Tomasz Rodziński „Wolność i jej odmiany”

Może ten tekst będzie troche egoistyczny (choć śmiem w to wątpić) ale jednak postaram się większości uświadomić sedno moich poglądów. Wbrew temu co większość sądzi nie jestem ani ,,korwinistą” ani konserwatywnym liberałem choć nie wykluczam większości punktów tych ideologii.

Osobiście do wolnościowców uważam następujące grupy: libertarianów (minarchistów i anarchokapitalistów), konserwatywnych liberałów, paleolibertarianów i w tym paleominarchistów (chociaż nie wiem czy jest takie określenie) oraz paleoanarchokapitalistów (bo podobno anarchokapitaliści w znaczeniu paleolibertarianów mieli swoich przedstawicieli), liberalizm klasyczny,leseferyzm.

Choć większość minarchistów i anarchokapitalistów ma pewne podłoże konserwatywne w światopoglądzie to rzadko kiedy doprecyzowują oni je cząstką paleo.

Dlatego patrząc na defnicje należy określić zarówno minarchistów jak i anarchokapitalistów jako swojego rodzaju przeciwników ingerencji państwa w znaczeniu konserwatywno-spolecznym w przeciwieństwie do kon-liberałów

Paleolibertarianizm i jego odłamy paleominarchizm i paleoanarchokapitalizm zaś przyjmują umiarkowaną interwencję państwa w konserwatyźmie społecznym.

Czy zatem granica pomiędzy paleominarchizmem,paleoanarchokapitalizmem a konserwatywnym liberalizmem w sprawach konserwatyzmu społecznego nie jest dość znikoma?

Oczywiście jest aczkolwiek interpretując to na swoj sposób doszedłem do wniosku że konserwatywny liberalizm jest po prostu bardziej konserwatywny w kwestiach społecznych niż odmiany paleoliberteranizmu co wydaje się oczywistę.

W takim wypadku należy zastanowić się czym różni się klasyczny liberalizm od minarchizmu?? Z tego co mi wiadomo praktycznie niczym. Gdyż założenia funkcjonowania zminimalizowanego państwa są takie same i zarówno minarchiści jak i klasyczni liberałowie nie postulują o ingerencje państwa w życie społeczne obywateli. Podobnie zreszta jest z anarchokapitalistami w tej kwestii. Zaś wiadomo iż libertarianie są zgodni z pewnymi odmianami konserwatyzmu społecznego lecz nie chcą aby był on. Istnieje także myśl zwana leseferyzmem stawiająca interwenzjonizm jako cos bardzo złego.
Istniały także inne myśli liberalne jak np. ś.p Ayn Rand.

Jeśli więc zgodnie z tym że paleolibertarianizm postuluje minimalny konserwatyzm społeczny i wolność gospodarczą to jestem ZA. Jednak Paleolibertarianizm jak już wyżej pisałem dzieli się na minarchizm i anarchokapitalizm. W przypadku paleolibertarianizmu można mnie więc określić jako paleominarchistę bo z założeniami anarchokapitalistów się nie zgadzam.

Zatem podsumowując jako paleominarchista uważam że pewna konserwatywność społeczna jest potrzebna jednak nie powinna być regulowana przez państwo oraz oczywiście powinna być zniesiona jakakolwiek pomoc państwa w gospodarce (interwenzjonizm).

Dlaczego nie utożsamiam się z konserwatywnymi liberałami jako taki?

Właściwie w całosci zgadzam się z postulatami liberalno gospodarczymi to mam pewne wątpliwości co do zbyt obszernego konserwatyzmu społecznego. Np. pełnia myśli w konserwatywnym liberaliźmie uznaje za podstawę owego konserwatyzmu następujące kwestie: rodziny, religii, patriotyzmu, narodu, tożsamości, elitaryzmu, tradycji, własności prywatnej i etosu pracy.

Jednak Konserwatywni liberalowie chcą kształtowania swojego konserwatyzmu społecznego na tzw. siłę co ja osobiście uważam za korzystne w skrajnych przypadkach(ustawy antyaborcyjnej,sprzeciw wobec eutanazji) Nie uważam jednak aby było potrzebne mieszanie się państwa do życia rodziny. Nie uważam żeby podstawą konserwatyzmu społecznego jako ingerencji w moralność obywateli była konieczność krzewienia patriotyzmu . Tożsamość zarówno jak i patriotyzm to sprawa prywatna każdego człowieka i ich utożsamianie nie może być rolą państwa. Elitaryzm nie musi być w żaden sposób narzucany ponieważ wytwarza się sam w wolnościowym społeczeństwie. Tradycje też oczywiście są ważne aczkolwiek nie uważam aby państwo miało jakiekolwiek kompetencje aby je obywatelom narzucać. Własność prywatna wynika z wolności gospodarczej. Etos pracy też uważam za ważną wartość jednak po raz kolejny sprzeciwiam się aby było to regulowane przez państwo. Uważam także że rodzina jest jedną z najważniejszych wartości jednak również sprzeciwiam się narzucania klasycznej rodziny w konserwatywnym znaczeniu obywatelom co nie oznacza sprzeciwu dla krzewienia samego pojęcia rodziny. Natomiast podzielam pewne formy kształtowania tożsamości z narodem. Wartości religijne uważam za prywatną sprawę każdego człowieka dlatego sprzeciwiam się monarchii jako państwa z prawem boskim no bez przesady!

Nie uważam też żeby dobra władza musiała zawsze wynikać z ewolucji jak sądzi większość konserwatystów. Może wynika to z mojego rozdarcia między demokracją a monarchią.

Aczkolwiek w przeciwieństwie do jakiejś części konserwatystów nie uważam aby wartości musiałybyć kształtowane na siłę Wartości w wolnym społeczeństwie wytworzą się same drogą (o ironio) krytykowanego przeze mnie przed chwileczką ewolucjonizmu.

Można to określić tak podzielam większość poglądów konserwatywnych liberałów w konserwatyźmie życia społecznego natomiast sprzeciwiam się interwencji państwa w ich krzewieniu po za kilkoma uzasadnionymi przypadkami.

Nie wiem czy to dobrze wszystko opisałem mam wątpliwości tym bardziej że dopadła mnie choroba i rozum nie pracuję na pełnych obrotach. Liczę na to że wolnościowcy mnie poprawią

6 thoughts on “Tomasz Rodziński „Wolność i jej odmiany”

  1. Z zasadami pisowni polskiej też nie za bardzo.

    Nie mówiąc już o teorii polityki.

  2. konserwatywny liberalizm to liberalizm klasyczny (leseferyzm), przed etatystyczny, uosobiany w takich myslicielach jak Spencer lub Bastiat.
    dlaczego konserwatywny? a bo nie zdazyl sie zdegradowac i wymieszac z socjalistycznym pojeciem 'rownosci’ jako rownosci materialnej, oraz 'wolnosci’ jako wolnosci do… zamiast od!

    konserwatyzm obyczajowy i jednoczesnie liberalizm? ha ha ha ha :))) bardzo mi przykro, to nieprawda.

  3. Furiusz, za dużo Satanicusa.
    Owszem, macie z nim rację, że konserwatywny liberalizm W PIERWOTNYM ZNACZENIU ujmuje Bastiata (lewicowiec, swoją drogą:), natomiast błądzicie, gdy nie zgadzacie się na ujęcie konserwatyzmu obyczajowego i liberalizmu gospodarczego. Stety, niestety TAK jest obecnie rozumiany ten zwrot. Nie ma co się złościć, tylko przyjąć do wiadomości:)

  4. Mosze-Kałmen-Goldbaumer:

    A po której stronie jak nie po lewicowej miał być Bastiat? Jako polityk i jako członek Stanów Generalnych siedział po lewej stronie, wraz z innymi wolnościowcami i liberałami – to była ówczesna lewica. Tamta scena polityczna wyglądała następująco: konserwatyzm broniący status quo i ówczesnego porządku po prawej stronie i wolnościowcy jako lewica po lewej.

    Bastiat nie był konserwatystą, tylko był w opozycji do konserwatystów.

    Żeby wiedzieć, że w swoich czasach Bastiat był lewicowcem nie trzeba palić zioła, wystarczy znać historię 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *