Robert W. Tracinski „Moralne podstawy kapitalizmu”

Kapitalizm jest jedynym moralnym systemem społecznym ponieważ jest jedynym systemem respektującym wolność myślenia producentów oraz prawo jednostki do wyznaczania własnych celów I dążenia do własnego szczęścia.

Z upadkiem komunizmu i rzekomej „ery wielkich rządów” wielu komentatorów i polityków niechętnie uznało praktyczną wartość kapitalizmu. Wolny rynek, przyznają, jest najlepszym sposobem budowania dostatku i promowania dobrej koniunktury; prywatna ekonomia, jak mówi Bill Clinton, jest „podstawowym motorem wzrostu”.

Ale to nie doprowadziło to triumfu kapitalizmu. Wręcz przeciwnie: Federalne podatki liczone jako procent brutto domowych produktów są na najwyższym poziomie od Drugiej Wojny Światowej; antymonopolowe ataki na liderów rynku rosną; regulacje dotyczące federalnego rejestru wzrastają o 60 000 stron rocznie; nawet ostatnio zaproponowane przez Republikanów cięcia w podatkach nakazują tylko mały spadek projektowanego wzrostu dochodów państwa. Praktycznie każde badanie ukazuje, że wpływ państwa na wolny rynek rośnie.

Skoro kapitalizm jest uznawany za jedyny praktyczny system ekonomiczny – dlaczego więc przegrywa z państwową kontrolą? Powodem jest, że nikt, ani z prawicy ani z lewicy, nie chce uznać kapitalizmu jako etycznego. Tak więc, obie strony zgadzają się, jakkolwiek praktyczny jest kapitalizm, etyka wymaga żeby panować nad wolnym rynkiem przez rządowe regulacje. Jedyną niezgodą między obydwiema stronami jest ich liczba i tempo wzrostu.

Tym czego nikt jeszcze nie zrozumiał jest to, że kapitalizm nie jest tylko praktyczny ale i moralny, etyczny. Kapitalizm jest jedynym systemem który w pełni zezwala na, i promuje cnoty potrzebne życiu ludzkiemu. Jest jedynym systemem który chroni wolność, niezależności umysłu i świętość indywidualizmu.

Każdy produkt który podtrzymuje i poprawia życie ludzkie powstaje dzięki pomysłowości światowych kreatorów i producentów. Cieszymy się obfitością pożywienia ponieważ naukowcy odkryli skuteczniejsze metody uprawy, takie jak nawożenie i płodozmian. Cieszymy się podwojoną długością życia w porównaniu z tą przed industrializacją dzięki postępie w medycynie, od antybiotyków przez rentgen do biotechnologi, odkrytych przez doktorów i wynalazców. Cieszymy się komfortem klimatyzacji, prędkością transportu lotniczego, łatwością dostępu do informacji dzięki Światowej Sieci – ponieważ naukowcy i wynalazcy stworzyli kluczowe umysłowe połączenia potrzebne do stworzenia tych produktów.

Większość ludzi uznaje prawo naukowców i inżynierów do zadawania pytań, do dążenia do nowych idei oraz do tworzenia innowacji. Ale w tym samym czasie, większość ludzi ignoruje trzecią osobę która jest niezbędna w trakcie rozwoju ludzkości: biznesmena. Biznesmen jest tym który zabiera osiągnięcia naukowców z królestwa teorii i zamienia je w rzeczywistość. On bierze ich pomysły z tablic oraz laboratoriów i kładzie je na półkach sklepowych.

Za aktywnością biznesmena stoi proces racjonalnego wywiadu każdy fragment jest tak ważny jak ten naukowców czy wynalazców. Biznesmen musi znaleźć sposób na to jak znaleźć i wyszkolić pracowników którzy będą produkowali elitarny produkt; musi odkryć jak zmniejszyć koszty aby produkt był osiągalny; musi zdeterminować jak najlepiej reklamować i dystrybuować jego produkt tak aby dotarł do potencjalnych kupców; i musi znaleźć sposób jak sfinansować jego przedsięwzięcie tak aby doprowadziło do zysków w przyszłości. Każda z tych spraw – i wiele innych – zależy od umysłu biznesmena. Jeśli nie może myśleć, przedsięwzięcie przynosi straty i produkt przestaje istnieć.

Biznesmen musi poświęcić się myśleniu, nie tylko w trakcie rozwiązywania problemów ale także podczas spotkań z innymi. Używając rozumu musi przekonać inwestorów, pracowników i dostawców że jego interes przyniesie zysk. Jeśli nie przekona, inwestorzy wezmą pieniądze gdzie indziej, najlepsi pracownicy odejdą szukać lepszych możliwości a dostawcy dadzą pierwszeństwo bardziej lukratywnym klientom.

Poświęcenie biznesmena myśleniu, perswadowaniu i rozumowi jest cnotą – cnotą od której zależy dobra koniunktura. Jedynym sposobem na jej respektowanie jest pozwolenie biznesmenowi na odpowiadanie za samego siebie. To jest dokładnie to co robi kapitalizm. Esencją kapitalizmu jest zakaz używania fizycznej siły i oszustw w relacjach ekonomicznych. Wszystkie decyzje muszą być pozostawione “wolnemu rynkowi” – to znaczy nie wymuszonym decyzją kupców i sprzedawców, producentów i dystrybutorów, pracowników i pracodawców. Pierwszą zasadą kapitalizmu jest, że każdy ma prawo zarządzać własnym życiem i własnością zgodnie z jego własnymi osądami.

Regulacje rządowe, dla kontrastu, działają przez psucie pomysłów biznesmena, podporządkowują jego osądy dekretom urzędników. Ci urzędnicy nie muszą rozważać długoterminowych rezultatów – tylko polityczne oczekiwania. Nie muszą ubezpieczać decyzji własnym majątkiem bądź wysiłkiem – rozporządzają życiem i własnością innych. Co najważniejsze, nie muszą przekonywać swych ofiar – narzucają im swoją wole, nie używając argumentów ale używając siły fizycznej.

Rządowy regulator nie tylko pokazuje pogardę dla umysłów swych ofiar; także gardzi ich osobistymi celami i wartościami.
W wolnorynkowej ekonomi, każdy jest sterowany przez swoje ambicje osiągnięcia bogactwa i sukcesu. “Wolny handel” znaczy: że nikt nie może wymagać pracy, wysiłku czy pieniędzy innego bez oferowania czegoś w zamian. Jeśli obydwaj partnerzy w interesie nie oczekują zysku, mogą iść gdzie indziej. W sławnym sformułowaniu Adama Smitha, zasadą kapitalizmu jest, że każdy handel objawia się przez “obopólne przyzwolenie i wspólną korzyść”.

Powszechne jest potępianie tego podejścia jako samolubne. Powiedzieć, że ludzie zachowują się samolubnie to powiedzieć, że biorą swoje życie na serio, że wykorzystują swoje prawo do pogoni za szczęściem. Poprzez kontrast, projekt który miałby na celu eksterminację własnego interesu i zmuszenie każdego do pracy aby osiągnąć cele postawione przez państwo, znaczyłby – na przykład – że ambicje młodego studenta aby zostać neurochirurgiem musza być poświęcone ponieważ jakiś biurokratyczny dekret stwierdza, że jest “za wielu” specjalistów w tej dziedzinie. Taki system bazuje na założeniu, że nikt nie rządzi własnym życiem, że jednostka jest po prostu narzędziem wykorzystywanym do zniszczenia “społeczeństwa”. Ponieważ “społeczeństwo” składa się z niczego więcej jak grupy indywidualistów, oznacza to, że niektórzy ludzie muszą być poświęceni dla dobra innych – tych którzy twierdzą że są przedstawicielami “społeczeństwa”. Dla przykładu, proszę zobaczyć historię Związku Radzieckiego.

Ustrój który poświęca jednostkę “społeczeństwu” jest ustrojem niewolniczym – i ustrój który poświęca myślenie przymusowi jest ustrojem brutalności. To jest esencja każdego antykapitalistycznego ustroju, obojętne czy komunizmu czy faszyzmu. Oraz “mieszanki” ustrojów, takich jak dzisiejsze regulacyjne i opiekuńcze państwo, po prostu spuszczone ze smyczy te same diabły tylko na mniejszą skale.

Tylko kapitalizm wyrzeka się tych diabłów w całości. Tylko kapitalizm jest w pełni zgodny z etycznymi ideałami ogłoszonymi w Deklaracji Niepodległości: prawem jednostki do: “życia, wolności i pogoni za szczęściem.” Tylko kapitalizm broni prawa jednostki do wolności myślenia i życia.

Tylko kiedy te ideały będą ponownie wzięte poważnie będziemy zdolni rozpoznać kapitalizm nie tylko jako “zło konieczne” ale także jako etyczny ideał.

Robert W. Tracinski

________________________________________

Tłumaczenie: Jakub Grandys – Pennguin

na podstawie Robert W. Tracinski „The Moral Basis of Capitalism”
http://www.capitalismcenter.org/Philosophy/Essays/The_Moral_Basis_of_Capitalism.htm

4 thoughts on “Robert W. Tracinski „Moralne podstawy kapitalizmu”

  1. Powyższy artykuł jest próbą łączenia przeciwstawnych wartości. Autor udowadnia tezę poprzez wybór szczątkowych składowych dobra spełniających się w danym ustroju gospodarczym. Deficyt argumentów za jest „uzupełniany” błędami innych ustrojów, zasada lepszego zła. Sposób argumentacji autora to: wiadomo że model jest piękny czyli model jest również mądry.

    Jednostka w każdym systemie gospodarczym ma swobodę wyznaczania celów w ramach tego systemu. Ja mogę pracować dla prywatnego przedsiębiorcy ale już nie mogę pracować dla wszystkich w przedsiębiorstwie państwowym bo go nie ma. Ja nie mogę zorganizować pikiety przed sejmem tak jak nie mogłem w poprzednim systemie, ponieważ zostanę aresztowany. Ja mogę swobodnie myśleć, mogę kochać, przyjaźnić się tak samo jak w poprzednim systemie. Ja mogę być szczęśliwy tak samo jak mogłem być szczęśliwy w poprzednim systemie, pieniądz nie jest jego gwarantem.

    Kapitalizm właśnie z założenia jest praktyczny, gdyż opiera się na swobodzie podejmowania decyzji producentów. Jeśli nie zgadzamy się z tym argumentem należy przyjąć, że ludzie z natury są głupi i podejmują nie gospodarne, chaotyczne, nie praktyczne decyzje. Bogactwo oraz tempo bogacenia się nie jest synonimem moralności. Jest przeciwieństwem, gdyż bogactwo opiera się na eksploatacji jednostek, surowców, przyrody oraz nie równego podziału współ-wytworzonego dochodu.

    Okej, każdy ustrój ma swoje gorsze chwile. Za słowem monopolista stoi człowiek wrogi kapitalizmowi i wolnemu rynkowi autorze tekstu. Działania rządu przeciw liberalizacji rynku nie są argumentem tego ustroju. Jeśli jednostka została zbita nie oznacza to że była jest i będzie dobra, moralna.

    Kapitalizm nie może przegrywać ani wygrywać z państwem gdyż działają na różnych płaszczyznach i całkowicie z sobą nie konkurują. Trener piłkarski nie przegrywa z zawodnikami bo on z nimi nie gra, proszę pana, oni grają jak on im karze. Etyka jest niezbędna gdyż z założenia ten system jest nastawiony na zysk/wyzysk.

    Ten system zezwala na wszystko co system centralno planowany, plus potrzeby wywodzące się z niższych partii umysłu nie okiełznane przez superego, moralność. Próżność, chciwość, buta, powierzchowność czyste żądze, cnoty…

    Produkowano już w czasach starożytnych, oni wtedy byli też szczęśliwi z nabytych produktów, to nie jest wynalazek kapitalizmu. Nawożenie, płodozmian był znany przed i w czasach industrializacji. Modyfikacji genetycznych pożywienia, efektu cieplarnianego, karczowania lasów na ogromna skalę wtedy nie znano. Właśnie kapitalizm wywodzi się z czasów industrializacji. Postęp w medycynie wynikły z kapitalizmu mógł nastąpić jedynie jeśli naukowiec, profesor został opłacony, a lek opatentowany i z zyskiem sprzedawany dla pacjenta, brak tu dobroduszności. Wynalazki naukowców nie pracujących na zlecenie kapitału jest bezprawnym przywłaszczaniem sobie cudzych zasług, sukces ma wielu ojców. Inne nowinki techniczne również kosztują, a tworzenie wokół nich idei szczęścia oznacza że wszyscy inni którzy ich kiedyś nie znali byli mniej szczęśliwi od nas.

    Tak, oraz ten sam altruista sprzedaje je za pieniądze. W systemie centralno-planowanym podobno też można było kupić żarówkę, a nawet jeśli jej nie było to wiedziano co to jest.

    Wiadomo, biznesmen płaci a później zyskuje więcej na sprzedaży chwała za to. Przedsiębiorca nie szkoli pracownika to pracownik się uczy, może najwyżej zapłacić za szkolenie lub kazać mu się wyszkolić. A jeśli nie znajdzie pracownika to zbankrutuje, jeśli jednostka nie znajdzie pracy to nie będzie mieć środków do życia. Każda istota żyjąca ma przeszkody w codziennym życiu. Producent produkuje elitarny produkt, zmniejsza koszty jego produkcji przez co przestaje być elitarnym ale zmniejsza cenę końcową. Następnie wydaje na reklamę i inny marketing, które znów zwiększają cenę do bazowej. Później zaczyna inwestować a obecne koszty inwestycji wrzuca w cenę już produkowanych produktów. To prawda, bo towar niskiej jakości, zareklamowany jako najwyższej zakupuje po zawyżonej cenie. To pan napisał, zgadzam sie z tym.

    Proszę nie zapominać, że biznesmen ma od tych wszystkich rzeczy pracowników, gdyż dysponuje kapitałem ale często nie popartym własnymi umiejętnościami, zależność naukowiec-biznesmen. Wiele ludzi w Polsce wolałoby takie problemy od własnych.

    Rozum nastawiony na egoistyczny zysk, z pominięciem jak największej liczby współ-korzystających, przy jak najmniejszych nakładach środków i wysiłku nazywa się biznes a nie cnota. Perswazja to nacisk, przymus nie mający się do cnoty. Zakaz oszustw jest esencją moralności. Brak zgody na oszustwa jest esencją państwa prawa. Nie możność oszukania jest zaprzeczeniem łatwych pieniędzy, zmorą biznesmenów nie chcących poświęcić się ciężkiej pracy, wysiłku rozumu, wydatkom środków, myślę że jest takich co najmniej paru.

    W relacjach ekonomicznych środkiem fizycznym są fizyczny pieniądz, fizyczny bank, fizyczna zapisana wola transakcji, fizyczny kontakt ludzki nie jest potrzebny. Chyba jeśli mówimy o transakcji transferu gotówki rozbójnika z przechodniem w ciemnym lesie. Moralność swoje a życie swoje, lobbyści w Polsce i na świecie są pozbawienie tych przesądów, wielu biznesmenów chciało by być lobbystami.

    Urzędnik nie wykonuj woli polityka tylko prawo państwa. Jeśli biznesmen złamał prawo podlega karze. Urzędnik nie może wydać decyzji niezgodnej z prawem, poniesie za to konsekwencje. Urzędnik może nie uznawać argumentów biznesmena zwiększenia zysków, za ważne w podejmowaniu decyzji. Jeśli istnieje prawo to ma ono sens, nie jest tworzone aby szkodzić społeczeństwu. Jeśli biznesmen wchodzi z nim konflikt to jego poczynania były nie moralne wobec innych obywateli, wobec państwa, instytucji. Biznesmen nie chcący dobrowolnie poddać się karze nie jest ofiarą. Prawie każdy pozbawiony samokrytycyzmu więzień, czuje się ofiarą systemu.

    Dla biznesmena wartością i celem jest pieniądz, zysk, korzyść ponad wszystko. Ja również gardzę tymi wartościami. Ambicje nie hamowane przez moralność są szkodliwe dla kogoś. Wolny rynek: ta zasada tłumaczy czemu w 1.500.000.000 Chinach pracuje się za talerz zupy, a to czy otrzyma na pewno ten talerz zależy od skuteczności egzekwowania prawa w tym państwie. Talerz zupy to też koszt.

    Tylko że pracodawcy (ciekawe słowotwórstwo) biorą cudze życie, do osiągania szczęścia potrzebują pracy cudzych rąk. Prawo zakazuje oszukiwać pozostałych obywateli, instytucji, jeśli biznesmen nie może działać w tych ramach otrzymuje inne nie-moralne miano. Jeśli pragnie stanu bezkarności, pragnie zła, znów ta moralność. Państwo chce tylko aby każdy przestrzegał prawo nic więcej, tak mało a tak wiele. W gospodarce centralno planowanej nie ma prywatnego biznesu, to demagogia o tym jak powinno ci być mnie żal gdybym się znalazł bez skafandra na księżycu. W każdym razie znów system broni się lub nawet wywyższa patrząc na innych. Czemu nie napisze autor jakie naprawdę możliwości daje ten system człowiekowi. Argumentacja w stylu: ja tylko oplułem Małgosię a oni ją zbili więc ja jestem dobry.

    W tym systemie jednostkę poświęca się biznesmenowi, kiedy państwo mogło być w miarę obiektywne tutaj nie ma obiekcji co do celu tego „poświęcenia”. Ten system kreuje jednostkę na pewnym założonym z góry poziomie psycho-degradacji. Czemu ? Bo klient świadomy dokonuje świadomych zakupów, z niektórych zrezygnuje, nie przyjmie byle jakiej pracy i płacy. A to jest starta dla wzrostu gospodarczego. System nie potrzebuje mądrych obywateli tylko pracowitych konsumentów. Daltego nie usłuchasz Starussa w TV a oglądniesz program o zabarwieniu próżniaczo, prześmiewczo, dekadenckim. Faszyzm to ideał państwa korporacyjnego, z wiekiem tłumaczenie się zmienia, spójrz przez sito na przedwojenne Niemcy poza Hitlerowcami walczącymi z wrogami kapitalizmu oraz ich mordów to państwo kapitalistyczne. Idea Państwa to nie tylko folwark jaśnie-pana, na tym świecie są ludzie, którzy bez ochrony państwa zostali by zjedzeni. A to że są niezaradni nie oznacza że można ich zjeść, jesteśmy ludzmi.

    Całkowicie niezgodne z prawdą, ten system może istnieć praktycznie prawie bez ludzi, wraz z postępem automatyzacji. Tu ważny jest pieniądz i jego prawa do wolnego wykorzystania. Kapitał nie potrzebuje a nawet nie chce wolnej myśli, cudzego szcześcia.

    Autor nie przytoczył ideałów, on je połączył gwałtem z tą hybrydą ludzkich żądz, ja je odsiałem i został czysty kapitalizm

    adi

  2. Dlaczego zaraz komunista Faer?
    Propaństwowiec i tyle.

    Ale… cóż.
    Czy na forum muszą być sami konlibowie, anarchokapitaliści i jeszcze Timur którego ciężko do czegokolwiek zaszufladkować?

  3. ach, z tego zbulwersowania zapomniałem :). Poczynając od mojego drugiego akapitu, akapit mój contra akapit autora tekstu. To trochę wyjaśni chaos w tekście.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *