Kevin Carson „Ekonomia polityczna mutualizmu” – wstęp

Przedmowa

Oto ona, „Ekonomia polityczna mutualizmu”. Jak zapewne się już orientujecie, a jeśli nie, to się zaraz dowiecie, książka poświęcona jest zasadniczo teorii mutualizmu. Mutualizm jest odłamem anarchizmu, a bardziej precyzyjnie – anarchistyczną szkołą myślenia, która ma swoje korzenie u jednego z najbardziej znanych przedstawicieli ruchu anarchistycznego, Pierre’a-Josepha Proudhona. Pozytywny program tego nurtu sprowadzić można do stwierdzenia, że każda jednostka powinna być w stanie posiadać środki produkcji, których wartość wymienna determinowana jest przez ilość pracy w nich zawartej. Mutualizm opiera się zatem na laborystycznej teorii wartości. Inną cechą wyróżniającą mutualizmu jest jego koncepcja własności. Zwolennicy tego odłamu anarchizmu postulują ograniczenie własności do użytkowania, tj. o własności można mówić tylko i wyłącznie do momentu, w którym zainteresowana osoba korzysta z danego obiektu. Podejście to ma daleko idące implikacje, np. zgodnie z nim wszystkie tytuły do ziemi, które nie wynikają ze zmieszania ziemi z pracą, są bezprawne.

Sama książka składa się z trzech osobnych części, które jednak logicznie z siebie wynikają tak, że każda kolejna stanowi naturalną konsekwencję poprzedniej. W pierwszej, Carson bierze na warsztat starą i rzekomo obaloną przez Böhm-Bawerka laborystyczną teorię wartości i formułuje ją ponownie w duchu subiektywizmu. Jak bowiem wiadomo, laborystyczna teoria wartości powstała wraz z pierwszymi ekonomistami klasycznymi, a więc jeszcze zanim swoje dzieła opublikowali Menger, Jevons i Walras. W związku z tym, ominął ją zwrot marginalistyczny w ekonomii; w konsekwencji laborystyczna teoria wartości jeszcze w XIX, a szczególnie w XX i XXI w. wydawała się przestarzała i odstająca od obowiązującego w ekonomii paradygmatu. Temu niedociągnięciu Carson stara się przeciwdziałać. W efekcie powstaje koncepcja, którą można bardzo zasadnie określić laborystyczną teorią ceny.

Część druga poświęcona jest historii kapitalizmu. Kapitalizm definiowany jest tutaj nie jako synonim wolnego rynku, lecz jako system ciągłej interwencji państwa w gospodarkę na rzecz klasy kapitalistów. Niechęć Carsona do kapitalizmu najlepiej chyba obrazuje następujący fragment: „Kapitalizm, wyrastający bezpośrednio ze społeczeństwa wieków średnich jako społeczeństwo nowej klasy, oparty jest na akcie rabunkowym tak wielkim, jak wcześniejszy feudalny podbój ziemi. Utrzymuje się on przy pomocy nieustającej interwencji państwa chroniącej system przywilejów, bez których jego przetrwanie wykracza poza granice wyobraźni”. Początków kapitalizmu Carson upatruje w procesie wywłaszczeń chłopów z ziemi, tzw. grodzeniach. Swoją wędrówkę przez historię zaczyna więc od wieku XVI; przechodzi później przez wiek XVII i XVIII (akty pierwokupu, powstanie niewolnictwa, merkantylizm, kontrola państwa nad rewolucją przemysłową), XIX (powstanie siatki przywilejów stojącej u podstaw kapitalizmu: monopolu ziemskiego, pieniężnego, patentowego i celnego oraz subsydiów transportowych) aż do XX w., w którym to kapitalizm wkroczył w okres zwany powszechnie monopolistycznym.

Trzecia, wieńcząca książkę część jest zdecydowanie najkrótsza. Carson przedstawia w niej szczegółowo i obszernie swoją pozytywną koncepcję ewolucyjnego podejścia do osiągnięcia celów anarchistycznych. Krok po kroku prezentuje, jakie środki zwolennicy wolności powinni zastosować, żeby jak najszybciej i najbardziej efektywnie przejść „stąd” „tam”.

Trikster

 

 

Wstęp

W połowie dziewiętnastego wieku istniała w Ameryce, obok innych odmian, żywa i aktywna, lokalna szkoła anarchizmu, znana jako anarchoindywidualizm. Jak większość pozostałych współczesnych jej form socjalizmu, bazowała na radykalnej interpretacji Ricardowskiej ekonomii. Anarchoindywidualizm Josiaha Warrena, Benjamina Tuckera i Lysandera Spoonera był zarówno ruchem socjalistycznym, jak i jednym z prądów klasycznego liberalizmu. W pełni zgadzał się z resztą ruchu socjalistycznego, że praca była źródłem wartości wymiennej oraz że robotnikom przysługiwało prawo do całości produktu. W przeciwieństwie do reszty ruchu socjalistycznego, jednakże, anarchoindywidualiści wierzyli, że naturalnym wynagrodzeniem pracy na wolnym rynku jest jej produkt i że wyzysk gospodarczy mógł narodzić się tylko wtedy, gdy kapitaliści i czynszownicy wykorzystali władzę państwową do osiągnięcia swoich celów. Anarchoindywidualizm był zatem alternatywą zarówno wobec rosnącego etatyzmu głównego nurtu ruchu socjalistycznego, jak i wobec coraz bardziej apologetycznego wobec potęgi wielkiego biznesu klasycznego liberalizmu.

Shawn Wilbur twierdzi, że rozłam między indywidualistami a komunistami wamerykańskim ruchu anarchistycznym pod koniec dziewiętnastego wieku (symbolem którego była wzajemna niechęć między Benjaminem Tuckerem a Johannem Mostem) osłabił i zmarginalizował indywidualistów. W rezultacie, duża część ruchu stworzonego przez Benjamina Tuckera została przejęta lub skolonizowana przez prawicę. Choć jest wielu ludzi nadal nazywających się „socjalistami”, są to raczej chlubne wyjątki. Większość „anarchoindywidualistów” jest dziś zwolennikami ekonomii austriackiej Murraya Rothbarda, który odrzucał laborystyczną teorię wartości. Gdyby anarchizm Tuckera nie został zmarginalizowany i zastąpiony przez anarchizm Emmy Goldman, mógłby stanowić rdzeń swoistej, amerykańskiej wersji społecznego radykalizmu. Mógłby wykształcić bardziej rozwiniętą teorię ekonomii, taką, która byłaby zarówno wolnorynkowa, jak i antykapitalistyczna, zamiast porzucać socjalizm i stawać się częścią prawicy.
Niektórzy indywidualiści wciąż przywiązani są do socjalistycznych aspektów myśli Tuckera – na przykład Joe Peacott, Jonathan Simcock i Shawn Wilbur. The Voluntary Cooperation Movement (Ruch Dobrowolnej Współpracy) popularyzuje te same praktyki mutualistyczne, co Proudhon. Elementy dziewiętnastowiecznej tradycji radykalnej przetrwały również pod różnymi nazwami w ruchach: georgistów, dystrybutystów, technologii „ludzkiej skali” itd. Niestety, myśl ekonomiczna anarchoindywidualizmu w dużej mierze wcale się nie zmieniła na przestrzeni ostatnich stu lat. Nawet jeśli marginaliści i subiektywiści nie zadali laborystycznej teorii wartości śmiertelnego ciosu, który sobie wyniośle przypisują, przedstawili jednak pytania, na które każda nowa teoria musi odpowiedzieć.

Ta książka jest próbą wskrzeszenia ekonomii anarchoindywidualizmu. Cel ten zamierzam osiągnąć, uwzględniając postępy w nauce z ostatnich stu lat tak, aby przystawała ona do realiów XXI w. Mam nadzieję, że praca ta przynajmniej w części utoruje drogę do stworzenia nowego teoretycznego i praktycznego fundamentu pod wolnorynkową ekonomię socjalistyczną.
W części I, dotyczącej teorii wartości, konstruuję aparat teoretyczny na potrzeby dalszej analizy. Staram się wskrzesić klasyczną laborystyczną teorię wartości oraz odpowiedzieć na ataki ze strony jej marginalistycznych i subiektywistycznych przeciwników. Jednocześnie podejmuję próbę przeformułowania tej teorii, uwzględniając trafne aspekty jej krytyki oraz udoskonalając ją. Część I zaczyna się od oceny rewolucji marginalistycznej i jej rzekomego obalenia laborystycznej teorii wartości, a następnie odpiera jej zarzuty bądź stara się inkorporować je do teorii.

Część II analizuje korzenie kapitalizmu w świetle wspomnianego aparatu teoretycznego; jest próbą wyłożenia, jeśli Czytelnik wybaczy takie sformułowanie, praw zmiany społecznej w kapitalizmie państwowym – od jego genezy w etatyzmie po jego upadek pod ciężarem wewnętrznych, nieuniknionych sprzeczności. Analizujemy kapitalizm z punktu widzenia centralnego dla anarchoindywidualizmu spostrzeżenia: naturalnym wynagrodzeniem siły roboczej na wolnym rynku jest jej produkt, a przymus jest środkiem koniecznym do zaistnienia wyzysku. To interwencja państwa odróżnia kapitalizm od wolnego rynku.
Część III jest wreszcie wizją praktyki mutualistycznej, opierającej się zarówno na wcześniejszej analizie teoretycznej, jak i na bogatej historii myśli anarchistycznej.

Jeśli książce można przypisać jakieś przesłanie, bez wątpienia będzie nim to, że przymusowa polityka państwa nie jest konieczna, żeby wyleczyć chorobę dzisiejszego kapitalizmu. Wszystkie jej symptomy – wyzysk robotników, monopol i koncentracja, kryzys energetyczny, zanieczyszczenia, odpady – są rezultatem państwowej interwencji w rynek na rzecz kapitalistów. Rozwiązaniem nie jest wzmożenie interwencji państwa, lecz zlikwidowanie już istniejącej, bowiem to ona jest źródłem powyższych problemów. Rzeczywiście wolnorynkowe społeczeństwo, w którym wszystkie transakcje są dobrowolne, a wszystkie koszty odzwierciedlają się w cenie, byłoby zdecentralizowanym społeczeństwem, w którym produkcja dostosowana jest do człowieka i w którym cały produkt pracy należy się pracownikom, a nie kapitalistom, czynszownikom i biurokratom państwowym.

Niektóre fragmenty z części II i III ukazały się wcześniej pod innymi tytułami. Rozdział 4 jest znacznie rozszerzoną i zrewidowaną wersją podpunktu „The Subsidy of History” z mojego artykułu The Iron Hand Behind the Invisible Fist opublikowanego przez Red Lion Press w 2001 r. Rozdział 5 stanowi, tak samo, poszerzoną wersją innych części tego tekstu. Rozdziały 6 i 7 to rozbudowane wersje Austrian and Marxist Theories of Monopoly Capitalism: A Mutualist Synthesis. Rozdział 8 zawiera materiały z tegoż artykułu, a także podrozdział „Political Repression” z Iron Hand. Rozdział 9 obejmuje fragmenty mojego artykułu A „Political” Program for Anarchists.

 

Zapraszamy na stronę i zachęcamy do pobierania książki:
http://carson.liberalis.pl/

One thought on “Kevin Carson „Ekonomia polityczna mutualizmu” – wstęp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *