Humberto Fontova “Che na rozdaniu Oskarów”

Zauważyliście wielkie wejście Carlosa Santany na rozdanie Oskarów?

Cóż, sławny gitarzysta nie mógł się powstrzymać. Zatrzymał się przed fotografami, uśmiechnął się diabolicznie i rozpostarł poły marynarki. Ta-dam! A miał pod nią elegancko wyhaftowaną koszulkę z Che Guevarą. Twarz Carlosa, oświetlona fleszami, mówiła sama za siebie. „Jestem taki COOL!” – promieniowała – „Jestem taki TRENDY! Jestem taki BEZCZELNY! Jestem taki OSTRY! Jestem taki KUMATY!

Zakumaj to, Carlosie: w połowie lat 60-tych Fidel i twoja czarująca ikona z koszulki zakładali na Kubie obozy koncentracyjne dla, między innymi, „elementów anty-socjalistycznych” i „młodocianych przestępców”. Poza przedstawicielami cyganerii artystycznej i homoseksualistami, obozy te zapełniali „roqueros”, którzy w oczach Che i Fidela byli równie bezużyteczni, jak „młodociani przestępcy”.

„Roquero” – to nieszczęsny młodzian, który próbował na Kubie słuchać jankesko-imperialistycznej muzyki.

Comprende Carlos? Wiesz dokąd zmierzam Carlosie?

Tak panie Santana, szeroko się uśmiechałeś – ah, jak trendy! – jednocześnie prezentując symbol reżimu, który: SŁUCHANIE MUZYKI CARLOSA SANTANY CZYNIŁ PRZESTĘPSTWEM! – Ty KRETYNIE!

Co prawda nie stałeś się sławny aż do czasu festiwalu w Woodstock w 1969 roku, gdy Che był już solidnie leczony tym samym lekarstwem, które tak walecznie aplikował setkom związanych i zakneblowanych mężczyzn i chłopców, czasem nawet czternastoletnich. A to oznacza, że pierwsi więźniowie tych obozów prawdopodobnie byli winni haniebnej zbrodni słuchania Beatlesów, Stonesów, Kinksów i temu podobnych. Ale reżim, który Che pomagał budować, praktykował więzienie „roqueros” dużo dłużej niż do czasu, gdy ty zacząłeś święcić triumfy na listach przebojów.

Żeby nie było, że jedynie pośmiejemy się z twej głupoty, przekażę kilka myśli legendy kubańskiej muzyki, Paquito D’Rivera’y. Napisał ostatnio do ciebie list po hiszpańsku. Wyjaśniał, że „Moja znajomość angielskiego nie pozwoliłaby mi w pełni wyrazić mego oburzenia” za ten popis na gali oskarowej. Zdaje się, że pan D’Rivera miał krewnych wśród tych, których ikona z twojej koszuli więziła, torturowała i mordowała. Kończąc list pan D’Rivera życzy ci szczęścia w karierze. Mówi, że będziesz go potrzebować, biorąc pod uwagę, że niebawem zagrasz koncert w Miami.

Kubański dżentelmen o imieniu Pierre San Martin także był jednym z tych uwięzionych przez walecznego Che. Kilka lat temu wspominał ten horror w artykule opublikowanym w El Nuevo Herold.

Trzydziestu dwóch zostało zapakowanych do jednej celi. Szesnastu stało, gdy pozostała szesnastka próbowała spać na zimniej, brudnej podłodze. Robiliśmy to na zmiany. Naprawdę, to uważaliśmy się za szczęściarzy. Mimo wszystko, żyliśmy. Codziennie wyprowadzano tuziny przed pluton egzekucyjny. Salwy nie dawały spać. Czuliśmy, że każda minuta może być naszą ostatnią.

Pewnego ranka zaskoczył i obudził nas straszny dźwięk otwieranych zardzewiałych drzwi, a strażnicy Che wrzucili do celi nowego więźnia. Miał obitą i pokrytą krwią twarz. Wytrzeszczał jedynie oczy. To był chłopiec, nie mógł być starszy niż 12, no może 14 lat.

– Co takiego zrobiłeś? – zapytaliśmy z przerażeniem.

– Próbowałem bronić tatę – wykrztusił zakrwawiony chłopiec. – Próbowałem powstrzymać tych komunistycznych sk***synów, aby go nie zabijali. Ale i tak wysłali go przed pluton.

Wkrótce powróciły bandziory Che, otworzyły się zardzewiałe drzwi i wywlekli z celi mężnego chłopca. Wszyscy rzuciliśmy się do okna, które wychodziło na plac egzekucji. Nie mogliśmy uwierzyć, że go zamordują!

Wtedy dojrzeliśmy dumnie kroczącego pokrytym krwią placem egzekucyjnym, z rękami na biodrach, wyszczekującego rozkazy – walecznego Che Guevarę. Tu Che był w swoim żywiole. W bitwie był żałosny, niedojda epickich rozmiarów (szczegóły w książce „Fidel; Hollywood’s Favorite Tyrant”). Ale w stosunku do nieuzbrojonych i krwawiących chłopców był ryczącym tygrysem.

– Na kolana ! – warknął Che na chłopca.

– ZABÓJCY! – krzyczeliśmy z naszego okna. – MORDERCY!! JAK MOŻECIE ZAMORDOWAĆ MAŁEGO CHŁOPCA!

– Powiedziałem: NA KOLANA! – znów szczeknął Che.

Chłopiec spojrzał rezolutnie na twarz Che.

– Jeśli masz zamiar mnie zabić – krzyknął – będziesz musiał to zrobić, gdy stoję. Mężczyźni umierają stojąc!

– TCHÓRZE! MORDERCY! SK***SYNY! – desperacko krzyczeli mężczyźni z celi. – ZOSTAWCIE GO! JAK MOŻECIE…?!

Wtedy zobaczyliśmy, że Che wyjmuje pistolet z kabury. Wydawało się, że to nie może się zdarzyć. Ale Che podniósł pistolet, przyłożył lufę do karku chłopca i strzelił. Kula niemalże oderwała chłopcu głowę.

– MORDERCY! ZABÓJCY – eksplodowaliśmy. Wpadliśmy w szał, histerię, waliliśmy w kraty.

Gdy morderstwo zostało zakończone, Che spojrzał na nas, podniósł pistolet i – bam, bam, bam – opróżnił magazynek w naszym kierunku. Kilku z nas odniosło rany od jego strzałów.

Ofiary morderstwa Che padały w blasku oporu i chwały. Przypomnijmy sobie więc, jak błagał Che, gdy sprawiedliwości stało się zadość i został osaczony w Boliwii. „Nie strzelajcie!” – skamlał – „Jestem Che! Jestem dla was więcej warty żywy niż martwy!”

Ta świnia, morderca i tchórz, ten zabójca dzieci, był gwiazdą na gali Oskarów.

+++

Data publikacji oryginału: 2 kwietnia 2005

Humberto Fontova jest autorem świeżo opublikowanej książki „Fidel; Hollywood’s Favorite Tyrant

***

Tłumaczenie: Maciej Miąsik

Tekst został wcześniej opublikowany na blogu miasik.net

Autor tłumaczenia prowadzi bloga miasik.net

28 thoughts on “Humberto Fontova “Che na rozdaniu Oskarów”

  1. Nie tylko Carlos Santana idealizował Che
    Patrzcie np. na to:
    http://www.mises.org/journals/lar/pdfs/3_3/3_3_1.pdf
    Połączcie kropeczki (tzn. kto był redaktorem naczelnym Left & Right) i gały Wam powyskakują 😀

    Zresztą podobną apoteozę przeżywał swego czasu Trocki, wielki „przeciwnik totalitarnych rządów Stalina,” „demokratyczny socjalista” i Bóg wie co jeszcze. A to, że był jeszcze większym chyba zamordystą niż Stalin (Kronsztadt, anyone?) to już nikogo nie obchodzi.

    Ale aż nie śmiem napomknąć o pewnych występujących tutaj równoległościach z paroma innymi osobami z pewnych krajów w Ameryce Płd i na Półwyspie Iberyjskim, którzy są ulubieńcami niektórych z ludzi, którzy tak bardzo lubią obalać mit Che. I też można snuć długie opowieści o zabójstwach i torturach, no ale może to i byli mordercy, ale nasi!

  2. @kuskowski
    > Ale aż nie śmiem napomknąć o pewnych występujących tutaj
    > równoległościach

    Nie krępuj się i proszę połącz kropeczki, bo jakoś nie kumam …

  3. No co do drugiej zagadki to jakoś zgadłem i w sumie co do Franco to rozumiem ale z tym Pinochetem to już gorzej, no ale to nie miejsce dyskutować na ten temat…
    pierwszej zagadki jakoś też nie kumam, choć juz sam link dość ciekawy :>…

  4. Witajcie 🙂

    @ Jędrzej Kuskowski

    „Nie tylko Carlos Santana idealizował Che”

    Mnie też zdarzylo się parę razy założyć koszulkę z El Che.
    To było w ramach kontestacji i pokazywania światu, że nie mam zamiaru się kajać ani nikogo przepraszać że się urodziłem w PRL i że zdarzyło mi się w PRL przeżyć parę szczęsliwych chwil.

    Odkąd poznałem rzeczywisty stosunek El Che do homoseksualistów i innych nieszkodliwych odmieńców to się odkochałem. Ale zrobiłem to SAM a nie na czyjś rozkaz i z tego jestem dumny.

    A wiecie kto jeszcze gloryfikował Che?
    Ano Pierwszy Lustrator niejaki Antoni Macierewicz!
    Kto z Was wiedział że na początku lat 70 imć Antoni był korespondentem Trybuny Ludu na Kubie?
    To właśnie dlatego onegdaj Urban nadał temu Panu ksywkę Che Guevariat.
    Zważywszy na to że imć Antoni potem należał do ZChN-u to przerażająca wizja opisana w tym artykule rozprawiania sie przez Che z rockeros czy innymi odmieńcami z pewnością była jemu bliska.

    Jest rzeczą zastanawiającą że wielu libertarian i konlibów broni jak lwy ZchN-u. A jest to ewidentnie partia nazistowska typu iberyjskiego właśnie.

    Oczywiscie konlibowie oni uważają że ZChN jest git bo nie stosuje przemocy.
    Ano nie stosował ( przynajmniej nie na skalę masową ) ale to wynika tylko z tego, że III RP to nie Republika Weimarska i nie ma u nas tylu zdegenerowanych i zarazem bogatych arystokratów ani kogoś takiego jak Krupp by na dzień dobry wyłożył dość kasy na uzbrojenie bojówek na kształt SA.

    No i same wynurzenia imć Antoniego są traktowane przez niektórych libertarian powaznie, choć z daleka widać, że to świr i paranoik.

    „Zresztą podobną apoteozę przeżywał swego czasu Trocki, wielki “przeciwnik totalitarnych rządów Stalina,” “demokratyczny socjalista” i Bóg wie co jeszcze. A to, że był jeszcze większym chyba zamordystą niż Stalin (Kronsztadt, anyone?) to już nikogo nie obchodzi.”

    Prawdopodobnie dlatego tak jest, że aktualnie „miłościwie” panujący w USA neokonserwatyści wywodzą się z trockistów którzy onegdaj poobrażali się na ZSRR.

    No i nie wiem czemu kogoś takiego jak Bush zalicza się do konserwatywnych liberałów i konlibowie bronią go jak lwy i wymyslają coraz śmieszniejsze uzasadnienia wojny w Iraku.

    „Ale aż nie śmiem napomknąć o pewnych występujących tutaj równoległościach z paroma innymi osobami z pewnych krajów w Ameryce Płd i na Półwyspie Iberyjskim, którzy są ulubieńcami niektórych z ludzi, którzy tak bardzo lubią obalać mit Che. I też można snuć długie opowieści o zabójstwach i torturach, no ale może to i byli mordercy, ale nasi!”

    Już onegdaj Theodore Roosvelt powiedział o niejakim Anastassio Somozie „to łajdak ale NASZ łajdak”.

    Innym operetkowym dyktatorem popieranym przez USA był niejaki Fulgencio Batista. Do rewolucji na Kubie doszlo dlatego, że skala korupcji i kleptokracji Batisty stała się tak wielka, że mocodawcy z USA przestali posyłać mu broń i amunicję.

    Jest rzeczą zastanawiającą, że „dobrodziejstw” socjalizmu i rewolucji zaznały akurat te kraje, gdzie wcześniej rządzili „swoi łajdacy”. Czyli Nikaragua ( dynastia Somozów ) oraz Kuba ( wspomniany już Batista ).

    Aż trudno nie zauważyć, że USA to kraj który BOHATERSKO zmaga się z trudnościami które ON SAM powoduje.

    Tak na marginesie, Saddam Husein też onegdaj był „swoim łajdakiem” tylko w pewnym momencie wyrwał się spod kontroli. Amerykańskie media ( za Reagana ) piały z zachwytu nad Saddamem zważywszy na to, ze Saddam wówczas prowadził wojnę z Iranem, który parę lat wcześniej „śmiertelnie upokorzył” USA.

    Oczywiscie wiem Jędrzeju, że miałeś na myśli INNYCH „swoich łajdaków”. Jak się domyślam jeden był z Hiszpanii a drugi z Chile. Zgadłem?

    Był jeszcze jeden w Portugalii i ostatnio został nawet „pobłogosławiony” przez JKM na blogu. Kto nie wierzy niech przejrzy wpisy na blogu JKM sprzed kilku dni.
    Przy okazji JKM okazał swoje prawdziwe rasistowskie oblicze.

    „Ofiary morderstwa Che padały w blasku oporu i chwały. Przypomnijmy sobie więc, jak błagał Che, gdy sprawiedliwości stało się zadość i został osaczony w Boliwii. „Nie strzelajcie!” – skamlał – „Jestem Che! Jestem dla was więcej warty żywy niż martwy!””

    Co do SKAMLANIA.
    Czy słyszeliście jak to naprawdę było z Majorem Sucharskim? Tym z Westerplatte?

    A słyszeliście o generale Rómmlu? Współdowódcy obrony Warszawy w 1939 a wcześniej dowódcy Armii Łódź?

    No i ostatnio także JKM napisał parę ciekawych rzeczy na temat Józefa Piłsudskiego i jego postawy w 1920 roku. Czytaliście?

    No i teraz konlibowie mają problem. Bo o ile pamiętam czcili Marszałka niemal jak Boga i wyzywlai od komuchów każdego kto go nie kochał. Przy okazji wiedzieli dobrze, że gościu był PPS-owcem ale o dziwo jakoś im to nie przeszkadzało.

    A czytaliście może fragment blogu JKM gdzie autor wyraził się ciepło o Stalinie? Że rżnął bolszewików? Nie tylko ich przecież! Przy okazji poszlo do piachu około 40 milionów ludzi. ale jak widać JKM i konlibów to nie obchodzi.

    A tak przy okazji. Ile ludności ma Kuba? Nawet jeżeli El Che naprawdę był aż takim zakapiorem to nie miał ( choćby chciał ) wyrżnąć tylu ilu Stalin czy Mao.
    No i gdzie tak umiłowana przez konlibów SKALA.

    Ta skala którą tak epatują wybielając postaci historyczne takie jak Torquemada czy Savonarola.
    Faktycznie! Obaj panowie wyrżnęli i wypalili na stosach bez porównania mniej osób niż Hitler Stalin czy Mao.
    Z powodów demograficznych oczywiscie bo realia późnego średniowiecza były inne niż XX wieku.
    Z powodów demograficznych „niewiele” osób wyrżnął El Che. Kuba to mały kraj.

    Oczywiscie nie próbuję wybielać El Che ani zaprzeczać, że był zbrodniarzem bo oczywiscie nim był.

    Chciałem tylko obnażyć hipokryzję i podwójne standardy moralne konlibów, którzy moim zdaniem mogą się kojarzyć ze wszystkim tylko nie z Wolnością.

    Dlaczego konlibowie tak lubią obalać mit El Che?
    Podejrzewam, że z tego samego powodu z którego za komuny z uporem maniaka nam wmawiano, że hitlerowcy to FASZYŚCI.

    Kto nie zna włoskiego, ten nigdy się nie dowie co znaczy faszyzm. A gdyby nazywano hitlerowców NAZISTAMI to co inteligentniejszy uczeń mógłby odcyfrować tę nazwę jako Narodowy socjalizm i… zwątpić w socjalizm jako taki, co dla socjalistycznych pedagogów byloby nie do zniesienia.

    Tak samo zainteresowanie młodzieży El Che jest nie do zniesienia dla konlibów i neokonów.
    Kto się wygłupia ten się wygłupia, ale zawsze na tej fali znajdą się tacy młodzieńcy co przy okazji przedrążą historię Ameryki Łacińskiej i… dokopią się do śmierdzących faktów które są BARDZO nie w smak konlibom i innym bezkrytrycznym „kochaczom USA”.
    Konlibowie najchętniej by powystrzelali wszystkich w koszulkach El Che by przy okazji „zamilczeć” kwestię Ameryki Łacińskiej.

    Albowiem konlibowie są jak komuniści. Walczą KŁAMSTWEM.
    Są bardziej podobni do bloszewików niż im samym się wydaje.

    A czemu Santana założył koszulkę z Che Guevarą?
    Bo przecież jest Latynosem tak samo jak Che.
    Co miał poradzić na to, że to niemal jedyna postać z tego kręgu kulturowego którą zna cały świat?
    Czy gospodyni domowa z Meksyku albo RPA wie kim był Lutosławski czy Sikorski? Nie! Ale za to wie kim był Wałęsa czy Jan Paweł II. A jeśli jej mąż interesuje się boksem, to może ewentualnie jeszcze wiedzieć kim jest Andrzej Gołota.

    Tak jak my Polacy mamy swojego Wałęsę ( choć się zbłaźnił strasznie jako prezydent ) tak Latynosi mają che Guevarę.
    Tak cięzko zrozumieć?

    A na mój gust „spektakl” Santany polegał na tym, że chciał obwieścić wszem i wobec, ze jest Latynosem, pozostał Latynosem i odniósł sukces POMIMO że nie lizał Jankesom tyłków i nie upodobnił się na siłę do WASP-ów.
    To właśnie chciał ( moim zdaniem ) zademonstrować Santana a nie gloryfikację wobec krwawego reżimu.

    Na tym już kończę,

    Pozdro,

  5. @Timur
    „Mnie też zdarzylo się parę razy założyć koszulkę z El Che.
    To było w ramach kontestacji i pokazywania światu, że nie mam zamiaru się kajać ani nikogo przepraszać że się urodziłem w PRL i że zdarzyło mi się w PRL przeżyć parę szczęsliwych chwil.”

    A co ma Che wspólnego z PRLem?

    „Jest rzeczą zastanawiającą że wielu libertarian i konlibów broni jak lwy ZchN-u. A jest to ewidentnie partia nazistowska typu iberyjskiego właśnie.”

    Zacznijmy może od tego że ZCHN już chyba nie istnieje, i chyba bronić nie ma czego/kogo.
    Po za tym łączenie ZCHNu z nazizmem też jest chybione.

    „Oczywiscie konlibowie oni uważają że ZChN jest git bo nie stosuje przemocy.”

    A jak pojawi się jakiś konlib który powie że ZCHN nie jest git to wtedy napiszesz że wszyscy konserwatywni liberałowie tak uważają. Uogólniasz.

    „No i nie wiem czemu kogoś takiego jak Bush zalicza się do konserwatywnych liberałów i konlibowie bronią go jak lwy i wymyslają coraz śmieszniejsze uzasadnienia wojny w Iraku.”

    A ja znam ko-liberałów którzy są przeciwnikami wojny w Iraku, którzy krytykują Busha

    „No i teraz konlibowie mają problem. Bo o ile pamiętam czcili Marszałka niemal jak Boga i wyzywlai od komuchów każdego kto go nie kochał. Przy okazji wiedzieli dobrze, że gościu był PPS-owcem ale o dziwo jakoś im to nie przeszkadzało.”

    Znowu uogólnienia, znam ko-liberałów którzy niechętnie odnosili się do Piłsudskiego.

    „No i ostatnio także JKM…”

    Osobiście bym sobie tym panem tyłka nie zawracał. Ludzie nawiedzeni zawsze będą mieli swoich wyznawców.

    „A tak przy okazji. Ile ludności ma Kuba? Nawet jeżeli El Che naprawdę był aż takim zakapiorem to nie miał ( choćby chciał ) wyrżnąć tylu ilu Stalin czy Mao.
    No i gdzie tak umiłowana przez konlibów SKALA.”

    Właśnie Timurze, a gdzie jest Twoja skala? Porównując ilość ofiar Mao, Stalina czy przede wszystkim Pol Pota do ilości ofiar reżimu Pinocheta, czy dyktatorów z półwyspu iberyjskiego to przywódcy wycierający sobie mordki komunizmem mają zdecydowanie większą ilość ofiar na swoim koncie.
    Po za tym zachowujesz się jak opisywani przez Ciebie Ko-liberałowie, dzielisz morderstwa na lepsze i gorsze. A przeciez nie istotnym jest czy ktoś zabił 1 osobę czy tez parę milionów, morderca zawsze pozostanie mordercą

    „A czemu Santana założył koszulkę z Che Guevarą?
    Bo przecież jest Latynosem tak samo jak Che.”
    „Tak jak my Polacy mamy swojego Wałęsę ( choć się zbłaźnił strasznie jako prezydent ) tak Latynosi mają che Guevarę.
    Tak cięzko zrozumieć?”
    „A na mój gust “spektakl” Santany polegał na tym, że chciał obwieścić wszem i wobec, ze jest Latynosem, pozostał Latynosem i odniósł sukces POMIMO że nie lizał Jankesom tyłków i nie upodobnił się na siłę do WASP-ów.
    To właśnie chciał ( moim zdaniem ) zademonstrować Santana a nie gloryfikację wobec krwawego reżimu.”

    Mam rozumieć że jak jakiś idiota załozy koszulkę z Afolfem to jest dobrym Niemcem, patriotą który chcę pokazać miłość do kraju i zaprazentować najbardziej znanego Niemca światu? Czy ten idiota też chciał pokazać światu ze jest Niemcem, pozostał Niemcem i dalej będzie dumny ze swojego kraju?

    A jak dla mnie Santana złożył tą koszulkę z czysto marketingowego podejścia. Bunt się dobrze sprzedaję. Adolf nie jest cool, jest skazany na potępienie, ale morderca Che jest wciąż na topie.

  6. Timurze zaczynam przypuszczać że jakiś konlib ci w młodości odbił dziewczyne…
    co do reszty nie mam nic do dodania do tego co napisał Kapron.

  7. @ kapron

    „„Mnie też zdarzylo się parę razy założyć koszulkę z El Che.
    To było w ramach kontestacji i pokazywania światu, że nie mam zamiaru się kajać ani nikogo przepraszać że się urodziłem w PRL i że zdarzyło mi się w PRL przeżyć parę szczęsliwych chwil.”

    A co ma Che wspólnego z PRLem?”

    Był komunistą tak samo jak włodarze PRL.

    „„Jest rzeczą zastanawiającą że wielu libertarian i konlibów broni jak lwy ZchN-u. A jest to ewidentnie partia nazistowska typu iberyjskiego właśnie.”

    Zacznijmy może od tego że ZCHN już chyba nie istnieje, i chyba bronić nie ma czego/kogo.
    Po za tym łączenie ZCHNu z nazizmem też jest chybione.”

    A czemu chybione? Udowodnij mi Kapronie, że ZchN NIE jest partią o charakterze nazistowskim.
    ZChN nie istnieje, ale jego działącze są porozrzucani po róznych partiach i choć nieliczni zawsze biorą górę ( patrz historia rządów AWS )

    „„Oczywiscie konlibowie oni uważają że ZChN jest git bo nie stosuje przemocy.”

    A jak pojawi się jakiś konlib który powie że ZCHN nie jest git to wtedy napiszesz że wszyscy konserwatywni liberałowie tak uważają. Uogólniasz.”

    Raczej nie uogólniam.

    „„No i nie wiem czemu kogoś takiego jak Bush zalicza się do konserwatywnych liberałów i konlibowie bronią go jak lwy i wymyslają coraz śmieszniejsze uzasadnienia wojny w Iraku.”

    A ja znam ko-liberałów którzy są przeciwnikami wojny w Iraku, którzy krytykują Busha”

    Fakt. JKM zdarzyło się baknąć coś niepochlebnego o Bushu i to na swoim blogu.

    „„A tak przy okazji. Ile ludności ma Kuba? Nawet jeżeli El Che naprawdę był aż takim zakapiorem to nie miał ( choćby chciał ) wyrżnąć tylu ilu Stalin czy Mao.
    No i gdzie tak umiłowana przez konlibów SKALA.”

    Właśnie Timurze, a gdzie jest Twoja skala?”

    Właśnie ja problemu skali nie uznaję.
    Dla mnie ktoś taki co spalił na stosie 2000 osób ( ilu skazał na tortury, statystyki milczą ) jest równie przerażającym potworem jak ktoś kto wyrżnął 40 milionów.
    Oczywiscie w tym akapicie mam na myśli Torquemadę w jednym przypadku a w drugim Stalina.

    „Porównując ilość ofiar Mao, Stalina czy przede wszystkim Pol Pota do ilości ofiar reżimu Pinocheta, czy dyktatorów z półwyspu iberyjskiego to przywódcy wycierający sobie mordki komunizmem mają zdecydowanie większą ilość ofiar na swoim koncie.”

    Chile jest na zabitym dechami końcu świata, więc trudno cokolwiek zweryfikować. Jak zaczną tam latać tanie linie lotnicze i próćz „frakowiczów hotelowców pięciogwiazdkowców” zaczną tam latać zwykli ludzie, którzy jeżdzą tramwajami to wtedy coś będzie wiadomo.

    Poza tym ludobójstwo wcale nie jest wynalazkiem socjalistów. Miało miejsce przedtem wielokrotnie

    „Po za tym zachowujesz się jak opisywani przez Ciebie Ko-liberałowie, dzielisz morderstwa na lepsze i gorsze. A przeciez nie istotnym jest czy ktoś zabił 1 osobę czy tez parę milionów, morderca zawsze pozostanie mordercą”

    Wcale nie dzielę morderstw na lepsze ani gorsze. Tak czynią konlibowie którym nie jestem.
    Gdybyś czytał moje poprzednie posty tobyś to zauważył bez problemu. Zwłąszcza te posty co dotyczą feudalizmu.

    A że morderca zawsze pozostanie mordercą czy zabił jednego czy milion, do tego nie musisz mnie przekonywac.

    „Mam rozumieć że jak jakiś idiota załozy koszulkę z Afolfem to jest dobrym Niemcem, patriotą który chcę pokazać miłość do kraju i zaprazentować najbardziej znanego Niemca światu? Czy ten idiota też chciał pokazać światu ze jest Niemcem, pozostał Niemcem i dalej będzie dumny ze swojego kraju?”

    Coś podobnego zrobił niejaki Arnold Schwarzenegger za mlodu. Zresztą idol wielbiących krzepę i aryjskość konlibów. Z tym że Arnold jest Austriakiem a nie Niemcem jak i Hitler zresztą.

    A Niemcy mają dosyć idoli na koszulkę. więc zamiast Adolfa jest tyyyle innych mozliwości.

    A tak a’propos SKAMLANIA że Adolf jest be a Che na topie.
    Znałem jednego konliba, który miał ustawione na swojej komórce „Die fahne Hoch” – hitlerowskiego marsza SA.
    Używał tego prawie rok i… o dziwo nikt mu nawet nie zwrócił uwagi prócz mnie.
    A gościu ten często się zrzymał że co to za porządki bo z koszulką Che to mozna a z koszulką z Hessem to już nie.

    A ja uważam, że jest na odwrót. Temu gościowi nikt nie zwrócił uwagi na hitlerowskiego marsza choć on intensywnie obracał się wśród ludzi a mnie zwrócono uwagę z okazji nie międzynarodówki nawet, tylko z powodu trzeciorzędnej pioseneczki chóru aleksandrowa ustawionej jako sygnał na mojej komórce.

    A Chór Aleksandrowa lubię. Oczywiscie to zależy od nastroju. Nie każdemu musi się podobać akurat Wagner.

    „A jak dla mnie Santana złożył tą koszulkę z czysto marketingowego podejścia. Bunt się dobrze sprzedaję. Adolf nie jest cool, jest skazany na potępienie, ale morderca Che jest wciąż na topie.”

    Oczywiscie czynnik marketingowy z pewnością też tu grał rolę.

    To na razie tyle.

    Pozdro,

  8. @ kapron

    „„Mnie też zdarzylo się parę razy założyć koszulkę z El Che.
    To było w ramach kontestacji i pokazywania światu, że nie mam zamiaru się kajać ani nikogo przepraszać że się urodziłem w PRL i że zdarzyło mi się w PRL przeżyć parę szczęsliwych chwil.”

    A co ma Che wspólnego z PRLem?”

    Był komunistą tak samo jak włodarze PRL.

    „„Jest rzeczą zastanawiającą że wielu libertarian i konlibów broni jak lwy ZchN-u. A jest to ewidentnie partia nazistowska typu iberyjskiego właśnie.”

    Zacznijmy może od tego że ZCHN już chyba nie istnieje, i chyba bronić nie ma czego/kogo.
    Po za tym łączenie ZCHNu z nazizmem też jest chybione.”

    A czemu chybione? Udowodnij mi Kapronie, że ZchN NIE jest partią o charakterze nazistowskim.
    ZChN nie istnieje, ale jego działącze są porozrzucani po róznych partiach i choć nieliczni zawsze biorą górę ( patrz historia rządów AWS )

    „„Oczywiscie konlibowie oni uważają że ZChN jest git bo nie stosuje przemocy.”

    A jak pojawi się jakiś konlib który powie że ZCHN nie jest git to wtedy napiszesz że wszyscy konserwatywni liberałowie tak uważają. Uogólniasz.”

    Raczej nie uogólniam.

    „„No i nie wiem czemu kogoś takiego jak Bush zalicza się do konserwatywnych liberałów i konlibowie bronią go jak lwy i wymyslają coraz śmieszniejsze uzasadnienia wojny w Iraku.”

    A ja znam ko-liberałów którzy są przeciwnikami wojny w Iraku, którzy krytykują Busha”

    Fakt. JKM zdarzyło się baknąć coś niepochlebnego o Bushu i to na swoim blogu.

    „„A tak przy okazji. Ile ludności ma Kuba? Nawet jeżeli El Che naprawdę był aż takim zakapiorem to nie miał ( choćby chciał ) wyrżnąć tylu ilu Stalin czy Mao.
    No i gdzie tak umiłowana przez konlibów SKALA.”

    Właśnie Timurze, a gdzie jest Twoja skala?”

    Właśnie ja problemu skali nie uznaję.
    Dla mnie ktoś taki co spalił na stosie 2000 osób ( ilu skazał na tortury, statystyki milczą ) jest równie przerażającym potworem jak ktoś kto wyrżnął 40 milionów.
    Oczywiscie w tym akapicie mam na myśli Torquemadę w jednym przypadku a w drugim Stalina.

    „Porównując ilość ofiar Mao, Stalina czy przede wszystkim Pol Pota do ilości ofiar reżimu Pinocheta, czy dyktatorów z półwyspu iberyjskiego to przywódcy wycierający sobie mordki komunizmem mają zdecydowanie większą ilość ofiar na swoim koncie.”

    Chile jest na zabitym dechami końcu świata, więc trudno cokolwiek zweryfikować. Jak zaczną tam latać tanie linie lotnicze i próćz „frakowiczów hotelowców pięciogwiazdkowców” zaczną tam latać zwykli ludzie, którzy jeżdzą tramwajami to wtedy coś będzie wiadomo.

    Poza tym ludobójstwo wcale nie jest wynalazkiem socjalistów. Miało miejsce przedtem wielokrotnie

    „Po za tym zachowujesz się jak opisywani przez Ciebie Ko-liberałowie, dzielisz morderstwa na lepsze i gorsze. A przeciez nie istotnym jest czy ktoś zabił 1 osobę czy tez parę milionów, morderca zawsze pozostanie mordercą”

    Wcale nie dzielę morderstw na lepsze ani gorsze. Tak czynią konlibowie którym nie jestem.
    Gdybyś czytał moje poprzednie posty tobyś to zauważył bez problemu. Zwłąszcza te posty co dotyczą feudalizmu.

    A że morderca zawsze pozostanie mordercą czy zabił jednego czy milion, do tego nie musisz mnie przekonywac.

    „Mam rozumieć że jak jakiś idiota załozy koszulkę z Afolfem to jest dobrym Niemcem, patriotą który chcę pokazać miłość do kraju i zaprazentować najbardziej znanego Niemca światu? Czy ten idiota też chciał pokazać światu ze jest Niemcem, pozostał Niemcem i dalej będzie dumny ze swojego kraju?”

    Coś podobnego zrobił niejaki Arnold Schwarzenegger za mlodu. Zresztą idol wielbiących krzepę i aryjskość konlibów. Z tym że Arnold jest Austriakiem a nie Niemcem jak i Hitler zresztą.

    A Niemcy mają dosyć idoli na koszulkę. więc zamiast Adolfa jest tyyyle innych mozliwości.

    A tak a’propos SKAMLANIA że Adolf jest be a Che na topie.
    Znałem jednego konliba, który miał ustawione na swojej komórce „Die fahne Hoch” – hitlerowskiego marsza SA.
    Używał tego prawie rok i… o dziwo nikt mu nawet nie zwrócił uwagi prócz mnie.
    A gościu ten często się zrzymał że co to za porządki bo z koszulką Che to mozna a z koszulką z Hessem to już nie.

    A ja uważam, że jest na odwrót. Temu gościowi nikt nie zwrócił uwagi na hitlerowskiego marsza choć on intensywnie obracał się wśród ludzi a mnie zwrócono uwagę z okazji nie międzynarodówki nawet, tylko z powodu trzeciorzędnej pioseneczki chóru aleksandrowa ustawionej jako sygnał na mojej komórce.

    A Chór Aleksandrowa lubię. Oczywiscie to zależy od nastroju. Nie każdemu musi się podobać akurat Wagner.

    „A jak dla mnie Santana złożył tą koszulkę z czysto marketingowego podejścia. Bunt się dobrze sprzedaję. Adolf nie jest cool, jest skazany na potępienie, ale morderca Che jest wciąż na topie.”

    Oczywiscie czynnik marketingowy z pewnością też tu grał rolę.

    To na razie tyle.

    Pozdro,

    PS! O Quatryk się odezwał.
    Akurat nie masz racji. W czasach mojej mlodości nie znałem żadnych konlibów więc żaden nie miał szansy odbić mi dziewczyny.

  9. @qatryk
    „Timurze zaczynam przypuszczać że jakiś konlib ci w młodości odbił dziewczyne…”

    Jak mnie pamięć nie myli, to Timur i ten wątek poruszył już kieduś w swoich komentarzach

  10. Dziwna sprawa Kapronie!
    Czyżby ktoś mi dał bana na forum?
    Żaden mój wpis się nie pokazuje…

  11. A jednak krótki wpis się pokazał.
    Co się stało z długim wpisem?
    może się jeszcze pokaże…
    zobaczymy.

    Jakby się nie pokazał, to oznajmiam, że żaden konlib nie odbił mi w młodości dziewczyny z tego choćby powodu że w tamtych czasach nie znałem żadnego konliba.

  12. Pokazują się wszyskie, tylko ktoś musi je najpierw dac na stronkę. Akurat Twoje dwa dłuższe wpisy WordPress zakwalifikował do spamu, i trzeba je było z tamtąd uratowac

  13. oj tam chłopaki to taki głupi żarcik tylko był z tą dziewczyną. Mnie już po prostu nuży gadanie o tym jacy to konlibowie są fe. Przeciez o tym wiem. Jakoś się ostatnio tu babramy jak wiekszość politykierów w tym co jest fe u innych a nie gadamy o tym co jest fajne i jak zrobić żeby było jeszcze fajniejsze u nas.
    I jedyne co mi przychodzi na mysl to to że chyba mamy jakies kompleksy (przynajmniej częśc z nas) i to nawet w stosunku do konlibów…

  14. Timurze, ja rozumiem, że nie lubisz zamordyzmu, a że koliberalizm ci się z zamordyzmem kojarzy to nie lubisz koliberałów. Ale chciałem tylko powiedzieć, że nie trzeba być ani koliberałem, ani zchnowcem, ani arystokratą by twierdzić że Che to pozbawiony skrupułów zbrodniczy zamordysta! Dlaczego opierasz swoje polemiki tylko i wyłącznie na skojarzeniach?

    Powiem tak. Niezbyt podoba mi się amerykańska polityka zagraniczna. Chcę także pokazać, że nie wyrzekłem się mojej polskości i mojego dziedzictwa. Założę więc koszulkę z Feliksem Dzierżyńskim, który sprzeciwiał się polityce zagranicznej i był Polakiem. A co! Nie będę słuchał skamlenia zamordystycznych kolibów! A jak zdejmę tę cudowną koszulkę, która z wielką finezją pokazuje mój stosunek do mego dziedzictwa oraz niechęć do polityki zagranicznej USA oraz umiłowanie wolności i niezależności tylko wtedy kiedy SAM o tym zadecyduję.

    Nawet jeżeli ktoś mówiłby mi, że noszę na koszulce zbrodniarza wylansowanego przez innych zbrodniarzy dla usprawiedliwiania ich zbrodni? Nie zawsze jeśli ktoś mówi, że coś jest niewłaściwe, oznacza to, że jest zamordystą, który chce cię zmusić do działania według swoich poglądów. Tak jak człowiek, który zwróciłby mi uwagę, że noszę na koszulce zbrodniarza czym go gloryfikuję, co jest niemoralne, nie musiałby od razu być totalitarnym dupkiem, ale raczej człowiekiem, który po prostu ma rację.

  15. Witajcie!

    @ Fear

    „Timurze, ja rozumiem, że nie lubisz zamordyzmu, a że koliberalizm ci się z zamordyzmem kojarzy to nie lubisz koliberałów. Ale chciałem tylko powiedzieć, że nie trzeba być ani koliberałem, ani zchnowcem, ani arystokratą by twierdzić że Che to pozbawiony skrupułów zbrodniczy zamordysta! Dlaczego opierasz swoje polemiki tylko i wyłącznie na skojarzeniach?”

    Dlatego, że nie lubię podwójnych standardów moralnych.
    dostaję trzęsawki i jasnej cholery kiedy widzę konliba który jeżdzi WV garbusem ( hitlerowskim z pochodzenia ) i równocześnie odsądza mnie od czci i wiary tylko dlatego, że ja lubię Moskwicze.

    Oczywiscie nie jestem za zakazywaniem Garbusów ale chcę mieć takie samo prawo jeżdzenia Moskwiczem jak konlib Garbusem.

    „Powiem tak. Niezbyt podoba mi się amerykańska polityka zagraniczna. Chcę także pokazać, że nie wyrzekłem się mojej polskości i mojego dziedzictwa. Założę więc koszulkę z Feliksem Dzierżyńskim, który sprzeciwiał się polityce zagranicznej i był Polakiem. A co! Nie będę słuchał skamlenia zamordystycznych kolibów!”

    Osobiście nie znoszę Feliksa Edmundowicza ale marzę o Wolności. A Wolność moim zdaniem polega TAKŻE na tym, abyś Ty Fear MÓGŁ rzeczoną koszulkę założyć o ile uznasz to za stosowne. I pragnę by Twoja „MOC” noszenia takiej a nie innej koszulki NIE ZALEŻAŁA od tego, czy masz możnych przodków czy też nie.

    „A jak zdejmę tę cudowną koszulkę, która z wielką finezją pokazuje mój stosunek do mego dziedzictwa oraz niechęć do polityki zagranicznej USA oraz umiłowanie wolności i niezależności tylko wtedy kiedy SAM o tym zadecyduję.”

    Ja SAM zrezygnowałem z noszenia koszulki El Che gdy poznałem fakty na jego temat.
    Ja chciałem tylko zakomunikować, że jeśli zdarzy mi się pewne sprawy przemysleć i zmienić poglądy na jakiś temat, to czynię to z WŁASNEJ woli a nie na CZYJŚ rozkaz.

    „Nawet jeżeli ktoś mówiłby mi, że noszę na koszulce zbrodniarza wylansowanego przez innych zbrodniarzy dla usprawiedliwiania ich zbrodni? Nie zawsze jeśli ktoś mówi, że coś jest niewłaściwe, oznacza to, że jest zamordystą, który chce cię zmusić do działania według swoich poglądów. ”

    Zależy od tego JAK by ten ktoś mi wyperswadował.
    Grożąc mi rozstrzelaniem ( i na dodatek w Imię Boże i dla Dobra Ludzkości ) niewieleby wskórał.

    „Tak jak człowiek, który zwróciłby mi uwagę, że noszę na koszulce zbrodniarza czym go gloryfikuję, co jest niemoralne, nie musiałby od razu być totalitarnym dupkiem, ale raczej człowiekiem, który po prostu ma rację.”

    To zależy JAK się te racje przedstawia.
    Wbrew pozorom można się ze mną dogadać.

    A tak poza tym zauważyliście że ten artykuł Humberto Fontova’y jest napisany w zamordystycznym stylu zupełnie jak artykuł z nśp Trybuny Ludu?

    @ Quatryk.

    „oj tam chłopaki to taki głupi żarcik tylko był z tą dziewczyną. Mnie już po prostu nuży gadanie o tym jacy to konlibowie są fe. Przeciez o tym wiem.”

    No to fajnie że wiesz! :-))

    „Jakoś się ostatnio tu babramy jak wiekszość politykierów w tym co jest fe u innych a nie gadamy o tym co jest fajne i jak zrobić żeby było jeszcze fajniejsze u nas.”

    Przecierpieć jeszcze 10-15 lat pod rządami wszelakich socjalistów. Po to, by wróciło do Polski jak najwięcej już wzbogaconych imigrantów pochodzących z róznych środowisk.
    Tak jak las jest zdrowszy wtedy gdy jest lasem mieszanym i występuje zjawisko BIORÓŻNORODNOŚCI tak kapitalizm jest zdrowszy i Wolność bardziej realna wtedy, gdy występuje RÓŻNORODNOŚĆ w obrębie klasy średniej i wyższej. Chodzi nie tylko o to, by zarówno sekretarka-brunetka miała takie same szanse na karierę zawodową jak sekretarka-blondynka ale też o to, by jak najmniej zależało od tego kim się urodziło zarówno pod względem majątkowym jak i klasowym czy też wreszcie rasowym.
    Będzie lepiej gdy kasta bogaczy będzie różnorodna i będzie składała się z ludzi lubiących różne rzeczy i mających różne gusta.
    A na to trzeba POCZEKAĆ.

    ” jedyne co mi przychodzi na mysl to to że chyba mamy jakies kompleksy (przynajmniej częśc z nas) i to nawet w stosunku do konlibów…”

    To nie kompleksy tylko stwierdzenie faktu.
    Jesteśmy krajem o wytrzebionych elitach. Jedyni którzy mogą w Polsce coś zdziałać to arystokraci i konlibowie ( a najczęściej dwa w jednym ).
    Czyli osobnicy którzy mają naturalną skłonność i wielowiekową tradycję do stawiania się ponad prawem.

    Nie każdy ma dywizje. Ja na przykłąd nie mam. Jedyne co mogę zrobić dla kraju to ostrzegać przed zesputymi arystokratami i konlibami po to, bysmy się za jakiś czas nie obudzili w szlacheckim folwarku albo latynoskiej hacjendzie gdzie Wolność będzie tylko dla garstki wybrańców.
    A w tym kierunku nasza Polska niestety zmierza.

    Dlatego zachęcam gorąco do krytykowania arystokracji i konlibów oraz sprzeciwu wobec gloryfikacji Średniowiecza Inkwizycji i paru innych rzeczy. Róbmy to po to by dać czas dziewczętom i chłopcom w Irlandii Anglii, Hiszpanii ( USA już niekoniecznie ), bo zasługujemy na lepszy los niż rzeczona hacjenda. Wierzę, że jeszcze nie jest za późno.

    A opróćz tego, zajmijmy się PRAWDZIWYMI problemami i PRAWDZIWYMI wrogami zamiast liczyć diabły na łebku od szpilki.

    Piętnujmy PRAWDZIWYCH złodziei publicznego grosza i ich mocodawców a odwalmy się od Szymborskiej i wielbicieli jej wierszy, czy też od Santany. Przecież to tylko szarpidrut.
    Wygłupił się i tyle.

    @kapron

    „Pokazują się wszyskie, tylko ktoś musi je najpierw dac na stronkę. Akurat Twoje dwa dłuższe wpisy WordPress zakwalifikował do spamu, i trzeba je było z tamtąd uratowac”

    Dzięki za uratowanie wpisów Drogi Kapronie. Aczkolwiek dziwi mnie dlaczego zostały zakwalifikowane do spamu.
    Przecież nie tylko ja pisuję długie posty a tamten wcale nie był taki długi.

    Na tym kończę i pozdrawiam.

  16. 1. Zaraz, zaraz czegoś nie kumam. Czyli co ten artykuł jest fe, bo komuś się nie podoba Che i to że ktoś usprawiedliwia jego zbrodnie? A może dlatego że mówi to w dosadny sposób, no bo jakby powiedział w niedosadny to byłoby oki?
    Dlaczego niby wolność nie daje mi prawa pogardy dla ludzi noszących koszulke z Che?
    A rozszerzając dalej, skoro po raz kolejny dyskutujemy o konserwach: jaki ze mnie wolnościowiec gdybym zabraniał bronić im swoich racji? Jaki z ciebie wolnościowiec skoro najchętniej zamknąłbyś zdaje się usta konlibom?
    Widzisz dla mnie to wygląda niestety tak: głosić sobie może każdy co chce – choćby to że murzyni do niczego innego się nie nadają jak do niewolniczej pracy a żydzi do gazu. Problem tkwi w tym jeżeli chcemy żyć w wolnym społeczeństwie to musimy dopuszczać każdy głos, a to jest co innego niż wprowadzanie tych bredni w życie. Co więcej polemizując z nimi dodajemy im tylko siłę. Zamiast oczarować ludzi wolnością tylko ich zniechęcamy ciągle drążąc a to że kościuł moralizuje, a to że socjaliści kradną, a to że arystokraci najchętniej by feudalizm wrócili itd. Dupa. Od tego ciągłego czepiania się ludzi rzygać mi się chce. A już od tych dyskusji na temat konlibów to aż mi się odechciewa czasem w ogóle myśleć.
    Jak wygląda dyskusja (którą w tym miejscu przede wszystkim ty drogi Timurze zapędzasz cały czas w jeden i ten sam róg)? Taki sam ciągły atak jak to się odbywa codziennie w telewizorze. Nie po to wybieram wolność aby cały czas kogoś atakować i siać nienawiść.
    Pół biedy gdy kogoś się atakuje a potem przedstawia własne rozwiązania – ale to jak dyskutujemy to nic innego jak ciągłe wywody anty. Nic konstruktywnego.
    Fakt, nastały czasy że ludziom to się pewnie podoba. Zniszczyć, opluć a kto wyjdzie cało ten gość. Ale ja za takie dyskusje dziękuje.

    Nie obchodzi mnie to co mają mi do zaoferowania konlibowie tak samo jak socjaliści. Jest wiele miejsc w których wystarczająco bezemocjonalnie zapoznałem się z tymi ideologiami. I o wolności też dużo ludzi gada. Tylko w zasadzie wiekszość (łącznie pewnie i ze mną) nie za wiele kuma i nie wie tak naprawdę na czym ona polega. Ludzie boją się wolności bo nie jest ona w takim wydaniu kusząca. W wydaniu w którym kilku gości kłóci sie o to czy warto czy nie warto piętnować Che. W wydaniu w którym wszyscy stajemy w kółko i kiwając głowami powtarzamy sobie: ale ten socjalizm jest fe, ale te konliby to w zasadzie socjaliści, a faszyści to już w ogóle. I wszystko fe ino my fajni bo wolni. Tylko za cholera nikt nie kuma gdzie niby my tę wolność widzimy. Jak chcielibyśmy żeby wyglądała.
    ech szkoda gadać….

  17. @Quatryk

    „1. Zaraz, zaraz czegoś nie kumam. Czyli co ten artykuł jest fe, bo komuś się nie podoba Che i to że ktoś usprawiedliwia jego zbrodnie? ”

    Santana nie usprawiedliwiał zbrodni Che. Wygłupił się i tyle.

    „A może dlatego że mówi to w dosadny sposób, no bo jakby powiedział w niedosadny to byłoby oki?”

    A tu chodzi o Podwójne Standardy Moralne.
    Wszelkiej maści konlibowie arystokraci i inni uważają, że „Bóg ich na lepszych naznaczył” przez co IM wolno pisać dosadnie a innym NIE WOLNO bo to przecież obelga.
    A mnie od zawsze wkurzali ci co stawiają się ponad prawem.

    „Dlaczego niby wolność nie daje mi prawa pogardy dla ludzi noszących koszulke z Che?”

    To zależy jak byś tę pogardę okazywał.

    „A rozszerzając dalej, skoro po raz kolejny dyskutujemy o konserwach: jaki ze mnie wolnościowiec gdybym zabraniał bronić im swoich racji? Jaki z ciebie wolnościowiec skoro najchętniej zamknąłbyś zdaje się usta konlibom?”

    Nie zamknąłbym ust konlibom. Ja tylko chcę TAKIEJ SAMEJ wolności słowa jaką mają ONI.
    Bez żadnego uprzywilejowania!

    „Widzisz dla mnie to wygląda niestety tak: głosić sobie może każdy co chce – choćby to że murzyni do niczego innego się nie nadają jak do niewolniczej pracy a żydzi do gazu. ”

    Zgadza się. Pod warunkiem, że naprawdę KAŻDY może głosić co chce, a nie tylko „naznaczeni na lepszych”.

    „Problem tkwi w tym jeżeli chcemy żyć w wolnym społeczeństwie to musimy dopuszczać każdy głos, a to jest co innego niż wprowadzanie tych bredni w życie.”

    Tu się zgadzam.

    „Zamiast oczarować ludzi wolnością tylko ich zniechęcamy ciągle drążąc a to że kościuł moralizuje, a to że socjaliści kradną, a to że arystokraci najchętniej by feudalizm wrócili itd. Dupa. ”

    Najbardziej zniechącają do Wolności wszelacy oszołomowie udowadniajacy, że babcia korzystająca z publicznej służby zdrowia to złodziejka. Takoż robotnik jeżdzący osobowym.

    A w takie klocki bawią się arystokracji pokroju JKM.
    Ci co sami nigdy osobowym nie jeżdzili ( bo nie musieli ) osądzają teraz innych i to Ex Cathedra!

    To ONI są obrzydzaczani wolności a nie ja!

    „Jak wygląda dyskusja (którą w tym miejscu przede wszystkim ty drogi Timurze zapędzasz cały czas w jeden i ten sam róg)? Taki sam ciągły atak jak to się odbywa codziennie w telewizorze. Nie po to wybieram wolność aby cały czas kogoś atakować i siać nienawiść.”

    Ja tylko ostrzegam! Nie nawołuję do eksterminacji nikogo.

    „Pół biedy gdy kogoś się atakuje a potem przedstawia własne rozwiązania – ale to jak dyskutujemy to nic innego jak ciągłe wywody anty. Nic konstruktywnego.”

    Przedstawiłem alternatywne rozwiązania. Widocznie nie doczytałeś.

    „Fakt, nastały czasy że ludziom to się pewnie podoba. Zniszczyć, opluć a kto wyjdzie cało ten gość. Ale ja za takie dyskusje dziękuje.”

    W opluwaniu ( z powoływaniem się na imię Boga czy inną tradycję ) lepsi są konlibowie.

    Aktualny rząd to parodia westernu. Wiem to.

    Ja nie walczę z żadnym niewidzialnym „układem”. Ja tylko ostrzegam, że arystokraci i konlibowie są jedynymi którzy mają realną moc działania i biję na alarm że to źle.
    Pragnę tylko by pojawiły się inne alternatywne siły. Nigdy nie nawoływałem do ŻADNEJ eksterminacji ani arystokracji ani konlibów ani nawet Aryjczyków.
    Lubię bioróżnorodność więc nauważam, że świat bez Aryjczyków i blondynek byłby uboższy i za mało bioróżnorodny.

    „Nie obchodzi mnie to co mają mi do zaoferowania konlibowie tak samo jak socjaliści. Jest wiele miejsc w których wystarczająco bezemocjonalnie zapoznałem się z tymi ideologiami.”

    A masz Quatryku dość siły by odebrać konlibom MONOPOL na Wolność?

    „Tylko w zasadzie wiekszość (łącznie pewnie i ze mną) nie za wiele kuma i nie wie tak naprawdę na czym ona polega.”

    Ano wielu nie kuma. Bo konlibowie za obowiązujący standard wymyślili poziom doktora filozofii i teologii.
    A każdy kto tych wymogów nie spełnia to w dyby albo pod ścianę, bo może się okazać podatny na ideologię socjalistyczną. I TO ludzi odstrasza a nie moje gadanie.

    „Ludzie boją się wolności bo nie jest ona w takim wydaniu kusząca. W wydaniu w którym kilku gości kłóci sie o to czy warto czy nie warto piętnować Che. ”

    Tak samo jak z zewnątrz kilku gości spierających się o Arystotelesa też wygląda jak banda wariatów.
    A wariatów ludzie się BOJĄ!

    „W wydaniu w którym wszyscy stajemy w kółko i kiwając głowami powtarzamy sobie: ale ten socjalizm jest fe, ale te konliby to w zasadzie socjaliści, a faszyści to już w ogóle. I wszystko fe ino my fajni bo wolni.”

    A gdzie ja napisałem że tylko ja jestem fajny?

    „Tylko za cholera nikt nie kuma gdzie niby my tę wolność widzimy. Jak chcielibyśmy żeby wyglądała.
    ech szkoda gadać….”

    I na to jest sposób. Mniej Arystotelesa a więcej KONKRETÓW zrozumiałych dla Zwykłych Ludzi.

    Zamiast wyzywać od komuchów tych co mają odwagę „głupio” się zapytać o „oczywiste rzeczy” robić na przykłąd symulacje jak by wyglądał świat, gdyby zamiast Państwowej Służby Zdrowia istniała sieć prywatnych ubezpieczalni.
    Wbrew pozorom CYFERKI przemawiają do zwykłch ludzi, ale pod warunkiem, że się je choć trochę okrasi empatią i nie używa imienia Arystotelesa nadaremno.

    A jak na razie gdy ktoś pierwszy raz by zajrzał na to forum to odniósłby wrażenie, że tu urzędują jacyś monarchiści, cesarz nazywa się Ludwig von Mises i jak przerażeni dworzanie wszyscy deliberują czy lepiej podać Najjaśniejszemu Panu szarawary niebieskie czy może jednak zielone. No i oczywiscie kto by się ucieszył z tego czy innego powodu. No i dziwisz się jeszcze Quatryku że ludzie nic nie kumają?

    To na razie tyle,

    Pozdro,

  18. Timur, ja rozumiem, że nie chcesz powrotu do feudalizmu, ale nie widzę, jaki to ma związek z tym artykułem. No po propstu nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem!

    Przecież nigdzie w tekście nie było stwierdzenia: „powinno się zabronić noszenia koszulek z Che. Ludzie noszący takie koszulki muszą być rozstrzeliwani. Tylko arystokracja może uświadomić plebsowi, że koszulki z Che są niewłaściwe.” Nie zauważyłem tego nawet między wierszami, jeśli takie stwierdzenia złośliwie tam się ukrywały, a wtedy dołącze wraz z Tobą do krytyki przeciwników Che w stylu autora tekstu. Ja takich zdań się nie doszukałem, Twoja argumentacja wygląda jednak tak, jakbyś się ich tam dopatrzył w związku z czym wykazujesz uzasadnione oburzenie.

    To było jedynie potępienie moralne, wskazanie na głupotę noszenia Che na koszulce. Myślę, że całkiem dobrze zrobiłbym gdybym zwrócił koledze uwagę, że nosząc na koszulce Dzierżyńskiego gloryfikuje zbrodniarza. I byłbym szczerze zdziwiony, gdyby zaczął wyrzucać mi Podwójne Standardy, Arystokratyczne Zapędy, Konlibowską Butę i inne niemające związku z sytuacją przypadłości. Jedynymi liniami dyskusji, które kolega mógłby mi zaproponować są:
    1. Feliks Dzierżyński nie był Złym Człowiekiem.
    2. Noszenie Złego Człowieka na koszulce nie jest niczym nagannym.
    Myślę, że wykazanie zarówno jednego, jak i drugiego byłoby dosyć trudne 😉 .
    Mógłby zacząć mi wyrzucać w/w zapędy, gdybym wyłożył mu dyktat: zdejmuj koszulkę, ale już! Jednak jak już wspomniałem takiego dyktatu w tekście nie widzę.

  19. @kuskowski
    Proszę wskaż może „równoległość” z „pewnymi osobnikami”, którzyby:

    osobiście rozstrzeliwywali dzieci,
    prowadzili na oślep ogień z broni bocznej do bezbronnych ludzi zamkniętych w celi,
    zamykali w obozach rockmanów („roqueros”).

    Nikt nie potrafił jak na razie zgadnąć 🙁

    Rozumiem dlaczego niektórym ludziom Che (i Trocki) może się podobać, ale to raczej inna historia.

  20. Teraz tylko pogratulować moim 'zbuntowanym i alternatywnym’ rówieśnikom noszenia koszulki z Che.

  21. Nie rówieśnikom ale osobnikom starszym od Ciebie często o całe ćwierć wieku.

    A tak po latach co do Che Guevary to mi się teraz wydaje, że jego popularność ( wśród piętnastolatek ) bierze się z paru rzeczy.

    1: O coś walczył i nadstawiał łba ( a że to nie do końca prawda to insza inszość. Jak dotąd opluwaniem Che zajmowali się konlibowie, arystokraci i ińsze konserwy i czyniły to w sposób tak emocjonalny że ich przeciwskuteczność okazała się MODELOWA )

    2: Umarł młodo więc nie zdążył zapaść na „chorobę partyjną” i upodobnić się fizycznie do Breżniewa czy innego Fidela.
    A zatem wygląd miał bardzo młodzieńczy, przez co wyróżniał się in plus na tle trzęsącego się ze starości Pinocheta, który ( ku oburzeniu konlibów wszelakich ) jako model na koszulkę się ZDECYDOWANIE NIE NADAJE.

    3: Był przystojny, i co ciekawe inny. Ile kurde mol można oglądać wciąż tych samych blondynów-cherubinków z Holewuda pustych jak urzędnik państwowy? Nawet wielbicielom blondynek/nów może w końcu zbrzydnąć! No nie?

    A tak poza tym. Takową koszulkę można mieć przez przypadek! Czy wszyscy którzy coś noszą muszą coś manifestować. Powstańcy Warszawscy nosili często NIEMIECKIE mundury, bo nic innego nie było a jakoś nikt się ich o to nie czepia!

    A jak ja widzę kogoś na ulicy w koszulce Chicago Bull’s to choć nie lubię Amerykanów i Ameryki jakoś do niego nie podchodzę i w mordę nie walę.
    A może ta koszulka była z ciucholandu? Może akurat cena była odpowiednia i rozmiar akurat na tego gostka?

    To pozdrawiam wszystkich,

  22. Dlaczego miałbym wierzyć akurat temu panu? Tak właściwie? Dlaczego to jego wizja ma być ta prawdziwa, a nie wizja lewacka, która owszem, zaznacza, że Che był mordercą, ale również bohaterem? 🙂
    Przede zaś wszystkim (hehe) Che nie można traktować jak prawdziwej osoby, lecz jako symbol. A jako symbol, w odróżnieniu od Franco na przykład, bazuje na być może zakłamanej historii, ale jednak historii bohatera. Prawica z kolei otwarcie przyznaje, że Franco torturował, zabijał i, że to bardzo dobrze, bo czerwonych inaczej traktować nie można. Już lepiej nosić Che na koszulce.
    Można być też bardziej oryginalnym i podczas festiwalu na Hulajpolu kupić sobie koszulkę z Baćką – Nestorem Machno. Ja tam takich nie noszę, bo mi nie pasują 🙂

    Kamil, kofeina i niedotlenienie prowadzi do poważnych zaburzeń układu krążenia.

  23. „A jak dla mnie Santana złożył tą koszulkę z czysto marketingowego podejścia. Bunt się dobrze sprzedaję. Adolf nie jest cool, jest skazany na potępienie, ale morderca Che jest wciąż na topie.”

    Jak coś zaczyna dobrze się sprzedawać, być na topie, to przestaje to być bunt 😉 . Czy dziś koszulkę z Che można traktować jako bunt ? Czy jakąkolwiek modę można odbierać w kategorii buntu ? Bunt jest zawsze pod prąd, nigdy z prądem. Od kiedy gwiazdy hollywoodu zaczęły się obnosić z Che, jeździć do Fidela, fotografować się z Chavezem, otwarcie angażować się w politykę , straciło to jakiekolwiek cechy buntu. Żeby któryś pokazał się w koszulce z Adolfem, to możnaby to traktować jako bunt.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *