Wielokrotnie spotykałem się ze stwierdzeniem, że kapitalizm jest zły, a socjalizm dobry. Jako przykład stawiana była Szwecja. Wszelkie zastrzeżenia w stylu: tam jest socjalizm, więc to musi upaść, zbywane były zawsze w ten sam sposób, że liberałowie czekają na upadek Szwecji kilkadziesiąt lat i jak widać nic się nie dzieje (sam zresztą kiedyś tak mówiłem). A jaka jest prawda? Czy rzeczywiście Szwecja to raj na ziemi, czy może są krok od katastrofy? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Na początek mały rys historyczny. W XVIII w. Szwecja rozwijała się prężnie (jak na tamte czasy) dzięki bliskim kontaktom z Francją. Niestety, wojny napoleońskie doprowadziły do ogólnej stagnacji i kryzysu gospodarczego w wieku XIX. Szwecja staje się krajem biednym. Dochodzi do masowej emigracji. W ciągu 80 lat kraj opuszcza 1,5 mln. osób (przy zaludnieniu 3,5 mln.). Na szczęście reformy liberalne dokonane pod koniec XIX w. doprowadzają do szybkiego rozwoju przemysłu. W ciągu 30 lat z jednego z najbiedniejszych krajów Szwecja zmienia się w giganta gospodarczego [1]. W latach 30 ubiegłego wieku do władzy dochodzą socjaliści i zaczynają budowę społeczeństwa dobrobytu, którego to projekt jest w pełni realizowany po II Wojnie Światowej.
Pierwszy kryzys, który nastapił w Szwecji miał miejsce w latach 70 XX wieku. Był on następstwem ogólnoświatowego kryzysu naftowego. Ponieważ gospodarka szwedzka była sterowana przez państwo nie można było szybko wyjść z tego kryzysu. Zaowocowało to bardzo dużym bezrobociem i zmianą rządu na centroprawicowy. Niestety, niewiele sie zmieniło i na początku lat 80 do władzy znów dochodzą socjaliści. Gospodarka powoli staje na nogi, ale dzieje się tak za sprawą liberalizacji na świecie, a zwłaszcza w USA (reformy Ronalda Reagana), które są głównym partnerem handlowym Szwecji. Niestety na skutek działań socjalistów, a także z powodu spekulacyjnej działalności banku narodowego (sic!), pod koniec lat 80 i na początku 90 Szwecja odnotowuje kolejny poważny kryzys. Szybko rośnie bezrobocie i dług publiczny. Program naprawczy zastosowany przez centroprawicę powoduje odwrócenie złych tendencji i wzrost gospodarczy na poziomie 10%. W 1994 znowu dochodzą do władzy socjaliści, a ich działanie powoduje ponowny wzrost bezrobocia, deficytu budżetowego i długu publicznego. W ostatnich latach Szwecja powoli sie podnosi, na skutek ogólnego poprawienia koniunktury na świecie.
Czytając to co powyżej napisałem można się zdziwić dlaczego w tym kraju socjalizm ma się tak dobrze. Przyczyniło się do tego kilka czynników. Po pierwsze Szwecja zaczynała z bardzo wysokiego poziomu. Socjaliści mieli co wydawać. Po drugie kraj ten ominęły obie wojny światowe, a do tego bardzo dobrze na nich zarobili, gdyż posiadają gigantyczne złoża rud żelaza. Po trzecie przemysł wydobywczy oraz papierniczy przynosił na tyle duże dochody, że można było opłacać państwo dobrobytu. Po czwarte w kraju tym bardzo sprawnie działa biurokracja. Oczywiście nie bez znaczenia jest też mentalność Szwedów, którzy są narodem bardzo patriotycznym i pracowitym.
Już słyszę te głosy mówiące: to na pewno tylko przejściowe trudności, ludzie w Szwecji żyją spokojnie i dostatnio. Byc może tak wygląda to z naszej perspektywy, ale jak naprawdę żyje się w tym cudzie socjalizmu?
Większość branż ma własny samorząd, co powoduje że marża na niemal wszystkie produkty wynosi od 100 do 450% przy jednocześnie bardzo małym asortymencie (ktoś przypomina sobie ocet na półkach?).
Bezrobocie wynosi 5,6%, przy czym są to dane oficjalne, gdyż liczbę tę zaniża się różnymi sztuczkami takimi jak wysyłanie na kursy, czy przemianowanie zasiłku na pomoc dla początkujących biznesmenów. Zakłada się, że prawdziwe bezrobocie jest nawet 2 razy wyższe.
Koszty pracy są realtywnie wysokie, a pensje netto niskie, co powoduje ucieczkę zarówno firm jak i specjalistów.
Spada wydajność szwedzkich pracowników. Mimo lepszej infrastruktury maszynowej zaczyna być ona zbliżona do polskiej.
Prawie 70% kobiet jest zmuszonych do pracy, mimo iż tego nie chcą; po prostu dochody ich rodzin są zbyt małe (nic dziwnego przy takich podatkach [2]).
Jeszcze do niedawna przymusowo zapisywano członków największego związku zawodowego do Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej (skąd my to znamy).
Średni dochód na rodzinę wynosi ok. 9 tys. koron, a czynsz za mieszkanie to wydatek rzędu 7 tys.
Średnio na operację w państwowym szpitalu oczekuje sie 2 lata.
Jeszcze do niedawna zdarzały się przypadki, że imigranci z byłych republik radzieckich i krajów Azji środkowej po przyjeździe zabijali jakiegoś Szweda, żeby dostać się do tamtejszego więzienia.
Kiedyś w Szwecji nie trzeba było zamykać drzwi w domach czy samochodach, bo nikt nie kradł. Kilkadziesiąt lat zasiłków spowodowało, że liczba drobnych kradzieży i włamań rośnie lawinowo.
PKB na mieszkańca z roku na rok jest coraz mniejsze. W tej chwili Szwecja jest na 26 miejscu na świecie pod tym względem.
Jeżeli chodzi o wzrost nakładów inwestycyjnych to mitem jest to, że w kraju tym tak chętnie się inwestuje. Szwecję w tej statystyce wyprzedzają 124 kraje.
To tylko niektóre przykłady „wspaniałości” szwedzkiego raju. To co się słyszy na codzień to tylko sojalistyczna propaganda. Kraj ten chyli się ku upadkowi. Ale ile mu jeszcze zostało trudno powiedzieć. ZSRR upadał 70 lat. Podejrzewam, że w przypadku Szwecji efektów możemy sie spodziewać w najbliższym czasie. I niech nikt nie mówi więcej, że chciałby żyć w „państwie dobrobytu”, lub że odpowiada mu „model szwedzki”.
[1] Tak na marginesie, to na wielu przykladach (nie tylko Szwecji), możemy zobaczyć ile czasu zajmuje przekształcenie kraju biednego, a nawet zniszczonego w kraj kwitnący. Szwedom zajęło to 30 lat, w Chile trwało to około 20, Niemcy po wojnie z totalnego zniszczenia do trzeciej potęgi na świecie doszli w mniej więcej tym samym czasie. Duzo szybciej (ok. 10 lat) poradziły sobie takie kraje jak Nowa Zelandia czy Irlandia. Obecnie ten proces pięknie widać na przykładzie Azerbejdżanu, który był zniszczony doszczętnie, a teraz powoli dochodzi do czołówki krajów, w których warto inwestować.
[2] Jest takie szedzkie powiedzenie: nie dostajemy pensji tylko kieszonkowe od rządu.
Artur Stępkowski
====================
Tekst został wcześniej opublikowany na blogu Zapiski Wolnościowego Antyklerykała
Autor artykułu prowadzi bloga Zapiski Wolnościowego Antyklerykała
Żeby nie było tak pięknie to proszę teraz o opisanie przypadku Finlandii…;)
Bardzo dobry post! Gratuluję autorowi.
Autorowie strony powinni zadbać o rozpowszechnienie tych słów! To dałoby początek końca lawiny bzdur na temat socjalizmu i „socjalistycznego raju”, czyli Szwecji, które słyszy się ciągle jako argumentację z ust najróżniejszych socjalistów itp. Wytłumaczyć jest im doprawdy trudno, iż ten rzekomy dobrobyt nie jest zasługą socjalistów.
Pozdrawiam!
http://ANTYSOCJAL.blog.onet.pl
W tym artykule co drugie zdanie zawiera kłamstwo 😀 Jak znajdę czas to skomentuję szerzej
Maxim, niecierpliwie czekamy
W roku 1928 Szwecja została dotknięta – podobnie jak większość krajów kapitalistycznych tzw. wielkim kryzysem. Do 1932 nikt nie potrafił przedstawić skutecznego programu reform. W roku tym też umarł człowiek, który był uosobieniem kapitalizmu szwedzkiego – Ivar Kreuger, a wraz z jego śmiercią na jaw wyszły różne 'brudne sprawy’, które niejako skompromitowały, wraz z Kruegerem, szwedzki kapitalizm. Socjaldemokraci, proponując nowe sposoby walki z bezrobociem doszli do władzy, jednak 40% poparcie w wyborach nie pozwoliło im na stworzenie rządu większościowego. Powstała koalicja SAP (socjaldemokraci) – Liga Agrarna, która później zyskała jeszcze bardziej na poparciu i kraj, po wprowadzonych reformach, znowu stanął na nogi, położone wtedy też fundamenty pod 'welfare state’.
Pozdrawiam 🙂
Z tym 9 tys. koron na rodzinę to chyba przegięcie. Mam kilku znajomych w Szwecji i gdy rozpoczynali pracę to na wejściu dostawali 15 tys. koron na rękę.
jesli fakty są krnąbrne w dziele zdefiniowania ludzkiej egzystencji poprzez zasady logicznego rezimu NiewidzialnejRekiRynku to bardzo zle dla faktów!
To zdanie elegancko streszcza powyzszy artykulik
Chyba tego kogoś puczy. Jaki tekst , chyba ziomek nigdy nie mieszkał w Szwecji. Szczególnie rozbawił mnie fragment o zarobkach. Powodzenia.
P.s. Podróże naprawdę kształcą 🙂
Panie Arturze,
nie będę ukrywał, że natrafiłem na Pana artykuł znajdując się w stanie światopoglądowego niepokoju. Osobiście zaczynam dopiero swoją 'przygodę’ z ustrojami politycznymi, ale po głębszym zastanowieniu się nad sensem wolnościowego systemu i głównie dzięki znakomitej pracy M. Rothbarda „Manifest Libertariański” zupełnie przekonałem się, że każdy podatek jest moralnie zły a socjalizm jako ustrój nie ma prawa w ogóle egzystować (i udowodniła to historia).
Jednakże, po zetknięciu się z przypadkiem Szwecji, mina – krótko mówiąc – mi zrzędła.
Otóż, kraj ten jest miejscem, gdzie nie dość że wg statystyk ludzie są szczęśliwi to jeszcze DOSKONALE SIĘ ROZWIJA i panuje w nim WOLNOŚĆ GOSPODARCZA! W tegorocznym Index of Economic Freedom fundacji Heritage Szwecja plasuje się na znakomitym miejscu 21 (http://www.heritage.org/Index/Country/Sweden). Widać wyraźnie z zestawienia poszczególnych „wolności”, że ranking psuje temu krajowi sekcja mówiąca o wydatkach państwa i wielkości podatków. W Szwecji pobiera się drakońskie sumy, ale za to przy minimalnej korupcji system socjalno-edukacyjny prosperuje zupełnie dobrze. Dzięki temu Szwedzi są spokojni o swój byt, mają zapewnione bezpieczeństwo zdrowotne, stałą pracę itp.
Pod względem PKB na osobę, w Szwecji żyje się lepiej niż w mniej rozrośnietych rządowo Chile i Tajwanie. Zupełnie nie rozumiem tej sytuacji.
Czy byćmoże socjaliberalizm z dużym udziałem sektora publiczego i wolnym przepływem kapitału w sektorze prywatnym jest dobry, sprawdza się? Czy nie warto poświęcić trochę wolności na rzecz bezpieczeństwa?
PS od razu zaznaczam, że sprawdziłem również deficyt budżetowy i dług publiczny Szwecji – jest to problem niemal znikomy w porównaniu do innych państw UE, gdzie jak wiadomo „socjal” galopuje!
„Czy być może socjaliberalizm z dużym udziałem sektora publiczego i wolnym przepływem kapitału w sektorze prywatnym jest dobry, sprawdza się? Czy nie warto poświęcić trochę wolności na rzecz bezpieczeństwa?”
No a nie widać ??? Radzę koledze mniej czytać Rothbarda i nie popadać w ideowy dogmatyzm czy bezkrytyczne uwielbienie dla idola.
Witam. Jeśli chodzi o „stan faktyczny” ukazujący zjawiska społeczne zachodzące w Szwecji jako wzór kraju socjalistycznego proponuję zwrócić uwagę na dokument http://www.youtube.com/watch?v=EFIwFnrNX1M. Nie wiem, czy ktokolwiek z was chciałby naśladować taki model życia społecznego. Pozdrawiam i zapraszam do przemyśleń.
Ten film wieje Frondą i tą całą bandą chuja. Już na samym początku przy patetycznej muzyczce oznajmia się min., że państwo pali zwłoki. A co ma z nimi robić? Przynajmniej nic nie śmierdzi i nie gnije. Jestem ciekaw kiedy Fronda nakręci film Postęp Po Polsku o działaniach, które podejmuje państwo po tym, jak polaczek zdycha. Całe szczęście, że jest Michnik, który ze swoją gazetą, która jest w tym śmiesznym kraju gazetą najlepszą, demaskuje polski socjalizm i oto mamy dane (wyborcza.pl/1,76842,8291437,Zastaw_sie__a_pogrzeb_sie__Protestuja_przedsiebiorcy.html) Zasiłek pogrzebowy to 6632 zł (ponad 1600 euro) – niemal najwięcej w UE (średnia to 500-600 euro). No i rzadkie zasoby lecą do piachu, zamiast być użyte na coś bardziej wartościowego w przekonaniu ludzi. A na koniec litry wódki na stypie…
Kolejna sprawa dotyczy rozpatrywanej możliwości zawierania małżeństw poligamicznych (no i o czym nie było mowy, bo co wiadomo, istniejącej już opcji zawierania małżeństw homoseksualnych). Czy nie bardziej wolnościowym rozwiązaniem jest to, że np. decyzje w szpitalach w przypadku nieświadomości pacjenta są podejmowane przez jego życiowych towarzyszy, a nie ludzi, z którymi nie zachowywał ściślejszych relacji (np. z lekarzami czy rodzicami)? Analogicznie ma się kwestia dziedziczenia majątku (spadku).
No i ostatni już punkt, który był dyskutowany w pierwszej (a dla mnie zarazem ostatniej) części filmu, czyli napierdalanie dzieci. Chyba wiadomo, że z wolnościowego punktu widzenia, powinno być to działanie naganne. Nawet przyjmując założenie, że zapobieganie temu może czasem prowadzić do nadużyć, gdy po klapsie dziecko jest zabierane od rodziców, to nie jest to przecież argument przeciwko zasadzie, zwłaszcza w kontekście tego filmu, gdyż polskie prawo – z tego co mi wiadomo – różni się jedynie nieznacznie w tej kwestii.
Także podsumowując: w Szwecji i w Polsce panują antywolnościowe nieefektywne działania etatystyczne, ale jeśli już mamy je badać i krytykować, to najuczciwiej je pierwej porównać w różnych krajach i wziąć na celownik te, które są najbardziej rażące, a Fronda – mając na względzie wolnościowy punkt widzenia – zdecydowanie chybiła.
Artur Stępkowski
Większość branż ma własny samorząd, co powoduje że marża na niemal wszystkie produkty wynosi od 100 do 450% przy jednocześnie bardzo małym asortymencie (ktoś przypomina sobie ocet na półkach?).
A ktoś przypomina sobie jakiekolwiek dane dotyczące głodu w Szwecji? Z tego co wiem, niedobory żywieniowe np. u dzieci w Polsce są dosyć częste, mylę się? To może sprawdzimy, porównamy? Nie, żeby mi się chciało, ale to nie ja sugeruję, że Szwecja jako państwo jest w stanie zapaści ekonomicznej.
Prawie 70% kobiet jest zmuszonych do pracy, mimo iż tego nie chcą; po prostu dochody ich rodzin są zbyt małe (nic dziwnego przy takich podatkach [2]).
Ale wiesz jaki procent gospodyń domowych prowadzi gospodarstwo choćby w Polsce i że to też jest praca? Tak, sugeruje, że przed pracą kobiety nie mogą uciec i że jesteś chłopcem, któremu się wydaje, że kobiety, którym za pracę się nie płaci, nie pracują.
@ jaś skoczowski
„Ale wiesz jaki procent gospodyń domowych prowadzi gospodarstwo choćby w Polsce i że to też jest praca?”
A tym Szwedkom pracującym zawodowo praca w gospodarstwie domowym robi się sama?
„Tak, sugeruje, że przed pracą kobiety nie mogą uciec i że jesteś chłopcem, któremu się wydaje, że kobiety, którym za pracę się nie płaci, nie pracują.”
Gdyby autor przypuszczał, że zdanie: „Prawie 70% kobiet jest zmuszonych do pracy, mimo iż tego nie chcą” ktoś zrozumie jako: „Kobiety zamiast pracować, chcą leżeć do góry brzuchem”, to pewnie napisałby łopatologicznie: „Prawie 70% kobiet jest zmuszonych do pracy zawodowej poza domem, mimo iż wolałyby poświęcić się wyłącznie prowadzeniu gospodarstwa domowego.”
Bob
A tym Szwedkom pracującym zawodowo praca w gospodarstwie domowym robi się sama?
Bo one pod żadnym warunkiem nie mogą podzielić obowiązków? Tak samo jak zresztą kobiety nie pracujące poza domem ze swoimi mężami i dziećmi. Dalej jednak będą pracowały.
Gdyby autor przypuszczał, że zdanie: „Prawie 70% kobiet jest zmuszonych do pracy, mimo iż tego nie chcą” ktoś zrozumie jako: „Kobiety zamiast pracować, chcą leżeć do góry brzuchem”, to pewnie napisałby łopatologicznie: „Prawie 70% kobiet jest zmuszonych do pracy zawodowej poza domem, mimo iż wolałyby poświęcić się wyłącznie prowadzeniu gospodarstwa domowego.”
Jako żywo, ze stwierdzenia, że ktoś nie chce pracować nie wynika jeszcze, że chce gdzie indziej. A moje doświadczenie osobiste podpowiada mi, że mało który człowiek, w tym kobieta, lubi prowadzić dom.
Dosyć ciekawy artykuł nt Szwecji jest na stronie Instytutu Misesa:
http://mises.pl/blog/2010/06/01/bergstrom-mit-skandynawskiego-dobrobytu/
Przypomniało mi się coś, co w Szwecji jest bardziej faszystowskie niż w Polsce: naruszenia prywatności. Tam, upublicznione są dochody każdego legalnie zarabiającego. Oprócz tego, podany do publicznej wiadomości jest adres zamieszkania każdego małżeństwa. Było to powodem, dla którego Stieg Larsson nie wziął ślubu (cywilnego rzecz jasna) ze swoją dziewczyną. Ma to w kontekście jego ogromnego spadku wielkie znaczenie.
@Jaś skoczowski „niedobory żywieniowe np. u dzieci w Polsce są dosyć częste, mylę się? To może sprawdzimy, porównamy?” jaki sens porównywać obecną sytuację bogatszego kraju do biedniejszego (wiadomo że w 90% w biedniejszym jest gorzej) poza może sposobami jakimi się wzbogacil ?
„Bo one pod żadnym warunkiem nie mogą podzielić obowiązków?” – A co to ma do przymusu pracy, wynikającego z tego żę mąż malo zarabia, gdyż państwo mu zabiera w podatkach że nie starcza na pewne rzeczy?
„Jako żywo, ze stwierdzenia, że ktoś nie chce pracować nie wynika jeszcze, że chce gdzie indziej.” Nie chodzi o to czy chce pracować czy nie, ale że musi! : „Prawie 70% kobiet jest zmuszonych do pracy”
jaki sens porównywać obecną sytuację bogatszego kraju do biedniejszego (wiadomo że w 90% w biedniejszym jest gorzej) poza może sposobami jakimi się wzbogacil ?
No widzisz taki sens, że Szwecja obecną sytuację zawdzięcza, wbrew pierdoleniu np. Per Bylunda, głównie swojej polityce socjalnej. Ten ład społeczny i ekonomiczny uzyskała dopiero po wojnie.
A co to ma do przymusu pracy, wynikającego z tego żę mąż malo zarabia, gdyż państwo mu zabiera w podatkach że nie starcza na pewne rzeczy?
To może sobie przeczytaj co napisałeś, to zrozumiesz? Otóż: to, że ktoś pracuje poza domem nie oznacza, że musi wykonywać całą prace w domu. Ba: nawet nie pracująca poza domem kobieta niekoniecznie musi wykonywać całą prace potrzebną do prowadzenia gospodarstwo. A Ty z automatu założyłeś, że będzie, bo?
A co to ma do przymusu pracy, wynikającego z tego żę mąż malo zarabia, gdyż państwo mu zabiera w podatkach że nie starcza na pewne rzeczy?
Bądź łaskaw nie nadużywać słów, może musi, ale nie jest zmuszona przez kogoś, z tego co wiem, przymusu pracy w Szwecji nie ma.
Nie wiem jak można wypisywać takie bzdury na temat Szwecji, kraju bardzo bogatego i przepięknego. Zupełnie nie można się zgodzić z pana poglądami, są fałszywe.
Obecnie jak zwykle to Polska jest krajem, gdzie dzieje się najgorzej, zwłaszcza w regionach mało uprzemysłowionych, gdzie bezrobocie jest 60 %, pracy jak na lekarstwo.
SZWECJA TO JEDEN Z NAJLEPIEJ RZĄDZONYCH KRAJÓW, CO NAJMNIEJ OD WIEKU.
Nie wiem jak można wypisywać takie bzdury na temat Szwecji, kraju bardzo bogatego i przepięknego. Zupełnie nie można się zgodzić z pana poglądami, są fałszywe.
Obecnie jak zwykle to Polska jest krajem, gdzie dzieje się najgorzej, zwłaszcza w regionach mało uprzemysłowionych, gdzie bezrobocie jest 60 %, pracy jak na lekarstwo.
Test Mam problem z dodaniem tekstu, może próbowałem wkleić zbyt wiele 🙂
Wracając do tematu, zobaczmy ile było w przeszłości socjalizmu w Szwecji (i przy okazji w Norwegii) oczywiście relatywnie względem innych czołowych gospodarek światowych, i zastanówmy się czy w szwedzką zamożność zbudowano na socjalizmie czy socjalizm na zamożności. Kolejne liczby prezentują wydatki sektora publicznego do PKB w procentach.
1870 1913 1920 1937 1960 1980 1990 1998
Szwecja 5.7 10.4 10.9 16.5 31.0 60.1 59.1 58.5
Norwegia 5.9 9.3 16.0 11.8 29.9 37.5 53.8 46.9
Średnia głównych gospodarek światowych uwzględniono m.in: Australię, Austrię, Belgię, Kanadę, Francję, Niemcy, Włochy, Irlandię, Japonię, Nową Zelandię, Holandię, Norwegię, Szwecję, Hiszpanię, Szwajcarię, USA, Wielką Brytanię.
Średnia: 10.8 13.1 19.4 23.4 28.1 41.2 43.9 44.3
1870 Szwecja najniższy współczynnik wśród zestawionych 17 państw
1913 Piąta
1920 Druga
1937 Czwarta (!!! pomimo socjalistycznego rządu)
1960 Dwunasta (już trwa proces systematycznego schodzenia w dół w ratingach zamożności)
1980 Siedemnasta (czyli ostatnia)
1990 Siedemnasta
1996 Siedemnasta
Przy czym niektóre statystyki podają, iż na przełomie 1992/93 współczynnik ten prrzekroczył 70%, w drugiej połowie lat 90 dokonano częściowej redukcji wydatków, obecnie współczynnik nadal waha się w okolicach 60% i należy do najwyższych w całym świecie.
No i rzućmy sobie jeszcze okiem na średnie długookresowe wzrosty PKB na osobę:
1870-1913, 1913-1950, 1950-1973, 1973 1992
dynamika PKB w procentach
Szwecja: 2.0 2.3 3.0 1.1
Średnia głównych gospodarek światowych uwzględniono: Australię, Austrię, Belgię, Kanadę, Danię, Finlandię, Francję, Niemcy, Włochy, Japonię, Holandię, Norwegię, Szwecję, Szwajcarię, USA, Wielką Brytanię.
Średnia 1.4 1.2 3.8 1.8
Mam nadzieję, że już jest w miarę jasne, że to raczej szwedzki socjalizm zbudowano na zamożności a nie odwrotnie
„Mam nadzieję, że już jest w miarę jasne, że to raczej szwedzki socjalizm zbudowano na zamożności a nie odwrotnie”
Po pierwsze nie było i nie ma w Szwecji żadnego „socjalizmu”, po drugie robienie z poziomu wydatków publicznych – jedynego determinanta wzrostu gospodarczego jest po prostu śmiesznym upraszczaniem całej ekonomii.
„robienie z poziomu wydatków publicznych – jedynego determinanta wzrostu gospodarczego jest po prostu śmiesznym upraszczaniem całej ekonomii.”
No kurwa, wreszcie!
1. Czy w Szwecji jest Socjalizm czy nie jest kwestią dyskusyjną. Wiele osób liczących się w ekonomii uważa że jest to kraj, który można spokojnie kwalifikować pod socjalizm hindenburski inni uważają, że jest to nadal „tylko interwencjonizm”. Z całą pewnoścą obecny model szwedzki nie ma nic wspólnego z klasycznym dziewiętnastowiecznym kapitalizmem. Jednak to nie nazwa jest tu chyba najważniejsza. 🙂
2. Ależ oczywiście, że na podstawie obserwacji jakiś „pseudoobiektywnych” statystycznych agregatów nie można udowodnić choćby jednej tezy ekonomicznej. Jestem zdecydowanym zwolennikiem ekonomii szkoły austriackiej i doskonale zdaję sobie sprawę z wad tagiego podejścia do tej nauki. Liczby te wrzuciłem jedynie jako pewną ilustrację, która powinna dać troszeczkę do myślenia wszystkim zwolennikom interwencjonizmu, obudzić pewną niepewność, iż być może się mylą w swych pierwotnych ocenach.
3. Wszystkich zainteresowanych tematyką odsyłam do Misesa „Interwencjonizm” oraz Rothbarda „Interwencjonizm, czyli władza a rynek.”
4. W świetla wymienionej literatury niezależnie od tego co napisałem w pkt. 2. uważam, ze obserwacja relacji różnych zmiennych makroekonomicznych w zestawieniu do wydatków sektora publicznego do PKB dla poszczególnych państw świata (oczywiście po czasie) jest bardzo pouczająca i warto się z nią zapoznać.
T o, c o j e s t w Szwecji?
Obejrzyj „Królestwo” von Triera, to się dowiesz. Doktor Stig Helmer Ci to wyjaśni. Ogólnie rzecz biorąc, w Szwecji jest to, czego nie ma w Danii. 😉
„Wszystkich zainteresowanych tematyką odsyłam do Misesa „Interwencjonizm” oraz Rothbarda „Interwencjonizm, czyli władza a rynek.””
Bardzo pouczające książki!
„W świetla wymienionej literatury niezależnie od tego co napisałem w pkt. 2. uważam, ze obserwacja relacji różnych zmiennych makroekonomicznych w zestawieniu do wydatków sektora publicznego do PKB dla poszczególnych państw świata (oczywiście po czasie) jest bardzo pouczająca i warto się z nią zapoznać.”
Niezwykle konsekwentne i dojrzałe podejście!
@Cichowski:
„Czy w Szwecji jest Socjalizm czy nie jest kwestią dyskusyjną.”
Dla ciebie i innych osób, które nie rozumiejących znaczenia słów jakimi się posługują, pewnie tak.
„Z całą pewnoścą obecny model szwedzki nie ma nic wspólnego z klasycznym dziewiętnastowiecznym kapitalizmem.”
Nie ma też nic wspólnego z socjalistycznymi gospodarkami demoludów.
„Wszystkich zainteresowanych tematyką odsyłam do Misesa „Interwencjonizm” oraz Rothbarda”
Na Misesie i Rothbardzie ekonomia się nie kończy (także ta austriacka).
„W świetla wymienionej literatury niezależnie od tego co napisałem w pkt. 2. uważam…”
Czysta hipokryzja.
„obserwacja relacji różnych zmiennych makroekonomicznych w zestawieniu do wydatków sektora publicznego do PKB dla poszczególnych państw świata (oczywiście po czasie) jest bardzo pouczająca i warto się z nią zapoznać”
No warto, polecam: http://blogi.ifin24.pl/trystero/2010/02/10/zanim-napiszesz-a-w-xix-wieku-to/
@Camilo:
„T o, c o j e s t w Szwecji?”
Yyy kapitalizm ???
@Fatbatha, 🙁 o ile można to znaleźć w necie „po Szwedzku” (czyli for free), to mógłbym obejrzeć..
Na pewno jest, na pebie poszukaj.