Stefan Molyneux: Etatyzm jest martwy – terroryzm

Słowo „terroryzm” znane jest z tego, jak trudno jest je zdefiniować. Za kilka minut stanie się jasne czemu.

Termin terroryzm pochodzi od łacińskiego słowa terrere: powodować strach. Natomiast wg słownikowej definicji jest to:

1 Akt terroryzmu; używanie przemocy lub groźba jej użycia, mająca na celu zastraszenie, demoralizację i podporządkowanie, zwłaszcza jako narzędzie polityczne użyte celem realizacji danej polityki.

2 Demoralizacja i strach będące tego efektem.

Prawne definicje terroryzmu

„Świadome budzenie strachu w wyniku przemocy lub groźby przemocy w dążeniu do zmian politycznych.”

Rozdział 113B, Część 1, Dział 18 amerykańskiego prawa definiuje terroryzm i wymienia przestępstwa z nim powiązane. Paragraf 2331, Rozdział 113B mówi:

„Użycie przemocy lub czynności zagrażających życiu, które mają na celu zastraszenie lub przymuszenie do czegoś ludność cywilną.”[1]

Terroryzm międzynarodowy

Edward Peck, były szef operacji w Iraku za prezydentury Jimmy’ego Cartera:

„W 1985 roku, gdy byłem wicedyrektorem Grupy do Walki z Terroryzmem za prezydentury Reagana… poproszono nas o ustalenie definicji terroryzmu, która mogłaby by być używana przez rząd. Wymyśliliśmy mniej więcej sześć i za każdym razem były one odrzucane ponieważ uważne ich czytanie ujawniłoby, że nasz kraj brał udział w takich działaniach.[..] Gdy Grupa do Walki z Terroryzmem zakończyła pracę, sprawę przejął Kongres, czego efekty można sprawdzić w Gogle Paragraf 2331, Rozdział 113B i przeczytać amerykańską definicję terroryzmu. Jeden z nich brzmi następująco: „międzynarodowy terroryzm oznacza czynności, które” cytuję „mają na celu wpłynięcie na działania państwa poprzez masowe zniszczenie, morderstwa i porwania”[..] Oczywiście na myśl przychodzą kraje, które uczestniczą w takich działaniach. Nasz kraj jest jednym z nich. Izrael jest kolejnym. A zatem, oczywiście terroryzm jest belką w naszym oku.”

Na przykład w 2000 roku Hans von Spuneck, szef UNICEF w Iraku od 1998 do 200 roku, oszacował żniwo śmierci jakie zebrało embargo, egzekwowane głównie przez USA w latach 90-tych, na 1,26 milionów ofiar. W tym 500 tysięcy dzieci poniżej piątego roku życia. To odpowiadałoby śmierci niemal 13 milionów Amerykanów, w tym 5 milionów bezbronnych dzieci.

Wyobraźcie sobie jakie Tony Soprano miałby trudności z wymyśleniem uniwersalnych, moralnych zasad potępiających gangsterstwo, szantaż, wymuszanie pieniędzy i zastraszanie, które to zasady nie obejmowałyby jego własnych działań…

Większość krytyków, zwłaszcza po lewej stronie politycznego spektrum, bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z przemocy zastraszania stosowanego przez rząd USA…

Liczba ofiar amerykańskiego imperializmu została ostrożnie oszacowana na 30 milionów ofiar.[2]

Trzy razy więcej niż ilość ofiar I Wojny Światowej, 10 000 razy więcej niż pochłonęły zamachy 11 września. Wyobraźcie sobie zamachy takie jak z 11 września powtarzające się w USA przez 25 lat bez przerwy…

To jednak kompletnie omija sedno sprawy i prawdziwą definicję terroryzmu:

1 Akt terroryzmu; używanie przemocy lub groźba jej użycia, mająca na celu zastraszenie, demoralizację i podporządkowanie, zwłaszcza jako narzędzie polityczne użyte celem realizacji danej polityki.

2 Demoralizacja i strach będące tego efektem.

Użycie, lub groźba użycia przemocy przeciwko obcokrajowcom jest możliwe tylko dzięki przemocy lub groźbie użycia przemocy skierowanej przeciwko własnym obywatelom.

Przeciwko tobie.

Donald Rumsfeld, George Bush, Paul Wolfowitz, Dick Cheney i wszyscy ci, którzy zyskują na wojnach, nie płacą za nie.

Gdyby płacili, wojna nie byłaby możliwa.

Krew jest na ich rękach.

Rachunek jest w twoich, a także w rękach twoich dzieci.

Czemu więc płacisz za wojny? Z tego samego powodu, dla którego zapłaciłbyś Tony’emu Soprano. Ponieważ państwo „używa przemocy lub groźby użycia przemocy by zdemoralizować, zastraszyć i podporządkować” ciebie.

Jeśli nie zapłacisz podatków, twojego haraczu, dostaniesz list, potem następny list, następnie wezwanie do sądu wraz z nakazem spłacenia zaległych podatków, odsetek, kar etc.

Jeśli nie zapłacisz tego haraczu, uzbrojeni bandyci w przebraniach przyjdą do twojego domu i zaciągną cię do więzienia. Jeśli stawisz opór, zostaniesz brutalnie pobity, jeśli użyjesz broni by bronić się przed tym napadem, zginiesz, jak zwierzę pod gradem kul.

W więzieniu będziesz bity, torturowany i gwałcony, przez miesiące i lata. Ostatecznie zostaniesz wypuszczony, tak jak Winston Smith, jako zdruzgotany i załamany człowiek.

Taka jest prawda o ludzkich plantacjach. Przemoc, porwania, i zinstytucjonalizowane „sale gwałtów”, to wszystko groźby używane by „zdemoralizować, zastraszyć i podporządkować” sobie ludzi i realizować polityczne cele, takie jak zmiana reżimów w innych krajach.

Wojna jest efektem istnienia podatków.

Podatki są aktem terroryzmu.

A to dopiero początek…

Wewnętrzny terroryzm

Zawsze trudno jest naprawdę dostrzec terroryzm w działaniach, które uważamy za dobre. Czy podoba ci się pomysł finansowego wspierania biednych, zmniejszania liczby uzależnień od twardych narkotyków, zapewnienia pomocy medycznej potrzebującym i spokojnej starości emerytom?

To wszystko cele, które jak sądzę, moglibyśmy uznać za dobre.

Jak te cele realizowane są w etatystycznym społeczeństwie?

Wojna z narkotykami

Najpierw przy pomocy terroryzmu zabiera się pieniądze ogółowi ludności. Następnie część tych pieniędzy używa się by opłacić terroryzm użyty przeciwko podejrzanym i oskarżonym o używanie narkotyków. Później więcej pieniędzy używa się by ich porwać i uwięzić. Są oni później torturowani zarówno przez strażników, jak i współwięźniów.

Pamiętajmy, że:

„Akt terroryzmu; używanie przemocy lub groźba jej użycia, mająca na celu zastraszenie, demoralizację i podporządkowanie, zwłaszcza jako narzędzie polityczne użyte celem realizacji danej polityki.”

Wszystko co robi państwo to realizacja danej polityki. Jedyną prawdziwą broń, którą państwo posiada jest bezkarna inicjacja przemocy. Inicjacja przemocy, której celem jest realizacja danej polityki to terroryzm. Wojna z narkotykami jest polityką całkowicie zależną od inicjacji przemocy. Publiczne szkoły są polityką całkowicie zależną od inicjacji przemocy. Państwo opiekuńcze to polityka całkowicie zależna od inicjacji przemocy.

Wszystko co robi państwo to realizacja polityki całkowicie zależnej od inicjacji przemocy.

Dlatego tak trudno jest zdefiniować terroryzm.

Etatyzm jest terroryzmem.

Naszą edukację tworzą terroryści.

Jesteśmy kontrolowani, porywani, więzieni i przekupywani przez terrorystów.

Kiedy to zobaczymy, poczujemy i będziemy o tym otwarcie mówić, to się skończy.

Przypisy:
[1] http://www4.law.cornell.edu/uscode/html/uscode18/usc_sec_18_00002331—-000-.html
[2] http://tinyurl.com/statism-6

***
Tekst został wcześniej opublikowany na stronie flanky.blog.onet.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *