Jakub Bożydar Wiśniewski: Dwadzieścia jeden powodów, dla których etatyzm jest radykalną i radykalnie niespójną teorią.

Po napotkaniu twierdzenia, że pewne stanowisko nieetatystyczne (np. anarchokapitalizm) jest praktycznie niebezpieczne z uwagi na swój radykalny charakter, warto wskazać na rażący radykalizm każdej formy etatyzmu. Następnie, po zasugerowaniu, że to nie radykalizm danej teorii stanowi jej problem, jeszcze bardziej warto wskazać, że etatyzm jest teorią nie tylko radykalną, ale też radykalną w swej niespójności. Wydaje się to odpowiednim opisaniem stanowiska, które twierdzi, między innymi, że:

1. Jedynym pewnym sposobem obrony przed agresją, przemocą i przymusem jest podporządkowanie się ogromnemu, monopolistycznemu aparatowi agresji, przemocy i przymusu.

2. Jedynym pewnym sposobem obrony swoich praw własności jest podporządkowanie się przymusowemu podmiotowi którego reprezentanci nie posiadają żadnego z aktywów składających się na ten podmiot, a mimo to przypisują sobie prawo wywłaszczenia dowolnego prywatnego właściciela dla celów, których wartość i użyteczność wyceniają wyłącznie oni sami.

3. Gospodarka wolnorynkowa, której uczestnicy – chcąc prosperować – muszą zaopatrywać się wzajemnie w produktywne dobra i usługi, a także ponosić pełną odpowiedzialność za swoje potencjalne niepowodzenia, może przetrwać wyłącznie wtedy, gdy podda się ją regulacji monopolistycznej grupy osób bezproduktywnych, które zawsze mogą obciążyć osoby produktywne kosztami swoich błędów i porażek.

4. Państwowy przymus jest niezbędny do egzekwowania umów, a mimo to rzekoma „umowa społeczna”, mająca ustanawiać państwo, może zostać wyegzekwowana bez udziału jakiegokolwiek meta-państwa, tym samym stając się samoegzekwującą się anomalią.

5. Zarządcy dowolnego monopolistycznego aparatu przemocy i przymusu używają go z pobudek dobroczynnych, ale jeśli mieliby zaprzestać używania metod opartych na przemocy (tzn. działalności politycznej) i zwrócić się w kierunku metod opartych na dobrowolności (tzn. działalności rynkowej), to ich altruizm natychmiast zamieniłby się w nikczemny, powodowany chciwością egoizm.

6. Państwa, instytucje odpowiedzialne za 200 milionów okrutnych śmierci w samym tylko wieku XX-tym, mają zapewniać ochronę przed “prywatną przestępczością”, która nawet w swej najbardziej zorganizowanej formie międzynarodowych sieci mafijnych nie zdołała zebrać nawet najmniejszego promila etatystycznego żniwa śmierci.

7. Stan anarchii pomiędzy jednostkami, z których każda może finansować swoje działania zasadniczo wyłącznie z własnej kieszeni, doprowadziłby do niedopuszczalnej eskalacji przemocy i rozlewu krwi, ale stan anarchii pomiędzy państwami, z których każde może obciążyć kosztami swoich działań (również działań wojennych) prywatne jednostki, jest znośnym i stosunkowo bezpiecznym układem.

8. Brak zewnętrznego, monopolistycznego podmiotu egzekwującego umowy pomiędzy prywatnymi jednostkami doprowadziłby do niekończącej się serii konfliktów, ale brak zewnętrznego, monopolistycznego podmiotu egzekwującego umowy pomiędzy poszczególnymi organami państwa nie uniemożliwia im współpracowania w sposób skuteczny, a nawet dobroczynny.

9. Scedowanie zadania podtrzymywania sprawiedliwości na podmiot, który jest działającym w oparciu o przemoc monopolem, nie doprowadzi do regularnego wypaczania sprawiedliwości tak, aby służyła ona sprawie rzeczonego podmiotu.

10. Pojęcie równowagi sił, zgodnie z którym rządzący kontrolują rządzonych, a rządzeni rządzących, nie stoi w sprzeczności z zasadą brzytwy Ockhama, sugerującą, że rzeczoną równowagę mogłaby z powodzeniem zachowywać pojedyncza grupa jednostek samorządnych.

11. Rządzeni są wystarczająco kompetentni, by wybierać swoje władze, ale nie dość kompetentni, by wybierać sposób wydatkowania swoich pieniędzy.

12. Para podróżników, którzy natknęliby się na siebie w środku odludnego lasu, nie skoczyłaby sobie natychmiast do gardeł tylko z powodu strachu przed państwowymi sankcjami.

13. Instytucja, która siłowo narzuca swoje usługi ochronne innym, jednostronnie ustala ich cenę i delegalizuje wszelką potencjalną konkurencję w tej dziedzinie, nie będzie starała się czerpać zysków z wzniecania konfliktów i umożliwiania ich rozwoju, nie zaś z ich rozwiązywania lub niedopuszczania do ich zaistnienia.

14. Przymusowa konfiskata nieruchomości prywatnego właściciela nie musi być koniecznie uznana za naruszenie czyjegokolwiek prawa (pod warunkiem, że wywłaszczonemu przekazana zostanie “adekwatna rekompensata pieniężna”), ale niezgoda na odebranie sobie części samodzielnie wytworzonego lub zdobytego na mocy dobrowolnej umowy dobytku jest jednoznacznym przestępstwem.

15. Prawa polityczne poprzedzają prawa własności, co przypuszczalnie oznacza, że osoby zawierające rzekomą “umowę społeczną” spisały ją na ścianie jaskini przy świetle ogniska, chyba że warunki świata sprzed zawarcia wspomnianej umowy umożliwiały (przynajmniej) wytworzenie kapitału niezbędnego do zakwaterowania uczestniczących stron oraz zaopatrzenia ich w papier i atrament w jakiś tajemniczy, bezwłasnościowy sposób.

16. Fakt posiadania wystarczająco dużej klienteli przekształca coś, co zwyczajowo uznaje się za rabunek, w coś, co przyjmuje się jako część niezbędnej służby społecznej.

17. Stosunkowo mała grupa ludzi jest w stanie posiąść więcej wiedzy i podejmować bardziej kompetentne decyzje w kwestii kierowania czynnościami danego społeczeństwa, niż cała reszta rzeczonego społeczeństwa.

18. Pojęcie równości wobec prawa dopuszcza istnienie funkcjonalnych przywilejów.

19. Bezwarunkowy szacunek dla zasady nieagresji jest ‘absolutystyczny’, ale bezwarunkowy szacunek dla państwowego ustawodawstwa taki nie jest.

20. Powszechne występowanie etatyzmu świadczy o pożyteczności etatyzmu, tak jakby tego samego nie można było kiedyś powiedzieć o astrologii, niewolnictwie czy usankcjonowanej prawnie dyskryminacji rasowej.

21. Każde z powyższych twierdzeń jest rzetelnie uzasadnione, zarówno teoretycznie jak i empirycznie, podczas gdy zaprzeczenie któregokolwiek z nich leży zasadniczo poza granicami rozsądnej dyskusji.

Po wymienieniu powyższych (lub innych) powodów, warto skonfrontować etatystę z zadaniem obrony rzekomo umiarkowanego charakteru doktryny, którą wspiera. I nawet jeśli przełknie on podaną mu gorzką pigułkę i uzna radykalizm etatyzmu, warto wówczas natychmiast skonfrontować go z kolejnym, równie trudnym zadaniem – z zadaniem udowodnienia domniemanej spójności etatyzmu. Jeśli nasz rozmówca przyzna się do porażki również na tym polu, nie powinniśmy być intelektualnie zaskoczeni, ale możemy być przynajmniej taktycznie usatysfakcjonowani.

Jakub Bożydar Wiśniewski
29 kwietnia 2010
***
Tekst był wcześniej opublikowany na blogu autora

20 thoughts on “Jakub Bożydar Wiśniewski: Dwadzieścia jeden powodów, dla których etatyzm jest radykalną i radykalnie niespójną teorią.

  1. BRAWO!

    Chyba najlepszy art, jaki czytałem tu od miesiąca; prawdziwy intelektualny walec.

  2. Najpierw było 7 dylematów etatyzmu, a teraz trochę ich przybyło. I wciąż lakonicznie, przejrzyście i dosadnie. Świetnie, też mi się podoba.

  3. 7. Stan anarchii pomiędzy jednostkami, z których każda może finansować swoje działania zasadniczo wyłącznie z własnej kieszeni, doprowadziłby do niedopuszczalnej eskalacji przemocy i rozlewu krwi, ale stan anarchii pomiędzy państwami, z których każde może obciążyć kosztami swoich działań (również działań wojennych) prywatne jednostki, jest znośnym i stosunkowo bezpiecznym układem.
    Właśnie dlatego, żeby było spójniej i żeby miał kto rozstrzygać konflikty między państwami potrzebne są większe, ponadpaństwowe organizacje, jak UE i ONZ. Ideałem jest Rząd Światowy, dzięki któremu będziemy mieli tylko jeden podmiot nadrzędny, który wreszcie zażegna wszystkie konflikty, bo nie będzie miał się z kim konfliktować.

  4. Wtedy tylko czekać na inwazje z kosmosu… i rząd międzyplanetarny… między galaktyczny i jeden wszechświatowy (o ile teoria wielości wymiarów się sprawdzi, można wyliczać dalej w nieskończoność). xD

  5. „Wtedy tylko czekać na inwazje z kosmosu… i rząd międzyplanetarny… między galaktyczny i jeden wszechświatowy (o ile teoria wielości wymiarów się sprawdzi, można wyliczać dalej w nieskończoność). xD”
    Wtedy zostaje tylko hasło JP/100%, tylko Bóg może nas sądzić.

  6. Jestem anarchistą i antyetatystą. To teraz zgłąszam uwagi:

    Autor

    1. Jedynym pewnym sposobem obrony przed agresją, przemocą i przymusem jest podporządkowanie się ogromnemu, monopolistycznemu aparatowi agresji, przemocy i przymusu.

    Agresja nie jest pojęciem, którego treść da się określić bez względu na bardzo partykularne okoliczności. Funkcjonariusze państwa zabierający z domu katowane dziecko i oddające je parze gejów nie są agresorami. Za to bronią dziecka przed rodzicem czy członkiem rodziny-skurwysynem.

    2. Jedynym pewnym sposobem obrony swoich praw własności jest podporządkowanie się przymusowemu podmiotowi którego reprezentanci nie posiadają żadnego z aktywów składających się na ten podmiot, a mimo to przypisują sobie prawo wywłaszczenia dowolnego prywatnego właściciela dla celów, których wartość i użyteczność wyceniają wyłącznie oni sami.

    Byłaby to oczywista prawda, gdyby dało się uniknąć wykorzystywania państwa do realizacji interesów jednostek niezgodnych z interesami innych jednostek. Okej, zapewne się nie da. Ale to samo dotyczy instytucji własności – dowolne zawłaszczenie może prowadzić do tego, że ktoś czegoś nie będzie miał prawa mieć, bo ktoś inny będzie miał to prawo. Proste. A jeśli tak, to jasne, państwo nie jest sposobem na ochronę praw własności ,ale co z tego? Sama instytucja własności nie jest wolnościowa, sama w sobie.

    3. Gospodarka wolnorynkowa, której uczestnicy – chcąc prosperować – muszą zaopatrywać się wzajemnie w produktywne dobra i usługi, a także ponosić pełną odpowiedzialność za swoje potencjalne niepowodzenia, może przetrwać wyłącznie wtedy, gdy podda się ją regulacji monopolistycznej grupy osób bezproduktywnych, które zawsze mogą obciążyć osoby produktywne kosztami swoich błędów i porażek.

    Kompletnie niewykluczone, zasady, na których działa tak zwany rynek wcale nie muszą być zawsze najoptymalniejsze, zwłaszcza jeśli komuś zależy na trwaniu procesu rynkowego. Być może, żeby w ogóle taki system działał, potrzebne są istotne odstępstwa od niego w jakimś tam obszarze.

    4. Państwowy przymus jest niezbędny do egzekwowania umów, a mimo to rzekoma „umowa społeczna”, mająca ustanawiać państwo, może zostać wyegzekwowana bez udziału jakiegokolwiek meta-państwa, tym samym stając się samoegzekwującą się anomalią.

    Istnienia państwa nie trzeba usprawiedliwiać umową społeczną, nawet na gruncie libertarianizmu.

    6. Państwa, instytucje odpowiedzialne za 200 milionów okrutnych śmierci w samym tylko wieku XX-tym, mają zapewniać ochronę przed “prywatną przestępczością”, która nawet w swej najbardziej zorganizowanej formie międzynarodowych sieci mafijnych nie zdołała zebrać nawet najmniejszego promila etatystycznego żniwa śmierci.

    Od ponad 50 lat w Europie nie było wojny, a nie był to teren zawsze pacyfistyczny. Dziwnym trafem jest to skorelowane z istnieniem Unii Europejskiej, tworu powstałego na skutek międzynarodowej polityki kilku państw Europejskich, która miała na celu zapobieżenie wojnie w Europie.

    A dalej mi się nie chce myśleć. Ale jak wam się chce, to fajna rozrywka.

  7. jasio

    Od ponad 50 lat w Europie nie było wojny

    Oczywiście na terytorium związanym umowami międzynarodowymi, które obecnie składają się na UE. Na Bałkanach się napierdalali. Też dziwnym trafem.

  8. >Agresja nie jest pojęciem, którego treść da się określić bez względu na bardzo partykularne okoliczności. Funkcjonariusze państwa zabierający z domu katowane dziecko i oddające je parze gejów nie są agresorami.

    Są gorzej niż agresorami.

    >Za to bronią dziecka przed rodzicem czy członkiem rodziny-skurwysynem.

    Posyłając je do ludzi chorych!? Dobre! Jasiu, tylko Ty mogłeś na coś takiego wpaść.

    >Sama instytucja własności nie jest wolnościowa, sama w sobie.

    „Nie ma wolności bez własności”.

    >Od ponad 50 lat w Europie nie było wojny, a nie był to teren zawsze pacyfistyczny. Dziwnym trafem jest to skorelowane z istnieniem Unii Europejskiej, tworu powstałego na skutek międzynarodowej polityki kilku państw Europejskich, która miała na celu zapobieżenie wojnie w Europie.

    A jak to ma się do (nie)skuteczności państwa w „walce” z mafiami, o czym jest komentowany przez Ciebie punkt?

  9. SzLZ

    Są gorzej niż agresorami.

    Chroniąc dzieci przed agresją rodziców.

    Posyłając je do ludzi chorych!? Dobre! Jasiu, tylko Ty mogłeś na coś takiego wpaść.

    Homoseksualizm nie jest chorobą. Nie zaburza ludzkiego działania. No chyba, zę ktoś na człowieka patrzy jak na maszynkę do robienia dzieci, a no tak.

    A jak to ma się do (nie)skuteczności państwa w „walce” z mafiami, o czym jest komentowany przez Ciebie punkt?

    Państwa są mafiami najpotężniejszymi bardzo często. I jednak potrafię obyć się bez rzezi. Dlaczego nie miałyby być w możności do zdyscyplinowania słabszych mafii?

  10. @Jaś,

    [i]Chroniąc dzieci przed agresją rodziców[/i]

    Agresją nie jest danie wychowawczego klapsa czy uderzenie pasem raz na jakiś czas, za to szaleństwem i okrucieństwem jest niszczenie rodzin, a posyłanie dzieci pod opiekę ludzi, którzy sami są zagubieni (homoseksualiści) to po prostu wyrok śmierci.

    [i]Homoseksualizm nie jest chorobą. Nie zaburza ludzkiego działania. No chyba, zę ktoś na człowieka patrzy jak na maszynkę do robienia dzieci, a no tak.[/i]

    Oczywiście, że nie homo est animale rationale, ale do ludzkiej natury należy dwupłciowość, a nie jednopłciowość.

    [i]Państwa są mafiami najpotężniejszymi bardzo często. I jednak potrafię obyć się bez rzezi.

    Tak jak ktoś wcześniej zauważył, organizmy państwowe, przynajmniej w Europie, zacieśniają się w jeden, ale w pozostałych rejonach, gdzie konkurencja między państwami wciąż jest formalna i realna, rzezie trwają nadal, ba, na naszym kontynencie rzezie też się odbywają (tj. masowe prenatalne ludobójstwo zwane aborcją, gdzie miliony niewinnych osób ginie za czyjejś błędy).

    [i]Dlaczego nie miałyby być w możności do zdyscyplinowania słabszych mafii?[/i]

    A mają? No właśnie, im więcej sektorów gospodarki dane państwo zawłaszcza i obejmuje w swoją kontrolą, tym więcej pola do nielegalnego działania mają „nieformalne” mafie, czy to unie czy pojedyncze i niezależne państwa.

  11. SzLZ

    Agresją nie jest danie wychowawczego klapsa czy uderzenie pasem raz na jakiś czas[…]

    Jest, tak samo jak jednorazowe wybicie czyjejś szyby.

    Oczywiście, że nie homo est animale rationale, ale do ludzkiej natury należy dwupłciowość, a nie jednopłciowość.

    Nie słyszałem o tym, żeby homoseksualiści starali się zamazać różnice płciowe. Wręcz przeciwnie, interesują ich partnerzy o określonych cechach płciowych. Oraz: jedyną sensowną granicą ludzkiej natury jest jego technika, jeśli mógłbym istnieć jako bezpłciowy, to tylko do czyjejś woli zależałoby, ze bym istniał. Oby mojej.

    Tak jak ktoś wcześniej zauważył, organizmy państwowe, przynajmniej w Europie, zacieśniają się w jeden, ale w pozostałych rejonach, gdzie konkurencja między państwami wciąż jest formalna i realna, rzezie trwają nadal[…][

    Z czego wynika, że czym bardziej jedna mafia ma status państwa, czyli monopolisty przemocy na danym terenie, tym jest to bezpieczniejsze

    […]na naszym kontynencie rzezie też się odbywają (tj. masowe prenatalne ludobójstwo zwane aborcją, gdzie miliony niewinnych osób ginie za czyjejś błędy).

    Na tej zasadzie odbywa się też mord pierwotniaków na terenie Europy. Wytłumacz mi, dlaczego mam mieć nieprzyjemność stykania się z twoim katolicki emo? Rozumiem, że nie masz żadnych argumentów za ochroną życia płodów, ale tego nie przykryją chwyty retoryczne. Nawet jeśli można zamordować, w jakimś sensie, płód, to takie zachowanie nie jest ważne dla libertarianina, tylko neutralne, natomiast pewien rodzaj utrudnień (związanych np. z fizyczną przemocą) w dostępie do aborcji na życzenie jest niewolnościowy. Jeśli więc państwa w Europie te utrudnienia łagodzą i zmniejszają, to akurat w tej kwestii zachowują się tak, że libertarianin nie może mieć zarzutu.

    A mają?

    Mają, skoro dają radę w przypadkach bardziej skomplikowanych, takich jak pokój między państwami.

  12. >Jest, tak samo jak jednorazowe wybicie czyjejś szyby.

    Nie, nie jest.

    >Nie słyszałem o tym, żeby homoseksualiści starali się zamazać różnice płciowe. Wręcz przeciwnie, interesują ich partnerzy o określonych cechach płciowych.

    >Oraz: jedyną sensowną granicą ludzkiej natury jest jego technika, jeśli mógłbym istnieć jako bezpłciowy, to tylko do czyjejś woli zależałoby, ze bym istniał. Oby mojej.

    Jaka „technika”? Jaka „granica ludzkiej natury”?

    >Z czego wynika, że czym bardziej jedna mafia ma status państwa, czyli monopolisty przemocy na danym terenie, tym jest to bezpieczniejsze

    No nie.

    >Na tej zasadzie odbywa się też mord pierwotniaków na terenie Europy. Wytłumacz mi, dlaczego mam mieć nieprzyjemność stykania się z twoim katolicki emo?

    Emo? Nie wiem, czemu wszystkich nienawidzisz, ale to nie jest rozwiązanie, tak przy okazji.

    > Rozumiem, że nie masz żadnych argumentów za ochroną życia płodów, ale tego nie przykryją chwyty retoryczne.

    Chwyty retoryczne, tak? To coś takiego, co właśnie w tym zdaniu zastosowałeś, nie?

    >Nawet jeśli można zamordować, w jakimś sensie, płód, to takie zachowanie nie jest ważne dla libertarianina, tylko neutralne, natomiast pewien rodzaj utrudnień (związanych np. z fizyczną przemocą) w dostępie do aborcji na życzenie jest niewolnościowy.

    Możliwe, ale wolność też ma swoje granice, tj. życie drugiej osoby.

    > Jeśli więc państwa w Europie te utrudnienia łagodzą i zmniejszają, to akurat w tej kwestii zachowują się tak, że libertarianin nie może mieć zarzutu.

    Tym gorzej dla libertarian, którzy tak uważają.

    >Mają, skoro dają radę w przypadkach bardziej skomplikowanych, takich jak pokój między państwami.

    Ale, heloooł, mówiliśmy w tym miejscu o tzw. zorganizowanej przestępczości! Zgoda, dają radę w tej kwestii, no i? Zresztą, taka unifikacja też ma swoje granice wytrzymałości, więc jest to stabilność tymczasowa. I, w ogóle po co ciągniemy ten wątek? (Serio, nie widzę sensu).

  13. [quote]Jednym z przejawów zupełnej niezwykłości człowieka w porównaniu ze światem zwierząt jest to, że człowiek to ktoś jedyny na tej ziemi, kto ma szansę zrozumieć i opisać samego siebie. Zwierzęta nie mają możliwości snucia refleksji na własny temat: na temat swojej natury czy sensu swego istnienia. [/quote]

    Typowy katolicki bełkot. Homo, homo uber alles. Gówno prawda. Człowiek jest zwierzęciem.

    [quote]Historia myśli z zakresu antropologii i filozofii potwierdza to, że człowiek jest większy od swojego umysłu i że trudno jest mu odkryć i opisać całe bogactwo swojego człowieczeństwa.[/quote]
    Podobnie jak zwierzę nie jest w stanie opisać bogactwa swego zwierzeństwa.

    [quote]W ich bowiem przekonaniu tożsamość człowieka nie płynie z jego świadomości, wolności czy zdolności do miłości, ale z jego orientacji popędowej.[/quote]

    Ja mam wrażenie, że to właśnie katolicy tak sprawę stawiają.

  14. @Szlz

    [i]
    Posyłając je do ludzi chorych!?
    [/i]

    Po pierwsze homoseksualizm to nie choroba. Po drugie: pozbawiłbyś prawa do adopcji osobę przeziębioną?

  15. SzLZ

    Nie, nie jest.

    Dziś jestem w formie zniżkowej, więc łąskawie postanowiłem zapytać Ciebie: A niby co różni 11 latka od osoby dorosłej poza brakiem wiedzy o świecie? Jakiej wiedzy dostarcza karnie fizyczne? Że jak będziesz nieposłuszny, możesz dostać wpierdol, więc lepiej być posłusznym? Czy może, w swojej chorej wyobraźni, wydaje ci się, że to właśnie kształtuje postawę wolnościową – posłuszeństwo wobec autorytetu, wyuczone przemocą, czymś skrajnie nieracjonalnym? Posłuszeństwo wobec jakiegokolwiek autorytetu (które częściowo akceptuje, bo akceptuje autorytety fachowe – z całym bogactwem pytania, kto jest fachowcem, kto nie) samo w sobie jest kapitulacją własnego rozsądku wobec problemu, kapitulacja wobec przemocy jest kapitulacją absolutną, bo praktyczną, wobec jakiegoś problemu – zdajemy się w jakiejś kwestii na cudzą wolę, koniecznie sprzeczną z naszą.

  16. Tylko taki lewak jak Ty lub butters mógłby nie rozkminić subtelnej różnicy między katowaniem a jednorazowym klapsem w ostateczności, gdy inne metody nie skutkują.

  17. Cóż, człowiek nie jest zwierzęciem racjonalnym… ale ludzie bijący dzieci nie zawsze zdają sobie sprawę, że potrzebne są też bodźce pozytywne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *