Węgier śmiał się i szydził, gdy słyszał moje argumenty. Spotkanie trwało godzinę, a ja byłem w szoku. Ewidentnie nie chcieli ani słuchać, ani przyjąć do wiadomości moich argumentów. Senatorzy mieli po spotkaniu z eurodeputowanymi identyczne wrażenie. Według ostatnich badań opinii publicznej większość Czechów jest przeciwna traktatowi lizbońskiemu. Myślę, że po tym incydencie będzie ich jeszcze więcej.”

Mike Nattrass, brytyjski eurodeputowany z jedynej opozycyjnej partii w europarlamencie – partii Niepodległość i Demokracja:

„Mam jedną radę dla Cohn-Bendita, Pötteringa i reszty. Pokrzykujcie tak na swoich przywódców! Róbcie tak u siebie w domu, ale będąc w gościach, przestrzegajcie zasad dobrego wychowania. Ten incydent odsłonił prawdziwe oblicze i mentalność fanatycznych zwolenników projektu europejskiego. Nie akceptują oni poglądów innych niż ich własne. Są agresywni i aroganccy. Gdy napotykają opór, wpadają w amok. Lewicowe „europejskie elity” chcą zamienić Europę w nowy Związek Sowiecki. Nic więc dziwnego, że z taką zaciętością zwalczają odrębne poglądy i dławią wolność słowa. Zdają sobie sprawę z tego, że większość Europejczyków podziela poglądy Klausa. Obywatele nie chcą tego śmiesznego traktatu! Pokazały to referenda w Holandii, Francji i Irlandii. Mimo to oni nadal forsują ten projekt. Czy tak jaskrawe ignorowanie woli obywateli nie jest najlepszym dowodem, że ci ludzie mają antydemokratyczne przekonania? Sam jako reprezentant eurosceptycznej Brytyjskiej Partii Niepodległości wielokrotnie spotykałem się z agresją ze strony euroentuzjastów. Podczas referendum w Irlandii jedna z moich asystentek została pobita w gmachu Parlamentu Europejskiego! Za co? Bo trzymała plakat z napisem „Nie” dla traktatu.”…

Przeglądając prasę na temat eurochamstwa na Hradczanach, widać było ton demokracji i niezgody z europejskim dyktatem.

„Klaus był pouczany i traktowany z góry, tak jakby spotkanie odbywało się w jednej z praskich knajp, a nie na Hradczanach. Gdybyż tylko chodziło o samego Daniela Cohn-Bendita, znanego z bezgranicznego prostactwa; niestety, Klaus przyjmował oficjalną delegację Parlamentu Europejskiego – pisał Marek Magierowski w Rzeczpospolitej 10 grudnia 2008 roku – Nie chodzi zatem o brak kindersztuby Cohn-Bendita, lecz o mozolnie i skrupulatnie realizowaną strategię „zacieśniania” procesu demokratycznego. Eurokonstytucja została odrzucona w referendum przez Francuzów i Holendrów, zatem jej poprawioną wersję poddano pod głosowanie jedynie w parlamentach. Irlandczycy nie chcą traktatu lizbońskiego? To będą głosować raz jeszcze. A może i trzeci raz, aż do skutku. Czesi się ociągają? No to się nakrzyczy na Klausa. Nic to nie kosztuje, bo opinia publiczna na Zachodzie i tak jest już od lat urabiana przez media, które na skinięcie palcem są gotowe zrobić z Vaclava Klausa wariata, z Declana Ganleya agenta CIA, a z Lecha Kaczyńskiego faszystę.” Trafniej bym tego nie ujął.

Podobny wydźwięk wolności widziało się przy wielu innych okazjach. Niestety zawsze szybko gaśnie, a inteligencja niezgadzająca się z europejskim ekstremizmem jest przyćmiona przez telewizyjną cenzurę i następców ‘człowieka radzieckiego’ – szare masy idiotów, którzy nie wiedzą nic o UE a gorąco jej przyklaskują – bo to wszystko przecież tak pięknie wygląda w telewizji…

***

Copyright by Wojciech Mann 2009

Autor zaznacza, że fakt udostępnienia książki w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie książki bez zgody autora jest zabronione, jednakże autor chętnie udzieli zgody na zamieszczenie jej obszernych fragmentów na stronach internetowych.

3 thoughts on “Wojciech Mann: Reinhard Heydrich z grobu się śmieje – chamstwo i atak na Vaclava Klausa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *