Tabelka antyinterwencjonistyczna

Oryginalną tabelkę można znaleźć tutaj.
Można pobrać również tabelkę w formacie pdf.

regulacja działanie teoretyczne
(cel jawny)
działanie praktyczne beneficjent
(cel ukryty)
płaca minimalna podniesie wynagrodzenia najbiedniejszym zapłata „pod stołem”, zatrudnianie na pół etatu, a praca na cały etat,
niewykwalifikowani pracownicy nie są w stanie zdobyć doświadczenia
wielkie korporacje,
które i tak płacą wynagrodzenia powyżej ceny minimalnej;
wykwalifikowani robotnicy już zatrudnieni, są chronieni przed nową
konkurencją (tańszą i mniej wykwalifikowaną)
dotacje/tanie kredyty dla rolników/skupy interwencyjne stabilizacja cen żywności, ochrona miejsc pracy w rolnictwie nadwyżki żywności tzw. (klęski urodzaju) – jak dają kasę albo chcą to
potem kupić to się produkuje nie bacząc czy jest to komuś potrzebne;
zadłużanie się rolników, jeżeli są to pożyczki a nie dopłaty
wielkie korporacje
w biednych krajach – mają dostęp do taniej siły roboczej byłych
farmerów, których zaniżone ceny żywności na rynkach międzynarodowych
doprowadziły do bankructwa; bogaci rolnicy dostają największe dopłaty
ustalanie stóp procentowych obniżenie – oliwinie gospodarki, napędzanie konsumpcji, promocja inwestycji; podwyższenie – schłodzenie gospodarki powoduje czasowo zwiększoną konsumpcję możliwą dzięki tańszym kredytom,
niestety za życie ponad stan trzeba potem zapłacić recesją –
bezrobociem i inflacją; zadłużenie społeczeństwa; powstają też
przedsięwzięcia, które na wolnym rynku byłyby nierentowne; jeśli cena
pieniądza ustalana jest odgórnie to planowanie staje się utrudnione;
pojawiają się anomalie, bo jedne instrumenty finansowe można
zamieniać z zyskiem na inne
najbogatsi, bo
oni mogą najwięcej pożyczyć; na cyklach można też zarabiać, np. na
giełdzie, jeśli się wie jaka będzie polityka pieniężna państwa; spekulanci, którzy odkupują nieruchomości od zadłużonych właścicieli
ochrona wolnej konkurencji (przepisy antymonopolowe, antydumpingowe) przeciwdziałanie powstawanie trustów monopoli, nieuczciwej konkurencji każda polityka cenowa może zostać uznana za przejaw rodzenia się
monopolu, obniżanie ceny poniżej cen konkurencji – uznanie za dumping,
pozostawienie cen na poziomie konkurencji – zmowa cenowa (trust),
podwyższenie cen – silna pozycja na rynku (monopol), politycy promują
przedsiębiorstwa najskuteczniej lobbujące
skorumpowani politycy posiadający wszechwładną policję gospodarczą, lobbyści i wielkie korporacje
koncesje ochrona konsumentów przed pazernymi i nieuczciwymi producentami wzrost cen i pogorszenie jakości towarów z powodu ograniczenia konkurencji, korupcja – kupowanie koncesji wielkie korporacje, które są w ten sposób chroniona przed konkurencją
cła importowe ochrona rodzimego przemysłu i rolnictwa, czyli miejsc pracy; uniezależnienie się od towarów z zagranicy towary droższe i gorszej jakości, element nacisku w polityce
zagranicznej, promocja agresji na świecie, wojny są często wojnami o
rynki (i odwrotnie brak ceł działa pokojowo, bo nie opłaca się napadać
na kraje, z którymi się handluje)
firmy chronione cłami, szczególnie wielkie, bo mogą sobie pozwolić na produkcje bubli i dyktowanie wyższych cen, politycy o ambicjach imperialnych
cła eksportowe wspieranie produkcji na handel wewnętrzny, „piętnowanie” eksporterów, doprowadzenie do zmniejszenia cen na rynku krajowym zmniejszenie konkurencji i podwyższenie cen – wielcy producenci,
produkujący na eksport produkcję wrzucają na rynek krajowy utrudniając
działanie małym firmom; powoli kształtuje się pozycja monopolistyczna,
a wraz z tym wzrost cen
wielkie firmy,
które miały produkować na eksport, a zmuszone są do wpompowania
produkcji na rynek krajowy, co w konsekwencji doprowadzi do zaniku
konkurencyjnych małych i średnich przedsiębiorstw
progi podatkowe realizacja „sprawiedliwości społecznej”, „wyrównywanie szans” pomoc najuboższym ubożenie klasy średniej, zamrażanie progów przy spadku wartości pieniądza jest ukrytym podwyższaniem podatków najbogatsi – którzy rozliczają się w rajach podatkowych – chronieni są przed klasą średnią

Jak widać wszędzie, gdzie mają zyskiwać biedni zyskują bogaci. Tam gdzie państwo ma stabilizować rynek, destabilizuje go. Działanie regulacji rządowych jest zawsze odwrotne od zamierzonych. Wolny rynek nie zawodzi, zawodzą jedynie regulacje. Porażka regulacji jest de facto wygodna dla rządu, gdyż rząd nigdy nie przyzna się do błędu tylko będzie się starał wmówić ludziom, że to wolny rynek się nie sprawdził i potrzebna jest kolejna regulacja. Widać, że jest to proces z silnym dodatnim sprzężeniem zwrotnym – silnie zapętlającym się, gdyż każde łatanie to kolejna dziura do załatania. Bogactwo same w sobie nie jest źródłem patologii. Bogactwo tylko pośrednio może być szkodliwe, bo bogaci mają interes, żeby wprowadzać regulacje oraz posiadają pieniądze na łapówki.

Wolny rynek sam się stabilizuje, ponieważ jest to wypadkowa naszych wszelkich chęci i związanych z nimi działań. Jeżeli rząd chce, coś wysterować (np. coś wzmocnić), to robi to wbrew ludziom, bo bez interwencji rządu, nigdy by nie podjęli takiej decyzji. Jak np. rząd chce, żeby czegoś było więcej to będzie więcej niż de facto jest
potrzeba.

Uwaga lokalna – jak widać na całym tym interesie zyskuje oligarchia, ta stratosfera, nie bójmy się użyć tego słowa establishment. Wszystko jedno jakie ta oligarchia ma korzenie – lewicowe czy prawicowe. Naprawdę wszystko jedno.

52 thoughts on “Tabelka antyinterwencjonistyczna

  1. „Uwaga lokalna – jak widać na całym tym interesie zyskuje oligarchia, ta stratosfera, nie bójmy się użyć tego słowa establishment. Wszystko jedno jakie ta oligarchia ma korzenie – lewicowe czy prawicowe. Naprawdę wszystko jedno.”

    I tu się zgadzamy! Naprawdę wszystko jedno.

  2. Powiem tak – jeszcze nigdy nie widziałem czegoś tak prosto i jasno wyjaśnionego. Jedynie bym dodał że podatek progresywny także jest przeszkodą dla najuboższych jeśli stawka nie wynosi 0% cośtam% cośtam% więc powoduje nie tylko ubożenie klasy średniej.

  3. Rewelacyjna tabelka, nic prostszego nie można by wymyśleć, tylko jak to teraz tym wszystkim debilom wrzucić do głowy?

  4. ale jednak rządy zaczęły regulowac rynek – dlaczego?

    „Daj mi władzę do tworzenia pieniędzy, a nie dbam kto tworzy prawa” powiedział kiedyś Rotchild.

    Jak to się stało, że elity, rządy pozwoliły na takie procedury? Że pozwoliły bankom więcej GOTÓWKI pożyczać niż posiadają? Tak to wydaje się niewiarygodne ale Narodowe Rządy zalegalizowały tworzenie pieniędzy z niczego! Mało tego wyprzedały dobro narodowe obywateli! (tzw. dzika prywatyzacja). I w końcu same sprzedają się w prywatne ręce. Z ukrycia za pomocą międzynarodowych korporacji rządzą rodzinny bogatych „bankierów, finansistów” etc. „Miliarderzy wszystkich krajów – łączą się!” Słyszeliście o Morganach, Rockefellerach, Rothschildach, Morrisach, Fordach, Lazardach, Bushach i innych? Rządzą Światem. Globalizacja i Bank Światowy to ich główne hasła miłości. Prawo jest w służbie „złego pieniądza”! Dlaczego jest? Bo „władcy pieniądza” rządzą tymi którzy Tworzą prawa!

    Chcesz wiedzieć więcej zobacz tu:

    http://www.hotmoney.pl/artykul/4247/0/kleska-amerykanskiej-potegi.html – chodzi o komentarz do tego artykułu od 1 do 6.

    http://www.zb.eco.pl/bzb/39/pdf/ – Pieniądz wolny od inflacji i odsetek.

    http://demokracja-finansowa.pl/ – strona

  5. System korporacyjny – niedemokratyczny system polityczny Niemiec faszystowskich, wykluczający demokrację parlamentarną i pluralizm polityczny. Podstawą jego funkcjonowania były różne formy korporacji zawodowych – wspólnych organizacji pracowników i pracodawców mających teoretycznie charakter samorządowy. W rzeczywistości były one podporządkowane monopolowi partii faszystowskiej i wykorzystywane do celów politycznych.

  6. Bujda na resorach

    Wykręcacie kota ogonem nie gorzej niż robią to faszyści z PiSu.
    Obecny kryzys jest logicznym następstwem braku regulacji rynku!
    „Wolny rynek” to utopia która nie ma najmniejszej racji bytu.
    A co popieracie handel ludźmi, ludzkimi zwłokami? Musicie popierać skoro popieracie wolny rynek bez ograniczeń!

  7. >A co popieracie handel ludźmi, ludzkimi zwłokami? Musicie popierać skoro popieracie wolny rynek bez ograniczeń!

    Czy popieramy? PRAKTYKUJEMY! Masz coś do tego trolu?

    >faszyści z PiSu.

    Uśmiałem się…

  8. Ja, w przeciwieństwie do was nie muszę preparować pseudoteoryjek na poparcie swoich argumentów – uzasadnienie narzuca się w tym wypadku samoczynnie
    Kryzys neoliberalnej utopii, zniewalający konsumpcjonizm, pauperyzacja coraz szerszych grup ludności, czy też gorsze warunki i średnia długość życia w USA krótsza niż w krajach stosujących daleko posunięty interwencjonizm i model państwa opiekuńczego (np. kraje skandynawskie)

    Swoją drogą trzeba być ślepym żeby nie widzieć podobieństw między faszyzmem/nazizmem a polityką PiSuarów

  9. „Kryzys neoliberalnej utopii, zniewalający konsumpcjonizm, pauperyzacja coraz szerszych grup ludności, czy też gorsze warunki i średnia długość życia w USA krótsza niż w krajach stosujących daleko posunięty interwencjonizm i model państwa opiekuńczego (np. kraje skandynawskie)”
    Hasełka. Zwykłe hasełka a ponadto jedynie opisujesz efekt a nie przyczyny.
    Daj jakis logiczny wywód – zbij nasze argumenty i mozna gadać, tak to jesteś nie lepszy od Leppera.

    A tak przy okazji jakbys jednak zaczął od poczytania tekstów tutaj to może zauważyłbys jednak że te twoje hasełka też są obecne w naszych rozważaniach, ale traktowane sa tak jak powinno sie je traktować – jako skutki a nie przyczyny.
    A co do skandynawów – moze zrób sobie tam 2 tyg wakacji – zobaczymy jak ci się będzie podobało.
    A długośc życia i powszechny dobrobyt znajdziesz też w Szwajcarii gdzie ludzie w przeciwieństwie do szwedów są traktowani jak odpowiedzialne jednostki a nie jak stadko dojnych niewolników.

  10. >Swoją drogą trzeba być ślepym żeby nie widzieć podobieństw między faszyzmem/nazizmem a polityką PiSuarów

    Nie z tego się śmieję, lecz z typowego dla fanatyków antypisowskiej nagonki, bo trzeba być naprawdę głupim lub omamionym, żeby widzieć „faszyzm” tylko tam, gdzie jest go najmniej, bo PiS to raczej stary i „tradycyjny” socjalizm autorytarny aniżeli korporacjonistyczny.

  11. To że zrobiliście ładną tabelkę, macie jakieś swoje teorie, udowodniliście że ich przewidywania sprawdzają się wcale nie oznacza że wasz sposób rozumowania jest jedyny słuszny. Ekonomia nie jest nauką ścisłą i tutaj sam dowód nie wystarczy. Istnieją bowiem inne priorytety rozwoju społeczeństw niż nieograniczony rozwój wolnego rynku.
    Dogmatyczne popieranie jednej teorii będzie mieć zawsze zgubne konsekwencje co widzimy na przykładzie obecnego kryzysu gospodarczego

  12. Jurij, z laski swojej, wymysl jakies w miare racjonalne i sensowne argumenty zamiast tego tandetnego pustoslowia. 😛

  13. Jurij, ty nie musisz, w przeciwieństwie do nas, myslec. Wystarczy ci poczytać słownik wyrazów obcych.

  14. Bardzo proste i jasne zasady zaprowadzenia dobrobytu w panstwie ukazuje idea kredytu spolecznego, ktora jest propagowana przez czasopismo Michael
    http://www.michael.org.pl
    http://www.michaeljournal.org/wyspa.htm
    http://www.michaeljournal.org/Ktojestwlascicielem.htm
    W wielkim skrocie:
    emisja pieniadza powinna byc nie w reku bankierow, a w reku wladzy panstwowej (narodu);
    mamy kryzys w Polsce, choc dobra do spozycia sa – brakuje, o ironio pieniedzy,
    pieniedzy nalezy tyle wydrukowac, ile ich potrzeba, a na ile jest pokrycie w dobrach materialnych i intelektualnych, w pracy ludzkiej, w zasobach;
    jedna osoba produkuje obecnie tyle, ile dawniej produkowalo kilka, paradoks jest taki, ze te inne osoby nie moga kupic tego, bo nie zarabiaja, bo nie produkuja;
    wystarczy dac kazdemu, np. co miesiac okreslona sume pieniedzy, zgodna z wyliczeniami i pokryciem w dobrach, by nieoprocentowany pieniadz stal sie motorem rozwoju gospodarki – zacznie sie produkcja, zaczna sie tworzyc miejsca pracy, bo praca jest i zapotrzebowanie na produkty, tylko nie ma dostatecznej ilosci pieniadza!
    To jest w istocie bardzo proste, choc moze ja nie umiem tego w skrocie przekazac – polecam zamowienie w/w czasopisma lub poszukanie artykulow dotyczacych tego zagadnienia.

  15. mamy kryzys w Polsce, choc dobra do spozycia sa – brakuje, o ironio pieniedzy,
    pieniedzy nalezy tyle wydrukowac, ile ich potrzeba

    no jakież to proste!

  16. cóż, przynajmniej wiedzą, że problem tkwi w systemie monetarnym 🙂 szkoda, że rozwiązanie wadliwe 🙂

  17. Już lepszy kredyt społeczny, niż te mrzonki części „austriaków” o powszechnym pieniądzu kruszcowym i bankach ze 100% rezerwą. Osobiście wolę jednak Proudhona Bank Ludowy, tudzież mutualny kredyt @indywidualistów. Chociaż moim ideałem jest odejście od pieniądza w ogóle, jak na trv komucha przystało.

    A na dzień dzisiejszy – banki czasu!

  18. no dobrze, ale to w związku z czym? Czy ja coś napisałem na temat pieniądza kruszcowego, czy rezerw? Czy może sobie dopowiadasz coś do tego, co powiedziałem?:)

  19. Prędzej piłem do wypowiedzi n0e („wadliwe rozwiązanie”) niż Twojego postu. Ale przede wszystkim dałem ujście własnym zapatrywaniom na kwestię „czym zastąpić obecny system monetarny”, podobnie jak Joanna. To źle?

  20. „Już lepszy kredyt społeczny, niż te mrzonki części “austriaków” o powszechnym pieniądzu kruszcowym i bankach ze 100% rezerwą.”

    no patrz, może zamiast ogólników wytłumaczysz nam nieoświeconym (bo przecież nie „trv komuchom”) dlaczego pieniądz kruszcowy to mrzonki?

  21. Przestawienie się na pieniądz kruszcowy zmniejszyłoby jego dostępność w społeczeństwie i ograniczyło popyt na pracę, zwiększając tym samym siłę przetargową kapitalistów względem pracowników w miejscu pracy (bo – większa rezerwowa armia bezrobotnych), a więc wyzysk.

    Stąd „mrzonką” jest rozpatrywać pieniądz kruszcowy jako „dźwignię” emancypacji klasy pracującej. A fanaberie kapitalistów gówno mnie obchodzą. To czego ja chcę, to zniesienie „monopolu pieniądza” w ogóle.

  22. „Stąd “mrzonką” jest rozpatrywać pieniądz kruszcowy jako “dźwignię” emancypacji klasy pracującej.”

    pisałeś coś o emancypowaniu klasy pracującej w poprzedniej wypowiedzi?

    „A fanaberie kapitalistów gówno mnie obchodzą. To czego ja chcę, to zniesienie “monopolu pieniądza” w ogóle.”

    oczywiście, ważniejsze są twoje fanaberie niż kapitalistów. spoko, w pełni popieram twoje prawo do posiadania własnych fanaberii 🙂

  23. @n0e

    pisałeś coś o emancypowaniu klasy pracującej w poprzedniej wypowiedzi?

    Za każdym razem muszę przypominać, że sympatyzuję z @komunizmem?

  24. „Przestawienie się na pieniądz kruszcowy zmniejszyłoby jego dostępność w społeczeństwie i ograniczyło popyt na pracę”

    Jakto?

  25. Pieniądz nie zatrzymuje się w jakichś tajemniczych zakamarkach gospodarki, jest po prostu oszczędzany. Popyt na pracę spada dlatego, że dzięki oszczędzaniu ludzie są zastępowani przez ludzi lepiej wykwalifikowanych i maszyny. Walka z tym zbawiennym dla rozwoju ludzkości zjawiskiem, zwanym akumulacją kapitału, wywołuje efekt odwrotny do zamierzonego – pieniądze zostają wydane, mimo, że nikt ich wcześniej nie zaoszczędził, na skutek czego powstają ogromne zaburzenia. Wtedy wszystko w brutalny i niekontrolowany sposób musi powrócić do stanu początkowego.

    Bezrobocie to skutek istnienia płac minimalnych i innych regulacji rynku pracy – lecząc je inflacją powodujemy z pewnością coś gorszego od choroby.

  26. Inflacją rozumianą po „Austriacku”, rzecz jasna, czyli jako zwiększanie podaży pieniądza.

  27. @Dobrze Urodzony

    Bezrobocie to skutek istnienia płacy minimalnej i innych regulacji rynku pracy, powiadasz? Może w apriorycznym światku austryjaków, bo dane historyczne (vide USA po zakończeniu II WŚ do mniej więcej początku lat 70 – wysoka płaca minimalna, silnie regulowany rynek pracy i niskie bezrobocie) niekoniecznie potwierdzają to rozumowanie. Mało tego. W takim Chile za dyktatury Pinocheta, bezrobocie długo utrzymywało się na poziomie 20% lub zbliżonym POMIMO zniesienia płacy minimalnej, kryminalizacji działalności związkowej i zezwolenia na stosowanie „elastycznych” form zatrudnienia. Trwało to mniej więcej do końca lat 80 i początku 90, gdy władze zdecydowały się przywrócić niektóre osłony socjalne i mocniej niż za reżimu Pinocheta wykorzystać publiczne i publiczno-prywatne instytucje do pobudzenia eksportu (jako substytut produkcji przemysłowej na rodzimym rynku, którą to Pinokio i „Chicago boys” dokumentnie rozjebali).

    Więc nawet jeśli płaca minimalna koreluje z istnieniem bezrobocia, to nie dowodzi to bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego – ani tego, że płaca minimalna i reszta osłon socjalnych dla klasy pracującej stanowią główne determinanty, jeśli takowy związek jednak zachodzi. Niektórzy „radykalni” ekonomiści (np. przedstawiciele Post Keynesizmu) twierdzą wręcz, że bezrobocie jest „naturalne” dla akumulacji kapitału w systemie szeroko rozpowszechnionej pracy najemnej, ponieważ stan zbliżony do „pełnego zatrudnienia” radykalnie obniżyłby stopę zysku kapitalistom [gdyż wzmocniłby strukturalną (rynkową i miejsca pracy) siłę przetargową pracowników najemnych, zwiększając tym samym szanse na wywalczenie lepszych płac, warunków pracy itp] – bez względu na istnienie lub nieistnienie płacy minimalnej.

    Bajdełej. Nigdzie nie napisałem, że bezrobocie chcę „leczyć” inflacją. Choć z drugiej strony nie widzę niczego złego w „pustym”, inflacyjnym pieniądzu, jeżeli ma pokrycie w przyszłej pracy, a emitent nie sprawuje monopolu – tak jak to sobie wykoncypowali np. mutualiści. I w ogóle, to nie zgadzam się z poglądem „austriaków”, jakoby to fiat money odpowiadał za cykle koniunkturalne (a propos „powodowania z pewnością czegoś gorszego od choroby”). Zwiększanie podaży pieniądza postrzegam raczej jako odpowiedź na kryzysy rentowności (względnie też jako ich katalizator), których występowanie jest nieuniknione w kapitalizmie niezależnie od tego, czy mamy fiat money, czy pieniądz kruszcowy (z tego co pamiętam, w „złotej erze” takie kryzysy występowały nawet częściej). Główna przyczyna tkwi w konflikcie klasowym – a konkretnie, w kurczeniu się rynków zbytu dla kapitalistycznej produkcji, spowodowanym upierdalaniem klasy pracującej. Cóż, żeby konsumować, to trzeba mieć za co, ale w systemie powszechnej hierarchii nie ma co oczekiwać od jego benerficjentów dalekowzroczności i troski o ludzi z „dołów” drabiny społecznej.

  28. „I w ogóle, to nie zgadzam się z poglądem “austriaków”, jakoby to fiat money odpowiadał za cykle koniunkturalne ”

    Żaden znany mi austriak nie głosi tak banalnych i bzdurnych tez.

    Przyczyną cyklów k. jest działalność państwowego (względnie prywatnego) eminenta.

    „Bezrobocie to skutek istnienia płacy minimalnej i innych regulacji rynku pracy, powiadasz?”

    Owszem, jest to do logicznego wykazania, choć nie dysponuję żadnymi empirycznymi danymi, ani nie wiem, na ile byłoby to wyłącznie dowodzenie dedukcyjne, a na ile dedukcyjno-indykcyjne. Zaś twoje przykłady są otwarcie podchwytliwe. To oczywiście, że na stan bezrobocia w Chile i USA wpłynęło wiele różnych, nie tyle pojedynczo działających czynników, co wręcz ich kombinacji tak że jest nie do wykrycia, który z nich był ważniejszy.

    Aha, poza tym, moje prostackie „jakto” było poważnym pytaniem, o to „“Przestawienie się na pieniądz kruszcowy zmniejszyłoby jego dostępność w społeczeństwie i ograniczyło popyt na pracę”
    No to jak to?

  29. Ale co „jak to”? Przecież to oczywista oczywistość. Złoto i srebro są dobrami rzadkimi, o wiele rzadszymi niż np. papier, o czysto wirtualnych walutach nawet nie wspominając. Stąd zadekretowany system pieniądza kruszcowego i wymóg 100% rezerw spowodowałby znaczne ograniczenie dostępnej waluty, w porównaniu do systemu opartego na fiat money. Przy czym chciałbym jeszcze raz podkreślić, że piję wyłącznie do propozycji przywrócenia pieniądza kruszcowego w oparciu o państwowe monopole – którą to, jak mi się zdawało, popiera n0e (minarchista? konliberał? jeden wafel, w każdym razie zwolennik państwa narodowego). Pieniądz kruszcowy na tzw. bezpaństwowym wolnym rynku to już insza para kaloszy, w które nie zamierzam w ogóle wchodzić, przynajmniej na razie.

  30. Co do reszty, to w zasadzie zgadzamy się w najważniejszej kwestii – płaca minimalna stanowi co najwyżej jeden z elementów kombinacji różnych czynników, stojących za zjawiskiem bezrobocia – więc nie będę póki co tematu ciągnął. Może wrócę do niego, jak się Dobrze Urodzony wypowie.

  31. Natomiast zdanie, że wg „austriaków” za cykle koniunkturalne odpowiada fiat money, to był taki skrót myślowy. Chodzi oczywiście o PAŃSTWOWY MONOPOL „pustego” pieniądza.

  32. „[…]piję wyłącznie do propozycji przywrócenia pieniądza kruszcowego w oparciu o państwowe monopole – którą to, jak mi się zdawało, popiera n0e (minarchista? konliberał? jeden wafel, w każdym razie zwolennik państwa narodowego)”

    minarchista konliberał, zwolennik państwa narodowego, n0e jest rozdarty pomiędzy państwowym monopolem pieniądza opartego na kruszcu a opartym na kruszcu free bankingiem. tak więc trafiłeś częściowo.

    co do zasadności ew. zarzutów: mam trochę roboty ostatnio, ustosunkuję się w niedalekiej przyszłości.

  33. >mocniej niż za reżimu Pinocheta wykorzystać publiczne i publiczno-prywatne instytucje do pobudzenia eksportu (jako substytut produkcji przemysłowej na rodzimym rynku, którą to Pinokio i “Chicago boys” dokumentnie rozjebali).

    Cóż, istnieje mnóstwo innych sposobów na zaniżanie bezrobocia, które są dla gospodarki szkodliwe. Pobudzając eksport finansujemy sprzedaż do obcych krajów czegoś, co w innym wypadku kraje te mogłyby wyprodukować same. Stwarzamy więc miejsca pracy, które inaczej by nie powstały, odbierając pracę tym, którzy w innych krajach przez taką politykę pracę stracili. Jest to gra o sumie ujemnej, nie zerowej, bo wygrywa gorszy.

    >bezrobocie jest “naturalne” dla akumulacji kapitału w systemie szeroko rozpowszechnionej pracy najemnej, ponieważ stan zbliżony do “pełnego zatrudnienia” radykalnie obniżyłby stopę zysku kapitalistom

    Tu bym się zgodził, ale z zastrzeżeniem, że system ten powstaje przez ograniczanie konkurencji za pomocą wysokich podatków z ulgami dla zaradnych i mających pieniądze na prawnika plus kulejący mniej lub bardziej, a najbardziej w krajach tzw. trzeciego świata system legalizacji własności. Polecam:
    https://liberalis.pl/2007/10/09/roderick-t-long-zostawiajac-szefow-w-tyle/
    http://www.fijor.com/tajemnica-kapitalu/

    Być może bezrobocie w Chile można wytłumaczyć problemami, o których pisze de Soto, nie znam bliżej sprawy.

    >nie widzę niczego złego w “pustym”, inflacyjnym pieniądzu, jeżeli ma pokrycie w przyszłej pracy

    Takie porównanie: mój sąsiad, rolnik, chce sobie kupić traktor. W systemie waluty złotej pożyczam mu złoto, a moja pożyczka opiera się na moim zaufaniu do jego pracowitości i oszczędności, która pozwoli mu spłacić dług. Ale ja mam przez to mniej pieniędzy, nie mogę tyle wydawać na swój własny sprzęt rolniczy na przykład, zrezygnowałem z modernizacji własnego gospodarstwa, bo uznałem, że jemu jest to bardziej potrzebne, zostanę za to wynagrodzony przez odsetki. Jeżeli mamy pusty pieniądz, ale również złoty oparty na częściowej rezerwie, który powodował krótsze, ale częstsze kryzysy, mój sąsiad pożycza pieniądze z banku. Bank to instytucja, która sprawia, że inwestycja mojego sąsiada w traktor uszczupla moje oszczędności w stopniu mniejszym, niż wynosi jego inwestycja. Możemy sobie obydwaj kupić traktory, mimo, że zaoszczędzono tylko na jeden. Zwiększa się więc popyt. Ale dlaczego miałoby to być coś pozytywnego? Rolnicy są zadowoleni, cała reszta ludzi korzystających z danej waluty nie bardzo, szczególnie ci, którzy nie skorzystali na zwiększonej produkcji traktorów, na przykład nauczyciele, których realne wynagrodzenia spadły, a kiepsko im idzie przekonywanie partii chłopskich, aby zagłosowały za zwiększeniem finansowania edukacji. „Kryzys rentowności” nadchodzi wtedy, kiedy okazuje się, że nauczyciele zaczynają jeść mniej kapusty i nie potrzeba już tylu traktorów. Ursus bankrutuje i tak dalej.

    >kurczeniu się rynków zbytu dla kapitalistycznej produkcji, spowodowanym upierdalaniem klasy pracującej

    O, to znacznie szerszy problem, rzeczywiście powodujący kryzysy, ale trochę poważniejsze. Takie jak rewolucja październikowa. Dbałość o stan fizyczny i umysły społeczeństwa rzeczywiście nie leży w obrębie zainteresowań wielu ludzi… Tak więc rozwój techniczny naszej cywilizacji jest czymś jałowym na dłuższą metę.

    >wymóg 100% rezerw spowodowałby znaczne ograniczenie dostępnej waluty

    Pojawiłby się wtedy proces zwany deflacją – raj dla klasy pracującej. Związki zawodowe stałyby się niepotrzebne, kiedy twoja pł

  34. aca realna wzrastałaby automatycznie. Każdy korzystałby natychmiast z rozwoju gospodarczego płacąc mniej za wszystko. Chyba, że chodzi o co innego. Mniejsza dostępność kredytu? Nagłe skurczenie się podaży pieniądza? Przejście w standard złota nie byłoby proste, problem ten starał się rozwikłać Jesus Huerta de Soto, który w czwartek będzie w Warszawie.

  35. @Dobrze Urodzony

    „[…]Jesus Huerta de Soto, który w czwartek będzie w Warszawie.”

    fuks, z roboty akurat wyrobię się na początek wykładu na Nowym Świecie.

  36. @Dobrze Urodzony

    Cóż, istnieje mnóstwo innych sposobów na zaniżanie bezrobocia, które są dla gospodarki szkodliwe. Pobudzając eksport finansujemy sprzedaż do obcych krajów czegoś, co w innym wypadku kraje te mogłyby wyprodukować same. Stwarzamy więc miejsca pracy, które inaczej by nie powstały, odbierając pracę tym, którzy w innych krajach przez taką politykę pracę stracili. Jest to gra o sumie ujemnej, nie zerowej, bo wygrywa gorszy.

    Bardzo niefajnie. Jedna tylko uwaga: nigdzie nie pochwaliłem chilijskiego etatyzmu, więc to ABC ekonomii było niepotrzebne. Chociaż jestem też zdania, że z punktu widzenia kogoś, kto za Pinokia był bezrobotny i znalazł zatrudnienie dzięki późniejszej polityce pobudzania eksportu, lepszy taki etatyzm, niż neoliberalna polityka „chłopców z Chicago”.

    Tu bym się zgodził, ale z zastrzeżeniem, że system ten powstaje przez ograniczanie konkurencji za pomocą wysokich podatków z ulgami dla zaradnych i mających pieniądze na prawnika plus kulejący mniej lub bardziej, a najbardziej w krajach tzw. trzeciego świata system legalizacji własności.

    Ależ nie tylko podatkami nałożonymi przez państwo można wpędzić ludzi w zależności typu pan-poddany. Może to być lichwa w systemie złotego pieniądza z Twojego przykładu, będąca w istocie para-podatkiem.

    Ale dlaczego miałoby to być coś pozytywnego? Rolnicy są zadowoleni, cała reszta ludzi korzystających z danej waluty nie bardzo, szczególnie ci, którzy nie skorzystali na zwiększonej produkcji traktorów, na przykład nauczyciele, których realne wynagrodzenia spadły, a kiepsko im idzie przekonywanie partii chłopskich, aby zagłosowały za zwiększeniem finansowania edukacji.

    Co to ma wspólnego z koncepcją mutualnego kredytu, bo jakoś nie widzę związku.

    Mniejsza dostępność kredytu? Nagłe skurczenie się podaży pieniądza?

    Tak. W USA w pierwszej połowie XIX wieku właśnie problemy ze zdobyciem waluty na spłatę ziemi, w systemie kruszcowego pieniądza, były jedną z głównych przyczyn załamania się etosu niezależnych pionierów i jednym z mechanizmów napędzających rodzący się kapitalizm.

  37. „Co to ma wspólnego z koncepcją mutualnego kredytu, bo jakoś nie widzę związku.”

    oo widzisz, dobrze że podałeś linka. jest tam m.in. takie sformułowanie:
    „Mutual credit can be combined with a number of features of alternative currency systems. For example, it is usually (but does not need to be) a local currency, and it can have a demurrage fee for the holding of balances.”

    no i w takim przypadku nie mam żadnego problemu z takim rodzajem kredytu, powiem więcej popieram go. każde rozwiązanie oparte na konkurencji, w tym przypadki konkurencji wobec jednego obiegu pieniądza, jest dobre. tak samo jak jest to dobry system dla małych wspólnot.

  38. >z punktu widzenia kogoś, kto za Pinokia był bezrobotny i znalazł zatrudnienie dzięki późniejszej polityce pobudzania eksportu, lepszy taki etatyzm, niż neoliberalna polityka “chłopców z Chicago”.

    Z jego własnego punktu widzenia jest to korzystne podobnie jak każdy inny przywilej. Co konkretnie twoim zdaniem chłopcy z Chicago zrobili, aby neoliberalnie zwiększyć bezrobocie, poza likwidacją ceł?

    O XIX wieku i mutualizmie może później…

  39. LBM już nieco wspomniał o tym, a ja chciałbym to poruszyć. Jeżeli mamy pieniądz towarowy i jest on pożyczany na procent, a pożyczkodawcy gromadzą jakąś tam część zysku w celach innych niż dalsze pożyczanie (własny zysk, pensje itd.), to w ten sposób coraz trudniej pożyczkobiorcom płacić odsetki. Właśnie ten problem mnie przekonał do mutualistycznej wizji.

    Oczywiście przy dzisiejszym fiat money ten problem jest jeszcze większy, bo nagłe kurczenie się podaży pieniądza występuje z powodu spłaty kredytów, które jak wiadomo w większości są nowowykreowanym pieniądzem.

  40. Komentarz w kwestii : ochrona wolnej konkurencji (przepisy antymonopolowe, antydumpingowe).

    Uważam że te regulacje są potrzebne. Generalnie w prosty sposób może duża firma wchodząca na rynek rozwalić dużo małych (vide Tesco) , po prostu dopłacając do cen zakupu. Rynek się już nie podniesie i nie jest to uważam dobre.

  41. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

    Bardzo poręczna tabelka, wiele spraw wyjaśnia. Dla mnie wnisek jest taki: owszem, można mieć dobre chęci przy regulowaniu gospodarki, ale dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło. Pożyczam na facebooka. Wielu moich współbraci w wierze popiera interwencjonizm uważając, że polepsza on sytuację człowieka biednego. Moze gdy to zobaczą, zmienią zdanie? Nie wiadomo. Ale podzielę się tą informacją.

    Z Bogiem!

  42. prosiłbym o dokładniejsze wyjaśnienie dlaczego płaca minimalna ma powodować niemożnośc zdobycia doświadczeni i inne wymienione skutki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *