Tomasz Aleksandrowicz: Młodzież Kontra, czyli o wolności słowa słów kilka…

Musimy pokazać nasze przywiązanie do państwa, nie możemy się zachowywać jak ciemna masa sterowana przez media.

pewien warszawski licealista w sprawie wyjazdu na pogrzeb pary prezydenckiej do Krakowa

Będziemy wspierać polityków jak tylko możemy, zrobimy wszystko, co się da, by sytuacja w Polsce nie uległa pogorszeniu.

Marcin Kamiński, prezes stowarzyszenia Koliber

W ostatnim czasie zdarzyła się katastrofa lotnicza, w której zginął prezydent naszego kraju i wielu innych polityków. Cały kraj pogrążył się w żałobie. Cóż, trudno się temu dziwić, skoro większość aktywnych wyborczo Polaków na tego właśnie prezydenta głosowała. Ale czy moralny obowiązek, aby zachować podniosły, żałobny nastrój mają również ci, którzy nie popierali ani nie darzyli sympatią żadnego z tragicznie zmarłych?

Na portalu wykop.pl, UPR.pl i blogu pana Janusza Korwin-Mikke można przeczytać artykuł mówiący o wniosku, jaki złożyły młodzieżówki, które uczestniczą w programie „Młodzież Kontra…”. Domagają się one wykluczenia z uczestnictwa Sekcji Młodzieżowej Unii Polityki Realnej. Swoje stanowisko argumentują tym, że przedstawiciele UPR-u wypowiadają się w sposób naganny, szczególnie w ostatnim programie, dzień po katastrofie pod Smoleńskiem. Po drodze pojawił się zarzut o braku powagi podczas owego wydania. Program oglądam tydzień w tydzień, podobnie było 11.04.2010. Wypowiedź Dobromira Sośnierza w emitowanym nagraniu NIE była w żaden sposób gorsząca czy nie na miejscu, zachowanie również. Nastroje, jakie panowały i panują, nie zwalniają od zachowania MINIMUM realizmu.

Z wypowiedzi wywnioskować należy, że minie krótki okres po katastrofie, w którym politycy i wszyscy ludzie świata polityki będą się wzajemnie szanować i skupiać się będą jedynie na merytorycznej dyskusji, bez wyzywania oponenta. Po tym, krótkim zresztą, czasie znów zaczną się konflikty i waśnie między politykami (pomijam jego komentarz nt. Śp. Izabeli Jarugi-Nowackiej, którego i tak chyba nikt nie słyszał, a na pewno widzowie). Owinął to kolega Dobromir w troszkę mocniejsze słowa, ale to, co powiedział jest prawdą absolutną i tylko śmieszna naiwność może utrudnić uświadomienie sobie tego faktu. Co stało się dla mnie oczywiste, gdy obserwowałem ostatnio dywagacje na temat pochówku Śp. Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką na Wawelu. Nie tak dawno jeszcze, bo 5 lat temu mieliśmy analogiczną sytuację, gdy po śmierci Karola Wojtyły, ogólnopolskie pojednanie miało miejsce. Politycy przestali się kłócić, zaczęli rozmawiać, a nie szczekać, nawet kibice powiedzieli sobie „dobra Panowie, nie ma takiego bicia”. Pamięć bywa zawodna, więc mogę trochę przesadzić, ale po niecałym miesiącu wszystko wróciło do stanu wyjściowego.

Żyjemy w kraju, gdzie podobno możemy mówić co chcemy. Wychodzi jednak na to, że mówić możemy, ale tylko to, co ludzie chcieliby słyszeć. Pozostaje teraz pytanie „czy ludzie chcą znać prawdę?”. Nie o tym jednak miałem pisać. Wniosek poparły wszystkie młodzieżówki, prócz młodzieżówki Polskiej Partii Pracy, Młodzieży Wszechpolskiej i podobno Samoobrony. Piszę „podobno”, bo w komentarzach pojawiły się głosy z Samoobrony, że wniosku nie poprą. Być może tak jest, nie wnikam. Chciałbym tylko nadmienić, że wniosek poparli Młodzi Demokraci. Wpisując w google.pl hasło Młodzi Demokraci, w opisie pierwszego linka można przeczytać: „Stowarzyszenie Młodzi Demokraci to Stowarzyszenie ludzi młodych chcących uczestniczyć w budowie Polski nowoczesnej, wolnej, silnej, zajmującej godne miejsce …” Jaka jest ta „Polska wolna”? – Przeciwieństwo „Polski szybkiej”, cokolwiek by to znaczyło, czy Polska, w której robię to, co mi się podoba, realizuję siebie, MÓWIĘ, CO UWAŻAM? Podobne postulaty głoszą zapewne inne organizacje, które podpisały ów wniosek. Wynikiem wypowiedzi Dobromira Sośnierza w programie, który emitowany jest w niedzielny wieczór, którego oglądalność jest raczej średnia, jest wniosek o wyeliminowanie młodzieżówki UPR-u z programu. Zastanawia mnie tylko to, jak zareagowałyby media i nie tylko media, gdyby w identyczny sposób wypowiedział się np. w którymś z serwisów informacyjnych. Działoby się co nie miara, a gdyby słowa te wypowiedział JKM, to w TV raczej byśmy go już nie ujrzeli (to tylko taka dygresja).

Powyższa krótka notka nasuwa pewne pytania: jak ma się prawda do wolności słowa? Wolno Nam mówić najgorszą prawdę ,czy musimy uprawiać sielankę pod publiczkę? Skoro mówi się, że młodzieżówki w „MK” to przyszli reprezentacji tych partyj, które będą najprawdopodobniej dalej rządzić, wydaje się, że gorzej być w Polsce nie może. Obserwując ich zachowanie w Młodzież Kontra, te skomplikowane pytania, błyskotliwe uwagi i cięte riposty, a na końcu obrażanie się, bo ktoś coś powiedział niewygodnego, błagam los, aby broń Boże ci ludzie nie dostali się na Wiejską.

Wszystkich szanujących wolność słowa, zachęcam do pisania swojego sprzeciwu. Spora ilość uwag sprawić może, że nie rozpatrzą ich wniosku pozytywnie. Adres: http://www.tvp.pl/o-tvp/kontakt – zaznaczyć należy TVP INFO.

Z poważaniem,
Tomasz Aleksandrowicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *