Krzysztof “Critto” Sobolewski: Wściekłe krowy, wściekły problem — wolnościowe podejście do praw konsumenta

Wściekłe krowy i epidemia BSE (o ile naprawdę mają takie rozmiary, media znane są ze skłonności do przesady) są BARDZO POWAŻNYM problemem. W różnych środowiskach, również w środowisku wolnościowym toczą się dyskusje JAK zapobiegać tego rodzaju problemom — i, zależnie od wyznawanych wartości — JAKICH metod używać.

Choć problem jest tak poważny, NIE usprawiedliwa on ingerencji państwowej. To znaczy: NIE usprawiedliwia on działań, które miałyby na celu stworzenie rozbudowanego, biurokratycznego aparatu. JAK NAJBARDZIEJ usprawiedliwia podjęcie przez państwo minimum kroków przeciw nieuczciwym producentom, w ramach ochrony „życia, wolności i własności”. jednak badaniem itd. powinny zajmować się niezależne organizacje (NIE firmy).

Kogo dotyka BSE

Oczywiście, ofiarą BSE staje się KONSUMENT, NIE „państwo”. To konsument, jedząc zarażone mięso naraża się nawet na śmierć (o ile to prawda). Tak więc, to w interesie konsumenta leży zapobieganie epidemii, robienie wszystkiego co możliwe, aby go nie dotknęła oraz — co bardzo istotne — pociągnięcie do odpowiedzialności nieuczciwych producentów.

W wolnym społeczeństwie NIE istnieje „prawo” do zatruwania innych ludzi. Czy ktoś sprzedaje wołowinę z BSE, czy świnie karmione napromieniowaną karmą, czy też np. ciastka zawierające salmonellę — to działa NA SZKODĘ osoby, która jest jego konsumentem i — o ile konsument nie został poinformowany o ryzyku — używa przeciw NIEMU AGRESJI, oraz oszustwa (fraudu). Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby kogoś takiego w wolnym społeczeństwie ścigać i nagłaśniać jego czyny.

Kto podejmie akcję ??

Nie należy zapominać o tym, że akcje przeciwko zatrutej żywności różnego rodzaju, przeciw używaniu DDT, przeciw niebezpiecznym, zapalającym się samochodom i równie niebezpiecznym urządzeniom kuchennym (kuchenki gazowe, które „przeciekają”, ulegające zwarciu i mogące wywołać pożar czajniki elektryczne, itd.) zaczęli KONSUMENCI. To KONSUMENCI, z których KAŻDY ma interes w tym, aby być bezpiecznym, zakładali i zakładają na CAŁYM ŚWIECIE organizacje, stowarzyszenia i związki, które wymuszają na producentach większą dbałość o produkty — choćby przeprowadzając regularnie testy i publikując ich wyniki. Tam widać jak na dłoni, KOGO wspierać a KOGO bojkotować.

Możliwość oszustwa, korupcji itd. w takiej organziacji jest mniejsza niż w zajmującej się tym samym firmie, a ZNACZNIE mniejsza, niż w przypadku urzędnika wyznaczonego do takich celów. Powód jest prosty: to KONSUMENT tworzy taką organizację. Jeśli np. ja z moimi znajomymi zajmiemy się np. badaniem ciastek z okolicznych cukierni, to przecież nie po to, aby „wziąć w łapę” po czym jeść ciastka skażone salmonellą i zachorować (nawet śmiertelnie). Co innego urzędnik, który ma (w większości przypadków) wszystkich w d… (on sam się nie zaraża; jemu odpowiednie agendy sprawdzą każdą żywność), dla którego liczy się STANOWISKO oraz — co gorsza — polityczne wpływy lobbies producenckich, które czasami doprowadzały do wprowadzania maniakalnych wręcz, szkodliwych dla konsumentów przepisów, do zamykania ust tym, którzy sialiby krytykę (jak w Japonii kilkadziesiąt lat temu, gdzie wody w jednej miejscowości były skażone rtęcią i NIE WOLNO było o tym mówić ani pisać, albo za komuny z Czarnobylem).

I takie właśnie organizacje, ich rozwój i opanowanie przez nie popytowej strony rynku, czyli konsumentów są JEDYNĄ szansą na to, aby NIKT więcej nie próbował nas zatruwać, wsadzać do łatwopalnych pojazdów ani narażać na wybuch gazu. Tylko tak da się zapobiec problemom tego rodzaju. Kwestią jest, aby stowarzyszenia konsumenckie wypracowały nieoficjalną „legislację”, która polegać będzie na umowach pomiędzy nimi a firmami — wy nas nie zatruwacie, my zaznaczamy, że jesteście okej. Nie chcecie ?? Proszę bardzo. Zaznaczymy Was jako „niepewnych”. gdy ten ruch się rozpowszechni, to nie tylko że konsumenci będą bezpieczni, ale wszelkie oparte na machinach państwowych rozwiązania dot. bezpieczeństwa okażą się zbędne, zawodne i wręcaz szkodliwe. I do tego należy dążyć.

W Życia, Wolności i Własności !!

Krzysztof „Critto” Sobolewski

(c) Copyright by Krzysztof „Critto” Sobolewski 17.II.2001
***
Przedruk, kopiowanie, rozpowszechnianie i dystrybucja dozwolone bez żadnych ograniczeń w dowolnym celu. Modyfikacje dozwolone pod warunkiem ich wyraźnego zaznaczenia w tekście i poinformowania o tym, kto modyfikował, lub napisanie, iż modyfikacja jest anonimowa. W żadnym wypadku podpis autora, tj. wyrazy: Krzysztof „Critto” Sobolewski nie mogą być usunięte ani zmienione.

Tekst był wcześniej opublikowany na stronie autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *