Wally Conger “Agorystyczna Teoria Klas”

Wally Conger

AGORYSTYCZNA TEORIA KLAS
Libertariańsko-lewicowe podejście do analizy konfliktu klasowego

Bazująca na nieukończonej pracy Samuela Edwarda Konkina III

Z przedmową Brada Spanglera

DEDYKACJA
Tę pracę dedykuję Samowi, od którego to się wszystko zaczęło

Przedmowa

Te słowa słusznie przywołują duchy skąpanych we krwi tyranów i ich sługusów – od pól śmierci w Kambodży po masakrę w lesie katyńskim, od naiwnych etatystów nawołujących do „walki z biedą” władzą państwową po ideologicznych bękartów Trockiego zwących się „neokonserwatystami.”

Listek figowy bandytyzmu i bliźniaczych żądz władzy i krwi. Mantra konspiratorów, szukających urzeczywistnienia orwellowskiej wizji totalitarnego buta na ludzkiej twarzy na wieczność.

Nie, mówię o innej wojnie – wojnie między klasami.

W skrócie, Marksistowska doktryna utrzymywała, że stosunek między pospolitymi ludźmi (proletariatem) a elitą (kapitalistami) stanowił kontynuację starożytnego systemu panów i niewolników i że wszelkie środki, niezależnie jak jednoznacznie podłe mogą się wydawać, są uświęcone przez cel zniesienia tej odrażającej nierówności.

Wraz z upadkiem niemal wszystkich otwarcie Marksistowskich reżimów na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, ideę Walki Klas przeznaczono złomowisku historii razem z całą resztą chwytliwej retoryki w ideologii Marksizmu.

Jest jednak jeden problem z Marksem: jego analiza świata dookoła była częściowo trafna, a częściowo nie. W czym jest prawda, w tym i wartość. Czas, by libertarianie odkurzyli idee walki klas, świadomości klasowej i wojny między klasami i ugruntować je w coraz to bardziej rozwiniętym anarchistycznym paradygmacie, pod prymatem Zasady Nieagresji.

Widzisz Drogi Czytelniku, jednym z błędów w myśleniu Marksa była jego teoria wyzysku.

Libertarianie dostrzegają, że nie ma żadnego „wyzysku” w prawdziwie dobrowolnych umowach, jak pracowanie w zamian za płacę. Podobnie nie ma nic sprawiedliwego w wymuszeniu spełniania żądań, by praca była wykonywana na z góry podyktowanych warunkach, wliczając w to poziom płac. Miał Marks rację twierdząc, że w Państwowym Kapitalizmie (w przeciwieństwie do całkowicie wolnego rynku) istnieje zależność między bogatymi i uprzywilejowanymi a pospolitymi ludźmi, która opiera się na wyzysku. Źle jednak zidentyfikował wyzyskujących.

Czym jest prawdziwa klasa ucisku? To “klasa polityczna”, tak nazwana po raz pierwszy przez Francuzów Comte’a i Dunoyer’a ponad 150 lat temu. Przez „klasę polityczną” rozumie się tych, których utrzymanie nie wywodzi się z rynku, lecz od Państwa. Klasa polityczna jest pasożytnicza, i żywi się dzięki „środkom politycznym” – dzięki „konfiskacie, opodatkowaniu i innym formom przymusu.” Ich ofiarami jesteśmy my wszyscy – klasa produktywna – ci, którzy żyją uczciwie i w pokoju, jak pracownik czy przedsiębiorca.

Kapitalizm Państwowy, który większość ludzi myli z wolnym rynkiem, najlepiej rozumieć jako formę Socjalizmu według definicji Hayeka – państwowej kontroli. Inaczej mówiąc, jest to bandytyzm pod płaszczykiem prawa. Trafnym ekonomicznie byłoby również nazwanie go Faszyzmem, Merkantylizmem albo Etatyzmem Korporacyjnym. I odwrotnie, prawdziwy wolny rynek (albo Kapitalizm według definicji Rand – nieagresji – minus jej miłość dla Wielkiego Biznesu) byłby, twierdzę, uderzająco podobny do wizji antypaństwowych socjalistów i dystrybucjonistów.

Wally Conger wydestylował w tym tekście esencję niedokończonego manifestu tej teorii klasowej autorstwa Samuela Edwarda Konkina III, „Agoryzm kontra Marksizm.” Czuję się zaszczycony mogąc zaprezentować „Agorystyczną Teorię Klas”

Brad Spangler

Wstęp

W Stanach Zjednoczonych „tylko prawicowi narwańcy i komuchy mówią o klasach rządzących i strukturach klasowych,” zauważył jeszcze w latach 80. świętej pamięci Samuel Edward Konkin.

Konkin nie był ani prawicowym narwańcem, ani komuchem, ale jego teoria klas rządzących i struktur klasowych jest wciąż jeszcze genialną alternatywą dla wysłużonych Marksistowskich teorii konfliktów klasowych. I ta właśnie teoria może służyć za fundament, na którym stanie odrodzony, silny ruch libertariański.

Urodzony w Saskatchewan w Kanadzie 8 Lipca 1947, Sam Konkin (znany również bliskim i nie tylko jako „SEK3”) był poważanym przywódcą drugiej generacji „nowoczesnego” ruchu libertariańskiego. Był uczniem Murray’a N. Rothbarda, prawdopodobnie najważniejszego członka pierwszej generacji ruchu. Konkin, w gruncie rzeczy, był spójnym, radykalnym Rothbardianinem, często przerothbardującym samego wielkiego Murray’a. SEK3 nazwał swój radykalny Rothbardianizm, propagujący bezpaństwowe społeczeństwo czarnych rynków koegzystujących w pokoju, agoryzmem.

Przez ponad dwie dekady Konkin obiecywał książkę o tytule „Counter-Economics” – mamucie, przebogate dzieło intelektualne, które, zaklinał się, byłoby tym dla agoryzmu, czym Das Kapital było dla Marksizmu. Ale tom nigdy nie ujrzał światła dziennego. Konkin ukończył mimo wszystko strategiczny podręcznik urzeczywistnienia jego agorystycznej wizji – „New Libertarian Manifesto” – który był dla nowo narodzonego Ruchu Lewicy Libertariańskiej czym „Manifest Komunistyczny” był dla komunizmu albo „Deklaracja z Port Huron” dla wczesnego ruchu Nowej Lewicy we wczesnych latach 60. Oprócz tego manifestu, SEK3 przez trzydzieści lat publikował takie „podziemne” wydawnictwa libertariańskie, jak New Libertarian, New Libertarian Notes, New Libertarian Weekly, Strategy of the New Libertarian Alliance, The Agorist Quarterly, i The New Isolationist. To dzięki tym czasopismom Konkin rozwinął zdezorganizowane szczegóły swojej filozofii.

Jednym z głównych elementów agoryzmu była jego wyjątkowa teoria klas. W artykule „Cui Bono? Wprowadzenie do Libertariańskiej Teorii Klas” (patrz: aneks), opublikowany w New Libertarian Notes nr 28 w 1973, Konkin doszedł do wniosku:
1. Państwo jest głównym środkiem życia z grabieży; Z drugiej strony Rynek to zbiór działań ludzi produktywnych.
2. Państwo, z racji swojego istnienia, dzieli społeczeństwo na klasę grabieżców i klasę grabionych.
3. Historycznie Państwo było kontrolowane przez tych, którzy najwięcej na jego istnieniu zyskują – „klasę wyższą,” Klasę Rządzącą, Wyższe Kręgi czy „Konspirację.”
4. Wyższe Kręgi walczyły i będą walczyć o zachowanie ich uprzywilejowanej pozycji przeciw libertarianom dążącym do ich obalenia i przywrócenia zagrabionej własności tym, którym ją odebrano.
5. Politycy służą za „gladiatorów” trafnie nazwanej Areny Politycznej, rozwiązujących spory wewnątrz Wyższych Kręgów (które nie są homogeniczne)

Dwa lata później, Konkin rozpoczął prace nad książką mającą odróżnić Agorystyczną od Marksistowskiej Teorii Klas nazwaną „Agorism Contra Marxism.” Ukazały się tylko wstęp i pierwszy rozdział (w Strategy of the New Libertarian Alliance nr 2), a książka – jak większość projektów SEK3 – pozostała nieukończona do jego śmierci w 2004.

Ten niedługi tom stanowi moją próbę podsumowania (i odświeżenia) tego materiału.

Wally Conger

Upadek Marksizmu

Marksizm jest martwy. To przyznaje się niemal wszędzie, z wyłączeniem uniwersytetów i kół zatwardziałych Starych Lewicowców i niedoinformowanych dziennikarzy. „[Marksistowski] sen dobiegł końca,” pisał Samuel Edward Konkin III. „Instytucje żyją dalej, rozkładające się szczątki, potrzebujące rozczłonkowania i pochówku. ‘Grabarze kapitalizmu’ zmierzają w stronę własnego grobu.”

Marksizm poniósł porażkę na wielu frontach, możliwe, że na wszystkich. Najbardziej podstawową z jego porażek była ekonomiczna. „Mapa rzeczywistości” Marksa, jego teoria klas – była całkowicie błędna, a ekonomia była jedynym środkiem sprawdzenia, czy jego filozofia odpowiadała rzeczywistości. Porażka Marksistowskiej ekonomii doprowadziła do porażki historycznych i politycznych prognoz Marksizmu. SEK3 pisał:

“Trzeba pamiętać, że Marks naszkicował całą historię i nie dopuścił żadnych większych odstępstw od przewidzianego szlaku. Gdyby Historia miała odsłonić się inaczej niż według zdeterminowanej ścieżki odkrytej ‘naukowo’, cała teoria Marksizmu leży w gruzach. (…)

„Marksizmowi nie udało się zapewnić ‘działającego modelu rzeczywistości.’ Z drugiej strony, zaskarbił sobie serca całego rzędu dusz w zeszłym wieku. Aby ostatecznie pochować Marksa, trzeba zmierzyć się z tym, w czym najwyraźniej odniósł sukces, nie tym, gdzie poniósł porażkę. Trzeba pokonać jego silne strony, nie słabe, jeśli [radykalni Rothbardianie, agoryści] chcą zastąpić jego wizję jako naczelną inspirację lewicy.”

Powab Marksizmu

Karol Marks sam oświadczył, że gdyby Historia nie podążyła według jego planu, przyznałby, że się mylił.

Historia wydała wyrok.

Dokładnie, jak Ludwig von Mises prognozował w jego przełomowym Socialism (1922), w którym pokazał niemożność dokonywania kalkulacji ekonomicznej w Marksistowskim państwie, ekonomia Marksa poniosła druzgocącą porażkę. Ta musiała doprowadzić do błędu w politycznych i historycznych przewidywaniach, a Marksistowskie instytucje dryfują dziś siłą intelektualnego kapitału i historycznej bezwładności.

Lecz Marksizm mimo wszystko zaskarbił sobie serca i dusze miliardów w zeszłym stuleciu i wciąż to czyni. Czemu? Co stanowi o jego powabie? Jak pisał Samuel Edward Konkin III: „Najbardziej przyciągającym elementem Marksizmu prawdopodobnie była wizja socjopolitycznej rewolucji jako laickiej apokalipsy. Choć inni oferowali swoje wyjaśnienia Rewolucji, tylko Marks nadał jej takie znaczenie. Uciskani mieli już nie tylko wysiodłać rządzących i przygotować miejsce następnemu, brutalnemu w nieco inny sposób, reżimowi. Ostateczna Rewolucja byłaby tak wspaniała, że żadna kolejna nie byłaby potrzebna. Ten sprytny chwyt Marksa był tak naprawdę nader konserwatywny; po Ostatecznej Rewolucji nie byłoby już żadnej. Nawet zaprzysięgłych monarchistów odrzucała taka statyka.

„Tak kombinacja jednak była motywacją nie do przebicia dla politycznych aktywistów: raz zaprzęgnąć cały swój wysiłek, a później do domku na obiad. Bardziej realistyczne obrazy Rewolucji wywoływały znacznie mniej dedykacji i poświęcenia.”

Ale prawda jest niezaprzeczalna: Marksizm jest dziś skończony. Wiara wysiąkła z Lewicy, jej morale są niskie, aktywizm sparaliżowany. Lewica potrzebuje nowej ideologii, by zastąpiła przegrany i zdyskredytowany Marksizm. Agoryzm – najczystsza, najbardziej spójna i rewolucyjna forma libertarianizmu – jest właśnie tą ideologią. Agoryzm może popchnąć i kierować klasą niższą w zmaganiu z klasą wyższą – i przywrócić Lewicy jej radykalne historyczne korzenie antypaństwowe, antywojenne, korzenie własności i rynków. Jak to ujął SEK3:

„Agoryzm i Marksizm są w zgodzie co do następującej przesłanki: społeczeństwo ludzkie można podzielić na co najmniej dwie klasy; jedną charakteryzuje kontrola nad Państwem i zagarnianie nieprzysługującego jej bogactwa kosztem drugiej klasy. Ponadto, agoryści i Marksiści często wskażą tych samych ludzi jako członków klasy rządzącej i klasy poddanej, zgadzając się szczególnie co do najbardziej oczywistych przypadków. Różnice pojawiają się, gdy przesuwamy się w kierunku środka piramidy społecznej.

„Agoryści i Marksiści dostrzegają konflikt między klasami, który będzie się rozwijał póki nie nadejdzie punkt zwrotny, który rozwiąże konflikt. Obie strony wskazują na wybrane grupy, które poprowadzą ofiary przeciw je uciskającym. Marksiści nazywają te grupy wysokiej świadomości klasowej ‘strażą przednią,‘ a następnie wyodrębniają jeszcze bardziej świadome kręgi wyznaczone jako ‘elity straży przedniej.’ Agoryści widzą spektrum świadomości także wśród samych ofiar, a do tego wyszczególniają najbardziej świadome kręgi jako pierwszych rekrutów kadry rewolucyjnej. Z pominięciem ‘intelektualistów,’ Marksiści i agoryści zdecydowanie różnią się w swoim oznaczeniu tych najbardziej postępowych elementów.”

Prekursorzy Marksistowskiej Teorii Klas

Choć dzisiejsi uczeni zwykle przypisują doktrynę konfliktu klasowego Marksowi i Engelsowi, historyk Ralph Raico od wielu lat propaguje dziewiętnastowieczną liberalną teorię wyzysku Comte’a i Dunoyer’a jako znacznie lepszą i bardziej trafną Marksistowskiego modelu klas. Konkin sięga swoją analizą teorii klas znacznie dalej w przeszłość niż Comte, Dunoyer, czy Marks. Pisał:

„Rzym miał trzy klasy obywateli i czwartą cudzoziemców ustanowione przez jego prawo. Średniowieczna Europa kontynuowała koncepcję, a większa część reszty świata miała swoje własne wersje. Klasą wyższą był stan szlachecki, to znaczy dwór królewski i arystokracja, która kontrolowała ziemię i kierowała jej zasobami. Niższą klasę stanowili pracujący na tej ziemi, poddanych, chłopów pańszczyźnianych itp. Większość wpasowywała się w klasę niższą, lecz ci, którzy nie wpasowywali się w żadną byli, przynajmniej liczbowo, co najmniej tak liczni, jak klasy wyższe. Wielu było kupcami, a gdy zaczęli przemieniać osady w miejscowości, a te w wielkie, potężne miasta, nadano im nazwę Klasy Średniej albo inne oznaczające mieszkańca miasta: mieszczanin, bourgeois, etc.”

I tu wchodzą na scenę Comte, Dunoyer i reszta „Szkoły Francuskiej.” Ale do libertariańskiej (i agorystycznej) teorii klas dojdziemy później.

Wpierw… Karol Marks.

Klasy w Marksizmie

Marks zdawał sobie sprawę z tego, że trwająca tysiąc lat struktura Europy podlegała drastycznym i zauważalnym zmianom i że dane mu było żyć w czasie przewrotu. Jak wyjaśnił SEK3:

„Stary porządek ustępował nowemu. Arystokracja odchodziła do lamusa, czy przez likwidację (jak we Francji czy w Stanach Zjednoczonych) czy przez erozję do szczątkowego stanu, utrzymanego na potrzeby ceremonialne przez sentymentalną burżuazję (i klasy niższe), jak w Anglii. Burżuazja była wschodzącą gwiazdą w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku – w czasie, w którym Marks dorastał i był najbardziej aktywny.

„Przyszłe zdarzenia mogły być i zostały wyjaśnione przez tę teorię klas: paneuropejska rewolucja z 1848 zniszczyła wiele z potęgi arystokracji, przywróconej po upadku Napoleona; Wojna Secesyjna w Ameryce była sposobem zniszczenia resztek ziemskiej arystokracji, która się uchowała na Południu, przez północną burżuazję.

„Choć ten fenomen póki co był szeroko rozpoznawany (choć nie można go było zbyt dobrze zastosować do wojny francusko-pruskiej z 1870-1871), Marks był równie zainteresowany przemianą Klasy Niższej, co tą Klasy Wyższej. Chłopów wyganiano z ich farm, poddanym dano wolność udania się do miast, by stać się pracownikami przemysłowymi. I na tym skoncentrowała się uwaga Marksa.”

Po pierwsze, bazując na Laborystycznej Teorii Wartości Adama Smitha, Marks widział w rozwijającej się klasie robotniczej jedyną prawdziwie produktywną klasę. Widział, jak burżuazja ewoluowała w mniejszą, arystokratyczną grupę w posiadaniu której znajdowały się nowe środki produkcji: fabryki, taśmy montażowe, systemy dystrybucji i transportu. Świat, orzekł Marks, był ładnie dzielony między klasę nieproduktywną (byłą burżuazję, teraz kapitalistów) i klasę produktywną umiejącą korzystać z dóbr kapitałowych, ale nieposiadającej ich (proletariat). Kapitał miał kontrolować Państwo. Dla Marksa, taki był świat przyszłości, wynikający z teraźniejszości. Druga obserwacja Marksa bazowała na Heglowskim materializmie dialektycznym. Historia była nieprzerwanym ciągiem bitwe między ideologiami: istniała teza, powstawała przeciw niej antyteza, a ich zderzenie tworzyło syntezę (nową tezę). SEK3 skomentował: „Dlatego właśnie Marksistowskie slogany nawołują do ‘walki’ – to wszystko, na co im pozwala ich teoria!”

Tak, jak burżuazja zniosła arystokrację, by stworzyć kapitalizm (syntezę), Marks oświadczył, że nowy proletariat zniesie kapitał i zsyntezuje się w, no cóż, nic. Zwycięstwo proletariatu, przewidywał Marks, ostatecznie zakończy istnienie klas i konflikt klasowy. Proletariat (a raczej jego elita przedniej straży) co prawda przejmie kontrolę nad Państwem tymczasowo. Ale gdy klasy zanikną i nie będzie już konfliktu, który trzeba stłumić, Państwo „obumrze.”

Agorystyczna Krytyka Marksistowskiej Teorii Klas

Teoria Klasowa Marksa nie dostrzegła, że ci robotnicy klasycznie uważani za proletariat będą się stawali coraz bardziej zbędni. W Ameryce Północnej, umiejętnych robotników związkowych jest coraz mniej, pochłanianych przez nową przedsiębiorczość (franszyza, niezależne umowy i poradnictwo), przemysł usługowy, badania i rozwój naukowy, zwiększoną funkcję zarządzania bez wyzyskiwanych robotników pod nią i biurokrację. SEK3:

„Problem przedsiębiorczości jest dla Marksizmu nierozwiązywalny, gdyż Marks nie przewidział takiej kategorii ekonomicznej. Najwięcej, na ile mogą się zdobyć Marksiści to wrzucić ją do jednego wora z nowymi, zmutowanymi formami kapitalizmu. Ale jeśli mieliby pasować do starego systemu klas, są oni petit bourgeois, ta sama grupa, która miała albo rozmyć się w proletariacie, albo dołączyć do monopolistycznych kapitalistów. Mały biznes nie powinien przeżywać wzrostu w ‘zaawansowanym, dekadenckim stadium kapitalizmu.’”

Marksizm nie zajmuje się też trwałą kontrekonomią (tzn. pokojowym czarnym rynkiem czy też gospodarką podziemną). Istnieje kontrekonomiczne spektrum „infekujące” robotników, przedsiębiorców, a nawet kapitalistów. Rzekł raz Konkin:

“Naukowcy, menedżerowie, nawet biurokraci nie tylko przyjmują łapówki i przysługi, ale aktywnie poszukują dodatkowego, nieoficjalnego zatrudnienia na ‘czarnym rynku.’ A im bardziej ‘socjalistyczne’ jest Państwo, tym większe nalevo, ‘czarna praca,’ czy ‘podziemna’ część gospodarki. (…) To wywraca Marksa do góry nogami (…): ‘zaawansowany kapitalizm’ reaguje generując niekontrolowaną wolną przedsiębiorczość (w Starym Stylu); im bardziej dekadencki (etatyastyczny) jest kapitalizm, tym żywszą reakcja i tym większą kontrekonomia.

„Jeszcze gorzej jest z klasą kontrekonomiczną. Według Marksistowskiej struktury klas, czarnorynkowcy nie mogą być klasą: robotnicy, kapitaliści i przedsiębiorcy aktywnie współpracujący przeciw wspólnemu wrogowi, Państwu. To prawda, wielu nie widzi siebie jako część wspólnej klasy, a niektórzy wręcz nie przyznają się do swojej ‘czarnej’ działalności, nawet przed samymi sobą, z powodu wywołanego przez religię i społeczeństwo poczucia winy. A jednak, gdy agenci Państwa przychodzą, by narzucić ‘prawa’ Elit Władczych, kontrekonomiści od biznesmena unikającego podatków po hippisa sprzedającego narkotyki po nielegalnego imigranta po feministyczną położną ostrzegają się nawzajem uniwersalnym: ‘Uważaj, nadchodzą smerfy / świnie / federalni / kapy / itp. !’ (…)

„Nawet w najbardziej ekstremalnych przypadkach, wspólnota kontrekonomistów dała początek determinizm ekonomiczny, tak silny, jak każdy zdolny, zdaniem Marksa, stworzyć ‘solidarność klasową.’ Ale to wciąż nie jest najgorsze w tym wszystkim.

„Owa solidarność klasowa nie jest solidarnością robotniczą (choć robotników jej nie brak), ani kapitalistyczną (choć kapitaliści są zamieszani), ani nawet klasy rządzącej – tą klasę utrzymuje razem wspólne ryzyko o wspólnym źródle (Państwu). To ryzyko nie jest robotnicze (ani szczególnie kapitalistyczne); jest czysto przedsiębiorcze.

„Jeszcze raz ,dla jasności, jeśli ‘przedsiębiorczościatowi’ przypnie się łatkę klasy kapitalistycznej, Marksiści muszą się zmierzyć ze sprzecznością w postaci ‘kapitalistów’ w stanie wojny z kontrolowanym przez kapitalistów Państwem.

„W tym punkcie analiza klasowa Marksa leży w strzępach. Jasnym jest, że istnieje wyzysk, ale potrzeba innego modelu, by go wytłumaczyć.”

Libertariańska Analiza Klasowa

Analiza klasowa Marksa, wraz z jej powtarzającym się problemem międzyklasowej natury etatystów i antyetatystów, leży w strzępach. To jasne, że istnieje wyzysk, lecz trzeba nam innego modelu, by wyjaśnił jego działanie.

Libertariański Model Klasowy, rozwinięty przez Murraya N. Rothbarda, bazujący na zależnościach między jednostką a państwem, które wyrosły wedle idei ewolucji państwa Franza Oppenheimera. Cała historia, pisał Oppenheimer, jest galerią nieustających transformacji klasy pasożytniczej, otulającej się kolejnymi religiami i ideologiami, by uzasadnić swe istnienie i wyłudzić od klasy produktywnej posłuszeństwo. Jak wyjaśnił SEK3:

„Dziś Państwo używa demokracji (uczestnictwo ofiar w grabieniu samych siebie), liberalizmu (trzymaniu Państwa na smyczy, by uczynić je bardziej znośnym), konserwatyzmu (wysłaniu Państwa przeciw ‘wrogom’ – komunistom lub kapitalistom, perwersyjnym i normalnym, heretykom i ortodoksom, jednemu odchyłowi albo drugiemu), i innych szamańskich praktyk i fałszywych lekarstw, by skłonić swe ofiary do przyjęcia ciągłego plądrowania (podatków), mordowania (wojny i egzekucji) i niewolnictwa (poboru i, ponownie, opodatkowania)”

Socjalizm, w tym Marksistowskie jego warianty, to jedynie kolejny dogmat używany, by uzasadnić istnienie Państwa, jeden z najbardziej pociągających.

Niemal wszyscy libertarianie zgadzają się, że Państwo dzieli społeczeństwo na dwie klasy: tych, którzy zyskują na istnieniu Państwa i tych, którzy tracą. Większość libertarian dzieli przekonanie, że społeczeństwu wiodłoby się znacznie lepiej, gdyby Państwo wyeliminować lub co najmniej w dużym stopniu ograniczyć. Mimo starań niedawno zmarłego Rothbarda, by wzmocnić libertariańską świadomość klasową, dla większości amerykańskich libertarian dyskutowanie o klasach jest „nieszacowne” i „nie na uprzejme towarzystwo.” Wierzą, zdaje się, że tylko prawicowi narwańcy i komuchy mówią o klasach rządzących i strukturach klasowych. Mimo wszystko, starania, by uczynić z Libertariańskiej Teorii Klasowej szeroko zakrojony model trwały nadal.

Radykalna Libertariańska Analiza Klasowa

Sam Murray Rothbard rozszerzył Libertariańską Teorię Klasową. Jego korzenie w Starej Prawicy odsłoniły przed nim populistyczne teorie o „konspiracji bankierów” i tym podobne. Inne perspektywy nadeszły od strony lewicowych etatystów i wcześniejszych anarchistów. Odkrył, że wszyscy zajęci klasami rządzącymi, elitami władzy, polityczno-ekonomicznymi konspiracjami i Wyższymi Kręgami wskazywali na mniej więcej tą samą część piramidy społecznej.

Rothbard wcielił odkrycia trzech Lewicowych Rewizjonistów w Libertariańską Teorię Klas: Gabriela Kolko, Carla Oglesby i G. Williama Domhoffa.

Triumph of Conservatism historyka Kolko wyszczególnił, jak “kapitaliści” zdusili relatywnie wolny rynek dziewiętnastego wieku i w konszachtach z Państwem próbowali uczynić z siebie „grabieżczych baronów” i monopolistów. Przyjęcie punktu widzenia Kolko przez Rothbarda rozerwało przymierze między radykalnymi libertarianami a wolnorynkowymi apologetami konserwatyzmu.

Oglesby, były prezydent Students for a Democratic Society, był jednym z autorów Containment and Change z 1967, które proponowało związanie się Nowej Lewicy z libertariańską, antyinterwencjonistyczną Starą Prawicą przeciwko imperialistyczną polityką zagraniczną Stanów Zjednoczonych. W The Yankee and Cowboy War (1976), Oglesby powiązał konspiracyjne teorie zabójstw tamtych czasów, aby przestawić podział w klasie rządzącej. Ważny dla tak Rothbarda, jak i Oglesby był podział w Wyższych Kręgach; wewnętrzny konflikt między kontrolującymi Państwo uwidaczniał się w politycznym partyjniactwu, korupcji i zastawianiu pułapek (Watergate), zabójstwach i, ostatecznie, otwartej wojnie. SEK3: „Świadomość klasowa nadpaństwowców, choć wysoka, nie zakłada solidarności klasowej.”

Czym były “Wyższe Kręgi”? Termin wzięto od Domhoffa, profesora psychologii, który opisał je jako subtelną arystokrację o podobnych zwyczajach godowych i charakterystykach związkowych wcześniej zaobserwowanych u innych dzierżących Państwową władzę i przywilej. Odkrycie i rozpracowanie prac Domhoffa złożyło podwaliny pod analizę Elit Władzy przez Rothbarda.

W niemal każdej teorii klas rządzących, szczyt piramidy państwowej zajmował korporacyjny zespół-dyrektorat Davida Rockefellera kontrolujący amerykańskie i międzynarodowe finanse oraz banda Nadwornych Filozofów i korporacyjnych sprzymierzeńców w postaci Council of Foreign Relations, Komisji Trójstronnej i mniej znanych grup. Gdy już zidentyfikowano grupę rządzącą, trzeba było przeanalizować jej naturę oraz obserwować i ostatecznie przewidywać jej zachowania.

Dwie poważne przeszkody nie pozwoliły nawet radykalnym libertarianom skonstruować szeroko zakrojonego modelu klasowego, który mógłby współzawodniczyć z martwymi w praktyce alternatywami Marksistowskimi. Pierwszą było „opóźnienie kulturalne,” szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozmowa o klasach jest „obraźliwa” i „nie na kulturalne towarzystwo.” Jak pisał Konkin:

„Budując polityczne koalicje w celu przejęcia państwowych sterów, opłaca się nie przypatrywać się zbytnio interesom klasowym twoich popierających cię i tymczasowych wspólników. (…)

“To ograniczenie można rozumieć w inny sposób. Gdy ideolodzy libertariańscy atakują libertarian w teorii za nieuwolnienie się od instytucji państwowych, subsydiów albo rzeczywistych państwowych zawodów, ci odpowiadają ‘tu quoque.’ Jak w końcu mogą libertariańscy ‘puryści’ korzystać z państwowych dróg, zmonopolizowanych usług pocztowych, a nawet gminnych chodników, a następnie oskarżać tych noszących łatkę Libertarian o wyprzedawanie się przez bycie wybranymi na polityczne stanowisko, przyjmowanie płac zebranych z podatków i używanie władzy politycznej – niewątpliwie w celu doprowadzenia do ‘obumarcia Państwa.’

Agoryści nigdy nie mieli problemu z dokonaniem takiego rozróżnienia i nie widzą możliwości rozstroju między celami a środkami. Co więcej, proste założenia agorystycznej teorii klas w prostej linii prowadzą do jasnej oceny moralnej natury (w teorii libertariańskiej) i praktycznej natury ludzkiego działania każdej jednostki. To znaczy, agoryści mają pełną i szeroką teorię klasową, gotową zastąpić Marksistowski paradygmat i unikającą błędów w semi-libertariańkiej teorii na pół gwizdka i towarzyszących kompromisów. Jak można się spodziewać, jej początek leży w kontrekonomii.”

Agorystyczna Teoria Klas

Murray Rothbard zaczął od rozróżnienia, jakie dokonał Franz Oppenheimer pomiędzy politycznymi środkami zdobywania bogactwa (kradzieżą państwową) oraz środkami ekonomicznymi (produkcją) i rozwinął je jako Władza przeciw Rynkowi (w swej książce Power and Market.) Niestety, większość libertarian nie stosuje koncepcji Rothbarda w pełni i do końca. Konkin wyjaśnił:

„Ponieważ wiele libertarian zostało przywiedzionych ku anarchii z liberalnej pozycji ograniczonego rządu, zachowali oni coś w rodzaju trójstronnej koncepcji klasowej: Państwo w jednym kącie, ‘prawdziwi’ przestępcy w drugim i niewinne społeczeństwo w trzecim. Popełniających przestępstwa bez ofiar, zdaniem minarchistów, można umieścić nierzadko w klasie kryminalnej nie tyle za ich anty-przestępczy, pozbawiony ofiar akt, lecz za unikanie państwowego osądu i pozostanie na wolności. Powtarzam, niektórzy anarchiści jeszcze nie otrząsnęli się z tego liberalno-państwowego kaca.

„Pamiętaj, liberalni państwowcy chcą ograniczyć Państwo, by zwiększyć produkcję żywiciela i zoptymalizować pasożytnictwo. ‘Kontrolują swój apetyt,’ lecz nie przestają plądrować. Przykład ekonomii podażowej ostro ilustruje do gruntu etatystyczną naturę takich idei: podatki są zmniejszane, by zachęcić do większej produkcji i większych wpływów z podatków na dłuższą metę.”

Podobnie konserwatyści od „wolnej przedsiębiorczości” i „libertariańscy” minarchiści chcą zachowania Państwa, jedynie zmniejszonego i ograniczonego. Są oni wrogami agorystów, wolnego rynku i całkowitej wolności. Stoją po państwowej stronie muru. „Libertariańska retoryka, jaką szermują,” pisał Konkin, „może zostać ‘odwrócona’ albo doprowadzona do logicznego końca w celu zapewnienia sobie poparcia zagubionych potencjalnych wyznawców – ale nie oferują oni żadnej wolnościowej treści. To znaczy, są oni obiektywnie państwowi.”

Co rozumie się pod nazwą obiektywnie państwowych? Dla agorystów, termin ten oznacza tych imitujących Państwo poprzez mordowanie, kradzież, defraudację, gwałt i napad. „Do tych ‘czerwonorynkowców’ (handlujących krwią, nie złotem ani dobrami),” SEK3 wyjaśnił, „należy się odnosić najlepiej jako do zdegenerowanych odłamów klasy rządzącej, ścierającej się z państwową policją jak Kowboje walczą z Jankesami, Morganie z Rothschildami albo Rockefellerami, Sowieci z Amerykanami.” Ci „czerwonorynkowcy”, twierdzą agoryści, są przestępcami.

Z drugiej strony, ci tak zwani (przez Państwo) „przestępcy” (albo czyny przestępcze) nieinicjujący użycia siły ani groźby jej użycia (przymusu) są kontrekonomiczni. Skoro są niewygodni interesom (rzeczywistym albo wyimaginowanym) Państwa i są zwykle produktywni, są oni obiektywnie agorystyczni, a więc obiektywnie rewolucyjni.
Jak pisał Konkin:

„Agorystyczna teoria klas ma najlepsze cechy obu pozycji: jasną podział klasowy oraz stopniowane spektrum. Jednostki są skomplikowane i zagubione. Ktoś może raz popełniać czyny kontrekonomiczne, raz państwowe; mimo wszystko, każde działanie jest albo kontrekonomiczne, albo państwowe. Ludzi (i grupy ludzi) można klasyfikować na spektrum według przewagi agoryzmu nad etatyzmem. Jednak w każdej danej chwili, można spojrzeć na czyn, natychmiast go ocenić i powziąć odpowiednią reakcję lub akcję wspomagającą, jeśli tego się chce.”

A co z motywacją, świadomością działań i ich konsekwencjami oraz oświadczeniami? Są bez znaczenia. Agoryści oceniają jedynie według czynu. A każdy jest odpowiedzialny za pełne przywrócenie swych ofiar do stanu bycia sprzed agresji po każdym czynie. (patrz: New Libertarian Manifesto, rozdz. 2). Konkin:

“Regularne, powtarzające się schematy agresji czynią przestępcą z przyzwyczajenia – państwowcem (albo ‘czystym państwowcem’). Tacy ludzie nie zdobywają bogactwa i nie mają własności. Ich łup, dla agorystów, jako reprezentantów ofiar, jest nieważny. Na podklasę czystych państwowców składają się wszyscy politycy, policja, wojsko, urzędnicy oraz otrzymujący datki i subsydia. Istnieje szczególna podklasa czystych państwowców, która nie tylko w pełni akceptuje i wciela w życie grabież i utrzymuje państwową machinę, lecz także kieruje i kontroluje ją. W krajach ‘socjalistycznych’ są to najwyżsi urzędnicy rządzącej partii, którzy zwykle (choć nie zawsze) są też na najwyższych stanowiskach rządowych. W ‘kapitalistycznych’ krajach owych nadpaństwowców rzadko widuje się na wysokich pozycjach w rządzie. Wolą oni bezpośrednio kontrolować zasoby swych podczepionych pod Państwo korporacji, zwykle banków, monopolistów energetycznych oraz producentów zbrojeniowych. To tu znajdziemy Elitę Władzy, Wyższe Kręgi, Niewidzialny Rząd, Klasę Rządzącą i Konspirację Wtajemniczonych, którą inne ideologiczne ugrupowania odnalazły i zidentyfikowały.

“Na drugim końcu spektrum znajdziemy kontrekonomistów na pełnym etacie,” wyjaśnił SEK3. ”Odrzucają oni państwowe datki i ignorują regulacje. Jeśli zdają sprawę ze swych dochodów, uwzględniają jedynie malutką część; jeśli zgłaszają raport, jest to bardzo zwodniczy wyrób prawdopodobny. Ich zawody zaspokajają popyt, który Państwo chce stłumić bądź eksterminować. Są nie tylko wolni, ale też nierzadko heroiczni.”

Jak nadpaństwowcy rozumieją mechanizmy Państwa i świadomie ich używają, są na kontrekonomicznym końcu spektrum, którzy rozumieją czysto libertariańską moralność i spójność swych czynów; oto agoryści. „Naprzeciw Elity Władzy stoi elita przeciwko władzy – Rewolucyjna Kadra Agorystyczna (albo Sojusz Nowego Libertarianizmu),” pisał Konkin.

Ale co z „klasą średnią” naszego spektrum? Co z tymi, którzy łączą odrobinę kontrekonomii (czarne plamy) z odrobiną etatyzmu (białe plamy), podsumowani szarością? Konkin opisał ich tak:

„Dla państwowców, są to ofiary, stada krów na rzeź i owiec do ostrzyżenia. Dla Agorystów, są oni zewnętrznym rynkiem, któremu można dać wszystko na wymianę – oprócz zaufania.

„Pewnego dnia przejmą oni kontrolę nad swoim życiem i staną po jednej lub drugiej stronie, albo tego nie uczynią, by zaplątać się w państwowym bagnie lub zostać poniesionymi wichrami rewolucji.”

Konkin skonstruował scenariusz, w którym ilustruje różnicę między minarchistycznym libertarianinem i agorystą:

„Popatrzmy na osobę stojącą na rogu ulicy. Ma w zasięgu wzroku dwie ściany budynku za sobą, gdy przygotowuje się do przejścia przez jezdnię. Nagle ktoś ją woła. Odwraca się ona i napotyka znajomego z miejscowego klubu libertariańskiego nadchodzącego z jednego kierunku. Popiera on ‘pracę wewnątrz systemu’ i jest uzbrojonym agentem rządowym. Wzdłuż drugiej strony budynku idzie inny znajomy tej samej płci, tego samego wieku, stopnia znajomości i tak dalej, który jest praktykującym kontrekonomistą. Pewnie również jest uzbrojony i z całą pewnością ma przy sobie taką właśnie kontrabandę, jaką agent Państwa ma obowiązek skonfiskować. Widząc cię, macha do ciebie i, rzeczywiście, widzisz, że ma on nielegalny towar – i za chwilę wpadnie na ‘libertariańskiego etatystę’ za rogiem. Oboje są nieco zdekoncentrowani, gdy na ciebie patrzą.

“Taka sytuacja raczej nie zdarza się zbyt często, ale jest możliwa. Pozwoliłem sobie tylko na usunięcie ‘czynników komplikujących.’ Jeśli nie zrobisz nic, kontrekonomista zostanie złapany na gorącym uczynku i zaaresztowany albo zabity. Jeśli zostanie ostrzeżony, może – w ostatniej chwili – zechcieć obronić się przed ucieczką i w ten sposób zranić agenta. Jesteś tego świadom/a i musisz teraz coś zrobić – albo nic nie zrobić.

“Agorysta może się postarać, by ukryć ostrzeżenie, by nie znaleźć się w polu rażenia, ale coś zrobi. Socjalista ma problem, jeśli agent działa na rzecz socjalistycznego państwa. Nawet ‘libertarianin’ ma problem. Zróbmy problem jeszcze bardziej skomplikowanym: agent państwowy wspomaga ciężkimi pieniędzmi lokalny ‘libertariański’ klub albo partię (z jakiegokolwiek powodu; znam wiele takich osób). Kontrekonomista uczestniczy w grupie jedynie społecznie. Na czują korzyść działałby ‘polityczny libertarianin’?

„Takich wyborów trzeba będzie dokonywać częściej, gdy Państwo nasili represja, a agoryści opór. Oba są prawdopodobne w najbliższej przyszłości.

„Agorystyczna teoria klas jest całkiem praktyczna.”

Agorystyczne Rozwiązania Marksistowskich Problemów

Marksistowski Problem: Klasa rewolucyjna zdaje się działać wbrew swemu interesowi; proletariat wspiera reakcyjnych polityków.

Agorystyczne Rozwiązanie: Klasa Kontrekonomiczna nie może działać wbrew swemu interesowi tak długo, jak działa kontrekonomicznie. Ci wspierający państwowców politycznie mają z pewnością wewnętrzne problemy z psychiką, ale jako klasa, takie działania marginalnie hamują osłabianie Państwa. (ktoś, kto zarabia nieopodatkowane 60 tys. dolarów i łoży na polityków 3 tys. dolarów jest rewolucjonistą netto o parę tysięcy dolarów, paręset procent!)

____________________________

Marksistowski Problem: „Rewolucyjne” Państwa „wyprzedają się” reakcji.

Agorystyczne Rozwiązanie: Nie ma takich państwa. Należy wspierać opór wobec wszystkich państw.

____________________________

Marksistowski Problem: Partie rewolucyjne często zdradzają klasę uciskaną przed przejęciem władzy.

Agorystyczne Rozwiązanie: Nie ma takich partii. Należy wspierać opór wobec wszystkich partii.

____________________________

Marksistowski Problem: Niewiele obiektywnego dobra można uczynić przez reformizm (Agoryści się zgadzają!). Dlatego należy czekać, aż rewolucja zniszczy system. Do tego czasu działania rewolucjonistyczne są przedwczesne i „karkołomne.” Klasa produktywna pozostanie w ucisku, aż osiągnie świadomość jako całość.

Agorystyczne Rozwiązanie: Każda jednostka może natychmiast się wyzwolić. Motywacja, by wspierać kolektywne dążenia jest wbudowana i rośnie wraz ze wzrostem samoświadomej kontrekonomii (agory.)

____________________________

Marksistowski Problem: Podziały klasowe rozmywają się z czasem – wbrew przewidywaniom.

Agorystyczne Rozwiązanie: Podziały klasowe wyostrzają się z czasem – zgodnie z przewidywaniami.

____________________________

Tłumaczenie: Jędrzej Kuskowski
na podstawie:
Wally Conger, Agorist Class Theory
http://agorism.info/AgoristClassTheory.pdf

2 thoughts on “Wally Conger “Agorystyczna Teoria Klas”

  1. Witam!

    Dzięki Jędrzeju za przetłumaczenie tego artykułu.
    To naprawdę dobry materiał do przemyślenia.
    wprawdzie przeczytałem go już jakiś czas temu, ale wciąż jestem pod wrażeniem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *